Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2018

Dystans całkowity:1317.36 km (w terenie 181.00 km; 13.74%)
Czas w ruchu:67:03
Średnia prędkość:19.65 km/h
Maksymalna prędkość:62.51 km/h
Suma podjazdów:7949 m
Maks. tętno maksymalne:170 (92 %)
Maks. tętno średnie:152 (82 %)
Suma kalorii:46271 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:47.05 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Do pracy z sakwami

Czwartek, 7 czerwca 2018 · Komentarze(0)

Ruszam, obłędnie późno, ale nie czuję parcia, mam czas. Dzisiaj i tak pojadę wolniej, mam założone sakwy, mam też nadzieję, że zabrałem wszystko... Cóż okaże się na miejscu. W firmie czeka mnie jeszcze trochę zajęć z rana a od 13 będzie gorąco :) Zaczyna się rowerowy wyjazd integracyjny, podobnie jak w roku poprzednim jedziemy do Zakopanego, ale wybrany przez nas wariant jest dłuższy... nieco więcej gór... będzie się działo. 

Do firmy dojeżdżam mimo wszystko w niezłym czasie. Sakwy specjalnie mnie nie spowolniły. Na miejscu widzę już dziesiątki rowerów przygotowanych do wyjazdu. Pora sprawdzić checklistę ;)


Kaczki w parku Zadole
Kaczki w parku Zadole © amiga

Powrót z pracy

Środa, 6 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Dzień mnie zmęczył, jutro na szczęście początek końca przygotowań, pierwszy dzień wyjazdu integracyjnego. Wracając na rowerze kombinuję jak pojechać, muszę zahaczyć o myjnię, chcę być też wcześniej w domu, tak wiec jadę szosami. Na Halembie niespodzianka, zamknięty przejazd, zawracam i pakuję się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego. Przy wyjeździe z niego trafiam na pociąg... muszę swoje odstać. 

Gdy docieram do Piotrowic podjeżdżam na myjnię, szybkie mycie i gnam do domu, wieczorem muszę wymienić linkę z tylnej przerzutki, zmienić opony (miałem to zrobić wczoraj) i dokończyć pakowanie. Wieczór będzie długi.
Pociąg w Kochłowicach
Pociąg w Kochłowicach © amiga
Rower czyściutki
Rower czyściutki © amiga

Do pracy

Środa, 6 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Zbieranie się z rana coś mi nie idzie, wczoraj też nie udało mi się do końca popakować, jadę wiec na pusto, trudno, może pojadę wiec z sakwami dopiero jutro. Gdy ruszam czuję, że pomaga mi wiatr, wieje i to całkiem solidnie w plecy. Rower sam się toczy, coś pięknego, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że powrót będzie masakryczny. 

Do firmy dojeżdżam w niezłym czasie, to chyba dobra wróżba na czwartek i piątek :)
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga

Po pracy

Wtorek, 5 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Dzień był ciężki, z pracy wyjeżdżam około 17:15, pogoda lepsza niż ta o poranku. Na drogach luz :), można jechać, można odpocząć, Drogi miejscami wilgotne, nie straszy, ale jednak chyba lepiej odpuścić sobie teren, a może...

W Zabrzu decyzja,... i jadę drogami, wieczorem muszę się przygotować do wyjazdu. Mam nadzieję, że pójdzie to sprawnie, po raz kolejny mam sakwy do spakowania... 

W domu jestem przed 19, późno, zmęczenie daje znać o sobie. Jednak rower musi być w idealnym stanie. W ciągu dnia udało mi się podjeść do rowerowego na małe zakupy. Po powrocie czekają nowe węższe opony... Może uda mi się to wszystko poprzekładać... ?
Pogoda dopisuje
Pogoda dopisuje © amiga

Do pracy

Wtorek, 5 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Wczoraj był dzień przerwy od rowera. Dziś ruszam o 7:14,  późno, ale nie ma tragedii, pogoda taka sobie, jednak mam wrażenie, że wiatr mnie wspomaga. Rozkręcenie sprawia mi problemy, po szaleństwach w Kotlinie Kłodzkiej. Droga jest jakby nieco bardziej płaska niż w tamtych okolicach, ale w sumie dobrze, za kilka dni wyjazd na imprezę integracyjną. Lekko nie będzie, zapisało się ponad 100 osób, kilka odpuściło głównie ze względu na zdrowie, ale dalej to będzie około 90 osób... szok. Powinienem dać sobie nieco więcej czasu na odpoczynek, jednak... nie mogę się powstrzymać od jazdy.

Na drogach względnie pusto, nawet w Piotrowicach nie ma problemu by przejechać, by trochę pociągnąć. Na wysokości Halemby coś delikatnie pokrapia, nic wielkiego, ale z niepokojem spoglądam na chmury... 

Droga mija dość szybko, w firmie jestem o akceptowalnej porze. Ciekawe jak dzień się potoczy, coś czuję, że ze względu na przygotowania niewiele zrobię z tego co chciałby zrobić... 

