Wpisy archiwalne w kategorii

do 34km

Dystans całkowity:73100.96 km (w terenie 11237.08 km; 15.37%)
Czas w ruchu:3228:23
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:262950 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2777597 kcal
Liczba aktywności:2354
Średnio na aktywność:31.05 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 15 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Kolejny późny wyjazd... dopiero o 17:20... jestem przed firmą... Pogoda nieszczególna... co prawda opadów nie ma... jednak wieje dalej zimny północny wiatr... Na dokładkę gdy poszedłem po rower... zauważyłem, że zeszło powietrze z przedniego koła... przecież wyciągnąłem szkło... czyżby coś zostało z poranka? 10 minut z głowy... 

Na radarach meteo... dziwna sytuacja... opady zatrzymały się po zachodniej stronie Gliwic i tam padało przez co najmniej godzinę... tyle, że strefa opadów nie przemieszczała się, czego bardzo się obawiałem... dzisiaj ze sobą mam tylko delikatną wiatrówkę... nic... na jakieś wielkie opady deszczu... Na jazdę po terenie dzisiaj nie mam czasu.... ani ochoty... wieczór musi być przeznaczony na coś innego... muszę się spakować do końca... jutro wyjazd... do Słoikowa...Rower niestety zostanie w domu :( I tak pewnie nie było by czasu by na niego wsiąść... cóż...
Drogi za to dzisiaj puste... to już ta pora gdy większość ruchu już się przewaliła... W domu dodatkowo muszę posprawdzać wszystkie dętki... częściowo ogarnąć rower... nie wiem czy zdążę wymienić mu kierownice... czasu mało... dzisiaj pewnie się to nie uda...
Koleje Śląskie
Koleje Śląskie © amiga

Powrót do domu

Niedziela, 14 czerwca 2015 · Komentarze(0)
W ciągu dnia udało się załatwić kilka spraw... przed moim kilkudniowym wyjazdem... do Słoikowni... ;P wyjeżdżam około 16:15...  Na niebie widać ciemne chmury, słychać od czasu do czasu odgłosy burzy... Nie przepadam za jazdą gdy pioruny walą po bokach... Ale cóż... co będzie to będzie... Chcę pojechać podobną trasą jak wczorajsza dojazdowa... jest mimo wszystko bardzo fajna... sporo bocznymi drogami... Zatrzymuję się na granicy Bytomia, zaskakuje mnie napis na Szybie Zachodnim KWK Miechowice... 2 miesiące temu cieszyłem się, że zostaje remontowany, że coś się dzieje... że widać rusztowania, materiały... że kręcą się robotnicy i widać sprzęt... tym razem zasmuca informacja o sprzedaży... Znowu pewnie przynajmniej kilka miesięcy nie będzie się tu nic działo, jeżeli nikt szybko w te budynki nie zainwestuje, to za parę lat zamienią się w kupę gruzu... Problemem jest chyba to, że całość znajduje się na uboczu, tu raczej przypadkowo nikt się nie znajdzie, to nie jest miejsce na wycieczki rodzinne... a może się mylę? Droga w końcu nie jest ruchliwa... całość położona w lesie... 

I chyba po remoncie
I chyba po remoncie © amiga

Zaczyna kropić...
Nie czas dzisiaj na zwiedzanie, podziwianie..., trzeba zdążyć przed burzą... Co prawda i tak część drogi mam leśnymi bocznymi ścieżkami, jednak jest tego mniej niż wczoraj, Chmury na niebie przyniosły jeszcze jedno... jest wyraźnie chłodniej, zrobiło się przyjemnie. Padające krople wzbijają tylko kurz... tak naprawdę to przydałaby się solidna kilku godzinna ulewa... nie oberwanie chmury... ale jest zbyt sucho w lesie... Widać, że wszędzie potrzebna jest woda... Proponuję by popadało od 21:00 do 6:00 :)... Jednak prognozy wskazują coś innego... Jutrzejszy dzień powinien z nawiązką nawodnić okolicę... a ja cóż... będę się taplał w kałużach :)

Gdy dojeżdżam do domu.. deszcz ustaje... burze przeszły bokiem...

Piątek rano

Piątek, 12 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam koło siódmej... zapowiada się bardzo gorący dzień... już w chwili wyjazdu jest 19 stopni.... Profilaktycznie tankuję bidon... może się przydać... Jadę zupełnie na krótko... jest przyjemnie. Zastanawiam się czy nie wpakować się w las, tam jest więcej cienia. Jednak czuję że wyjątkowo wiatr mnie dzisiaj wspomaga, nawet bez spoglądania na meteo.pl wiem, że wieje z południowego wschodu to pozytywna informacja. 
Początkowo muszę się przedzierać między samochodami, ale szybko robi się luźniej. Sporo mniej samochodów niż w ostatnich dniach... może to zapowiedź niedługich wakacji.,... gdzie będzie 1/3 tego co w tej chwili gna? Będzie znowu się przyjemnie jeździło szosami... chociaż lato to raczej idealny czas na lasy... Gdy dojeżdżam do firmy termometr pokazuje coś koło 23 stopni... 
Kąpiel jest mi bardzo potrzebna... 

