Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawy z Karoliną

Dystans całkowity:10109.98 km (w terenie 1437.78 km; 14.22%)
Czas w ruchu:627:06
Średnia prędkość:16.12 km/h
Maksymalna prędkość:52.97 km/h
Suma podjazdów:64444 m
Maks. tętno maksymalne:228 (123 %)
Maks. tętno średnie:145 (78 %)
Suma kalorii:356198 kcal
Liczba aktywności:123
Średnio na aktywność:82.19 km i 5h 05m
Więcej statystyk

Wyprawa dzień 3 - Z Karoliną Bystrzyca Kłodzka i okolice

Sobota, 2 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzień trzeci wyprawy., wczorajszy wieczór spędziliśmy na szukaniu miejsca gdzie nie będzie lało. Wygląda na to, że jedynym takim miejscem będzie Bystrzyca Kłodzka. By nie powtarzać wczorajszej trasy postanawiamy podjechać tam samochodem. Porzucić go gdzieś przy markecie i dalej ruszyć rowerami.

Po 6:30 jesteśmy na miejscu. Szybkie wypakowanie i możemy ruszać. Zwiedzanie Bystrzycy zostawiamy na później, teraz gnamy w kierunku Stronia Śląskiego. Po drodze trafiamy na informację, że za Sienną droga jest zamknięta. Mam nadzieję, że to nie przebudowa mostu nad rzeką... 

W drodze do Pławnicy
W drodze do Pławnicy © amiga
Mapy wskazują, że co jakiś czas odbijając z głównej drogi jest coś do zwiedzenia, do zobaczenia, tak więc zbaczamy to tu to tam...  Kilka miejsc zaskakuje, niestety najczęściej w tym gorszym znaczeniu. A to dworek w opłakanym stanie, a to kapliczka nijaka, młyn po jakiś dziwnych remontach... cóż nie można mieć wszystkiego.
Dworek w Pławnicy
Dworek w Pławnicy © amiga
Pławnica - młyn i kapliczka
Pławnica - młyn i kapliczka © amiga
Droga coraz bardziej się pnie, od Marianówki czuć podjazd... niby to tylko kilka % ale nogi muszą pracować intensywniej. Karolina przyjęła opcję normalnego kolarza szybko przebierając nogami na mniejszych obciążeniach, ja dalej jak diesel, duże obciążenie, wolne obroty, kierat, ale rower jedzie ;)
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP - Marianówka
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP - Marianówka © amiga
Panorama okolic Marianówki
Panorama okolic Marianówki © amiga
Ruiny w Międzylesiu
Ruiny w Międzylesiu © amiga
Od Idzikowa stromizna coraz większa, jedziemy ledwie kilka km/h. wjeżdżamy w las... pojawiają się zakręty, serpentyny, na jednej z nich stajemy na dobre kilkanaście minut, trzeba odsapnąć... uspokoić się i dopiero ruszamy na podbój przełęczy. Tam trafiamy na stół i ławeczki. Siadamy. Gorąca herbata z termosu i banan nieco nas ożywiają. Wiemy, że czeka nas długi zjazd, jednak gdy zaczynamy jechać okazuje się, że widoki są tak piękne iż zatrzymujemy się co kilkaset metrów ;)
Cały czas pod górkę
Cały czas pod górkę © amiga
Rowery muszą chwilę odsapnąć
Rowery muszą chwilę odsapnąć © amiga
Kapliczka prawie na szczycie przełęczy
Kapliczka prawie na szczycie przełęczy © amiga
Osiągnęliśmy szczyt
Osiągnęliśmy szczyt © amiga
Jest miejsce na odoczynek
Jest miejsce na odoczynek © amiga
Ruszamy dalej
Ruszamy dalej © amiga
Dookoła góry
Dookoła góry © amiga
Widok z przełęczy Puchaczowej
Widok z przełęczy Puchaczowej © amiga
Widać Sienną
Widać Sienną © amiga
Ten remont pomiędzy Sienną, a Stroniem Śląskim to zerwany asfalt, robotników nie ma, nikt sobie nic nie robi z zakazu i objazdu... to samo robimy i my ;) Te kilka km mija szybko. Meldujemy się w Stroniu Śląskim, kilka zdjęć i... nic więcej nie ma. Kierunek Lądek Zdrój. Zaskakuje spory odcinek drogi rowerowej we właściwym kierunku... To chyba pierwszy taki przypadek odkąd jesteśmy w tym województwie. 
Stronie Śląskie - Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego
Stronie Śląskie - Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego © amiga
Urząd miejski w Stroniu Śląskim
Urząd miejski w Stroniu Śląskim © amiga
Uwielbiam gdy się haha ;)
Uwielbiam gdy się haha ;) © amiga
Jako że jest dalej z górki to pierunem osiągamy Lądek Zdrój.... tutaj jest więcej ciekawych miejsc, kręcimy się po okolicy... focimy co się da, szukamy czaszek ;) Przed wyjazdem na rynku kolejna przerwa, coś jemy pytamy się o optyka, potrzebuję płyn do czyszczenia obiektywów a te do okularów spisują się świetnie. Trochę zaskakuje mnie, że w takiej miejscowości jest tylko jeden mizerny optyk... Ma tylko jeden płyn, na szczęście działa... 
W Lądku Zdroju
W Lądku Zdroju © amiga
Park Centralny w Lądku Zdroju
Park Centralny w Lądku Zdroju © amiga
Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech“
Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech“ © amiga
Kościół Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Kościół Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych © amiga
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Uzdrowienia Chorych © amiga
Znalazło się miejsce i na organy
Znalazło się miejsce i na organy © amiga
Runek w Lądku Zdroju
Runek w Lądku Zdroju © amiga
Przydrożny Krzyż z czaszką :)
Przydrożny Krzyż z czaszką :) © amiga
Kierujemy się na Żelazno, coś lekko kropi, radary straszą ale nie za bardzo, wiemy, że im bliżej będziemy Bystrzycy i Żelazna tym pogoda będzie lepsza... Po drodze co chwilę trafiamy na ciekawe miejsce, a to kościół, a to czaszka, a to dworek, pałac... sporo tego na krótkim odcinku. 
Okolice Gruszczyna
Okolice Gruszczyna © amiga
Kościół pw. Św. Mikołaja w Radochowie
Kościół pw. Św. Mikołaja w Radochowie © amiga
Nad Białą Lądecką
Nad Białą Lądecką © amiga
Czysta woda
Czysta woda © amiga
Okolice Trzebieszowic
Okolice Trzebieszowic © amiga
Kolejna znaleziona dzisiaj czaszka
Kolejna znaleziona dzisiaj czaszka © amiga
W Trzebieszowicach rzucam hasło, a może byśmy tak wpadli na zupę to restauracji? Padło na podatny grunt... Tyle, że w Hotelu w Trzebiesławicach ruch jak w ulu, tutaj stracilibyśmy za dużo czasu, ale w Żelaźnie też coś jest, tak więc może tam? 
Trzebieszowice - Hotel Zamek na Skale
Trzebieszowice - Hotel Zamek na Skale © amiga
Trzebieszowice - Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła
Trzebieszowice - Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu
Ołdrzychowice Kłodzkie - ruiny pałacu © amiga
Ołdrzychowice Kłodzkie - Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Ołdrzychowice Kłodzkie - Kościół pw. św. Jana Chrzciciela © amiga
Zaskakujące miejsce
Zaskakujące miejsce © amiga
Wewnątrz kościoła św. Marcina Biskupa w Żelaźnie
Wewnątrz kościoła św. Marcina Biskupa w Żelaźnie © amiga
Kościół św. Marcina Biskupa w Żelaźnie
Kościół św. Marcina Biskupa w Żelaźnie © amiga
Wieża mieszkalno - obronna w Żelaźnie
Wieża mieszkalno - obronna w Żelaźnie © amiga
Pałac Żelazno to również zaskoczenie, pomieszanie nowoczesności ze starymi elementami. Niby wszystko w porządku, ale coś mi jednak w tym miejscu nie pasuje. Trafiamy na zlot motocyklistów, boję się, że będzie długa kolejka... Jednak w restauracji pusto. Składam zamówienie ma flaczki :) Czekamy kilka minut i danie podane :) Szkoda tylko, że to co dostaliśmy nie przypomina flaczków. Raczej jakiś rosół warzywny do którego wrzucono flaczki. Za bardzo wyczuwalne są warzywa, brak przypraw... to nie to. Najsmaczniejszy z tego wszystkiego był chleb i herbata. Dobrze, że to była tylko zupa... strach pomyśleć co podaliby nam gdybyśmy zamówili coś bardziej konkretnego. Miejsce to nadaje się do programu Magdy Gessler ;)... 
Pałac Żelazno - pora na obiad
Pałac Żelazno - pora na obiad © amiga
Kierujemy się do Starkowa, pogoda poprawia się, zaczyna być gorąco, powoli znikają chmury, za to pojawia się słońce i podjazdy po mega połatanych asfaltach... 
W drodze do Starkowa
W drodze do Starkowa © amiga
Kościół pw. św. Mikołaja w Starkowie
Kościół pw. św. Mikołaja w Starkowie © amiga
Dworek w Starkowie
Dworek w Starkowie © amiga
Piękna okolica - tylko te chmury
Piękna okolica - tylko te chmury © amiga
Okolice Starej Łomnicy
Okolice Starej Łomnicy © amiga
Trochę pusty przelot, zresztą z mapy wynika, że pomiędzy kolejnymi miejscowościami będzie to wyglądało podobnie. Do Bystrzycy jest jednak blisko :)
Stara Łomnica - kościół pw. Św. Małgorzaty
Stara Łomnica - kościół pw. Św. Małgorzaty © amiga
Ruiny wieża mieszkalno-obronnej w Starej Łomnicy
Ruiny wieża mieszkalno-obronnej w Starej Łomnicy © amiga
Stara Łomnica - dworek?
Stara Łomnica - dworek? © amiga
Pałac w Gorzanowie
Pałac w Gorzanowie © amiga
W Gorzanowie zaskoczył mnie zamek/pałac. Zdewastowany, ale trwają intensywne prace. Informacja o fundacji która tym się zajmuje, mało tego jest biuro wycieczek... hmmmm.... Zjeżdżamy do centrum Gorzanowa, przerwa przy sklepie, uzupełniam płyny, zjadamy co nieco i... zaskakuje mnie miejsce oznaczenia szlaku... jest na drzewie za ceglanym płotem... 
Brama pałacu w Gorzanowie
Brama pałacu w Gorzanowie © amiga
Jak poprawnie oznaczyć szlak tak by każdy to zauważył ;)
Jak poprawnie oznaczyć szlak tak by każdy to zauważył ;) © amiga
Bystrzyca Kłodzka
Bystrzyca Kłodzka © amiga
Młyn elektrownia w Bystrzycy Kłodzkiej
Młyn elektrownia w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Wkrótce docieramy do Bystrzycy Kłodzkiej, mamy w samochodzie przygotowane jedzenie, makaron z białym serem i brzoskwiniami... jest go tak dużo, że zostaje połowa, cóż, będzie na wieczór ;) Chwila zastanowienia i Karolina rzuca hasło, a może byśmy tak podjechali jeszcze do Zalesia? Tam jest drewniany kościół, domy drewniane... jak mógłbym się nie zgodzić... początkowo jest nieźle, jednak ostatnie 2 km to 8-12% nachylenie... Muchy, komary nas doganiają na nim... W końcu osiągamy kościół. Przed nim jest drewniany dom, okazuje się, że kiedyś była to szkoła. Mieszkanka trochę nas zagaduje, zaprasza do ogródka... zabawa lekką konwersacją ;) Dziękujemy za gościnę, jeszcze tylko kilka zdjęć i wracamy do Bystrzycy :) W tą stronę jedzie się zdecydowanie szybciej ;)
Dzielna Karolina
Dzielna Karolina © amiga
Kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r.
Kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r. © amiga
Drewniany kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r.
Drewniany kościół p.w. Świętej Anny z 1718 r. © amiga
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Przed chwilą to podjechaliśmy
Przed chwilą to podjechaliśmy © amiga
W centrum wpadamy do kościoła, na rynek, fotografujemy zabudowę, mieszkańcy chyba patrzą na nas jak na wariatów gdy po raz 3 okrążamy jeden z kościołów ;)
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej
Kościół pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Dziwne wnętrze kościoła... kolumny na środku?
Dziwne wnętrze kościoła... kolumny na środku? © amiga
Organy też są
Organy też są © amiga
Nie wiem czemu ale kojarzy mi się z P...ę nie robię
Nie wiem czemu ale kojarzy mi się z P...ę nie robię © amiga
Bystrzyca Kłodzka centrum
Bystrzyca Kłodzka centrum © amiga
Baszta Rycerska w Bystrzycy Kłodzkiej
Baszta Rycerska w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Ratusz w Bystrzycy Kłodzkiej
Ratusz w Bystrzycy Kłodzkiej © amiga
Słońce jeszcze wysoko
Słońce jeszcze wysoko © amiga
Ratusz z innej strony
Ratusz z innej strony © amiga
Pora jednak zakończyć wycieczkę i wracać do Śremu na kwaterę. Chmury deszczowe otaczają nas z każdej strony. Gdy już jedziemy samochodem co jakiś czas popaduje, przed Śremem po drogach płyną rzeki, w wielu miejscach wypłukało ziemię z pobliskich pól, widać połamane gałęzie. Wygląda jakby padał grad... 