Zdjęcie archiwalne
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga

Wyprawa dzień 4 - Z Karoliną do Czech

Niedziela, 3 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Ostatni dzień wyprawy... Wstajemy nieco później, czasu będzie nieco mniej. W nocy padało. Trochę się pakujemy, Po 6 ruszamy na wycieczkę po okolicy i do Czech... Obserwujemy prognozy i radary. Po 11 możliwe są lokalne opady, po 14 ma lać już wszędzie... 

W tej chwili coś się dzieje w okolicach Lądka Zdrój... jeszcze daleko, ale musimy obserwować sytuację. Kierujemy się na Paczków, zdjęcia i mapy zachęcają do odwiedzenia tego miasta. Jako, że jest niedziela to pewnie wszystko będzie zamknięte, zerowy ruch, pusto na drogach... 
Trochę zaskakuje mnie ta hodowla...
Trochę zaskakuje mnie ta hodowla... © amiga
Dojazd chwilę zajmuje, ale na miejscu cho chwilę postój, bo coś... zaskakują mnie prawie kompletne mury obronne i komplet wież... Zabudowa też zabytkowa... Próba wejścia do kościoła kończy się niczym, trwa msza. Nie lubię przeszkadzać w takich uroczystościach.
Paczków - jakiś dworek pałac...? Niewiele widać
Paczków - jakiś dworek pałac...? Niewiele widać © amiga
Paczków - baszta - jedna z trzech
Paczków - baszta - jedna z trzech © amiga
Ratusz w Paczkowie
Ratusz w Paczkowie © amiga
Centrum rozkopane
Centrum rozkopane © amiga
Coś mamy szczęście do remontowanych rynków
Coś mamy szczęście do remontowanych rynków © amiga
Mury obronne w Paczkowie
Mury obronne w Paczkowie © amiga
Paczków - jakaś brama?
Paczków - jakaś brama? © amiga
Zabudowa Paczkowa
Zabudowa Paczkowa © amiga
Trochę z innej bajki
Trochę z innej bajki © amiga
Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Jana Ewangelisty w Paczkowie
Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Jana Ewangelisty w Paczkowie © amiga
Ratusz w Paczkowie
Ratusz w Paczkowie © amiga
W oddali kolejna baszta
W oddali kolejna baszta © amiga
Przy murach
Przy murach © amiga
Baszta... w Paczkowie
Baszta... w Paczkowie © amiga
Paczków robi na mnie dobre wrażenie :), szkoda tylko, że to kolejny remontowany rynek, mam wrażenie, że w okolicy we wszystkich miastach postanowili wyremontować główne place. Podjeżdżamy pod dom Kara, tablica informacyjna... zaskakuje... szkoda, że nie mamy więcej czasu by przejechać cały ten szlak, choć fragmentami go objechaliśmy ;)
Szlak czarownic
Szlak czarownic © amiga
Rowery dwa
Rowery dwa © amiga
Paczków - dom Kata
Paczków - dom Kata © amiga
Paczków - wewnątrz IT
Paczków - wewnątrz IT © amiga
w kierunku centrum
w kierunku centrum © amiga
Ruiny kościoła cmentarnego pod wezwaniem Bożego Ciała i św. Jana Ewangelisty
Ruiny kościoła cmentarnego pod wezwaniem Bożego Ciała i św. Jana Ewangelisty © amiga
Strasznie to wygląda
Strasznie to wygląda © amiga
Pijaczki znalazły sobie miejsce... szkoda gadać.. .
Pijaczki znalazły sobie miejsce... szkoda gadać.. . © amiga
W Paczkowie spędziliśmy dobrą godzinę, wyjeżdżamy z miasta kierując się do granicy Polsko-Czeskiej. Jednak na chwilę odbijamy w kierunku Unikowic, Lisich Kątów i Ujeźdzca. W tych 3 dość blisko położonych miejscowościach jest kilka miejsc godnych uwagi... Co chwilę stajemy fotografujemy. Coś czuję, że dzisiaj będzie wyjątkowo dużo zdjęć... 
Okolice Unikowic
Okolice Unikowic © amiga
Dwór w Lisich Kątach
Dwór w Lisich Kątach © amiga
Dwór w Lisich Kątach
Dwór w Lisich Kątach © amiga
Kościół pw. MB Królowej Polski (XIX w.)
Kościół pw. MB Królowej Polski (XIX w.) © amiga
Ślisko było jak diabli, rower strasznie tańczył
Ślisko było jak diabli, rower strasznie tańczył © amiga
Ujeździec - pałac
Ujeździec - pałac © amiga
Ujeździec - pałac - chyba zamieszkany
Ujeździec - pałac - chyba zamieszkany © amiga
Unikowice - Krzyż pokutny
Unikowice - Krzyż pokutny © amiga
Kaplica Świętej Trójcy (1774) w Unikowicach
Kaplica Świętej Trójcy (1774) w Unikowicach © amiga
Wewnątrz kaplicy w Unikowicach
Wewnątrz kaplicy w Unikowicach © amiga
Unikowice - pałac
Unikowice - pałac © amiga
