Wpisy archiwalne w kategorii

W jedną stronę

Dystans całkowity:87899.67 km (w terenie 13786.08 km; 15.68%)
Czas w ruchu:3963:11
Średnia prędkość:22.18 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:341916 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:3366060 kcal
Liczba aktywności:2567
Średnio na aktywność:34.24 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Środa późnym popołudniem

Środa, 21 września 2016 · Komentarze(0)
16:49 - ruszam, jest cieplej, jest słoneczniej, jest wietrzniej, jest trochę jesienne... 
W ciągu dnia trochę popadywało, raz nieco bardziej, raz mniej, z przerwami, od początku zastanawiam się gdzie wjechać w las, po opadach raczej odpada Sośnica i tamtejsza hałda, podobnie średnio mam ochotę na starą hałdę w Makoszowach. Korci mnie by pojechać przez Łączną i tam też się kieruję. 

Aż trudno uwierzyć, że tak było jeszcze 3 godziny temu
Aż trudno uwierzyć, że tak było jeszcze 3 godziny temu © amiga

Plac budowy na Poznańskiej
Plac budowy na Poznańskiej © amiga
Na chwilę zatrzymuję się w lasku Makoszowski, słońce dodaje uroku temu miejscu, zresztą chyba nie tylko temu... gdyby jeszcze było tak z 10 stopni więcej. W Makoszowach zmieniam delikatnie trasę, przejeżdżam przez wiadukt nad A4 i pakuję się do lasu, trochę wilgotno, boję się, że będzie bardzo ślisko. Na szczęście tak nie jest, pomimo tego, że błoto pojawia się tu i tam... 
Lasek Makoszowski
Lasek Makoszowski © amiga
Pięknie się zrobiło
Pięknie się zrobiło © amiga
Trochę wilgotno w lesie
Trochę wilgotno w lesie © amiga
Na chwilę wyjeżdżam z lasu na Halembie, dziwnie mało samochodów, tyle, że stąd już nie ma sensu by jechać szosami, zbyt by to wydłużyło trasę, nie dając nic w zamian. A las czeka... 
Policja na Halembie
Policja na Halembie © amiga
Stara hałda na Halembie... powoli zachodzi słońce, jest niesamowicie pięknie, długi cienie kładą się po okolicy, ruszam dalej, ale rozglądam się za grzybami, jedyne które jestem w stanie wypatrzeć jadąc na rowerze to... Kanie... w którymś momencie mam wrażenie, że są... zawracam spoglądam na znalezisko,,,, niestety to nie kanie
Jeszcze góra pół godziny do zachodu słońca
Jeszcze góra pół godziny do zachodu słońca © amiga
Na starej hałdzie
Na starej hałdzie © amiga
Paralotniarze coś kombinują
Paralotniarze coś kombinują © amiga
Podchodzę bliżej... i szkoda... z 10 m i przy 20 km/h wyglądały obiecująco... W sumie nie wiem co to za grzyby... a jak nie wiem to nie zbieram... 
Grzybów coraz więcej
Grzybów coraz więcej © amiga
Wyjeżdżam w Panewnikach, do domu jadę głównie szosami, słońce jest coraz niżej, w chwili gdy dobijam do bramy budynku słońce znika za horyzontem.Ciuchy lądują w pralce... ale po jakimś czasie zauważam, że nie ma licznika... hmmm... zaglądam do prali jest... pierze się... ech... 
Rowerzystów pełno wszędzie
Rowerzystów pełno wszędzie © amiga
Takiej zawalidrogi dawno już nie miałem przed sobą
Takiej zawalidrogi dawno już nie miałem przed sobą © amiga
Pranie licznika to chyba nie jest dobry pomysł ;)
Pranie licznika to chyba nie jest dobry pomysł ;) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 20 września 2016 · Komentarze(1)
Ruszam dobre 10 minut wcześniej niż wczoraj, jest wyraźnie chłodniej, silniejszy wiatr z północy, za to niebo jakby nieco przejaśniało, nie ma już tak ciężkich chmur jak wczoraj. W Piotrowicach trafiam na zacisk, tyle, że na tym skrzyżowaniu prawie zawsze jest pełno samochodów, czekam na czas gdy zostanie one przebudowane, aż się o to prosi... przy czym nie wiem co lepsze. Czy 2 poziomowa przelotówka czy jednak rondo, miejsca jest całkiem sporo i na jedno i drugie rozwiązanie. Niemniej dzisiaj muszę się pogodzić z tym co zastaję... 