Gdy jesteśmy na kwaterze z daleka widać nadciągającą nawałnice. Mamy jednak kilka innych ciekawszych zajęć. Jutro wyjazd będzie krótszy, w końcu musimy wrócić do domów.... 

Wyprawa dzień 2 - Z Karoliną Kłodzko i okolice

Piątek, 1 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Piątek, Dzień Dziecka, 4:00, wczesna pobudka, na popołudnie zapowiedziane są burze. Wczoraj wieczorem po przeglądzie prognoz pogody, zdecydowaliśmy się na wyjazd po okolicy, W promieniu 40 km mamy Złoty Stok, Kłodzko, Bardo i z grubsza taki mamy plan, ze względu na możliwość ewakuacji pociągiem obieramy jako końcowe pozycje Kłodzko i Bardo :) Z rana więc Złoty Stok. Jako, że będziemy mieli do przejechania około 20 km krajówką, to wczesna pora powinna nas uchronić przed dużym ruchem. Ale to wyjdzie w drodze. 

Staramy się uciekać z dróg wojewódzkich i krajowych, jednak nie zawsze się da, szczególnie w górach, gdzie liczba wariantów jest wyraźnie ograniczona. Ruszamy po 5:00, jest jeszcze chłodno, choć słońce już wysoko. Do Złotego Potoku w większości korzystamy z drogi wojewódzkiej. Na szczęście mija nas może kilka samochodów na całym odcinku. Przed Złotym Stokiem za to widzimy, że zatacza się jakiś gość, gdy podjeżdżamy bliżej widzimy, że to nie zataczanie, a zbieranie grzybów na poboczu ;)
Słońce już niedawno wstało
Słońce już niedawno wstało © amiga
Kościół pw. św. Maternusa w Sosnowej
Kościół pw. św. Maternusa w Sosnowej © amiga
Kościół pw. Św. Mikołaja w Płonicy
Kościół pw. Św. Mikołaja w Płonicy © amiga

Złoty Stok o tej porze okazuje się pusty, miasteczko, lekko wymarłe, centrum to sporo starych kamieniczek, tyle, że jakoś mnie nie urzekło. Zresztą ogólnie mam dziwny stosunek do Opolskiego i Dolnośląskiego o ile stolice tych województw są do przyjęcia, tak mniejsze miejscowości już różnie wyglądają, to chyba jedyny taki obszar gdzie widać aż tak zniszczone asfalty, brak inwestycji w infrastrukturę, brak dróg rowerowych... są co prawda szlaki... ale to nie wszystko. Zresztą wczoraj wywiązała się rozmowa z gospodarzem na ten temat, okazuje się, że społeczność jest mocno skłócona, zazdrosna, zawistna wręcz. Jeden drugiego jest w stanie podp...ić gdy tylko zauważy że tamten ma lepiej. A władze nie chcą turystów... to zupełnie zaskakuje... Gdy jeździliśmy po Mazurach, po Warmii, czy po Beskidach, w zasadzie w każdym innym zakątku polski to wszędzie mieszkańcy i władze są nastawieni na turystykę. Z tego są spore pieniądze. A tutaj trochę dziwnie na nas patrzą... 
Zabudowania w Złotym Stoku
Zabudowania w Złotym Stoku © amiga
Uliczki w Złotym Stoku
Uliczki w Złotym Stoku © amiga
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Złotym Stoku
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Złotym Stoku © amiga
Dzień powoli się budzi - Złoty Stok
Dzień powoli się budzi - Złoty Stok © amiga
Po kilkunastu minutach opuszczamy Złoty Stok i kierujemy się do Kłodzka, oczywiście krajówką, tam gdzie się da staramy się uciec w bok... dzięki temu udaje się odnaleźć kościół, dworek, pałac, czy inną atrakcję. Jednak podjazd na szczyt górki zajmuje nam sporo czasu. Udaje się wjechać, na parkingu krótki postój, banan zjedzony. Niby przed nami długi zjazd... ale od czasu do czasu jednak pojawiają się podjazdy. Jest coś koło ósmej gdy odbijamy na Jaszkową Dolną, by uciec z głównej drogi na krórej i tak nie ma nic ciekawego. 
Jaka piękna okolica
Jaka piękna okolica © amiga
Krótka przerwa przy drodze
Krótka przerwa przy drodze © amiga
Mąkolno - Kościół pw. św. Marii Magdaleny
Mąkolno - Kościół pw. św. Marii Magdaleny © amiga
Długa droga za nami
Długa droga za nami © amiga
Przydrożny maczek
Przydrożny maczek © amiga
Okolice podzamku
Okolice podzamku © amiga
Dzień dobry :)
Dzień dobry :) © amiga
Krótki postój
Krótki postój © amiga
Dom Pomocy Społecznej - Podzamek
Dom Pomocy Społecznej - Podzamek © amiga
Pałac w Podzamku
Pałac w Podzamku © amiga
W drodze do Jaszkowej Dolnej
W drodze do Jaszkowej Dolnej © amiga
Te widoki :)
Te widoki :) © amiga
Góry mają zwój urok
Góry mają zwój urok © amiga
W Jakoszowej kilka fot i stajemy przy sklepie, pora uzupełnić płyny, zjeść drożdżówkę z truskawkami :). Pora jednak udać się do Kłodzka. To ledwie kilka km... tak więc wkrótce osiągamy centrum. Pamiętam jak przez mgłę to miasto z dzieciństwa... Głowna zmiana to ilość samochodów na drogach. Stare miasto piękne, jednak jestem za zamknięciem go dla samochodów. Dotyczy to w zasadzie wszystkich większych miast i miasteczek. Tyle, że do tego jeszcze nie dorośliśmy. Może za 10-20 lat to się spełni, ale zajmie się tym inne pokolenie. 
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Jaszkowej Dolnej
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Jaszkowej Dolnej © amiga
Jaszkowa Dolna - kaplica cmentarna
Jaszkowa Dolna - kaplica cmentarna © amiga
Wjeżdżamy do Kłodzka
Wjeżdżamy do Kłodzka © amiga
Na moście w Kłodzku
Na moście w Kłodzku © amiga
Kościół Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku
Kościół Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku © amiga
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Różańcowej
Wewnątrz kościoła Matki Bożej Różańcowej © amiga
Kłodzko - okolice mostu św Jana
Kłodzko - okolice mostu św Jana © amiga
most św. Jana w Kłodzku
most św. Jana w Kłodzku © amiga
Na moście św Jana
Na moście św Jana © amiga
Znaleziona czaszka :)
Znaleziona czaszka :) © amiga
Stare miasto w Kłodzku
Stare miasto w Kłodzku © amiga
na Kłodzkim rynku
na Kłodzkim rynku © amiga
Kolejna czaszka
Kolejna czaszka © amiga
Twierdza Kłodzka
Twierdza Kłodzka © amiga

Jest po 10 gdy kończymy zwiedzanie, podjeżdżamy jeszcze do baru mlecznego, gdy wjeżdżaliśmy był już otwarty, a że w drodze jesteśmy od dobrych kilku godzin to pora coś zjeść. Szkoda tylko, że nie ma miejsc na rowery. Przypinamy je do pobliskiej lampy... 
Obiad podany w ekspresowym czasie, zupa botwinkowa, pierogi ruskie, kompot. Wszystko zjadliwe, mi jednak brakuje przysmażonej cebulki w zamian za smalec... Karolina ma rację, trochę za tłusta polewka... Niemniej było smaczne :) Ruszamy więc dalej obserwując radary pogodowe, to pokazują, że gdzieś na granicy państwa coś zaczyna się pojawiać. 

Twierdza Kłodzka
Twierdza Kłodzka © amiga
Droga dziwnie nas prowadzi
Droga dziwnie nas prowadzi © amiga
Widok na szary kamieniołom
Widok na szary kamieniołom © amiga
Przygotowania do raftingu
Przygotowania do raftingu © amiga
Ruszyli :)
Ruszyli :) © amiga
Może też kiedyś popłynę?
Może też kiedyś popłynę? © amiga
Okolice Młynowa
Okolice Młynowa © amiga
Znowu pod górkę?
Znowu pod górkę? © amiga
Po raz n-ty przekraczamy Nysę Kłodzką
Po raz n-ty przekraczamy Nysę Kłodzką © amiga
Trasa wiedzie nas to w górę to w dół, przed Bardem kilku km podjazd, spotykamy tam bikera chwila rozmowy, dowiadujemy się, że ma zbiera zdjęcia krzyży pokutnych... Wskazuje nam na mapie kilka miejsc :) Może tam podjedziemy jeżeli czas i pogoda pozwolą?
Na kajaku
Na kajaku © amiga
Podtynie...
Podtynie... © amiga
Piękna okolica
Piękna okolica © amiga
Ilość znalezionych dziś czaszek zaskakuje
Ilość znalezionych dziś czaszek zaskakuje © amiga
Bocian na tle gór :)
Bocian na tle gór :) © amiga
Panorama okolic Wojborza
Panorama okolic Wojborza © amiga

Na szczycie górki ponownie sprawdzamy radary, coś zaczyna się dziać złego w okolicy, pojawiają się ciemne chmury... Chyba skrócimy wycieczkę.. Pędzimy na złamanie karku do Barda. Tam kilka szybkich zdjęć i... jesteśmy skołowani, nie wiemy tak naprawdę w której części miasta jesteśmy, w który kierunku jedziemy. Kompletnie skołowani mając w głowie nadchodzące burze, kilka razy mylimy drogi w końcu Karolina pyta jakiegoś mieszkańca. Szybko okazuje się, że jesteśmy nie tam gdzie myśleliśmy... Masakra jakaś... Sprawdzamy też rozkład pociągów... ten dopiero za godzinę, możemy bądź przeczekać to w jakiejś kawiarni ale nic ciekawego w mieście nie ma. Tak więc ruszamy w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego.