W końcu po kolejnej godzinie kierunek granica, tam krótka przerwa, trzeba coś przekąsić, tym razem na słodko... Po kilku minutach kierujemy się na Javornik. Wizyta po czeskiej stronie będzie raczej krótka. Nie mamy zbyt wiele czasu. To co zaskakuj to brak syfu. Każde miasteczko czyste, śmieci nie walają się po drogach, jakaś inna kultura. Nawet gdy wjeżdżamy na cmentarz głównie ze względu na kościół cmentarny okazuje się, że dostępne są konewki, wiaderka, wszędzie czystko, poukładane. Przypomina to nieco niemieckie porządki... Może coś w tym jest. Polacy mają jednak ułańską fantazję i często sami robimy sobie kuku... Wystarczy popatrzeć w TV, na płonące wysypiska, na wycinki parków narodowych, na nasze ulice gdzie śmieć ścieli się gęsto... 
Na granicy z Czechami
Na granicy z Czechami © amiga
Bílý Potok - Okolice
Bílý Potok - Okolice © amiga
Kościół - Bílý Potok
Kościół - Bílý Potok © amiga
Bílý Potok - kościół
Bílý Potok - kościół © amiga
Droga przed Javornikiem
Droga przed Javornikiem © amiga
To teraz w prawo czy prosto?
To teraz w prawo czy prosto? © amiga
Javornik :)
Javornik :) © amiga
Zamek Jánský Vrch w Javorniku
Zamek Jánský Vrch w Javorniku © amiga
Zabudowa Javornika
Zabudowa Javornika © amiga
Javornik - centrum
Javornik - centrum © amiga
Javornik - Kostel Nejsvětější Trojice
Javornik - Kostel Nejsvětější Trojice © amiga
Wewnątrz kościoła
Wewnątrz kościoła © amiga
Znaleziona czaszka
Znaleziona czaszka © amiga
Widok na zamek w Javorniku
Widok na zamek w Javorniku © amiga
Podobno jak w Ciechocinku ;)
Podobno jak w Ciechocinku ;) © amiga
Javornik - przy cmentarzu
Javornik - przy cmentarzu © amiga
Javornik - Kostel sv. Kříže
Javornik - Kostel sv. Kříže © amiga
Płaskorzeźba na kościele
Płaskorzeźba na kościele © amiga
Krzyż na cmentarzu
Krzyż na cmentarzu © amiga
Czaszka znaleziona przez Karolinę
Czaszka znaleziona przez Karolinę © amiga
Znowu górki?
Znowu górki? © amiga
Krowia górka ;)
Krowia górka ;) © amiga
Wyjeżdżając z Javornika trochę żal, że czasu nie ma na zbyt wiele. Jedziemy dłuższy czas wzdłuż granicy, bawią nas znaki informującej o jej istnieniu... Pytanie czy to ma w tej chwili jeszcze sens? 
Pozor ;) - bawią nas te znaki
Pozor ;) - bawią nas te znaki © amiga
Wszędzie góry
Wszędzie góry © amiga
W Bíllej Vodzie w kościele za to coś co mnie zaskoczyło na minus.... zakaz fotografowania i używania komórek... złamałem oba zakazy focąc komórką ;) Takie zakazy wydają się zaszłością, nie na miejscu. i.... mam je trochę gdzieś... niech mnie szukają... 
Bílá Voda - Kostel Navštívení Panny Marie
Bílá Voda - Kostel Navštívení Panny Marie © amiga
Bílá Voda - tablica informacyjna
Bílá Voda - tablica informacyjna © amiga
Bílá Voda - wewnątrz kościoła - podobno zakaz fotografowania i używania komórek - złamałem oba...
Bílá Voda - wewnątrz kościoła - podobno zakaz fotografowania i używania komórek - złamałem oba... © amiga
Aleja w kierunku granicy z Polską
Aleja w kierunku granicy z Polską © amiga
Wyjeżdżając z Czech podjeżdżamy pod zamek który okazuje się Szpitalem Psychiatrycznym. Kilka minut później jesteśmy po Polskiej stronie. Zastanawiamy się, czy nie podjechać do Złotego Stoku, jednak jedyną rzeczą która by się tam przydała jest .... myjnia ręczna. Profilaktycznie pytamy się wujka googlea... i nie ma tam czegoś takiego. Tak więc odpuszczamy to miasto, byliśmy tam 2 dni temu. Kierunek Sławęcin... przed którym mała przerwa na drożdżówki i herbatę. Kubków co prawda nie mamy, ale Karolina ma prawie pustą butelkę po wodzie. Szybkie cięcie scyzorykiem i mamy 2 kubki ;)
Castle Bílá Voda - szpital psychiatryczny - chyba go potrzebujemy ;)
Castle Bílá Voda - szpital psychiatryczny - chyba go potrzebujemy ;) © amiga
Kubki samoróby
Kubki samoróby © amiga
W oddali zaczynają nas straszyć chmury... W Sławęcinie zapada decyzja, na dzisiaj koniec... 
Jaka piękna okolica
Jaka piękna okolica © amiga
Okolice Sławęcina
Okolice Sławęcina © amiga
Kościół w Sławęcinie
Kościół w Sławęcinie © amiga
Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © amiga
Krzyż pokutny przy kościele w Sławęcinie
Krzyż pokutny przy kościele w Sławęcinie © amiga
Znowu gdzieś w oddali leje
Znowu gdzieś w oddali leje © amiga

