Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Czwartek wieczór

Czwartek, 11 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam wcześniej niż myślałem... jakoś dziwnie po prostu tuż po 16 zebrałem się i przebrałem... dopiero gdy wsiadłem na rower zdziwiłem się, że już ruszam... 
Zastanawiam się którędy jechać... jednak na blogu Karoliny trafiam na zdjęcie ze znakiem na Uroczysko... przypominam sobie, że przecież w Katowicach, a w zasadzie na granicy Katowic, Chorzowa i Rudy Śląskiej istnieje cudo zwane Uroczyskiem Buczyna... Postanawiam więc je odwiedzić... Po krótkiej analizie wyszło mi na to, że najlepiej będzie pojechać na Radoszowy i dopiero tam odbić w las... Tak też czynię... Jednak wjeżdżam o jedną ścieżkę za wcześnie w las... w efekcie, ścieżka coraz bardziej się zwęża, jest mniejsza, w kilku miejscach muszę przenosić rower nad połamanymi drzewami... trochę na czuja trafiam na właściwe miejsce, na właściwą ścieżkę :) i staję wpierw przy tablicy informacyjnej, a później przy zalanym lesie. 
Zauważam sporą ilość żab, ważek, ucieka prawie spod nóg młodziutki zaskroniec :), w okolicy słychać kukułkę, dzięcioła... Przyjadę tu wkrótce jeszcze raz ale z innym obiektywem i na dłużej... przy czym muszę pamiętać o środkach przeciw komarom, bo dzisiaj byłem tam chyba największą atrakcją... :)
Kilka zdjęć później ruszam do domu... to jedynie 6km... :) więc droga przelatuje szybko :)
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Chyba 2 lata temu wysypano tą ścieżkę, wcześniej zdarzało mi się jechać przez zatopioną drogę
Chyba 2 lata temu wysypano tą ścieżkę, wcześniej zdarzało mi się jechać przez zatopioną drogę © amiga
Trochę zamulone
Trochę zamulone © amiga
Jak dobrze się przypatrzeć to i ryby tutaj widać pod wodą
Jak dobrze się przypatrzeć to i ryby tutaj widać pod wodą © amiga
Przy ścieżce edukacyjnej
Przy ścieżce edukacyjnej © amiga
Zalany las
Zalany las © amiga
Jakieś szczęście mam w tym roku do pociągów w nietypowych miejscach... tutaj widzę go pierwszy raz w życiu... czyżby to były jakieś wróżby dalekiej podróży?
Jakieś szczęście mam w tym roku do pociągów w nietypowych miejscach... tutaj widzę go pierwszy raz w życiu... czyżby to były jakieś wróżby dalekiej podróży? © amiga

Środa rano

Środa, 10 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Bez większych przeszkód udaje mi się dzisiaj wyjechać kilka minut po siódmej :)... Jest chłodno, ale pogoda chyba się poprawia..., chociaż nie wiem ,czy nie przydałby się deszcz, najlepiej w nocy od 22:00 do 6:00... Wszędzie jest sucho, niesamowicie sucho, nawet w miejscach gdzie tradycyjnie stoi woda... nie ma nic... Trwa susza... 
Wieje dalej silny północny wiatr... przy czym nie on jest najgorszy.... 
Najbardziej przeszkadza mi dzisiaj Armagedon na drogach... Sam wyjazd z Katowic to niezłe wyzwanie, a później jest jeszcze gorzej.. zastanawiam się czy to nie jakaś zmasowana akcja trzeźwość w wykonaniu Policji... ale nie... to nie to... Policji nigdzie nie widzę... a korki są wszędzie... Kilka razy przeciskam się między samochodami..., i w Katowicach, i w Rudzie, i w Zabrzu, i w Gliwicach... 
Co się dzisiaj stało... ?
Najważniejsze, że udało się dojechać do pracy... bezpiecznie oczywiście... 

A przed wyjazdem udało się naprawić podstawkę pod licznik... okazało się, że złamały się 2 przewody tuż przy samej podstawce... 10 minut i znowu wszystko działa :)

FotoSketcher - zamek Prezydencki w Wiśle
FotoSketcher - zamek Prezydencki w Wiśle © amiga

Środa wieczór

Środa, 10 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Dzień w pracy to jakieś wariactwo...., dzisiaj każdy coś chce, a to wyjazd do Wisły, a to szkolenie  w Warszawce, takich "drobiazgów jest od groma..., nie ma jak skupić się na jednej rzeczy... W efekcie wyjeżdżam dopiero po 17:00... i jedyne o czym marzę to las... 

Więc szybko skręcam na hałdę na Sośnicy.... i lasy, lasy, lasy...