Drzewa osłaniają nas od skwary
Drzewa osłaniają nas od skwaru © amiga
Bardo - Bazylika Mniejsza Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Bardo - Bazylika Mniejsza Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny © amiga
Nysa Kłodzka w okolicach Barda
Nysa Kłodzka w okolicach Barda © amiga
Rynek w Bardzie
Rynek w Bardzie © amiga
Stara remiza?
Stara remiza? © amiga
Do kwatery coraz bliżej jednak za horyzoncie paskudne chmury, nie wróży to dobrze. Docieramy do bazy, udało się jeszcze po głowie chodzi nam krótki wyjazd wieczorny, ale decydujemy się tylko na podjechanie do sklepu... Na dzisiaj starczy... nie ma co pchać się w burzę. 
Oj... leje tam solidnie
Oj... leje tam solidnie © amiga
Kościół pw. Św. Bartłomieja Apostoła w Topoli
Kościół pw. Św. Bartłomieja Apostoła w Topoli © amiga

Dzień trochę zaskakujący, ciekawy i jak wszystkie wyprawy z Karoliną bardzo intensywny, ale w końcu o to nam chodzi.... :) Dzięki Karola :)

Z Karoliną w Opolu i Okolicach + coś jeszcze ;)

Czwartek, 31 maja 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzień święty należy odpowiednio obchodzić, kilka dni wcześniej jakoś tak wyszło, że postanowiliśmy z Karoliną gdzieś się urwać na długi weekend Bożocielny ;) Plany planami.... a rzeczywistość sobie ;) Miało być może, miał być Beskid Niski, może Wyspowy. W ostatniej chwili kierunek - Kłodzko :), szybkie uzupełnienie map w geografie w Katowicach, pakowanie się... i. decyzja... jak tam dojechać. Stanęło na samochodzie ;), w tym przypadku chyba najlepsza opcja, tym bardziej, że raczej będziemy objeżdżali okolicę, a nie przemieszczali się pomiędzy punktami. 

Cały czas monitorujemy prognozy pogody, dzień przed okazuje się, że w okolicach Otmuchowa gdzie miała być baza wypadkowa dzisiaj będzie padać. Tak więc rozważamy alternatywną wycieczkę po okolicach Opola. Spotkamy się gdzieś na stacji, a dalej już rowerami. Myślę, o Turawie i okolicy, oczywiście do Opola trzeba wjechać i czynimy to od razu z rana. Jest trochę przed 7:00 gdy jesteśmy w centrum. 

Przygotowania do wyprawy
Przygotowania do wyprawy © amiga



Opolska wieża wodna
Opolska wieża wodna © amiga

Stare miasto urzeka, o tej porze nie ma zbyt wielu ludzi, szczególnie, że jest święto, widać przygotowania, widać kapliczki, stacje.... itp... Kilka lat temu gdy tutaj byłem , turystów był co niemiara. Tyle, że i pora była inna ;) 

Stare miasto w Opolu
Stare miasto w Opolu © amiga
Wieża Piastowska w Opolu
Wieża Piastowska w Opolu © amiga
Wewnątrz kościoła pw. Świętej Trójcy w Opolu
Wewnątrz kościoła pw. Świętej Trójcy w Opolu © amiga

Samo Opole nie było w zasadzie na dziś planowane, jedyną mapę jaką mamy ze sobą to wersja dla tirów. Kiedyś mi się sprawdziła, na długich przelotach ma to sens, bo jak wjedzie TIR to i rower da radę. Nie wpuszcza się Tira na drogi leśne, czy po piachu... Tym razem gdy chcemy zwiedzać, przydatność tej mapy jest średnia. Skala za duża, wiele miejsc nieoznaczonych. Trochę jeździmy na czuja... 



Zabytkowy rynek w Opolu
Zabytkowy rynek w Opolu © amiga
kamieniczki przy rynku
kamieniczki przy rynku © amiga
Kościół pw. św. Sebastiana w Opolu
Kościół pw. św. Sebastiana w Opolu © amiga
Parafia Katedralna p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Opolu
Parafia Katedralna p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Opolu © amiga
okolice kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Opolu
okolice kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Opolu © amiga
Ujście kanału Młynówki do Odry
Ujście kanału Młynówki do Odry © amiga

Po około godziny postanawiamy wyjechać z miasta, kombinujemy z przejazdami po wałach, w końcu przez półwieś wyjeżdżamy z terenów zabudowanych, od razu lepiej, tylko znów wjeżdżamy do Opola... To miast jest wszędzie... ;) Kierunek Żelazna. Gdzieś w okolicach Kątów ma być przeprawa promowa przez Odrę. Ciekawe tylko czy prom dzisiaj kursuje, ciekawe czy o tak wczesnej porze. 

Znowu Opole?
Znowu Opole? © amiga
Kościół św. Mikołaja w Żelaznej
Kościół św. Mikołaja w Żelaznej © amiga
Śluza przy zniszczonym młynie
Śluza przy zniszczonym młynie © amiga

W Niewodnikach odbijamy przy młynie, niestety jest zniszczony i za drzewami niewiele widać, ale za to ciut dalej trafiamy na pałac. jest w wielkim parku. Z daleka widać budynek, ale wjazdu nie ma. Później już na necie znalazłem informację o Hotelu i Restauracji w tym miejscu, jednak sprawiało wrażenie opuszczonego. 
Pałac Niewodniki
Pałac Niewodniki © amiga

Kombinujemy z drogami i oczywiście na prom nie trafiamy, ale gdzieś z dala majaczy nam most... kierujemy się na niego... Na miejscu okazuje się, że to elektrownia, tama, śluza.... i co tylko ;) A w poprzek rzeki poprowadzona jest całkiem fajna kładka, tylko po co te schody? Rowery trzeba wtargać na górę, ale widoki.... warto było. Z drugiej strony dla odmiany jest pochylnia... i gdzie tutaj sens? 
Kładka nad Odrą w okolicach Kątów
Kładka nad Odrą w okolicach Kątów © amiga
Na kładce :)
Na kładce :) © amiga
Widok na odrę
Widok na Odrę © amiga
Miejsce to nas zaskoczyło
Miejsce to nas zaskoczyło © amiga
Nad Odrą
Nad Odrą © amiga
Śluza przy elektrowni wodnej
Śluza przy elektrowni wodnej © amiga

Pora skierować się na Turawę, wiatr męczy... jest już upalnie, pot leje się ze mnie ciurkiem, piję ile wlezie, po drodze mała przerwa na banana i Grześka ;) Od czasu do czasu trafiamy na "atrakcję". Stajemy na chwilę kilka zdjęć i ruszamy dalej. 

Stary młyn w Czarnowąsach
Stary młyn w Czarnowąsach © amiga
Kościół w Czarnowąsach
Kościół w Czarnowąsach © amiga
Samosiejki ;)
Samosiejki ;) © amiga

W końcu docieramy do Turawy, miejscowość zaskakuje mnie, mimo, że byłem tutaj kilka lat temu. Stajemy przy pałacu... i układamy plan dalszej podróży, objedziemy jezioro, tylko w którą stronę? Później jeszcze trzeba wrócić po samochody... Po krótkich konsultacjach postanawiamy pojechać zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara, wracając być może zetniemy część trasy po terenie. Zaczynamy jednak od Kotórza Wielkiego, tam trafiamy na procesję. Kościół prawie pusty więc korzystamy z okazji. Niesamowicie pachną płatki kwiatów rozsypane na drogach... i te ułożone w napis przed kościołem. 

Pod pałacem w Turawie
Pod pałacem w Turawie © amiga
Niszczejący pałac w Turawie
Niszczejący pałac w Turawie © amiga
Kotórz Wielki - kościół pw. św. Michała Archanioła
Kotórz Wielki - kościół pw. św. Michała Archanioła © amiga
Kotórz Wielki - wewnątrz kościoła
Kotórz Wielki - wewnątrz kościoła © amiga
Pora jednak ruszyć nad zalew, tutaj niespodzianka, tafla jeziora jest kilka metrów nad nami, nie widać go... Trzeba się wspiąć na wały, tak też czynimy, szybka fota. Można by jechać szutrem po wałach, ale.. wolimy/wybieramy szosy :) W okolicach Rzędowa mapa wyprowadza nas na manowce, jakim cudem to coś jest zaznaczone na przejezdne dla Tirów? Kombinujemy ze ścieżkami, po ciężkich bojach z nawigacją w ręce wracamy do cywilizacji. W Dylakach jest otwarta knajpka. Stajemy, kupujemy po Radlerze ale jedzenia barowego nie ryzykujemy, knajpka rodem z PRL, brakuje tylko latających kufli, za to śmierdzi starością, zleżałym piwem... 
Na szczęście mamy swoje zapasy, zjadamy kanapki :), mamy czym popić... W końcu ruszamy dalej. 

nad zalewem Turawa
nad zalewem Turawa © amiga

Docieramy do Ozimka, miejscowość nieco bardziej zadbana, odwiedzamy kilka miejsc zaznaczonych na mapie, fotografujemy co się da, jeszcze tylko most wiszący... i mamy komplet. 

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Ozimku
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Ozimku © amiga
Ozimek - kościół Ewangelicko-Augsburski od przodu
Ozimek - kościół Ewangelicko-Augsburski od przodu © amiga
Tablica informacyjna przy moście w Ozimku
Tablica informacyjna przy moście w Ozimku © amiga
Most wiszący w Ozimku
Most wiszący w Ozimku © amiga
W całkiem niezłym stanie
W całkiem niezłym stanie © amiga
Mała Panew w Ozimku
Mała Panew w Ozimku © amiga
Stara kadź
Stara kadź © amiga

Kierunek Szczydrzyk i tamtejszy kościół. Mieliśmy w planie ściąć część drogi po terenie, ale po przygodach przed Dylakami, odpuszczamy, trochę nadrobimy, jednak będzie to bezpieczniejsze, jeżeli będziemy trzymać się dróg... 

Szczedrzyk - kościół pw. św. Mikołaja
Szczedrzyk - kościół pw. św. Mikołaja © amiga
Szczedrzyk - wewnątrz kościoła
Szczedrzyk - wewnątrz kościoła © amiga
Szczedrzyk - relikwie
Szczedrzyk - relikwie © amiga
Szczedrzyk - w kościele
Szczedrzyk - w kościele © amiga

Ponownie jesteśmy w Kotórzu Wielkim, wracamy do Zawady i szok, gdy jechaliśmy tędy jakieś 2 godziny temu drogi były puste, teraz to istne wariactwo, wygląda to tak jakby całe Opole ruszyło nad zalew... Jazda jest nieprzyjemna. Dopiero za Zawadą jest spokojniej. Wkrótce osiągamy stację benzynową, pora się zapakować i podjechać do zarezerwowanej kwatery. 

Dwujęzyczna nazwa
Dwujęzyczna nazwa © amiga
Ciepło dzisiaj
Ciepło dzisiaj © amiga

Godzina jazdy samochodem i jesteśmy na miejscu, tylko coś nam nie pasuje, okazuje się, że Ośrodek Wypoczynkowy Grek wygląda nieco inaczej niż na zdjęciach, na dokładkę proponują nam pokój w innej cenie niż pierwotnie się umawialiśmy. Pokoje wyglądają jak kurniki, bród, smród i ubóstwo. Okienka jak w więzieniu, za większą cenę proponują nam coś lepszego, wygląda to faktycznie lepiej, ale... ta cena. Za podobną można już wynająć pokój w hotelu 2-3 gwiazdki... To dalej nieporozumienie. Obdzwaniamy pobliskie agroturystyki. Dzisiaj będzie ciężko, bo to święto, mało tego noclegu potrzebujemy od dzisiaj. Po kilkunastu telefonach mam trochę dość, chwila odpoczynku... Szukam nieco dalej... okolice Kamieńca Ząbkowickiego i... jest... pokój będzie czekał, są miejsca na rowery, na samochody. Jedziemy... 