Poranny zacisk w Piotrowicach - nie wróży to dobrze
Poranny zacisk w Piotrowicach - nie wróży to dobrze © amiga
Minąwszy Piotrowice samochody powoli znikają z ulic, na wyjeździe z Katowic zupełnie luźno, podobnie jest w Kochłowicach i na Wirku, podczas gdy wczoraj co chwilę trzeba było kontrolować to co się dzieje... trzeba było wymijać samochody stojące w korkach... 
Dopiero w Bielszowicach muszę przepuścić 3-4 samochody ;).... 
Coś pusto w Kochłowicach
Coś pusto w Kochłowicach © amiga
Wczoraj walczyli z tą studzienką
Wczoraj walczyli z tą studzienką © amiga
W Bielszowicach też specjalnie tłoku nie ma
W Bielszowicach też specjalnie tłoku nie ma © amiga
Zastanawiam się gdzie zniknęły ekipy remontowe? W Bielszowicach w ciągu jednego dnia udało im się usunąć asfalt i położyć nowe łaty, podobnie na wcześniej przejechanym Wirku, czyli jednak da się... 
Trochę się obawiam tego na co trafię w Zabrzu, wczoraj był kilometrowy korek, dojeżdżam do feralnego skrzyżowania tuż przed ósmą i... jest pusto... za mną może 2 samochody, to wszystko...  
Wczoraj był tutaj dzwon, dzisiaj pustki
Wczoraj był tutaj dzwon, dzisiaj pustki © amiga
Za to wkurzają rodzice dowożący pociechy do szkół czy przedszkoli... lecą na krechę nie zważając czy coś jedzie czy nie, profilaktyczne zbliżając się do takich miejsc wolę zwolnić. 
Pani postanowiła wpakować się pod koła, a to że rowerowe
Pani postanowiła wpakować się pod koła, a to że rowerowe © amiga
W Gliwicach również pusto, postanawiam nieci inaczej odbić, patrząc na postępy na Poznańskiej to dzisiaj chłopaki mają w planie lanie asfaltu, wolę odpuścić tamten przejazd, w zamian mam do zaliczenia 2 razy światła... ale cóż... 2 minuty z głowy... 
W drodze do przedszkola?
W drodze do przedszkola? © amiga
Niebo coraz ładniejsze, coraz więcej błękitu, jest szansa na to, że ten dzień będzie jednak ciepły... chociaż zamiast północnego wiatru wolałbym południowy... byłoby cieplej... 
Czy mi się wydaje, czy jednak się wypogadza?
Czy mi się wydaje, czy jednak się wypogadza? © amiga
Jeszcze chwila i będę w firmie :)
Jeszcze chwila i będę w firmie :) © amiga
Wjazd na Zabrską bezproblemowy, aż jestem w szoku... bez zatrzymania, tak to miałem tylko w trakcie wakacji... 
Oby popołudnie było cieplejsze i słoneczne i chyba na to się zapowiada :)

Wtorek wieczór

Wtorek, 20 września 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam około 16:45, niby wyższa temperatura, ale 13 to nie to co lubię, poproszę o 10 więcej... Wiatr mocniejszy z północy, samochodów na drogach tak sobie, zastanawiam się jak jechać, chyba szosami... 