Na dolinie Jamny znowu zaskoczenie..., po raz kolejny nowa nawierzchnia... jak tak dalej pójdzie to za tydzień będzie tutaj asfalt :)

Musze przyznać, że zaczyna to robić wrażenie... :) Ciekawe ile Ruda Śląska Wyszarpała z UE na tą ścieżkę :), nie abym narzekał... mało podoba mi się to... chyba, że będzie jak zawsze... czyli na samym końcu ktoś wpadnie np... by zainstalować barierki w poprzek ścieżki... Chłopaki z Rudy mają taką fantazję... np. na ul Bielszowickiej.... czy debilne odbojniki w Kochłowicach... Chociaż w lesie chyba za dużo spieprzyć się nie da.... Ale w tym kraju można się spodziewać wszystkiego... 

Poczekam z opinią o tej inwestycji do czasu gdy ją skończą... :)



Codziennie widać zmiany... jeszcze chwila i asfalt wyleją :)
Codziennie widać zmiany... jeszcze chwila i asfalt wyleją :) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 9 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Jakaś masakra dzisiaj... zaspałem... wyjeżdżam dopiero przed ósmą, daję tylko znać w firmie, że się spóźnię... Nie pamiętam kiedy zaliczyłem takie spóźnienie... Ostatnio raczej budziłem się przed czasem.
Jadę szosami... nie ma innej opcji
Do około 8:10... panuje spory ruch, jednak później wszystko znika... ulice pustoszeją... 
Szkoda tylko, że wiatr jest tak silny... podmuchy są wyraźnie odczuwalne a chłód... powoduje że musze się na chwilę zatrzymać i założyć wiatrówkę...

Drzewko
Drzewko © amiga

Wtorek wieczór

Wtorek, 9 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Powrót późny, ale za to w wariancie leśnym :), zaczynam od hałdy na sośnicy, później po wałach Kłodnicy :) 
Mała przerwa na Halembie przy stawie Kiszka... słyszę że gdzieś w okolicy jest jakaś impreza, próbuję jechać za odgłosami... podejrzewam, że w pobliskiej szkole... może dni Halemby ;), jednak odpuszczam, jest późno... jadę znowu nad Jamnę.. i zauważam, kolejne zmiany... niebieski szlak dorobił się chyba kilku wariantów, pojawiły się nowe oznaczenia..., nowe słupki... wyczyszczono też niektóre leśne ścieżki... dziury zostały wypełnione... Po prostu Ameryka :) Coś czuję, że masa kasy z Unii na to poleciała... ciekawe co będzie dalej... Niemniej... nie przeszkadzają mi te zmiany... :) Oby tak dalej...

Staw Kiszka :)
Staw Kiszka :) © amiga
Nowe oznaczenie
Nowe oznaczenie © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 8 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjazd tuż po 7:00... czuję zmęczenie... zupełnie nie chce mi się kręcić... Na dokładkę pogoda mocno się zmieniła... z pozytywów nie jest już tak gorąco jak ostatnio, jednak gdy ruszam czuję lekki chłód. Dzisiaj mają być jakieś straszne burze... tyle, że w czasie gdy będę w pracy... Oby tak się stało... W tej chwili jest jednak sucho...  Jedzie się szybko i przyjemnie... Z rana korciło mnie by zabrać na trasę szaraka... ale... nie... muszę rozruszać górala, a w zasadzie przyzwyczaić się znowu do niego... Czasu mało... a trzeba będzie go lekko przekonfigurować do jazdy w górach :) Wczoraj zdarzyło mi się, że przednie koło wędrowało do góry ma niektórych podjazdach.. cóż... trzeba obniżyć kierownicę... :)



Roślinki... kwiatki
Roślinki... kwiatki © amiga

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 8 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam dopiero po 17:00... burze które miały zniszczyć Śląsk, zniknęły gdzieś... ominęły nas, może się wypadały... zanim dotarły...
W sumie w ciągu dnia może 2-3 razy zagrzmiało... coś delikatnie pokropiło i to wszystko... a zapowiadali Armagedon :)

Droga do domu dzisiaj po lesie, czuję, że wiatr jest bardzo silny... jak mawiał Kubuś Puchatek mamy bardzo wietrzny dzień :)
Objeżdżam sobie wariant leśny, a w Starek Kuźni, tuż za Jamną... szok... w końcu zasypano piasek... w końcu da się tędy normalnie przejechać...  Widać, że wjechano ciężkim sprzętem... ciekawe co będzie po pierwszych większych opadach, gdy Jamna w tym miejscu wyleje... ale trzeba będzie jeszcze poczekać... :)

Zaskoczenie... zakopali piasek :)
Zaskoczenie... zakopali piasek :) © amiga
W końcu da się tędy jechać
W końcu da się tędy jechać © amiga