W Śremie koło Ząbkowic wita nas już przed wjazdem uśmiechnięty gospodarz :) Gaduła jakich mało, zakręcony jak słoik z ogórkami :), ale w taki pozytywny sposób. Miło się gawędzi, miło się słucha. Do dyspozycji mamy wielki podwójny pokój, sporą łazienkę, wielka i dobrze wyposażoną kuchnię :)

Rozpakowaliśmy się i na rowery, kawałem po okolicy i do sklepu, mimo święta wiemy, że niektóre sklepy są otwarte :)
Agroturystyka w Śremie obok Kamieńca Ząbkowickiego
Agroturystyka w Śremie obok Kamieńca Ząbkowickiego © amiga
Widoki na Kamieniec Ząbkowicki
Widoki na Kamieniec Ząbkowicki © amiga
Okolice Kamieńca Ząbkowickiego
Okolice Kamieńca Ząbkowickiego © amiga
Szybki objazd Kamienia Ząbkowickiego, zakupy w sklepie, największy problem mamy z pieczywem... Gdy wszystko już mamy kierujemy się do pobliskich atrakcji w Byczeniu. Słońce jednak powoli znika za horyzontem. Jeszcze trochę zdjęć w okolicach zalewu w Topoli i wracamy... 
Brama zamkowa
Brama zamkowa © amiga
Pod zamkiem w Kamieńcu Ząbkowickim
Pod zamkiem w Kamieńcu Ząbkowickim © amiga
Kamieniec Ząbkowicki - trwają remonty
Kamieniec Ząbkowicki - trwają remonty © amiga
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim © amiga
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim © amiga
Klasztor Cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim
Klasztor Cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim © amiga
Kościół Pocysterski
Kościół Pocysterski © amiga
Zabudowania pocysterskie...
Zabudowania pocysterskie... © amiga
Słońce coraz niżej
Słońce coraz niżej © amiga
Kościół św. Marcina w Byczeniu
Kościół św. Marcina w Byczeniu © amiga
Pięknie jest
Pięknie jest © amiga
Zachodzi słoneczko
Zachodzi słoneczko © amiga
Zalew Topola
Zalew Topola © amiga
W centrum Topoli
W centrum Topoli © amiga
Do kwatery na szczęście niedaleko
Do kwatery na szczęście niedaleko © amiga

Na miejscu jeszcze omówienie planów na jutro, sprawdzenie prognoz pogody... i pora powoli iść spać


Dzięki Karolina za kolejny niesamowity wyjazd, wyprawę, wycieczkę, ten dzień był intensywny, najbardziej zrezygnowany byłem przy Greku gdy okazało się, do czego gość chce nas wpuścić do kurnika. Za to przeszczęśliwy byłem gdy okazało się, że jest coś w Śremie, a to dzięki Tobie nie nie odpuściłem poszukiwań... :)


Dookoła wielkiej dziury - wycieczka z Karoliną

Niedziela, 20 maja 2018 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Kilka dni przerwy od rowera... i umawiam się z Karoliną na kolejny wyjazd bez specjalnego planu... Jedyne co wiemy to to, że startujemy z Kamieńska... 

Na miejscu jestem trochę po 9, lekko spóźniony, ale Częstochowa to nie przelewki ;) Karolina jest już od pół godziny... na szczęście nie marznie, jest gorąco. 

Szybkie omówienie planów i... jedziemy dookoła wielkiej dziury, tyle, że łatwo nie ma, okazuje się, że sezon remontów jest w pełni, drogi pozamykane, asfalt zerwany dość szybko lądujemy prawie w miejscu z którego zaczęliśmy... cóż trzeba z innej strony. Tym razem jest lepiej. Choć mapy twierdzą miejscami co innego. Wydaje się, że od czasu wydrukowania map siatka dróg nieco się zmieniła. W lesie przypominam sobie, że miałem podjechać pod bankomat ;) cóż... teraz będzie trudniej ;)

Przed nami góra Kamieńsk
Przed nami góra Kamieńsk © amiga
Pomnik w okolicach Kaliska
Pomnik w okolicach Kaliska © amiga
Ośrodek Wychowawczy w Łękawie
Ośrodek Wychowawczy w Łękawie © amiga
W Łękawie kolejne remonty, jest zwężka i światła... zaskakują kierowcy, którzy nic nie robią sobie z czerwonego i jadą w najlepsze.... jakiś obłęd... może nie należę do osób które trzymają się słowa pisanego, ale jednak jakieś zasady obowiązują, myślę, że nawet na dzikim zachodzie pewnych reguł się przestrzega. Na szczęście szybko opuszczamy tą miejscowość, dalej jest lepiej.... 
Rozkopane, że hej... gorzej, że kierowcy nie stosują się do sygnalizacji
Rozkopane, że hej... gorzej, że kierowcy nie stosują się do sygnalizacji © amiga
Podjeżdżamy w okolice zalewu Słok... widoki piękne, elektrownia odbijająca się w tafli wody :), sporo wypoczywających ludzi... fajne miejsce :) Przez jakiś czas jedziemy w kierunku Bełchatowa, wydaje nam się, że nawet tam wjedziemy, tylko co dalej? Specjalnej ciekawej alternatywy wyjazdowej nie ma, do zwiedzania też niewiele będzie poza miastem, tak więc odbijamy na Kurnos. 
Fabryka chmur
Fabryka chmur © amiga
Nad zalewem Słok
Nad zalewem Słok © amiga
W okopach
W okopach © amiga
Bunkier w okolicy Oleśnika
Bunkier w okolicy Oleśnika © amiga
Uśmiechnięta Karolina
Uśmiechnięta Karolina © amiga
2 miejscowości po 2 stronach drogi...
2 miejscowości po 2 stronach drogi... © amiga
Dziwna to miejscowość, po jednej stronie Kurnos pierwszy po drugiej Kurnos drugi ;) Chyba coś takiego widzę w Polsce po raz drugi, tylko gdzie był ten pierwszy? Nie mogę sobie przypomnieć.  Wkrótce docieramy do Kaszewic, kościółek drewniany w centrum miejscowości, trwa msza... w zasadzie kończy się, pora na banana ;)... po 10 minutach wchodzimy do środka... kilka zdjęć i możemy ruszyć dalej... 
Kaszewice - kościół pw. Świętej Trójcy
Kaszewice - kościół pw. Świętej Trójcy © amiga
wnętrze drewnianego kościółka
wnętrze drewnianego kościółka © amiga
Gdzieś tutaj powinien być pałać...
Gdzieś tutaj powinien być pałac... © amiga
Spoglądamy na mapy, by nie mieć zupełnie psutego przelotu... W Słupi powinien być pałac, dworek... jedziemy, tylko gdzie on jest? Trafiamy na jakieś ruiny popegeerowskie... chwila kombinowania i jest :) wjazd nieoczywisty, nie ma żadnego znaku... a szkoda, miejsce ciekawe, wewnątrz hotel i restauracja. 
Uwaga pszczoły ;)
Uwaga pszczoły ;) © amiga
Dwór Słupia
Dwór Słupia © amiga
Nie zostajemy tutaj długo Powoli trzeba wracać do Kamieńska, a jeszcze spory kawał do przejechania. Dojeżdżamy do punktu widokowego... kopalnia robi niesamowite wrażenie... i pomyśleć, że za kilkadziesiąt lat będzie tutaj jezioro... ;)
Taśmociągi z kopalni do elektrownii
Taśmociągi z kopalni do elektrownii © amiga
Księżycowe krajobrazy
Księżycowe krajobrazy © amiga
Wielkie to jest
Wielkie to jest © amiga
Wola Wydrzyna - stara gorzelnia
Wola Wydrzyna - stara gorzelnia © amiga
Sulmierzyce - kościół pw. Wniebowzięcia NMP
Sulmierzyce - kościół pw. Wniebowzięcia NMP © amiga
wnętrze kościoła w Sulmierzycach
wnętrze kościoła w Sulmierzycach © amiga
Rowery nad przepaścią
Rowery nad przepaścią © amiga
Wielka dziura w ziemi
Wielka dziura w ziemi © amiga
Czasu coraz mniej, już wiemy, że na obiad się nie zatrzymamy, w okolicach kleszczowa podjeżdżamy na Orlen, hotdog i kawa muszą wystarczyć... szkoda... ale, też wiemy, że max o 17 musimy być w Kamieńsku... 15 minut przerwy to i tak sporo... Pędzimy do mety... 
Tamie coś powinno być w każdym mieście...
Takie coś powinno być w każdym mieście... © amiga
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Łękińsku
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Łękińsku © amiga

Zaskakują niektóre ścieżki rowerowe, wyglądają rewelacyjnie, nawet specjalnie ta kostka nie przeszkadza... DDRka jest oddalona od głównej drogi, wije się pomiędzy drzewami.... 
Prawie jak droga do Spały
Prawie jak droga do Spały © amiga

Wpadamy do Kamieńska trochę przed 17... szkoda, że tak późno... ale... wycieczka i tak należy do udanych... Żegnam się z Karoliną i  rozjeżdżamy się do domów...

To był niesamowicie miło spędzony dzień... Dzięki Karolina za ten wspólny czas.... mam nadzieję, że wkrótce ponownie się zobaczymy :)



Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień siódmy (100000km na bs)

Niedziela, 13 maja 2018 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Poranek nieco spokojniejszy niż ostatni, możemy chwilę się pobyczyć przed wyjazdem, powoli trzeba się jednak ruszyć, pozbierać manatki, sprawdzić czy mamy wszystko, zapakować sakwy. Ruszamy po ósmej, przez kilkadziesiąt minut krążymy po Tczewie, zatrzymujemy się przy co ciekawszych miejscach. Niektóre zaskakują pozytywnie inne niestety nie za bardzo. 

W końcu docieramy do dworca PKP, czekamy na pociąg... gdy przyjeżdża pakujemy się do środka... Mamy dobre 4 godziny czasu... a może ciut więcej... Przysypiamy... 
Armaty w Tczewie
Armaty w Tczewie © amiga
Pora zapozna się z mapą
Pora zapozna się z mapą © amiga
Uliczkę znam w Tczewie
Uliczkę znam w Tczewie © amiga
Niby tylko klapa
Niby tylko klapa © amiga
Pomnik w Tczewie
Pomnik w Tczewie © amiga
Wieża wodna w Tczewie
Wieża wodna w Tczewie © amiga
Zegar słoneczny w Tczewie
Zegar słoneczny w Tczewie © amiga

Pociąg zatrzymuje się w Łodzi Widzewie, jest coś po 14, mamy sporo czasu, postanawiamy ostatnie kilkadziesiąt km pokonać rowerami, tyle, że już w łódzkim. Plan nie jest może ambitny, bo te tereny mamy dość mocno zjeżdżone. Wyjazd z łodzi nie jest specjalnie przyjemny, tyle, że dotyczy to wszystkich większych miast. Dalej już spokojnym tempem jedziemy w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego.  
Okolice Łódzkiego Zamościa
Okolice Łódzkiego Zamościa © amiga
Dworek w Czarnocinie
Dworek w Czarnocinie © amiga

W Będowie żegnamy się, Karolina jedzie dalej pod wiatr do Tomaszowa, a ja kieruję się do Piotrkowa Trybunalskiego... Te kila dni minęły tak szybko....
Cóż... po krótkim pożegnaniu jadę lekko z wiatrem, czasami mam go z boku, ale ogólnie nie jest źle.. Do dworca PKP mam 21km... Nie zatrzymuję się, muszę zdążyć na pociąg. Na miejscu jestem 20 minut przed czasem. Pakuję się do pociągu i jadę do Katowic...