I ciemne chmury znowu nadciągają
I ciemne chmury znowu nadciągają © amiga
Dzieci wesoło wpadają pod koła
Dzieci wesoło wpadają pod koła © amiga
Na Poznańskiej niespodzianka, ekipa dalej pracuje... o przejeździe nie ma mowy, zawracam, jadę nieco inaczej, W Zabrzu pakuję się w lasek Makoszowski na Kończyce a tam... kierunek Bielszowice
Na Poznańskiej się dzieje... zawracam
Na Poznańskiej się dzieje... zawracam © amiga
Dopiero w Bielszowicach decyduję się pojechać nieco inaczej, kierunek Halemba, ale po drodze odbijam na Nowy Świat, tyłami za kopalnią do ul Gabrieli Zapolskiej. Bawią mnie zawieszone na wysokości około 2 metrów poprzeczki. Nawet na rowerze jest średnio bezpiecznie, pewnie gdybym stał na pedałach mógłbym przywalić głową... Głupi pomysł...  i chyba jedyne takie rozwiązanie... a najprawdopodobniej poszło o nośność wiaduktu nad torami. 
Nisko zawieszona poprzeczka ;)
Nisko zawieszona poprzeczka ;) © amiga
W końcu czeka mnie nieco terenu, nieco piasku, błota, szutrów... Zaskakuje ilość rowerzystów w okolicach stawów księżycowych... zresztą biegaczy też jest sporo... 
Wyjazd z Ligockiej
Wyjazd z Ligockiej © amiga
Korek na Owsianej?
Korek na Owsianej? © amiga
W Panewnikach na rondzie z Owsianą zaskakuje mnie korek, postanawiam wbić się znów w las, mniej więcej równolegle do Panewnickiej, wyjeżdżam tuż obok akademików. Do domu niedaleko, jeszcze tylko kilku gości łapiących pokemony i mogę się ogrzać... 
Dzień był dość przyjemny, tyle, że w tym czasie pracowałem, cóż... nie zawsze można mieć wszystko, mam nadzieję, że jednak lato wróci... Chociaż na kilka miesięcy ;)
Ponownie w lesie
Ponownie w lesie © amiga
Czyżby i tutaj zalęgły się pokemony?
Czyżby i tutaj zalęgły się pokemony? © amiga

Poniedziałkowe poranne szaleństwo

Poniedziałek, 19 września 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam około 7:15, dość późno, ale dzień jest ponury, ciemne gęste chmury wiszą nad Śląskiem, wieje z północnego-zachodu, chyba nie jest to jakieś straszny wiatr ale jednak odczuwalny. Na dokładkę ruch na drogach jak diabli, to nie wróży nic dobrego, nawet zastanawiam się, czy nie wpakować się w las, tym bardziej, że patrząc na prognozy zmieniłem opony na szersze, z bieżnikiem... 