Wracamy na kwaterę, pakujemy manatki, zjadamy kanapki ;) i żegnamy się z gospodarzem... Myślę, że w te okolice zawitamy jeszcze nieraz. Jest kilka ciekawych miejsc gdzie nas jeszcze nie widziano. Może pogoda bardziej dopisze... Kto wie... 

Dzięki Karolina za kolejną niezapomnianą wyprawę, za kilka wspólnie spędzonych dni... już nie mogę się doczekać kolejnej wycieczki... wyprawy.... Te 4 dni minęły tak szybko... 


Wyprawa dzień 3 - Z Karoliną Bystrzyca Kłodzka i okolice

Sobota, 2 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzień trzeci wyprawy., wczorajszy wieczór spędziliśmy na szukaniu miejsca gdzie nie będzie lało. Wygląda na to, że jedynym takim miejscem będzie Bystrzyca Kłodzka. By nie powtarzać wczorajszej trasy postanawiamy podjechać tam samochodem. Porzucić go gdzieś przy markecie i dalej ruszyć rowerami.

Po 6:30 jesteśmy na miejscu. Szybkie wypakowanie i możemy ruszać. Zwiedzanie Bystrzycy zostawiamy na później, teraz gnamy w kierunku Stronia Śląskiego. Po drodze trafiamy na informację, że za Sienną droga jest zamknięta. Mam nadzieję, że to nie przebudowa mostu nad rzeką... 