W centrum przesiadam się na pociąg do Piotrowic, stamtąd mam bliżej do domu... Ostatnie 2 km jadę na stojąco, ból jest tak duży... 

Dzięki Karolina za to 7 intensywnych dni... majówka nad wyraz udana, tym bardziej, że w kwietniu pokutowałem w domu... Wyprawa nie do końca zaplanowana, z niespodziankami na plus i na minus... Jednak bez Ciebie to by się nie udało... Dzięki :)

Przy okazji w ten dzień stuknęło mi 100000 km na Bikestats, ogólnie na rowerze oraz w Etisofcie :)... 

Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień szósty

Sobota, 12 maja 2018 · Komentarze(1)
Uczestnicy
W zasadzie to ostatni nasz dzień w tych rejonach, dziś trochę niestandardowo bo ruszamy bez sakw, te zostają na kwaterze. Wczoraj wieczorem przeglądając mapy zdobyte w Empiku postanowiliśmy trochę pokrążyć po Kociewiu :) 

Poranek wyraźnie chłodniejszy niż ostatnie dni, na niebie sporo chmur, słońca nie widać, ale prognozy pokazują, że ma to się zmienić w ciągu kilku godzin. Wyjeżdżając z Tczewa co nieco fotografujemy, zatrzymujemy się jeszcze na myjni, po wczorajszych opadach piach jest wszędzie...  kilka minut na myjni i można jechać dalej. Kierujemy się na Skaryszewy, na zachód od Tczewa, wyjazd z miasta paskudny, dość ruchliwa droga, w końcu to łącznik z autostradą, dodatkowo rowerówki są fragmentaryczne i nieprzemyślane. Zjechanie z nich graniczy z cudem. 
Tczewskie murale
Tczewskie murale © amiga
Turze - kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Turze - kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy © amiga
Co jakiś czas mamy na mapie zaznaczone coś na czerwono, więc trzeba to odwiedzić, niestety w kościołach często trwają przygotowania do komunii, nie ma szans na wejście, zwiedzenie i poszukanie czaszek. W Bolesławowie prawie mijamy pałac... wjazd w dziwny miejscu, ważne, że jednak udało się tam podjechać :)
Godziszewo - kościół św. Jana Nepomucena
Godziszewo - kościół św. Jana Nepomucena © amiga
Bolesławowo - pałac - Zespół Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego
Bolesławowo - pałac - Zespół Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego © amiga

Gdy docieramy do Skaryszew tam dopiero mamy co robić, jest co fotografować, jest co zwiedzić, krążymy po centrum, chyba najbardziej zaskoczył mnie Kościół wybudowany w 24 godziny. Ciekawa jest jego historia, ale to każdy może sobie znaleźć na necie ;) Postanawiamy zrobić sobie krótką przerwę w cukierni na rynku i pochylić się jeszcze raz nad mapami. Delikatnie modyfikujemy pierwotny plan, w Bąkowcu jest zaznaczony dworek :) 
Skarszewy- Kościół  pw. św. Maksymiliana Kolbego
Skarszewy- Kościół pw. św. Maksymiliana Kolbego © amiga
Kościół pw. Michała Archanioła - Skaryszewy
Kościół pw. Michała Archanioła - Skaryszewy © amiga
Skarszewy - wewnątrz kościoła
Skarszewy - wewnątrz kościoła © amiga
Skarszewy - Kościół 24h
Skarszewy - Kościół 24h © amiga
Skarszewy - centrum
Skarszewy - centrum © amiga
Skarszewy - rynek
Skarszewy - rynek © amiga
Skarszewy- Zamek Joanitów
Skarszewy- Zamek Joanitów © amiga
Dworek w okolicach Obozina
Dworek w okolicach Obozina © amiga
Tam też się kierujemy, niestety pierwszy z nich jest za gęstymi krzakami, niewiele widać, ale kilka km dalej jest kolejny, tutaj udaje mi się zrobić szybką fotę. Powoli poprawia się pogoda, jest coraz cieplej, chyba zmienia się wiatr. Wkrótce osiągamy Starogard Gdański, ten mylę cały czas z Stargardem Szczecińskim, choć kilka lat temu zmienił nazwę ;), ale jednak w głowie cały czas jest stara nazwa. 
Wjeżdżając do miasta zaskakuje nas szpital psychiatryczny, zabytkowy budynek... jest piękny... 
Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. S. Kryzana w Starogardzie Gdańskim
Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. S. Kryzana w Starogardzie Gdańskim © amiga
Za to w centrum miasta masakra, rozkopany rynek, trudno się poruszać, odpuszczamy poszukiwania synagogi, ale za to korzystamy z okazji i wstępujemy na chwile do baru mlecznego. Jedzenie świeże i szybko podane, dodatkowo cena :) kilkanaście zł za obiad... 
kościół p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Starogardzie Gdańskim
kościół p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Starogardzie Gdańskim © amiga
Wnętrze starogardzkiego kościoła
Wnętrze starogardzkiego kościoła © amiga
Starogard Gdański - poewangelicki kościół
Starogard Gdański - poewangelicki kościół © amiga
Rozkopane centrum w Starogardzie Gdańskim
Rozkopane centrum w Starogardzie Gdańskim © amiga
W końcu z pełnymi brzuchami wyjeżdżamy z miasta, w pobliskim Owidzu mamy zaznaczony dworek, tylko na miejscu coś się nie zgadza, tam jest grodzisko. Trwają jakieś przygotowania do imprezy, ludzi w strojach historycznych, chyba nie pasujemy do tego miejsca w gaciach rowerowych ;)
Grodzisko Owidz
Grodzisko Owidz © amiga
Owidz - widok z grodziska
Owidz - widok z grodziska © amiga
Grodzisko Owidz - jakaś impreza
Grodzisko Owidz - jakaś impreza © amiga
Przez Klonówkę docieramy do Pelplina, miasteczko, nieciekawe, szybko więc je opuszczamy i kierujemy się na Gniew, z poziomu autostrady widać górujący nad nim zamek. Liczymy na to, że miasto jest równie piękne. 
Klonówka kościół św. Katarzyny
Klonówka kościół św. Katarzyny © amiga
W pelplińskiej Bazylice
W pelplińskiej Bazylice © amiga
Bazylika w Pelplinie
Bazylika w Pelplinie © amiga
Gdzieś przed Gniewem
Gdzieś przed Gniewem © amiga
W końcu osiągnęliśmy cel
W końcu osiągnęliśmy cel © amiga
Na miejscu okazuje się, że nie jest tak pięknie jak można by sobie wyobrazić, małe miasteczko, lekko wymierające, w centrum trochę remontów i główna atrakcja zamek... Wchodzę do otwartego sklepu, uzupełniam zapasy... głównie chodzi o picie. Do Tczewa 30km w większości wzdłuż Wisły, liczę na to, że droga jest poprowadzona po wałach. 
Gniew - Rynek
Gniew - Rynek © amiga
Centrum Gniewa
Centrum Gniewa © amiga
Panorama okolic Gniewu
Panorama okolic Gniewu © amiga
I tutaj też małe zaskoczenie, droga jest pod wałami, na dokładkę wieje z północy, rowery strasznie ociężale jadą. Odliczamy kolejne km... chcemy jak najszybciej być już na kwaterze i odpocząć... 
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela XIV w - Wielkie Walichnowy
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela XIV w - Wielkie Walichnowy © amiga
Kościół św. Wojciecha - Gorzędziej
Kościół św. Wojciecha - Gorzędziej © amiga

Gdy w końcu docieramy na miejsce, słońce powoli znika za horyzontem, w nogach 130 km... jutro wracamy... ale jest jeszcze okazja skorzystać z pralki. Nad mapami nie trzeba się pochylać, z rana pokrążymy godzinę po Tczewie i to będzie wszystko. Później wsiądziemy do pociągu

Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień piąty

Piątek, 11 maja 2018 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Poranek dnia piątego, zbieramy się godzinę wcześniej niż dotychczas. Ma to związek z prognozami na popołudnie. W okolicach Elbląga, Tczewa ma padać deszcz po południu. Zaglądamy też na radary... nic nie widać, więc skąd ma się wziąć ta ulewa o której wspominają prognozy? 

Ruszmy kilkanaście minut po 7. Pierwszy planowany przystanek to Frombork.... pojawiają się pierwsze góry ;) w końcu jesteśmy na wysoczyźnie Elbląskiej... Podjazdy przypominają te z Beskidów, są długie... 

Frombork - wzgórze Katedralne
Frombork - wzgórze Katedralne © amiga
Wieża wodna we Fromborku
Wieża wodna we Fromborku © amiga
Uśmiechnięta Karolina
Uśmiechnięta Karolina © amiga
Kopernik jednak nie był kobietą ;)
Kopernik jednak nie był kobietą ;) © amiga
Kościół pw. św. Wojciecha we Fromborku
Kościół pw. św. Wojciecha we Fromborku © amiga
Brama główna
Brama główna © amiga
Na wzgórzu Katedralnym
Na wzgórzu Katedralnym © amiga
Katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja Apostoła
Katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja Apostoła © amiga
Parafia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP - kancelaria
Parafia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP - kancelaria © amiga
Droga w dół
Droga w dół © amiga
Centrum Fromborka
Centrum Fromborka © amiga

Osiągamy dość szybko Frombork, podjeżdżamy to tu to tam... szkoda, że jeszcze wszystko zamknięte. W centrum zagadujemy do siedzącego tam sakwiarza. Okazuje się, że gość jest Rosjaninem i jedzie z Sankt Petersburga. Nie wiem czemu rozmawiamy po Angielsku ;) Po pożegnaniu ruszamy w kierunku Tolkmicka... 

Chyba trzeba uważać ;)
Chyba trzeba uważać ;) © amiga

Droga wije się, sporo pod górkę, za to zjazd do Miasteczka... coś pięknego dobre kilka km w dól... z niesamowitymi widokami... uwielbiam takie coś... tyle, że z tyłu głowy kołacze się myśl... po każdym zjeździe musi być podjazd... ;) ale teraz tym się nie przejmuję... podziwiam okoliczności przyrody ;)

Widok na zalew Wiślany z okolic Tolkmicka
Widok na zalew Wiślany z okolic Tolkmicka © amiga

W centrum Tolkmicka trwają jakiś przygotowania do dni otwartych, trafiamy też na sporą grupę rowerzystów, Karolina kogoś rozpoznaje, okazuje się, że to grypa z Wolborza :) Sami znajomi... jadą w kierunku Białgostoku... 

Kościół pw. Św. Jakuba Apostoła - Tolkmocko
Kościół pw. Św. Jakuba Apostoła - Tolkmocko © amiga
Wewnątrz kościoła pw. Św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku
Wewnątrz kościoła pw. Św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku © amiga
Tolkmicko - tzw. szczątki ludzkie zwane relikwiami
Tolkmicko - tzw. szczątki ludzkie zwane relikwiami © amiga
Jak się nad tym zastanowić to powinni tego zakazać
Jak się nad tym zastanowić to powinni tego zakazać © amiga
Tolkmicko kościół - organy
Tolkmicko kościół - organy © amiga
wnętrze kościoła w Tolkmicku
wnętrze kościoła w Tolkmicku © amiga
Centrum Tolkmicka
Centrum Tolkmicka © amiga
Zalew Wiślany z Tolkmicka
Zalew Wiślany z Tolkmicka © amiga

Port w Tolkmicku
Port w Tolkmicku © amiga
Rowerzyści z Wolborza
Rowerzyści z Wolborza © amiga
Trochę rozmawiamy... namawiają by pojechać z nimi, ale nie mamy tyle czasu, po drogie niedawno tam byliśmy ;)

W centrum odwiedzamy jeszcze kościół, port, cukiernię/lodziarnię i powoli wyjeżdżamy. 
Na krótkim postoju jeszcze sprawdzam prognozy, opady przesuwają się na wczesne popołudnie, to niedobrze. Za to na Radarach dalej pusto. 