W Piotrowicach pierwszy zacisk, wciskam się pomiędzy samochody i dość szybko pokonuję skrzyżowanie, ale i tak nie ma lekko, cały czas jadę w sznurku samochodów, dopiero na Medyków jest jako tako. Droga do Kochłowic upstrzona kałużami po ostatnich opadach, co jakiś czas muszę zwalniać. 
Już w Piotrowicach tworzą się zatory
Już w Piotrowicach tworzą się zatory © amiga
Na Wirku mała niespodzianka, służby drogowe rozłożyły się centralnie na drodze i wyrównują asfalt przy włazie do kanału. Ciut dalej kolejny przymusowy postój, zamknięte jest przejazd kolejowy, oczywiście mijam prawie wszystkie samochody wbijam się tuż przed szlabany. 
Niespodzianka na zjeździe z mrówczej górki na Wirku
Niespodzianka na zjeździe z mrówczej górki na Wirku © amiga
Zamknięty przejazd na Wirku i... kolejka
Zamknięty przejazd na Wirku i... kolejka © amiga
Na Bielszowickiej jak zwykle pusto, olewam DDRkę poprowadzoną po lewicy, wjeżdżanie i zjeżdżanie na odcinek mający 700 m mija się z celem. 
Paskudne ciemne chmury nad Bielszowicami
Paskudne ciemne chmury nad Bielszowicami © amiga
Bielszowice witają mnie zaciskami, kolejne postoje na 2 kolejnych skrzyżowaniach, nieco dalej widzę, ze znów rozkładają się drogowcy, aż strach pomyśleć co będzie się tu działo. A może będą kopać obok?
Mała niespodzianka na Bielszowickiej, czyżby planowali jakieś wykopki?
Mała niespodzianka na Bielszowickiej, czyżby planowali jakieś wykopki? © amiga
Docieram do Zabrza, jest chwilę po ósmej i... szok... już powinno być pusto, a wygląda na to, że jest wielki korek, do miejsca gdzie jest skrzyżowanie jest około kilometra i przypuszczam, że taki będzie zacisk, odbijam na chodnik, inaczej tego nie ominę, gdy docieram do feralnego skrzyżowania okazuje się, że to dzwon, policja, laweta, jeden pas wyłączony z ruchu. Policjant kieruje ruchem, lewoskręt niemożliwy. Jadę przez ścisłe centrum Zabrza, nie lubię tędy jeździć szczególnie w dni robocze, dzisiaj jednak nie mam specjalnie wyboru. 
Zabrze - Kończyce - korek przynajmniej na kilometr
Zabrze - Kończyce - korek przynajmniej na kilometr © amiga
I... wszystko jasne, przyczyna korka prozaiczna- dzwon
I... wszystko jasne, przyczyna korka prozaiczna- dzwon © amiga
Nie lubię jeździć po centrum Zabrza, szczególnie w dni robocze
Nie lubię jeździć po centrum Zabrza, szczególnie w dni robocze © amiga
Moja ulubiona nawierzchnia
Moja ulubiona nawierzchnia © amiga
Tyłami docieram do ul Roosevelta, jadę obok kościoła św. Józefa, ciekawe kiedy będę miał okazję znowu do niego wejść, wnętrze robi niesamowite wrażenie, ostatni raz byłem tam, że 3 może 4 lata temu, dzisiaj nie ma na to szans, a po drugie wart tam iść gdy świeci słońce... Nieco dalej mijam stadion Górnika Zabrze, mam wrażenie, że budowa znowu gdzieś utknęła, a może ma to być takie niedokończone... 
Kościół św, Józefa
Kościół św, Józefa © amiga
Stadion Górnika Zabrze dalej w budowie
Stadion Górnika Zabrze dalej w budowie © amiga
Zaskakuje mnie rowerówka fajnie, że jest, tylko po diabła prowadzić ją raz po lewej a raz po prawej, zupełnie bez sensu rozwiązanie, zmuszające rowerzystów do 2 krotnego przekraczania drogi... na odcinku może 20 m
Tego nie widziałem jeszcze, chyba dawno tędy nie jechałem
Tego nie widziałem jeszcze, chyba dawno tędy nie jechałem © amiga
Ale prowadzenie DDRki raz po lewej raz po prawej jest średnio użyteczne
Ale prowadzenie DDRki raz po lewej raz po prawej jest średnio użyteczne © amiga
Trzeba przepuścić rowerzystkę
Trzeba przepuścić rowerzystkę © amiga
Gdy już myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, trafiam na Poznańską, od kilku tygodni walczą na niej z kanalizacją, dzisiaj jednak zaskoczyli, bo na całej szerokości zerwany jest asfalt, samochodów, koparek i spychaczy jest przynajmniej kilka, pytam się robotnika jakie są szanse na przejazd, mam tylko uważać, ale się da... i faktycznie da się... 
Plac budowy na Poznańskiej
Plac budowy na Poznańskiej © amiga
Chyba trzeba będzie na kilak dni zmienić drogę dojazdową
Chyba trzeba będzie na kilka dni zmienić drogę dojazdową © amiga
Chyba się widzieliśmy jakieś 7 minut temu na Sośnicy ;)
Chyba się widzieliśmy jakieś 7 minut temu na Sośnicy ;) © amiga
Pora zostawić autobus w tyle
Pora zostawić autobus w tyle © amiga
Dojeżdżam do firmy, na dzisiaj starczy przygód, teraz pola na kąpiel i do pracy, pogoda nie będzie rozpieszczać...
Wrota firmy się zamykają
Wrota firmy się zamykają © amiga

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 19 września 2016 · Komentarze(1)
16:37 - ruszam, jest szaro buro i ponuro, w ciągu dnia kropiło, widać ślady po deszczu, początkowo chciałem jechać tylko szosami, jednam dość szybko zmieniłem zdanie, za duży ruch na drogach, wolę uciec w las... 