W drodze do Pławnicy
W drodze do Pławnicy © amiga
Mapy wskazują, że co jakiś czas odbijając z głównej drogi jest coś do zwiedzenia, do zobaczenia, tak więc zbaczamy to tu to tam...  Kilka miejsc zaskakuje, niestety najczęściej w tym gorszym znaczeniu. A to dworek w opłakanym stanie, a to kapliczka nijaka, młyn po jakiś dziwnych remontach... cóż nie można mieć wszystkiego.
Dworek w Pławnicy
Dworek w Pławnicy © amiga
Pławnica - młyn i kapliczka
Pławnica - młyn i kapliczka © amiga
Droga coraz bardziej się pnie, od Marianówki czuć podjazd... niby to tylko kilka % ale nogi muszą pracować intensywniej. Karolina przyjęła opcję normalnego kolarza szybko przebierając nogami na mniejszych obciążeniach, ja dalej jak diesel, duże obciążenie, wolne obroty, kierat, ale rower jedzie ;)
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP - Marianówka
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP - Marianówka © amiga
Panorama okolic Marianówki
Panorama okolic Marianówki © amiga
Ruiny w Międzylesiu
Ruiny w Międzylesiu © amiga
Od Idzikowa stromizna coraz większa, jedziemy ledwie kilka km/h. wjeżdżamy w las... pojawiają się zakręty, serpentyny, na jednej z nich stajemy na dobre kilkanaście minut, trzeba odsapnąć... uspokoić się i dopiero ruszamy na podbój przełęczy. Tam trafiamy na stół i ławeczki. Siadamy. Gorąca herbata z termosu i banan nieco nas ożywiają. Wiemy, że czeka nas długi zjazd, jednak gdy zaczynamy jechać okazuje się, że widoki są tak piękne iż zatrzymujemy się co kilkaset metrów ;)
Cały czas pod górkę
Cały czas pod górkę © amiga
Rowery muszą chwilę odsapnąć
Rowery muszą chwilę odsapnąć © amiga
Kapliczka prawie na szczycie przełęczy
Kapliczka prawie na szczycie przełęczy © amiga
Osiągnęliśmy szczyt
Osiągnęliśmy szczyt © amiga
Jest miejsce na odoczynek
Jest miejsce na odoczynek © amiga
Ruszamy dalej
Ruszamy dalej © amiga
Dookoła góry
Dookoła góry © amiga
Widok z przełęczy Puchaczowej
Widok z przełęczy Puchaczowej © amiga
Widać Sienną
Widać Sienną © amiga
Ten remont pomiędzy Sienną, a Stroniem Śląskim to zerwany asfalt, robotników nie ma, nikt sobie nic nie robi z zakazu i objazdu... to samo robimy i my ;) Te kilka km mija szybko. Meldujemy się w Stroniu Śląskim, kilka zdjęć i... nic więcej nie ma. Kierunek Lądek Zdrój. Zaskakuje spory odcinek drogi rowerowej we właściwym kierunku... To chyba pierwszy taki przypadek odkąd jesteśmy w tym województwie. 
Stronie Śląskie - Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego
Stronie Śląskie - Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego © amiga
Urząd miejski w Stroniu Śląskim
Urząd miejski w Stroniu Śląskim © amiga
Uwielbiam gdy się haha ;)
Uwielbiam gdy się haha ;) © amiga
Jako że jest dalej z górki to pierunem osiągamy Lądek Zdrój.... tutaj jest więcej ciekawych miejsc, kręcimy się po okolicy... focimy co się da, szukamy czaszek ;) Przed wyjazdem na rynku kolejna przerwa, coś jemy pytamy się o optyka, potrzebuję płyn do czyszczenia obiektywów a te do okularów spisują się świetnie. Trochę zaskakuje mnie, że w takiej miejscowości jest tylko jeden mizerny optyk... Ma tylko jeden płyn, na szczęście działa... 
W Lądku Zdroju
W Lądku Zdroju © amiga
Park Centralny w Lądku Zdroju
Park Centralny w Lądku Zdroju © amiga
Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech“
Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech“ © amiga
Kościół Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Kościół Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych © amiga
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Uzdrowienia Chorych © amiga
Znalazło się miejsce i na organy
Znalazło się miejsce i na organy © amiga
Runek w Lądku Zdroju
Runek w Lądku Zdroju © amiga
Przydrożny Krzyż z czaszką :)
Przydrożny Krzyż z czaszką :) © amiga
Kierujemy się na Żelazno, coś lekko kropi, radary straszą ale nie za bardzo, wiemy, że im bliżej będziemy Bystrzycy i Żelazna tym pogoda będzie lepsza... Po drodze co chwilę trafiamy na ciekawe miejsce, a to kościół, a to czaszka, a to dworek, pałac... sporo tego na krótkim odcinku. 
Okolice Gruszczyna
Okolice Gruszczyna © amiga
Kościół pw. Św. Mikołaja w Radochowie
Kościół pw. Św. Mikołaja w Radochowie © amiga
Nad Białą Lądecką
Nad Białą Lądecką © amiga
Czysta woda
Czysta woda © amiga
Okolice Trzebieszowic
Okolice Trzebieszowic © amiga
Kolejna znaleziona dzisiaj czaszka
Kolejna znaleziona dzisiaj czaszka © amiga
W Trzebieszowicach rzucam hasło, a może byśmy tak wpadli na zupę to restauracji? Padło na podatny grunt... Tyle, że w Hotelu w Trzebiesławicach ruch jak w ulu, tutaj stracilibyśmy za dużo czasu, ale w Żelaźnie też coś jest, tak więc może tam? 
Trzebieszowice - Hotel Zamek na Skale
Trzebieszowice - Hotel Zamek na Skale © amiga
Trzebieszowice - Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła
Trzebieszowice - Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Ołdrzychowice Kłodzkie - Kościół pw. św. Jana Chrzciciela © amiga
Zaskakujące miejsce
Zaskakujące miejsce © amiga