Niedawno zakwitł
Niedawno zakwitł © amiga

Piątek wieczorem

Piątek, 12 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Plany na popołudnie były inne.. niby wyłączyłem komputer o 16:20... ale co z tego skoro dotarcie do rowera zajęło mi godzinę. Jeszcze kilka słów z jednym, kilka z drugim i czas zleciał...
Gdy ruszam jest już 17:45... jednak nie jest to takie złe... ruch na drogach niewielki, słońce trochę mniej grzeje jest jedynie 29 stopni ;P
Wieje w twarz więc pot szybko odparuje :)
Dłuższy wyjazd raczej nie wypali o tej porze, nie pojadę dookoła, nie pozwiedzam, ale w zamian, pojadę lasami... wpierw przez lasek Makoszowski a później wbiję się w ścieżkę pomiędzy Makoszowami a Halembą... 
W cieniu, gdy jestem osłonięty drzewami jest przyjemnie, chłodno... za to sporo rowerzystów,  ludzi na kijach i bez nich...  Zatrzymuję się dosłownie na chwilę na hałdzie w Starej Kuźni... kilka fot i opróżniam bidon, tyle, że na głowę by się nieco schłodzić... Chyba powolutku temperatura spada... Ciekawe czy lato też będzie całe takie gorące? W sumie po kilku długich zimnych miesiącach.... czemu nie... po prostu będę więcej pił... 

Gdy wpadam do domu... i marzę o kąpieli :) muszę z siebie zmyć sól... 

Gorąco dzisiaj, jak ludziom chce się jeździć na rowerze w taki skwar ;P
Gorąco dzisiaj, jak ludziom chce się jeździć na rowerze w taki skwar ;P © amiga
Od wczoraj wiele się nie zmieniło
Od wczoraj wiele się nie zmieniło © amiga
A ten gdzie?
A ten gdzie? © amiga

Czwartek rano

Czwartek, 11 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z domu po 7:00... jest wyjątkowo ciepło... wiatr zmienił kierunek na wplecny :)... wiec rower w zasadzie dzisiaj sam jedzie... 
Na drogach za to spory ruch, jest podobnie jak i wczoraj. gdzie co chwilę dzieje się coś, jedzie jakaś kolumna samochodów... Może troszkę przesadzam, samochodów jest ciut mniej niż wczoraj. 
Gnam mimo wszystko po drogach... z rana zdążyłem jeszcze przeczyścić sztycę bo dziwnie skrzypiała... Dzisiaj wszystko się uciszyło... nic nie zgrzyta... 
Dzisiaj na drogach całkiem sporo bikerów... na wszystkich możliwych rodzajach rowerów... chyba tylko na poziomkę nie trafiłem... 


Nad Jamną
Nad Jamną © amiga

Czwartek wieczór

Czwartek, 11 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam wcześniej niż myślałem... jakoś dziwnie po prostu tuż po 16 zebrałem się i przebrałem... dopiero gdy wsiadłem na rower zdziwiłem się, że już ruszam... 
Zastanawiam się którędy jechać... jednak na blogu Karoliny trafiam na zdjęcie ze znakiem na Uroczysko... przypominam sobie, że przecież w Katowicach, a w zasadzie na granicy Katowic, Chorzowa i Rudy Śląskiej istnieje cudo zwane Uroczyskiem Buczyna... Postanawiam więc je odwiedzić... Po krótkiej analizie wyszło mi na to, że najlepiej będzie pojechać na Radoszowy i dopiero tam odbić w las... Tak też czynię... Jednak wjeżdżam o jedną ścieżkę za wcześnie w las... w efekcie, ścieżka coraz bardziej się zwęża, jest mniejsza, w kilku miejscach muszę przenosić rower nad połamanymi drzewami... trochę na czuja trafiam na właściwe miejsce, na właściwą ścieżkę :) i staję wpierw przy tablicy informacyjnej, a później przy zalanym lesie. 
Zauważam sporą ilość żab, ważek, ucieka prawie spod nóg młodziutki zaskroniec :), w okolicy słychać kukułkę, dzięcioła... Przyjadę tu wkrótce jeszcze raz ale z innym obiektywem i na dłużej... przy czym muszę pamiętać o środkach przeciw komarom, bo dzisiaj byłem tam chyba największą atrakcją... :)
Kilka zdjęć później ruszam do domu... to jedynie 6km... :) więc droga przelatuje szybko :)
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Chyba 2 lata temu wysypano tą ścieżkę, wcześniej zdarzało mi się jechać przez zatopioną drogę
Chyba 2 lata temu wysypano tą ścieżkę, wcześniej zdarzało mi się jechać przez zatopioną drogę © amiga
Trochę zamulone
Trochę zamulone © amiga
Jak dobrze się przypatrzeć to i ryby tutaj widać pod wodą
Jak dobrze się przypatrzeć to i ryby tutaj widać pod wodą © amiga
Przy ścieżce edukacyjnej
Przy ścieżce edukacyjnej © amiga
Zalany las
Zalany las © amiga
Jakieś szczęście mam w tym roku do pociągów w nietypowych miejscach... tutaj widzę go pierwszy raz w życiu... czyżby to były jakieś wróżby dalekiej podróży?
Jakieś szczęście mam w tym roku do pociągów w nietypowych miejscach... tutaj widzę go pierwszy raz w życiu... czyżby to były jakieś wróżby dalekiej podróży? © amiga