Coś mi się zdaje, że jutro nie ma co nawet próbować tędy jechać
Coś mi się zdaje, że jutro nie ma co nawet próbować tędy jechać © amiga
Więc wpierw lasek Makoszowski, później Makoszowy, Kończyce, znienawidzony przeze mnie węzeł z A4 i wjeżdżam do lasu
Ciemno w lesie
Ciemno w lesie © amiga
Przy kopalni Makoszowy
Przy kopalni Makoszowy © amiga
Chyba górnicy się obudzili, że
Chyba górnicy się obudzili, że "Dobra Zmiana" ma ich głęboko w... poważaniu © amiga
Cisza, spokój, żadnych ludzi, nie ma żywego ducha, gdyby chociaż słońce chciało wyjrzeć zza chmurki... ale nie nie ma na to szans... Na Halembie,  Sajgon jak podobny do tego co było z rana na Wirku, na szczęście ronda robią swoje, udaje się szybko czmychnąć na ul Piotra Skargi i dalej na Ligocką... 
Sam w ciemnym boru
Sam w ciemnym boru © amiga
Młody rowerzysta
Młody rowerzysta © amiga
Przejeżdżając nad Jamną, mam wrażenie, że coś jakby się przeciera, może jednak jutro będzie ładniej? Może...
Jakby coś tam się przecierało
Jakby coś tam się przecierało © amiga
Postanawiam pojechać nieco dookoła, zaliczając nieco więcej lasów Panewnickich, mam jeszcze trochę czasu... 
Koniki gdzieś zwiały
Koniki gdzieś zwiały © amiga
W domu i tak jestem przed planowanym czasem, mogę się na spokojnie wykąpać, coś zjeść... i zadzwonić :)

Powrót chyba tbył mimo wszystko przyjemniejszy niż jazda do pracy... 

Piątek rano

Piątek, 16 września 2016 · Komentarze(3)
7:17 - wyraźnie później niż wczoraj, ruch na drogach niewielki, świeci słońce, jest cieplej, 15 stopni na starcie. Gnam szosami, dzisiaj innej opcji nie ma, tym bardziej, że jadę na wąskich oponach szosowych. 

W Piotrowicach
W Piotrowicach © amiga
Całkiem sporo rowerzystów, część z nich to uczniowie podstawówek a może gimnazjów, a część zwykli ludzie jadący do pracy. Pogoda do tego zachęca. Dzisiaj jest na tyle przyjemnie, że można było zaryzykować jazdę na krótko :)
Chyba w drodze do szkoły
Chyba w drodze do szkoły © amiga
Zastanawiam się w którym momencie wybije ósma, tzn gdzie mnie dorwie, mam nadzieję, że nie w Zabrzu... na szczęście trafia to w Bielszowicach, tam nawet gdy są korki to jest to nieszkodliwe. W Zabrzu jestem kolka minut po ósmej... pusto na drogach, na skrzyżowaniach
Początek Bielszowickiej
Początek Bielszowickiej © amiga
Dojeżdżam do Gliwic i... wlokę się za autobusem linii 32, dobrze, że zjeżdża do zatoczki... bo o wyprzedzeniu nie ma mowy, na odcinku na którym za nim jechałem droga wije się, raz w prawo, raz w lewo, nie widać co dzieje się za zakrętem, ale jak to z autobusami bywa wiem, że musi w końcu się zatrzymać... 
Autobus linii 32... dobry kilometr za nim jechałem
Autobus linii 32... dobry kilometr za nim jechałem © amiga
Klasycznie przejeżdżam lekko przez plac budowy na Poznańskiej, coś czuję, że chłopaki pociągną go jeszcze co najmniej z miesiąc, a może i więcej... 
Cd. remontów w Gliwicach
Cd. remontów w Gliwicach © amiga
Pozostały 3 km do pracy, przyspieszam, kilka długich prostych, dojeżdżam do Zabrskiej, muszę chwilę postać, tyle, że to góra 30 sekund, przepuszczam rowerzystkę i mogę pokonać ostatnie 300 m :)
Rowerzystka w Gliwicach
Rowerzystka w Gliwicach © amiga