Wewnątrz kościoła św. Marcina Biskupa w Żelaźnie
Wewnątrz kościoła św. Marcina Biskupa w Żelaźnie © amiga
Kościół św. Marcina Biskupa w Żelaźnie
Kościół św. Marcina Biskupa w Żelaźnie © amiga
Wieża mieszkalno - obronna w Żelaźnie
Wieża mieszkalno - obronna w Żelaźnie © amiga
Pałac Żelazno to również zaskoczenie, pomieszanie nowoczesności ze starymi elementami. Niby wszystko w porządku, ale coś mi jednak w tym miejscu nie pasuje. Trafiamy na zlot motocyklistów, boję się, że będzie długa kolejka... Jednak w restauracji pusto. Składam zamówienie ma flaczki :) Czekamy kilka minut i danie podane :) Szkoda tylko, że to co dostaliśmy nie przypomina flaczków. Raczej jakiś rosół warzywny do którego wrzucono flaczki. Za bardzo wyczuwalne są warzywa, brak przypraw... to nie to. Najsmaczniejszy z tego wszystkiego był chleb i herbata. Dobrze, że to była tylko zupa... strach pomyśleć co podaliby nam gdybyśmy zamówili coś bardziej konkretnego. Miejsce to nadaje się do programu Magdy Gessler ;)... 
Pałac Żelazno - pora na obiad
Pałac Żelazno - pora na obiad © amiga
Kierujemy się do Starkowa, pogoda poprawia się, zaczyna być gorąco, powoli znikają chmury, za to pojawia się słońce i podjazdy po mega połatanych asfaltach... 
W drodze do Starkowa
W drodze do Starkowa © amiga
Kościół pw. św. Mikołaja w Starkowie
Kościół pw. św. Mikołaja w Starkowie © amiga
Dworek w Starkowie
Dworek w Starkowie © amiga
Piękna okolica - tylko te chmury
Piękna okolica - tylko te chmury © amiga
Okolice Starej Łomnicy
Okolice Starej Łomnicy © amiga
Trochę pusty przelot, zresztą z mapy wynika, że pomiędzy kolejnymi miejscowościami będzie to wyglądało podobnie. Do Bystrzycy jest jednak blisko :)
Stara Łomnica - kościół pw. Św. Małgorzaty
Stara Łomnica - kościół pw. Św. Małgorzaty © amiga
Ruiny wieża mieszkalno-obronnej w Starej Łomnicy
Ruiny wieża mieszkalno-obronnej w Starej Łomnicy © amiga
Stara Łomnica - dworek?
Stara Łomnica - dworek? © amiga
Pałac w Gorzanowie
Pałac w Gorzanowie © amiga
W Gorzanowie zaskoczył mnie zamek/pałac. Zdewastowany, ale trwają intensywne prace. Informacja o fundacji która tym się zajmuje, mało tego jest biuro wycieczek... hmmmm.... Zjeżdżamy do centrum Gorzanowa, przerwa przy sklepie, uzupełniam płyny, zjadamy co nieco i... zaskakuje mnie miejsce oznaczenia szlaku... jest na drzewie za ceglanym płotem... 
Brama pałacu w Gorzanowie
Brama pałacu w Gorzanowie © amiga
Jak poprawnie oznaczyć szlak tak by każdy to zauważył ;)
Jak poprawnie oznaczyć szlak tak by każdy to zauważył ;) © amiga
Bystrzyca Kłodzka
Bystrzyca Kłodzka © amiga
Młyn elektrownia w Bystrzycy Kłodzkiej
Młyn elektrownia w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Wkrótce docieramy do Bystrzycy Kłodzkiej, mamy w samochodzie przygotowane jedzenie, makaron z białym serem i brzoskwiniami... jest go tak dużo, że zostaje połowa, cóż, będzie na wieczór ;) Chwila zastanowienia i Karolina rzuca hasło, a może byśmy tak podjechali jeszcze do Zalesia? Tam jest drewniany kościół, domy drewniane... jak mógłbym się nie zgodzić... początkowo jest nieźle, jednak ostatnie 2 km to 8-12% nachylenie... Muchy, komary nas doganiają na nim... W końcu osiągamy kościół. Przed nim jest drewniany dom, okazuje się, że kiedyś była to szkoła. Mieszkanka trochę nas zagaduje, zaprasza do ogródka... zabawa lekką konwersacją ;) Dziękujemy za gościnę, jeszcze tylko kilka zdjęć i wracamy do Bystrzycy :) W tą stronę jedzie się zdecydowanie szybciej ;)
Dzielna Karolina
Dzielna Karolina © amiga
Kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r.
Kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r. © amiga
Drewniany kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r.
Drewniany kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r. © amiga
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Przed chwilą to podjechaliśmy
Przed chwilą to podjechaliśmy © amiga
W centrum wpadamy do kościoła, na rynek, fotografujemy zabudowę, mieszkańcy chyba patrzą na nas jak na wariatów gdy po raz 3 okrążamy jeden z kościołów ;)
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Dziwne wnętrze kościoła... kolumny na środku?
Dziwne wnętrze kościoła... kolumny na środku? © amiga
Organy też są
Organy też są © amiga
Nie wiem czemu ale kojarzy mi się z P...ę nie robię
Nie wiem czemu ale kojarzy mi się z P...ę nie robię © amiga
Bystrzyca Kłodzka centrum
Bystrzyca Kłodzka centrum © amiga
Baszta Rycerska w Bystrzycy Kłodzkiej
Baszta Rycerska w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Ratusz w Bystrzycy Kłodzkiej
Ratusz w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Słońce jeszcze wysoko
Słońce jeszcze wysoko © amiga
Ratusz z innej strony
Ratusz z innej strony © amiga
Pora jednak zakończyć wycieczkę i wracać do Śremu na kwaterę. Chmury deszczowe otaczają nas z każdej strony. Gdy już jedziemy samochodem co jakiś czas popaduje, przed Śremem po drogach płyną rzeki, w wielu miejscach wypłukało ziemię z pobliskich pól, widać połamane gałęzie. Wygląda jakby padał grad... 