Środa rano

Środa, 10 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Bez większych przeszkód udaje mi się dzisiaj wyjechać kilka minut po siódmej :)... Jest chłodno, ale pogoda chyba się poprawia..., chociaż nie wiem ,czy nie przydałby się deszcz, najlepiej w nocy od 22:00 do 6:00... Wszędzie jest sucho, niesamowicie sucho, nawet w miejscach gdzie tradycyjnie stoi woda... nie ma nic... Trwa susza... 
Wieje dalej silny północny wiatr... przy czym nie on jest najgorszy.... 
Najbardziej przeszkadza mi dzisiaj Armagedon na drogach... Sam wyjazd z Katowic to niezłe wyzwanie, a później jest jeszcze gorzej.. zastanawiam się czy to nie jakaś zmasowana akcja trzeźwość w wykonaniu Policji... ale nie... to nie to... Policji nigdzie nie widzę... a korki są wszędzie... Kilka razy przeciskam się między samochodami..., i w Katowicach, i w Rudzie, i w Zabrzu, i w Gliwicach... 
Co się dzisiaj stało... ?
Najważniejsze, że udało się dojechać do pracy... bezpiecznie oczywiście... 

A przed wyjazdem udało się naprawić podstawkę pod licznik... okazało się, że złamały się 2 przewody tuż przy samej podstawce... 10 minut i znowu wszystko działa :)

FotoSketcher - zamek Prezydencki w Wiśle
FotoSketcher - zamek Prezydencki w Wiśle © amiga

Środa wieczór

Środa, 10 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Dzień w pracy to jakieś wariactwo...., dzisiaj każdy coś chce, a to wyjazd do Wisły, a to szkolenie  w Warszawce, takich "drobiazgów jest od groma..., nie ma jak skupić się na jednej rzeczy... W efekcie wyjeżdżam dopiero po 17:00... i jedyne o czym marzę to las... 

Więc szybko skręcam na hałdę na Sośnicy.... i lasy, lasy, lasy...

Na dolinie Jamny znowu zaskoczenie..., po raz kolejny nowa nawierzchnia... jak tak dalej pójdzie to za tydzień będzie tutaj asfalt :)

Musze przyznać, że zaczyna to robić wrażenie... :) Ciekawe ile Ruda Śląska Wyszarpała z UE na tą ścieżkę :), nie abym narzekał... mało podoba mi się to... chyba, że będzie jak zawsze... czyli na samym końcu ktoś wpadnie np... by zainstalować barierki w poprzek ścieżki... Chłopaki z Rudy mają taką fantazję... np. na ul Bielszowickiej.... czy debilne odbojniki w Kochłowicach... Chociaż w lesie chyba za dużo spieprzyć się nie da.... Ale w tym kraju można się spodziewać wszystkiego... 

Poczekam z opinią o tej inwestycji do czasu gdy ją skończą... :)



Codziennie widać zmiany... jeszcze chwila i asfalt wyleją :)
Codziennie widać zmiany... jeszcze chwila i asfalt wyleją :) © amiga

Wtorek rano

Wtorek, 9 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Jakaś masakra dzisiaj... zaspałem... wyjeżdżam dopiero przed ósmą, daję tylko znać w firmie, że się spóźnię... Nie pamiętam kiedy zaliczyłem takie spóźnienie... Ostatnio raczej budziłem się przed czasem.
Jadę szosami... nie ma innej opcji
Do około 8:10... panuje spory ruch, jednak później wszystko znika... ulice pustoszeją... 
Szkoda tylko, że wiatr jest tak silny... podmuchy są wyraźnie odczuwalne a chłód... powoduje że musze się na chwilę zatrzymać i założyć wiatrówkę...

Drzewko
Drzewko © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 8 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Wyjazd tuż po 7:00... czuję zmęczenie... zupełnie nie chce mi się kręcić... Na dokładkę pogoda mocno się zmieniła... z pozytywów nie jest już tak gorąco jak ostatnio, jednak gdy ruszam czuję lekki chłód. Dzisiaj mają być jakieś straszne burze... tyle, że w czasie gdy będę w pracy... Oby tak się stało... W tej chwili jest jednak sucho...  Jedzie się szybko i przyjemnie... Z rana korciło mnie by zabrać na trasę szaraka... ale... nie... muszę rozruszać górala, a w zasadzie przyzwyczaić się znowu do niego... Czasu mało... a trzeba będzie go lekko przekonfigurować do jazdy w górach :) Wczoraj zdarzyło mi się, że przednie koło wędrowało do góry ma niektórych podjazdach.. cóż... trzeba obniżyć kierownicę... :)



Roślinki... kwiatki
Roślinki... kwiatki © amiga