Piątek wieczór

Piątek, 16 września 2016 · Komentarze(0)
Ruszam około 16:20, nieco wcześniej, trochę się obawiam ruchu na drogach, ale szybko okazuje się nie niepotrzebnie. Wieje od wschodu, jest ciepło, bardzo ciepło, w las jednak dzisiaj nie wjadę, a przynajmniej nie planuję, gnam do domu...

Chwila postoju
Chwila postoju © amiga
Na budowie
Na budowie © amiga
Bardzo dużo rowerzystów, trochę biegaczy i spacerowiczów, każdy chce wykorzystać ciepły dzień, tym bardziej, że na jutro zapowiadane jest solidne załamanie pogody, odwołaliśmy wycieczkę firmową... szkoda... 
W tandemie :)
W tandemie :) © amiga
Słonko świeci
Słonko świeci © amiga
Na Wirku właśnie zamykany jest przejazd kolejowy, postanawiam go objechać, dzięki temu mam okazję przejechać pod wiaduktem, wieki mnie tam nie było, ale specjalnie nie było powodu, co prawda z drugiej strony  prowadzi czerwony szlak rowerowy, jednak sposób w jaki go poprowadzono w kilku miejscach uważam za pomyłkę, można było to zrobić zdecydowanie ciekawiej, omijając kilka ruchliwych dróg. 
Tunel na Wirku :)
Tunel na Wirku :) © amiga
Wyjazd z Polnej
Wyjazd z Polnej © amiga
W Kochłowicach mam po raz pierwszy okazję przejechać po DDRce po wymianie asfaltu... i... powiem tak jest gorzej niż było przed wymianą, asfalt jest nierówny, są bruzdy, jedynie co uzyskali to czerwień nie zniknie... bo farba jest jednym ze składników nowej nawierzchni... Przyznam się że to kolejne idiotycznie wydane pieniądze w Rudzie Śląskiej. Ciekawe co za baran to zaplanował, myślę, że są miejsca gdzie można by było lepiej je wykorzystać. 
Samochód nr 1 w Kochłowicach
Samochód nr 1 w Kochłowicach © amiga
Samochód nr 2 w Kochłowicach
Samochód nr 2 w Kochłowicach © amiga
W Panewnikach coś mi odbija i wjeżdżam w las... około 5 km po szutrach leśnych, wąskie koła nieźle sobie z tym radzą, jednak gdy pojawia się luźna nawierzchnia, rowerem rzuca.  Wyjeżdżam na Ligocie koło akademików, słońce jeszcze dość wysoko, zachód słońca za około godzinę. 
Chwila w lesie
Chwila w lesie © amiga
Przy akademikach na Ligocie
Przy akademikach na Ligocie © amiga
W domu chwila odpoczynku, wschodzi powoli księżyc, jest pełnia :), Oby prognozy się myliły, oby weekend był ciepły, przyjemny... 
Mecz trwa
Mecz trwa © amiga
Mamy pełnię
Mamy pełnię © amiga

Czwartek o poranku

Czwartek, 15 września 2016 · Komentarze(9)
Wyjeżdżam jakby nieco wcześniej jest 7:03 gdy ruszam, poranek jest piękny, ale chłodny... termometr za oknem zeznaje 10 stopni... wiatr zachodni, słońce na niebie, zero chmurek... 
Wczoraj wieczorem zmieniłem na chwilę, na kilka dni, opony... na coś cieńszego, co prawda wymusi to na mnie jazdę bardziej szosową... ale co tam... przez chwilę można ;) 
Specjalnie do nich się nie przywiązuję, to co założyłem to: Opona Deli Tire 700 x 28C 62TPI, zwijane w dobrej cenie, ile będą warte? Ciężko powiedzieć... Pewnie będę mógł cokolwiek powiedzieć po tygodniu jazdy... Ciśnienie po byku... 9 barów... 