Gdy jesteśmy na kwaterze z daleka widać nadciągającą nawałnice. Mamy jednak kilka innych ciekawszych zajęć. Jutro wyjazd będzie krótszy, w końcu musimy wrócić do domów.... 

Wyprawa dzień 2 - Z Karoliną Kłodzko i okolice

Piątek, 1 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Piątek, Dzień Dziecka, 4:00, wczesna pobudka, na popołudnie zapowiedziane są burze. Wczoraj wieczorem po przeglądzie prognoz pogody, zdecydowaliśmy się na wyjazd po okolicy, W promieniu 40 km mamy Złoty Stok, Kłodzko, Bardo i z grubsza taki mamy plan, ze względu na możliwość ewakuacji pociągiem obieramy jako końcowe pozycje Kłodzko i Bardo :) Z rana więc Złoty Stok. Jako, że będziemy mieli do przejechania około 20 km krajówką, to wczesna pora powinna nas uchronić przed dużym ruchem. Ale to wyjdzie w drodze. 

Staramy się uciekać z dróg wojewódzkich i krajowych, jednak nie zawsze się da, szczególnie w górach, gdzie liczba wariantów jest wyraźnie ograniczona. Ruszamy po 5:00, jest jeszcze chłodno, choć słońce już wysoko. Do Złotego Potoku w większości korzystamy z drogi wojewódzkiej. Na szczęście mija nas może kilka samochodów na całym odcinku. Przed Złotym Stokiem za to widzimy, że zatacza się jakiś gość, gdy podjeżdżamy bliżej widzimy, że to nie zataczanie, a zbieranie grzybów na poboczu ;)
Słońce już niedawno wstało
Słońce już niedawno wstało © amiga
Kościół pw. św. Maternusa w Sosnowej
Kościół pw. św. Maternusa w Sosnowej © amiga
Kościół pw. Św. Mikołaja w Płonicy
Kościół pw. Św. Mikołaja w Płonicy © amiga

Złoty Stok o tej porze okazuje się pusty, miasteczko, lekko wymarłe, centrum to sporo starych kamieniczek, tyle, że jakoś mnie nie urzekło. Zresztą ogólnie mam dziwny stosunek do Opolskiego i Dolnośląskiego o ile stolice tych województw są do przyjęcia, tak mniejsze miejscowości już różnie wyglądają, to chyba jedyny taki obszar gdzie widać aż tak zniszczone asfalty, brak inwestycji w infrastrukturę, brak dróg rowerowych... są co prawda szlaki... ale to nie wszystko. Zresztą wczoraj wywiązała się rozmowa z gospodarzem na ten temat, okazuje się, że społeczność jest mocno skłócona, zazdrosna, zawistna wręcz. Jeden drugiego jest w stanie podp...ić gdy tylko zauważy że tamten ma lepiej. A władze nie chcą turystów... to zupełnie zaskakuje... Gdy jeździliśmy po Mazurach, po Warmii, czy po Beskidach, w zasadzie w każdym innym zakątku polski to wszędzie mieszkańcy i władze są nastawieni na turystykę. Z tego są spore pieniądze. A tutaj trochę dziwnie na nas patrzą... 
Zabudowania w Złotym Stoku
Zabudowania w Złotym Stoku © amiga
Uliczki w Złotym Stoku
Uliczki w Złotym Stoku © amiga
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Złotym Stoku
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Złotym Stoku © amiga
Dzień powoli się budzi - Złoty Stok
Dzień powoli się budzi - Złoty Stok © amiga
Po kilkunastu minutach opuszczamy Złoty Stok i kierujemy się do Kłodzka, oczywiście krajówką, tam gdzie się da staramy się uciec w bok... dzięki temu udaje się odnaleźć kościół, dworek, pałac, czy inną atrakcję. Jednak podjazd na szczyt górki zajmuje nam sporo czasu. Udaje się wjechać, na parkingu krótki postój, banan zjedzony. Niby przed nami długi zjazd... ale od czasu do czasu jednak pojawiają się podjazdy. Jest coś koło ósmej gdy odbijamy na Jaszkową Dolną, by uciec z głównej drogi na krórej i tak nie ma nic ciekawego. 
Jaka piękna okolica
Jaka piękna okolica © amiga
Krótka przerwa przy drodze
Krótka przerwa przy drodze © amiga
Mąkolno - Kościół pw. św. Marii Magdaleny
Mąkolno - Kościół pw. św. Marii Magdaleny © amiga
Długa droga za nami
Długa droga za nami © amiga
Przydrożny maczek
Przydrożny maczek © amiga
Okolice podzamku
Okolice podzamku © amiga
Dzień dobry :)
Dzień dobry :) © amiga
Krótki postój
Krótki postój © amiga
Dom Pomocy Społecznej - Podzamek
Dom Pomocy Społecznej - Podzamek © amiga
Pałac w Podzamku
Pałac w Podzamku © amiga
W drodze do Jaszkowej Dolnej
W drodze do Jaszkowej Dolnej © amiga
Te widoki :)
Te widoki :) © amiga
Góry mają zwój urok
Góry mają zwój urok © amiga
W Jakoszowej kilka fot i stajemy przy sklepie, pora uzupełnić płyny, zjeść drożdżówkę z truskawkami :). Pora jednak udać się do Kłodzka. To ledwie kilka km... tak więc wkrótce osiągamy centrum. Pamiętam jak przez mgłę to miasto z dzieciństwa... Głowna zmiana to ilość samochodów na drogach. Stare miasto piękne, jednak jestem za zamknięciem go dla samochodów. Dotyczy to w zasadzie wszystkich większych miast i miasteczek. Tyle, że do tego jeszcze nie dorośliśmy. Może za 10-20 lat to się spełni, ale zajmie się tym inne pokolenie. 
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Jaszkowej Dolnej
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Jaszkowej Dolnej © amiga
Jaszkowa Dolna - kaplica cmentarna
Jaszkowa Dolna - kaplica cmentarna © amiga
Wjeżdżamy do Kłodzka
Wjeżdżamy do Kłodzka © amiga
Na moście w Kłodzku
Na moście w Kłodzku © amiga
Kościół Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku
Kościół Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku © amiga
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Różańcowej
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Różańcowej © amiga
Kłodzko - okolice mostu św Jana
Kłodzko - okolice mostu św Jana © amiga
most św. Jana w Kłodzku
most św. Jana w Kłodzku © amiga
Na moście św Jana
Na moście św Jana © amiga
Znaleziona czaszka :)
Znaleziona czaszka :) © amiga
Stare miasto w Kłodzku
Stare miasto w Kłodzku © amiga
na Kłodzkim rynku
na Kłodzkim rynku © amiga
Kolejna czaszka
Kolejna czaszka © amiga
Twierdza Kłodzka
Twierdza Kłodzka © amiga