Z Tolkmicka do Kadyny droga wije się, jest troszkę podjazdów, ale w większości jedziemy po dość płaskim terenie, za to dalej do Elbląga... droga jest nużąca... niewiele widać, z jednej strony pagórki, z drugiej krzaki... wiatr w twarz... pali słońce... Zaczynamy odczuwać zmęczenie. 

Po dłuższej chwili docieramy do Elbląga. Zwiedzamy stare miasto, zagaduję o obiedzie, sprzeciwu nie ma... szukamy jakiejś knajpki. Zatrzymujemy się przy Hotelu. Zamawiamy coś do jedzenia. W między czasie ponownie zaglądam na prognozy, nie wygląda to dobrze, mało tego z południa na północ polski tworzy się wał burzowy... o szerokości może 50-70km... mamy go dokładnie na drodze.  

Wjeżdżamy do Elbląga
Wjeżdżamy do Elbląga © amiga
Stare miasto - Elbląg
Stare miasto - Elbląg © amiga
Centrum Sztuki Galeria EL
Centrum Sztuki Galeria EL © amiga
Elbląg - stary rynek
Elbląg - stary rynek © amiga
Wnętrze katedry elbląskiej Wnętrze katedry elbląskiej
Wnętrze katedry elbląskiej Wnętrze katedry elbląskiej © amiga

Chwilę rozmawiamy i... postanawiamy wspomóc się pociągiem do Malborka, mamy trochę czasu, obiad zjedzony, pod względem jakości 2 miejsce, Kętrzyna i dyniowej nic nie pobije ;)

W drodze na dworzec zaglądamy do księgarni. Map oczywiście nie ma... to chore... 

Most Wysoki w Elblągu
Most Wysoki w Elblągu © amiga
Rzeka Elbląg
Rzeka Elbląg © amiga
Widok z mostu
Widok z mostu © amiga

W końcu pakujemy się do pociągu, a jako, że przy kasie kolejka jak diabli, postanawiamy, że kupimy bilet u konduktora. 
Czekamy na niego, ale nie nadchodzi tak więc przejazd mamy darmowy. Za to za oknami straszy. 
W Malborku mija dobre 30 minut zanim ruszamy w kierunku Tczewa objeżdżając oczywiście miasto ;) 

Wnętrze dworca PKP w Malborku
Wnętrze dworca PKP w Malborku © amiga
Zamek w Malborku
Zamek w Malborku © amiga
Pod zamkiem w Malborku
Pod zamkiem w Malborku © amiga
Baszta w Malborku
Baszta w Malborku © amiga

Od południa widać ciemne chmury, wydaje się, że nas miną, jednak w połowie drogi zaczyna lać... zaczyna błyskać, szybka decyzja, szukamy jakiegoś schronienia, chcemy przeczekać. Znak informuje nas, że za 3km jest stacja, na szczęście nieco wcześniej trafiamy na restaurację... Wpadamy do środka.... 

Drugiego obiadu nie zamawiamy, bo i po co, za to gorąca herbata i gorąca szarlotka z lodami poprawia nam nieco humory. Studiujemy też mapy, gdyby pogoda nie miała nam odpuścić możemy zapakować się do kolejnego pociągu, do stacji góra 3 km. 

Deszcz jakby przestawał padać, zresztą w restauracji jesteśmy już godzinę, pora ubrać kurtki i ruszyć do Tczewa. Kierunek zamknięty most... Liczymy jednak, że piesi i rowerzyści sobie z tym radzą. 

Na miejscu okazuje się, że ten drogowy jest zakratowany, nie ma opcji, za to kolejowy wygląda obiecująco. Sprawdzam i... może nie jest idealnie, ale da się przejść, szybki test rowerowy i da się jechać, choć wolno i ostrożnie. Szarak ma opony szerokości kratownicy, dziwnie się jedzie. Mimo wszystko cały czas uważam by się nie gibnąć, z lewej przepaść, chwila nieuwagi... 
Tczewskie mosty
Tczewskie mosty © amiga
Tczew - mosty, drogowy (nieczynny) i kolejowy
Tczew - mosty, drogowy (nieczynny) i kolejowy © amiga
Focimy mosty
Focimy mosty © amiga
Długi jest
Długi jest © amiga

Pod koniec mostu zauważam kamerę, będziemy sławni ;), dopiero przy wyjeździe zauważam zakaz... znajomy daje znać, że czasami stoją tam policjanci i dzielą mandatami. Nam się udało. Choć nie wiem czy psychika pozwoliłaby mi na ponowny przejazd. Pewnie gdyby nie było innej opcji pojechałbym, ale nie sprawiało mi to przyjemności. 

Po drogiej stronie już w Tczewie, Zaczyna padać, jest nieciekawie. Jedziemy na stare miasto, leje.... 
Telefon do właściciela noclegu... będzie za 10 minut. do przejechania mamy może 250m, kilka fot, później kluczmy, dojazd nie jest oczywisty... 
Docieramy w mniej więcej w chwili gdy dociera właściciel... 
Zostawiamy sakwy, chwilę odpoczywamy, deszcz jakby osłabł. Postanawiamy podjechać pod market, czy raczej galerię, po pierwsze po coś na kolację i śniadanie, po drugie może będą tam mapy... inaczej będziemy poruszać się jutro po omacku, na czuja.
Po drodze trafiamy na jeszcze otwartą piekarnię, na szybko kupuję chleb :)

W Galerii jest Empik, mapy nie są idealne, ale są. skala 1:200000, jednak pozaznaczane są zabytki. Krążymy chwilę po galerii, wiele więcej nie ma, jeszcze tylko spożywka i już. Gdy wychodzimy jest dość ciemno. Do kwatery jakieś 2 km... dość szybko  tam docieramy... 

Jako, że jest pralka to skrzętnie z tego korzystamy, w trakcie prania ustalamy plan na jutro... jedziemy bez sakw, aż prosi się o pokrążenie po Kociewiu... Wstępnie oceniamy trasę na około 100km... Prognozy są niezłe, co prawda z rana ma być pochmurno i chłodno, ale po południu szykuje się upał... 

Pranie rozwieszone, pora udać się na spoczynek 

Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień czwarty

Czwartek, 10 maja 2018 · Komentarze(1)
Uczestnicy

Jesteśmy w Lidzbarku Warmińskim, jeszcze wczoraj spojrzeliśmy na mapy, kolejny nocleg powinien być gdzieś w okolicach Braniewa, może Fromborka... więc trasa na dzisiaj nie jest jakaś szczególnie długa, czy wymagająca. Nieco gorzej przedstawia się sprawa z "atrakcjami" po drodze na tym odcinku czekają nas długie puste przeloty, ale wieczorem przywitamy zalew Wiślany :)

Z Lidzbarka Warmińskiego kierujemy się na Runowo, w zasadzie to celem pośrednim jest Orneta, ale wybraliśmy trasę nieco bardziej skomplikowaną, głównie chodzi i zaznaczone na mapie czerwone pozycje ;), zabytki, muzea, kościoły itp. 

Kościół Rzymskokatolicki pw. Świętego Jana Ewangelisty w Ignalinie
Kościół Rzymskokatolicki pw. Świętego Jana Ewangelisty w Ignalinie © amiga

Pierwsza okazja na focenie już w Ignalinie, jest kościół, na chwilę stajemy, szkoda, że to jedyna pozycja, nieco dalej jest Runowo, kościół nieco podniszczony, szkoda, że nie udało nam się wejść do środka, jednak jest dość wcześnie, a po drugie to połowa tygodnia.  

Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Runowie
Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Runowie © amiga
Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Runowie
Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Runowie © amiga

Zdaje się, że kościoły będą dzisiaj dominowały, tak naprawdę po drodze nie ma wiele więcej, przystanek w Babiaku nam to uzmysławia. 

Ładnie kwiatki ;)
Ładnie kwiatki ;) © amiga
Wewnątrz kościoła  pw. Św. Augustyna i Św. Anny w Babiaku
Wewnątrz kościoła pw. Św. Augustyna i Św. Anny w Babiaku © amiga
Kościół w Babiaku
Kościół w Babiaku © amiga
Kościół  pw. Św. Wawrzyńca w Mingajnach
Kościół pw. Św. Wawrzyńca w Mingajnach © amiga
Wewnątrz kościoła w Mingajnach
Wewnątrz kościoła w Mingajnach © amiga

Coś czuję, że droga będzie bardzo monotonna, pewne nadzieję, wiążę z Ornetą i Pieniężnem... w końcu małe, stare miasteczka, z zamkami... Przed Ornetą postanawiamy przebić się leśnym szutrem w kierunku sanktuarium, niby niedaleko, jednak nieco piasku umila nam jazdę i wyraźnie wydłuża przejazd. W końcu widzimy znak Krosno... hmmm... z daleka widać wieże kościelne, podjeżdżamy i okazuje się, że budowla jest w opłakanym stanie. Może troszkę przesadzam, bo widać, że coś się dzieje, że trwa remont, może nie jest on kompleksowy, jednak powinien zapobiec popadnięciu tego miejsca w ruinę. Sam kształt przypomina św. Lipkę. Tyle, że nie ma turystów... 

Droga na skróty ;)
Droga na skróty ;) © amiga

Widać sanktuarium w Krośnie koło Ornety
Widać sanktuarium w Krośnie koło Ornety © amiga
Sanktuarium Nawiedzenia NMP w Krośnie koło Ornety
Sanktuarium Nawiedzenia NMP w Krośnie koło Ornety © amiga
Dotarliśmy, pora na zwiedzanie
Dotarliśmy, pora na zwiedzanie © amiga
Sanktuarium Nawiedzenia NMP w Krośnie koło Ornety
Sanktuarium Nawiedzenia NMP w Krośnie koło Ornety © amiga
Przed Sanktuarim w Krośnie koło Ornety
Przed Sanktuarim w Krośnie koło Ornety © amiga
Wnętrze sanktuarium w Krośnie
Wnętrze sanktuarium w Krośnie © amiga

Wewnątrz brakuje ołtarza, w zamian jest powieszone płótno z jego zdjęciem. Z daleka można się pomylić.

Gdy wyjeżdżamy dookoła widać trwające prace, jakiś przygotowania, gdzieś jest info o zlocie. Zaskakują za to geodeci, coś mierzą, coś rysują, wygląda na to, jakby przymierali się do modyfikacji drogi dojazdowej. 

W Ornecie jesteśmy do po kilku minutach :) Zwiedzanie miasta idzie nam szybko, jednak to nie mazury, widać odnowione budowle, widać, że coś się dzieje, zastanawiam się nad obiadem, ale jest zdecydowanie za wcześnie, po rozmowie z Karoliną stwierdzamy że pora obiadowa trafi w Pieniężnie. Z mapy wynika, iż jest to atrakcyjna miejscowość :)

Centrum Ornety
Centrum Ornety © amiga
Ratusz w Ornecie
Ratusz w Ornecie © amiga
kościół  św. Jana Chrzciciela w Ornecie
kościół św. Jana Chrzciciela w Ornecie © amiga
wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela w Ornecie
wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela w Ornecie © amiga
Cerkiew bł. Emiliana Kowcza w Ornecie
Cerkiew bł. Emiliana Kowcza w Ornecie © amiga
wewnątrz cerkiew bł. Emiliana Kowcza w Ornecie
wewnątrz cerkiew bł. Emiliana Kowcza w Ornecie © amiga

Henrykowo - Kościół pw. św. Katarzyny
Henrykowo - Kościół pw. św. Katarzyny © amiga
Kościół pw. św. Katarzyny - Henrykowo
Kościół pw. św. Katarzyny - Henrykowo © amiga
Dzwon przy kościele w Henrykowie
Dzwon przy kościele w Henrykowie © amiga
Fajna droga pomiędzy drzewami
Fajna droga pomiędzy drzewami © amiga

Kolejny długi przelot, w samym Pieniężnie wita nas piękna ceglana wieża wodna :), za to dalej... jakiś horror... stary rynek wygląda tragicznie, wieża w przyzwoitym stanie, ratusz to ruina, widać, że coś zaczęto z tym robić, ale do doskonałości bardzo daleko, na dokładkę bloki które pasują do tego miejsca jak pięść do nosa... szkoda gadać. Szukam jakiejś księgarni, potrzebujemy map... zagadujemy w pobliskiej restauracji... nie ma... dopiero w Braniewie. 