Od początku czuję każdy najmniejszy wybój, każdą nierówność asfaltu ;), trochę dziwnie się z tym czuje, ale rower jedzie... 
Ruch na drogach na szczęście niewielki, nie wiem czy to efekt tego, że wyjechałem ciut wcześniej, czy może dlatego, że jest czwartek... 

W kilu miejscach natykam się na rowerzystów, jadą w drugą stronę.. 
Chyba za ciepło ubrana
Chyba za ciepło ubrana © amiga
W Kochłowicach za to trafiam na głupka... gość jakiś czas jechał za śmieciarką, po czym gdy się z nią zrównałem postanowił nagle przyspieszyć i wyprzedzić ją wjeżdżając na mój pas. Dobrze, że droga jest w tym miejscu szeroka... 
Samo centrum Kochłowic prawie zupełnie puste, nie ma samochodów, nie ma ludzi, nic się nie dzieje. Za to na Wirku trafiam na zamknięty przejazd kolejowy, 2 minuty z głowy... 
Długo jechał za śmieciarką, dopiero w chwili gdy się zbliżyłem postanowił ją wyprzedzić, dobrze, że szosa w tym miejscu była szeroka
Długo jechał za śmieciarką, dopiero w chwili gdy się zbliżyłem postanowił ją wyprzedzić, dobrze, że szosa w tym miejscu była szeroka © amiga
Jedzie pociąg z daleka ;)
Jedzie pociąg z daleka ;) © amiga
Jakiś Sajgon na Bielszowicach, samochód, za samochodem... a do ósmej jeszcze trochę brakuje. Nieco dalej na drodze na Zabrze za to trafiam na kolejnego dzisiaj idiotę, tym razem trąbię na głupka... ni z gruchy nie z pietruchy wyjeżdża mi z lewej strony z pobocza, przecinając pas. te 4 kadry poniżej to około 5-6 sekund z filmu... Prędkość na tym odcinku mam powyżej 30 km/h, mało tego za mną jechał samochód
SL 89147 - znalazł sobie idealnby moment by wyjechać
SL 89147 - znalazł sobie idealny moment by wyjechać © amiga
Zabrze puste, może z małym wyjątkiem na ul Winklera, a raczej już na rondzie przy DTŚce, w Gliwicach melduję się w okolicach ósmej, pomimo tego ruchu nie ma, kilka samochodów na drogach... dopiero na Zabrskiej muszę odstać chwilę... 
Sezon remontów w pełni
Sezon remontów w pełni © amiga
Jeszcze 300 m i będę w firmie
Jeszcze 300 m i będę w firmie © amiga
Docieram w dość przyzwoitym czasie do firmy, licznik pokazuje 15 stopni :) robi się przyjemnie... ciekawe jak będzie z powrotem... może znowu ze 25-28 stopni :)

Czwartek wieczór

Czwartek, 15 września 2016 · Komentarze(0)
Dzień podobny do poprzednicy, czas wyjazdu, temperatura, wiatr niemal identyczne :), jadę na krótko, chcę powtórzyć wczorajszą trasę, może z zahaczeniem o centrum Mikołowa... jednak jak będzie to się okaże.

Słońce dość ładnie przygrzewa, samochodów w Gliwicach niewiele, tyle, że i tak dość szybko odbijam w kierunku Bojkowskiej i dalej Bojkowa... po drodze drobne niespodzianki na remontowanych ulicach Akademickiej i Kujawskiej... Cięgnie się to od wczesnej wiosny, ciekawe kiedy koniec