Jest po 10 gdy kończymy zwiedzanie, podjeżdżamy jeszcze do baru mlecznego, gdy wjeżdżaliśmy był już otwarty, a że w drodze jesteśmy od dobrych kilku godzin to pora coś zjeść. Szkoda tylko, że nie ma miejsc na rowery. Przypinamy je do pobliskiej lampy... 
Obiad podany w ekspresowym czasie, zupa botwinkowa, pierogi ruskie, kompot. Wszystko zjadliwe, mi jednak brakuje przysmażonej cebulki w zamian za smalec... Karolina ma rację, trochę za tłusta polewka... Niemniej było smaczne :) Ruszamy więc dalej obserwując radary pogodowe, to pokazują, że gdzieś na granicy państwa coś zaczyna się pojawiać. 

Twierdza Kłodzka
Twierdza Kłodzka © amiga
Droga dziwnie nas prowadzi
Droga dziwnie nas prowadzi © amiga
Widok na szary kamieniołom
Widok na szary kamieniołom © amiga
Przygotowania do raftingu
Przygotowania do raftingu © amiga
Ruszyli :)
Ruszyli :) © amiga
Może też kiedyś popłynę?
Może też kiedyś popłynę? © amiga
Okolice Młynowa
Okolice Młynowa © amiga
Znowu pod górkę?
Znowu pod górkę? © amiga
Po raz n-ty przekraczamy Nysę Kłodzką
Po raz n-ty przekraczamy Nysę Kłodzką © amiga
Trasa wiedzie nas to w górę to w dół, przed Bardem kilku km podjazd, spotykamy tam bikera chwila rozmowy, dowiadujemy się, że ma zbiera zdjęcia krzyży pokutnych... Wskazuje nam na mapie kilka miejsc :) Może tam podjedziemy jeżeli czas i pogoda pozwolą?
Na kajaku
Na kajaku © amiga
Podtynie...
Podtynie... © amiga
Piękna okolica
Piękna okolica © amiga
Ilość znalezionych dziś czaszek zaskakuje
Ilość znalezionych dziś czaszek zaskakuje © amiga
Bocian na tle gór :)
Bocian na tle gór :) © amiga
Panorama okolic Wojborza
Panorama okolic Wojborza © amiga

Na szczycie górki ponownie sprawdzamy radary, coś zaczyna się dziać złego w okolicy, pojawiają się ciemne chmury... Chyba skrócimy wycieczkę.. Pędzimy na złamanie karku do Barda. Tam kilka szybkich zdjęć i... jesteśmy skołowani, nie wiemy tak naprawdę w której części miasta jesteśmy, w który kierunku jedziemy. Kompletnie skołowani mając w głowie nadchodzące burze, kilka razy mylimy drogi w końcu Karolina pyta jakiegoś mieszkańca. Szybko okazuje się, że jesteśmy nie tam gdzie myśleliśmy... Masakra jakaś... Sprawdzamy też rozkład pociągów... ten dopiero za godzinę, możemy bądź przeczekać to w jakiejś kawiarni ale nic ciekawego w mieście nie ma. Tak więc ruszamy w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego.

Drzewa osłaniają nas od skwary
Drzewa osłaniają nas od skwaru © amiga
Bardo - Bazylika Mniejsza Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Bardo - Bazylika Mniejsza Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny © amiga
Nysa Kłodzka w okolicach Barda
Nysa Kłodzka w okolicach Barda © amiga
Rynek w Bardzie
Rynek w Bardzie © amiga
Stara remiza?
Stara remiza? © amiga
Do kwatery coraz bliżej jednak za horyzoncie paskudne chmury, nie wróży to dobrze. Docieramy do bazy, udało się jeszcze po głowie chodzi nam krótki wyjazd wieczorny, ale decydujemy się tylko na podjechanie do sklepu... Na dzisiaj starczy... nie ma co pchać się w burzę. 
Oj... leje tam solidnie
Oj... leje tam solidnie © amiga
Kościół pw. Św. Bartłomieja Apostoła w Topoli
Kościół pw. Św. Bartłomieja Apostoła w Topoli © amiga

Dzień trochę zaskakujący, ciekawy i jak wszystkie wyprawy z Karoliną bardzo intensywny, ale w końcu o to nam chodzi.... :) Dzięki Karola :)