Środa wieczór
Środa, 3 czerwca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Z placu boju schodzę przed 17:00, liczę na to, że szybko się przebiorę i wyjadę, ale na tych 100m które musiałem pokonać... zaczepiło mnie kilak osób, głównie w związku z wycieczką firmową do Wisły... chyba część osób zaczyna sobie uświadamiać, że 90km to mimo wszystko spory dystans, szczególnie jeżeli niewiele, lub wcale się nie jechało w tym roku... Jedyne co mogłem im zalecić, to wsiąść na rower jak najszybciej....
W efekcie wyszedłem dopiero około 17:30... tzn wsiadłem wtedy na rower...
Szybko doszedłem do wniosku, że nie mam czasu na dłuższe szaleństwa, ale też nie miałbym ochoty na jazdę szosami... więc na Sośnicy odbiłem na hałdę... dalej Makoszowy, trochę wałami wzdłuż Kłodnicy, w końcu wylądowałem w Borowej Wsi...
stamtąd na Helembę i leśnym szlakiem w kierunku Starej Kuźni, przez dolinę Jamny do Panewnik... Temperatura robiła swoje, ale na szczęście miałem pełny bidon, tzn, pełny był on do pewnego momentu... później zaczął szybko wysychać...
W domu... szybko pękły jeszcze 2 litry wody mineralnej...
Ktoś próbuje zjechać z hałdy © amiga
Piękny jest ten staw w pobliży Halemby © amiga
Zielono tutaj © amiga
Rzeka, ścieżki © amiga
W efekcie wyszedłem dopiero około 17:30... tzn wsiadłem wtedy na rower...
Szybko doszedłem do wniosku, że nie mam czasu na dłuższe szaleństwa, ale też nie miałbym ochoty na jazdę szosami... więc na Sośnicy odbiłem na hałdę... dalej Makoszowy, trochę wałami wzdłuż Kłodnicy, w końcu wylądowałem w Borowej Wsi...
stamtąd na Helembę i leśnym szlakiem w kierunku Starej Kuźni, przez dolinę Jamny do Panewnik... Temperatura robiła swoje, ale na szczęście miałem pełny bidon, tzn, pełny był on do pewnego momentu... później zaczął szybko wysychać...
W domu... szybko pękły jeszcze 2 litry wody mineralnej...
Ktoś próbuje zjechać z hałdy © amiga
Piękny jest ten staw w pobliży Halemby © amiga
Zielono tutaj © amiga
Rzeka, ścieżki © amiga