Słońce jeszcze wysoko
Słońce jeszcze wysoko © amiga
Wczoraj dało się przejechać
Wczoraj dało się przejechać © amiga
Nowe Gliwice, ale budynki stare
Nowe Gliwice, ale budynki stare © amiga
Dalej pcham się na Chudów, dzisiaj zlot motocyklistów pod zamkiem, odpuszczę sobie to miejsce, do Bujakowa czeka mnie długi wredny podjazd po mocno zniszczonym asfalcie... masakra.. na wąskich oponach czuję każdy kamyk, każdą dziurkę... to nie jest dobre miejsce dla takich opon. 
Gnają na zlot w Chudowie
Gnają na zlot w Chudowie © amiga
Wkrótce jednak melduję się w Mikołowie, drogowcy rozkopali kolejną drogę,  w efekcie solidne korki, muszę to jakoś wyminąć. Rowerem mimo wszystko jest prościej. Spoglądam za siebie, na zachód, słońce coraz niżej, pora skierować się na dom. 
Nie lubię tego skrzyżowania
Nie lubię tego skrzyżowania © amiga
Korki w Mikołowie
Korki w Mikołowie © amiga
Po drodze jednak jeszcze kilak góreczek, panorama na południowe dzielnice Katowic i dłuuuugi zjazd :), tyle, że potem i tak muszę podjechać do domu... tym razem kilka km pod górkę ;)
Góry Katowickie ;)
Góry Katowickie ;) © amiga
Zachodzi słoneczko
Zachodzi słoneczko © amiga
Od wyjazdu z Mikołowa minęło około 30 minut, melduję się w domu... czuję lekkie zmęczenie.. 
Piorunem wybudowali ten kościół
Piorunem wybudowali ten kościół © amiga

Środa o poranku

Środa, 14 września 2016 · Komentarze(2)
Poranek strasznie zakręcony, gonię to tu to tam, nie wiem za co się złapać, co zrobić..., gdzie ręce włożyć, w efekcie wychodzę około 7:20, późno... cóż, o lesie raczej mogę zapomnieć, a szkoda... jest w miarę ciepło +15 na starcie, mam profilaktycznie wiatrówkę, 
Wiatr w plecy powinien nieco wspomagać, za to ruch na drogach już niekoniecznie, samochodów bez liku... 

Późny wyjazd to i korki w mieście
Późny wyjazd to i korki w mieście © amiga
Gdy wbijam się z tyłu na medyków trafiam na Artura wita mnie słowami, że jak "...mnie spotyka to wie, że jest już bardzo późno"... i coś w tym jest, tym bardziej, że jak wspomniałem wyjazd miałem wyraźnie z poślizgiem. 
Art75 w drodze do pracy
Art75 w drodze do pracy © amiga
Na odcinku leśnym wyraźnie chłodniej, temperatura spada do około 13 stopni, kolejne zaciski za to pojawiają się w Kochłowicach i na Wirku, chyba zmodyfikuję nieco trasę, może będzie ciut dłuższa, ale ominę te 2 miejsca. To efekt zbliżającego się początku roku akademickiego, a będzie jeszcze gorzej... 
Lekko nie ma
Lekko nie ma © amiga
I tak uciekam na Wirecką, tam jest cisza, spokój... zupełnie inny świat, na całej jej długości nie minął mnie żaden samochód, jedynie 2 rowerzystów i kilku pieszych :)
I co z tego, że pod górkę
I co z tego, że pod górkę © amiga
Na wirku przy przejeździe za to stoi policja, miejsce zupełnie bez sensu...  czemu tutaj? coś się dzieje? kogoś szukają? 
Dziwne miejsce sobie znaleźli
Dziwne miejsce sobie znaleźli © amiga
Mija ósma, jestem już z Bielszowicami, dojeżdżam powoli do Zabrza, ruch na drogach nieco się uspokaja. w Gliwicach też panuje cisza, dopiero na Odrowążów pojawia się kilka samochodów. Chociaż chyba największy ruch jest na Zabrskiej, muszę chwilę odstać, zanim udaje mi się przedostać na właściwy pas. 
Ciekawe czy go jeszcze zobaczę na trasie
Ciekawe czy go jeszcze zobaczę na trasie © amiga
Jedzie chyba do szkoły
Jedzie chyba do szkoły © amiga
Czyste miasto
Czyste miasto © amiga