Środa rano

Środa, 3 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam bardzo późno... jest 7:15 gdy startuję, dzisiaj nie mogłem się dobudzić... czemu? Może za gorąco? Ale co tam, niedawno jeszcze narzekałem na to, że jest chłodno ;P więc cieszę się, że drugi raz z rzędu mogę jechać na krótko :)
Późny wyjazd skutkuje sporym ruchem na drogach, trochę to dziwne ze względu na długi weekend... Mimo wszystko sporo ludzi już wyjechało. korzysta z pięknej aury... a ja... cieszę się z jazdy do pracy :)
Cały czas wieje z zachodu... 
Pomimo tego jedzie się przyjemnie...chyba to zaleta tych temperatur... gdzie nie muszę się rozgrzewać przez 30 minut... Dzisiaj po 10 minutach już byłem rozkręcony... :)
W chwili gdy wszedłem do firmy... zaczęło się... zanim się przebrałem już kilka osób mnie zaczepiało... :)

Ktoś zerka na mnie z uKOSa :)
Ktoś zerka na mnie z uKOSa :) © amiga

Środa wieczór

Środa, 3 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Z placu boju schodzę przed 17:00, liczę na to, że szybko się przebiorę i wyjadę, ale na tych 100m które musiałem pokonać... zaczepiło mnie kilak osób, głównie w związku z wycieczką firmową do Wisły... chyba część osób zaczyna sobie uświadamiać, że 90km to mimo wszystko spory dystans, szczególnie jeżeli niewiele, lub wcale się nie jechało w tym roku... Jedyne co mogłem im zalecić, to wsiąść na rower jak najszybciej....
W efekcie wyszedłem dopiero około 17:30... tzn wsiadłem wtedy na rower... 
Szybko doszedłem do wniosku, że nie mam czasu na dłuższe szaleństwa, ale też nie miałbym ochoty na jazdę szosami... więc na Sośnicy odbiłem na hałdę... dalej Makoszowy, trochę wałami wzdłuż Kłodnicy, w końcu wylądowałem w Borowej Wsi... 
stamtąd na Helembę i leśnym szlakiem w kierunku Starej Kuźni, przez dolinę Jamny do Panewnik... Temperatura robiła swoje, ale na szczęście miałem pełny bidon, tzn, pełny był on do pewnego momentu... później zaczął szybko wysychać... 
W domu... szybko pękły jeszcze 2 litry wody mineralnej... 

Ktoś próbuje zjechać z hałdy
Ktoś próbuje zjechać z hałdy © amiga
Piękny jest ten staw w pobliży Halemby
Piękny jest ten staw w pobliży Halemby © amiga
Zielono tutaj
Zielono tutaj © amiga
Rzeka, ścieżki
Rzeka, ścieżki © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 2 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Poranek dnia kolejnego... wtorkowego... 
Wstałem wyjątkowo wcześnie... pozbierałem się i wyszedłem na zewnątrz przed 7:00... :) Jest niesamowicie ciepło, słonecznie, 
Ruszam i bardzo szybko dochodzę do wniosku, że wypadało by pojechać lasem... :)
W Panewnikach odbijam w teren, ścieżki puste, suche... w kilku miejscach jest troszkę błota... Rower i ja jakoś sobie radzimy...
Kilka km po szosach na Halembie i znowu las..., dalej zero ludzi... zastanawiam się co będzie na starej hałdzie w Makoszowach, tam zawsze jest błoto..., trudno, najwyżej objadę to jak nie raz się zdarzało pomiędzy drzewami... 
Jednak dzisiaj zaskoczenie... jest sucho... dziwne... normalnie były potrzebne 2-3 tygodnie upałów by to trochę obeschło, a dzisiaj sucho... w kilku miejscach jakieś maleńkie kałuże i to wszystko... 

Tutaj zawsze było błoto
Tutaj zawsze było błoto © amiga

Z górki na pazurki
Z górki na pazurki © amiga

W Makoszowach chwila zawahania, czy jechać szosami dłuższą trasą, czy krótszą i bardziej wymagającą przez hałdę w Sośnicy... wygrywa ta druga opcja... przecież i tak jadę terenem... taki mam pomysł na dzisiaj... 
Na szczycie zatrzymuję się na chwilę.. przy ścieżce rosną kwiaty... jest ich wszędzie pełno... 

Koralowe Kwiatki ;)
Koralowe Kwiatki ;) © amiga

Jednak trzeba ruszać dalej... wyjeżdżam na Sośnicy i pozostały jedynie 4km do firmy... tego już nie przejadę terenem, niespecjalnie jest jak... ale na drogach ruch jest minimalny... nawet Kujawska jest do przyjęcia :)