Wjazd do Pieniężna
Wjazd do Pieniężna © amiga
Wieża wodna w Pieniężne
Wieża wodna w Pieniężne © amiga
Ratusz w Pieniężnie
Ratusz w Pieniężnie © amiga
Wygląda nieszczególnie
Wygląda nieszczególnie © amiga
Wewnątrz kościoła pw. św. Katarzyny
Wewnątrz kościoła pw. św. Katarzyny © amiga

Jest jednak restauracja, więc pora na przerwę, na poszukanie kwatery i oczywiście na obiad. Zamawiamy danie dnia ;)... ciekawe co to będzie... Nie ma zaskoczenia ;) Standardowy posiłek zupa... + udko z kurczaka. Zjadliwe... 

Udaje nam się też załatwić najważniejszą sprawę, czyli nocleg... Niby nie powinno być problemów w Braniewie, a jednak. W jednym miejscy dowiadujemy się, że po 15, w innym, że zmarł właściciel i dzisiaj jest pogrzeb :(. 

Za to w centrum Braniewa udaje się znaleźć zaciszne miejsce dla rowerzystów, słyszymy tak przyjeżdżajcie czekamy :)

Droga nieco się dłuży, 4 litery dają znać o sobie, za długo na siodełku... 

Okoliczne stawiki
Okoliczne stawiki © amiga

W Braniewie myślimy o księgarni, ale docieramy kilka minut po ich zamknięciu... trudno, może jutro z rana to ogarniemy. Podjeżdżamy na szybko po katedrę i szukamy kwatery... 

Jest czekają na nas, dowiadujemy się, że miejsce na rowery również czeka, pomieszczenie zamykane na noc :)
Ale... jest jeszcze wcześnie, chwila rozmowy i gospodarze proponują nam trasę nad zalew Wiślany. 

Bazylika Mniejsza w Braniewie
Bazylika Mniejsza w Braniewie © amiga
Wewnątrz Bazyliki w Braniewie
Wewnątrz Bazyliki w Braniewie © amiga

Rzeczy zostają w pokoju, a my jedziemy szlakiem Green Velo nad zalew Wiślany :)

Kierunek Nowa Pasłęka... droga nieco się dłuży, to głównie przez wiatr, oraz średniej jakości nawierzchnię na wale, zdecydowanie jestem zwolennikiem asfaltu. Dziwnie też zachowuje się rower bez sakw... Trzeba się trochę przyzwyczaić. 

W Nowej Pasłęce tak jak wspominali gospodarze, nic w zasadzie nie ma ;), cóż, jedziemy wzdłuż brzegu w kierunku Różańca focąc od czasu do czasu. 

Na wałach Pasłęki
Na wałach Pasłęki © amiga
Port w Nowej Pasłęce
Port w Nowej Pasłęce © amiga
Krótki postój
Krótki postój © amiga
Przy zalewie Wiślanym
Przy zalewie Wiślanym © amiga
Nad zalewem Wiślanym
Nad zalewem Wiślanym © amiga

Za Różańcem trafiamy do miejscowości Klejnowo ;) muszę stanąć i zrobić sobie fotę, Karolina robi odpowiednie ujęcie i możemy skierować się do Braniewa. 

W Różańcu
W Różańcu © amiga
Powoli zachodzi słońce
Powoli zachodzi słońce © amiga
Gęsi na polu
Gęsi na polu © amiga
W oddali Frombork
W oddali Frombork © amiga

W sumie to kółeczko miało około 25 km.. tak więc bilans dzienny znowu jest coś koło 100 km, a miało być luźniej ;)

Na kwaterze jeszcze omawiamy na szybko plan na kolejny dzień, wiemy też gdzie chcemy nocować, najlepiej w okolicach Tczewa, zaglądam na google, jeden telefon i... mamy zarezerwowane miejsce na 2 dni... 

Parafia Krzyża Świętego w Braniewie
Parafia Krzyża Świętego w Braniewie © amiga
Amfiteatr braniewski
Amfiteatr braniewski © amiga
Pod zamkiem w Braniewie
Pod zamkiem w Braniewie © amiga
Kościół pw. Świętego Antoniego w Braniewie
Kościół pw. Świętego Antoniego w Braniewie © amiga
Baszta w Braniewie
Baszta w Braniewie © amiga
Szachulcowy budynek w Braniewie
Szachulcowy budynek w Braniewie © amiga
Muzeum Ziemi Braniewskiej
Muzeum Ziemi Braniewskiej © amiga

Dzień był dość długi, długie też były przeloty pomiędzy miastami. Nie ma jednak co narzekać, w sumie cała wyprawa zaskakuje, nie wiemy gdzie dojedziemy, nie wiemy jaka będzie trasa, za to już wiemy, że do pociągu powrotnego wsiądziemy w Tczewie :)



Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień trzeci

Środa, 9 maja 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Noc przerywana, wina jakiegoś ptaka za oknem, postanowił umilać nam noc i śpiewał cały czas. Zamknięcie okien niewiele pomogło. 
Lekko niedospani, zbieramy się nieco wcześniej, ale... śniadanie zajęło nam sporo czasu, jajecznica, gotowanie jajek na drogę też chwilę zajęło. Rzeczy w nocy się wysuszyły.... W końcu gdy wszystko ogarnęliśmy, rowery przygotowane, możemy ruszać. 

Do Giżycka blisko, ale to droga wojewódzka, dobrze, że wcześnie z rana ruch był niewielki. Dość szybko osiągamy Giżycko pora na kilka fot... 

Dzień dobry Giżycko
Dzień dobry Giżycko © amiga
Szczęśliwa Karolina :)
Szczęśliwa Karolina :) © amiga
Cerkiew Trójcy Przenajświętszej w Giżycku
Cerkiew Trójcy Przenajświętszej w Giżycku © amiga
Wieża wodna w Giżycku
Wieża wodna w Giżycku © amiga
Most obrotowy w Giżycku
Most obrotowy w Giżycku © amiga
Krzyż Św. Brunona w Giżycku
Krzyż Św. Brunona w Giżycku © amiga
Panorama spod krzyża św. Brunona w Giżycku
Panorama spod krzyża św. Brunona w Giżycku © amiga
Widok na jezioro
Widok na jezioro © amiga

Miasto zachwyca, trochę czasu tutaj spędzamy, pogoda idealna, ludzi jeszcze niewiele, zwiedzamy miasto, jednak powoli kierujemy się w kierunku Kętrzyna. Mazury zachwycają, głowy obracają nam się dookoła :) co chwila jakiś postój, jakaś krótka przerwa. 

Kościół pw. Opatrzności Bożej w Sterławkach Wielkich
Kościół pw. Opatrzności Bożej w Sterławkach Wielkich © amiga
Piękna okolica
Piękna okolica © amiga

Wjazd do Kętrzyna również zaskakuje, sporo rowerówek, samochodów też jest sporo, za to w centrum spokój, wąskie drogi, ponownie krążymy to tu to tam, postanawiamy zrobić sobie przerwę i poszukać jakiegoś noclegu, wiemy, że powinien to być Lidzbark Warmiński, dalej raczej nie dojedziemy. Szukamy restauracji, pod zamkiem jest restauracja Zamkowa, w której rewolucję robiła Magda Gessler. Zamawiamy obiad, zanim nam podają posiłek, mamy już kwaterę. Zupa dyniowa zabija... mistrzostwo świata, drugie to sandacz, ale... zupa pozamiatała... Najedzeni ruszamy dalej, przed nami jeszcze dobre kilka godzin jazdy. 

Bunkry w Kętrzynie
Bunkry w Kętrzynie © amiga
Bazylika  pw. Św. Jerzego w Kętrzyne
Bazylika pw. Św. Jerzego w Kętrzyne © amiga

Bazylika Rzymskokatolicka pw. Św. Jerzego wewnątrz
Bazylika Rzymskokatolicka pw. Św. Jerzego wewnątrz © amiga
Kętrzyn - Bazylika pw. Św. Jerzego - jest czaszka
Kętrzyn - Bazylika pw. Św. Jerzego - jest czaszka © amiga
Dom modlitwy w Kętrzynie
Dom modlitwy w Kętrzynie © amiga

Zamek w Kętrzynie
Zamek w Kętrzynie © amiga
Kętrzyński zamek
Kętrzyński zamek © amiga
Cerkiew bizantyjsko-ukraińska w Kętrzynie
Cerkiew bizantyjsko-ukraińska w Kętrzynie © amiga
Konsulat Świętego Mikołaja
Konsulat Świętego Mikołaja © amiga

Kierunek Święta Lipka, i dalej Reszel, droga cały czas góra, dół, góra dół.... Temperatura lekko zabija. Dość szybko trafiamy do Świętej Lipki. Podjeżdżamy pod sanktuarium, sporo turystów. pojedynczo wchodzimy do środka, szok. kościół bogaty, piękny, zachowujemy się cicho, choć buty SPD i tak hałasują. Focimy co się da. Mija dobre 20-30 minut. W końcu wychodzimy. 

Dotarliśmy do św Lipki
Dotarliśmy do św Lipki © amiga
Na szlaku św. Jakuba
Na szlaku św. Jakuba © amiga
w Świętej Lipce
w Świętej Lipce © amiga
Sanktuarium Matki Bożej w św Lipce
Sanktuarium Matki Bożej w św Lipce © amiga
Piękne miejsce
Piękne miejsce © amiga
Bogate wnętrze
Bogate wnętrze © amiga
Niesamowicie wygląda wewnątrz
Niesamowicie wygląda wewnątrz © amiga

Kierunek Reszel, z mapy wynika, że to kolejne miasto nastawione na turystów, sporo atrakcji, tyle, że droga lekko się dłuży, ból 4 liter daje się we znaki, krajobraz się zmienia, jezior w zasadzie już nie ma, są oczywiście dalej, ale są wyraźnie mniejsze. Nic dziwnego wyjeżdżamy z Mazur, teraz to już Warmia. Niby województwo to samo, ale nawet po asfalcie widać, że minęliśmy jakąś granicę, dziur jest więcej. trzeba uważać. 

Reszel... zaskoczył, siłą rzeczy sporo mniejszy od Kętrzyna, ale w wielu miejscach coś się remontuje, coś się zmienia, w ścisłym, centrum uliczka ze sklepikami, knajpkami, wygląda nieźle. Gdyby nie obiad w Kętrzynie pewnie byśmy tutaj dłużej zabawili :)

Zamek Reszel
Zamek Reszel © amiga
Zamek Reszel
Zamek Reszel © amiga
uliczka w Reszelu
uliczka w Reszelu © amiga
kościół  św. Apostołów Piotra i Pawła - Reszel
kościół św. Apostołów Piotra i Pawła - Reszel © amiga
wewnątrz kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Reszelu
wewnątrz kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Reszelu © amiga
w stronę wyjśćia
w stronę wyjśćia © amiga
Znaleziona czaszka
Znaleziona czaszka © amiga
Przy kościele rozmawiamy z osobą opiekującą się nim, chce nas wpuścić na wieżę, ale... nie mamy aż tyle czasu, szukamy czaszki i powoli uciekamy z miasta. Do Bisztynka jeszcze trochę drogi, wygląda na to, że tam też znajdziemy kilka atrakcji. Opis brama Lidzbarska, działa na wyobraźnię. 

Rynek w Reszelu
Rynek w Reszelu © amiga
Góry Mazurskie
Góry Mazurskie © amiga
Jazda samochodem po polu ;)
Jazda samochodem po polu ;) © amiga
Wnętrze kościoła w Bisztynku
Wnętrze kościoła w Bisztynku © amiga

Na miejscu okazuje się, że miasto zaniedbane, nijakie, a sama brama... cóż... nijaka... chyba nie tego oczekiwałem, chwilę rozmawiamy z jedną z mieszkanek, opowiada nam ciekawe historię, dowidzieliśmy się, że ksiądz przekazał stary kościół miastu, w tej chwili odbywają się tam spotkania kulturalne. Fajnie, że nie popadł w ruinę, że ktoś się nim opiekuje, ktoś o niego dba. 

Brama Lidzbarska w Biszynku
Brama Lidzbarska w Biszynku © amiga
Kościół poewangelicki w Bisztynku - teraz galeria
Kościół poewangelicki w Bisztynku - teraz galeria © amiga
Panorama okolic Bisztynka
Panorama okolic Bisztynka © amiga

Z Bisztynka ruszamy do Lidzbarka, najkrótsza droga szutrami, powinna nam sporo skrócić, nie jest źle, choć rowerami telepie. W okolicach Sułowa droga miała być asfaltowa, a jest utwardzona kamieniami, jakimiś otoczakami. Chyba wolę już kostkę granitową... Kość ogonowa obiła się do końca... boli.. 

Kościół pw. Świętego Krzyża w Sułowie
Kościół pw. Świętego Krzyża w Sułowie © amiga

W końcu docieramy do Lidzbarka, krążymy po centrum, co chwilę zdjęcia, przy jednym z kościołów mały zgrzyt, zakonnica w dość perfidny sposób mnie wywaliła ze środka z hasłem zamykamy. I tyle z szukania czaszki. Dobrze, że Karolina wcześniej weszła :)

Jakiś dowcipny puścił tędy Green velo
Jakiś dowcipny puścił tędy Green velo © amiga
Zamek w Lidzbarku Warmińskim
Zamek w Lidzbarku Warmińskim © amiga
Pod zamkiem w Lidzbarku Warmińskim
Pod zamkiem w Lidzbarku Warmińskim © amiga
Oranżeria Krasickiego w Lidzbarku Warmińskim
Oranżeria Krasickiego w Lidzbarku Warmińskim © amiga
Parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Lidzbarku Warmińskim
Parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Lidzbarku Warmińskim © amiga

Po dobrych kilkudziesięciu minutach odwiedzamy jeszcze Biedronkę i kierujemy się na peryferia miasta odszukać kwaterę... Kluczenie po uliczkach zajmuje nam trochę czasu. W końcu jesteśmy na miejscu, można zejść z siodełek... Witają nas gospodarze, ponownie mamy prawie całe piętro tylko dla siebie. Wieczorem ustalamy jeszcze trasę na dzień kolejny, ustalamy kierunki... Wybór pada na Braniewo :) Przywitamy się z zalewem Wiślanym... 

Dzień był intensywny, spory dystans przejechany, sporo miejsc odwiedzone, szkoda tylko, że nie zwiedziliśmy Gierłoży, tyle, że na to miejsce trzeba by zarezerwować kilak godzin. Jednak jest powód by tą okolicę nawiedzić ponownie.... za jakiś czas oczywiście. 

Dzięki Karolina za kolejny cudowny dzień spędzony na rowerze... 

Ze Wschodu na Zachód z Karoliną - dzień drugi

Wtorek, 8 maja 2018 · Komentarze(5)
Uczestnicy

Dzień zaczyna się dość wcześnie, jest 6:00 gdy pieje kogut... pora wstać, plan napięty, musimy dotrzeć z rana do Białegostoku, rozwiązać problem hamulców. Spoglądamy na mapę i najbliższą stację mamy w Geniuszach, wsiadamy na rowery i jedziemy, tyle, że skręcamy nie tak i grzęźniemy na  jakiejś łące może 100m przed stacją. O przejściu nie ma mowy, przed nami fosa wypełniona wodą. Zawracamy, na dokładkę z daleka widzimy pędzący pociąg. Tym już nie pojedziemy. Kolejny dopiero za trochę ponad godzinę. Nie ma jednak tego złego. Możemy wrócić do Sokółki :) odwiedzamy tam kilka miejsc zaznaczonych na mapie. 

Urząd Miejski w Sokółce
Urząd Miejski w Sokółce © amiga
Cerkiew pw. św. Aleksandra Newskiego
Cerkiew pw. św. Aleksandra Newskiego © amiga
Wewnątrz kościoła św. Antoniego Padewskiego
Wewnątrz kościoła św. Antoniego Padewskiego © amiga
Boczna nawa kościoła św. Antoniego Padewskiego
Boczna nawa kościoła św. Antoniego Padewskiego © amiga
Kirkut w Sokółce
Kirkut w Sokółce © amiga
Kirkut w Sokółce
Kirkut w Sokółce © amiga

Czas mija powoli, jednak przyszła pora by skierować się na stację, tam na miejscu jeszcze szybka kawa w barze dworcowym. Sam budynek nie zachwyca, zdaje się, że trwa remont. Niemniej kawa dobra... stawia nas nieco na nogi. Jeszcze chwilę czekamy na pociąg... przyjeżdża nowa jednostka, wewnątrz kilku rowerzystów z sakwami jadącymi do Warszawy. Wymieniamy uprzejmości :)

W drodze do Białegostoku
W drodze do Białegostoku © amiga

Po około 30 minutach jesteśmy w Białymstoku, radzę się google maps odnoście pobliskich sklepów rowerowych, nawigacja wyprowadza nas jednak początkowo w pole, na miejscu okazuje się, że firma się zlikwidowała jakiś czas temu. Trudno. Po kolejnej konsultacji i telefonie do sklepu po drugiej stronie dworca okazuje się, że klocki... chyba są, sprzedawczyni informuje nas, że ma 2 pudła klocków, więc jest szansa że te których potrzebujemy też tam będą :) Po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu. Ten sklep jest nam znany... jakieś 3 lata temu też tutaj poszukiwaliśmy czegoś. 

Przy dworcu PKP w Ełku
Przy dworcu PKP w Ełku © amiga

Klocki są :), montaż zajmuje kilka minut, jeszcze szybka regulacja i rower sprawny... Uffff... tylko co teraz? Myślimy o kierunku Tykocin, ale tam już byliśmy. Kierujemy się wzdłuż linii kolejowej na północny-zachód... Po drodze zachęcają nas na postój obiady domowe :), jest coś przed południem. Wczesny obiad? Tak też robimy, możemy na spokojnie rozłożyć mapy... przyjrzeć się okolicy, pomyśleć co dalej. Pada pomysł... do Ełku pociągiem, a później w kierunku Giżycka... 

Sprawdzamy rozkład jazy, mamy szansę, w pobliżu jest dworzec PKP - Białystok Bacieczki. Kierujemy się tam. Pociąg przyjeżdża po kilku minutach... Jazda pociągiem trochę trwa, mamy czas by poszukać noclegu. Dodzwaniamy się do pierwszego miejsca w Miłkach pod Giżyckiem. May przyjechać pokój czeka :) Takie coś lubię.... 

W Ełku meldujemy się około 14:30... miasto zaskakuje, jest piękne, chce się tu jechać, chce się tu przebywać. Focimy po drodze co się da. Wyjeżdżamy drogą 656 i z grubsza jej się będziemy trzymać. 

Ełk - Park Solidarności
Ełk - Park Solidarności © amiga
Kościół Rzymskokatolicki Pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Ełku
Kościół Rzymskokatolicki Pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Ełku © amiga
Wnętrze kościóła Najświętszego Serca Jezusowego w Ełku
Wnętrze kościóła Najświętszego Serca Jezusowego w Ełku © amiga
Ten zegar stary....
Ten zegar stary.... © amiga

Nieco dłuższy postój w Berkowie, pora coś zjeść, wieziemy ze sobą kanapki, gorącą herbatę, mamy niezłe miejsce na odpoczynek. Jest cień, ale są też komary, po raz pierwszy się z nimi spotykamy podczas tej wycieczki. W końcu w okolicy jest sporo stawów, jezior, cieków wodnych. 

W Berkowie
W Berkowie © amiga

Z pełnymi brzuchami ruszamy w dalszą podróż, kolejne krótkie postoje, w Zelkach, Rantach, Pamrach, podziwiamy okolicę, jest piękne. Teren pagórkowaty, cały czas się zmienia, cały czas pojawiają się nowe elementy krajobrazu. 

Kościół  pw. Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej w Zelkowie
Kościół pw. Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej w Zelkowie © amiga
Wewnątrz kościoła w Zelkowie
Wewnątrz kościoła w Zelkowie © amiga

Okolice Zelek - jakieś stare gospodarstwo?
Okolice Zelek - jakieś stare gospodarstwo? © amiga
Kościół pw. MB Częstochowskiej w Grabniku
Kościół pw. MB Częstochowskiej w Grabniku © amiga
Kościół MB Częstochowskiej w Grabniku
Kościół MB Częstochowskiej w Grabniku © amiga
Jeziorko w tle :)
Jeziorko w tle :) © amiga

Przed Miłkami decydujemy się na szutry, dość mocno powinny nam skrócić drogę, jednak niepokoi nas znak zakaz ruchu i informacja o remoncie. Karolina sprawdza czy po drodze nie mamy jakiejś rzeki na której mogli rozebrać most. Na szczęście nic takiego nie ma, więc można jechać... 

Piękna okolica
Piękna okolica © amiga
Lubię takie panoramy
Lubię takie panoramy © amiga
Zielono mi
Zielono mi © amiga
Krowia góra
Krowia góra © amiga

2 panoramy z tego samego miejsca - pierwsza z telefonu, druga z aparatu, jest różnica
Troszkę szutrów
Troszkę szutrów © amiga
Okolice Miłek
Okolice Miłek © amiga

W Miłkach meldujemy się na kwaterze, chwila rozmowy z właścicielami, są mili, uprzejmi.... zostawiamy bagaże i ruszamy zwiedzać Miłki i zrobić zakupy. To pierwsze wychodzi nam średnio, bo w miejscowości za dużo atrakcji nie ma, jest droga przelotowa, kościół i.... to wszystko ;), pozostaje się skupić na tym drugim elemencie wyjazdu. Sklepy na szczęście pootwierane. Zakupy chwilę trwają, jednak słońce coraz niżej... pora wracać. 

W Miłkowie nad jezorem
W Miłkowie nad jezorem © amiga
Jedna z niewielu atrakcji Miłek ;)
Jedna z niewielu atrakcji Miłek ;) © amiga

Na kwaterze dopada nas głód. W ciągu dnia niewiele jedliśmy, a ostatni konkret dobre kilka godzin wcześniej. Do dyspozycji mamy całe piętro, tak więc  pora na małą przepierkę, kolację... i ustalenie planów na dzień kolejny. A ten zapowiada się intensywny :)

W sumie pomimo problemów ze sprzętem, udało się dzisiaj ogarnąć wszystko, mało tego nie powtarzamy starych tras. Dzień minął bardzo przyjemnie. Zresztą jakby mogło być inaczej gdy w pobliżu jest Karolina :)