W środę do pracy
Środa, 6 września 2017
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam chwilę po 7, za oknem tak sobie, najważniejsze, że już nie pada, nie siąpi. Tyle, że i tak jest mokro. Wiatr niby w twarz, ale niewyczuwalny, za to na drogach.... szkoda gadać. Samochód za samochodem.... W Panewnikach uciekam w las... będzie dłużej, ale co tam.
Chyba się wypogadza, ale jest mokro © amiga
Znajdź grzybiarza ;) © amiga
Sporo błota, trafiam na grzybiarzy, mają pusto w koszykach... znaczy się, że grzybów nie ma. Jadę dalej, może 500-600m i... widzę że stoją 2 Kanie. Zatrzymałem się, zbieram... widzę, że jadą grzybiarze samochodem... chwilę później wysiadają i kierują się do moich grzybów ;)... Mi 2 Kanie starczą, a oni niech poszukają... jadę do pracy...
Pyszny grzybek :) © amiga
2 piękne grzybki © amiga
Wczoraj gdy szukałem kani nic nie znalazłem, za to dzisiaj 2 wielkie, później jeszcze kilka widziałem, ale już się nie zatrzymywałem, może wieczorem jeszcze będą jak ich nikt nie znajdzie ;)... A może urosną nowe? ;)
Wyjeżdżam przez dolinę Jamny, dzisiaj lekko zalane... ale nie jest źle... dalej częściowo szosami, przez Halembę i znowu na chwilę do lasu. Już nie rozglądam się za grzybami, chcę dotrzeć do pracy o jakiejś normalnej godzinie.
Na dolinie Jamny © amiga
Sezon grzewczy chyba się zaczął © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam na Makoszowach, jeszcze tylko przez park i jestem w Gliwicach. Rower ubłocony, ja też ciekawie wyglądam, ale warto było. Usyfiony i szczęśliwy melduję się w firmie :) Pora zając się swoimi obowiązkami
Chyba się wypogadza, ale jest mokro © amiga
Znajdź grzybiarza ;) © amiga
Sporo błota, trafiam na grzybiarzy, mają pusto w koszykach... znaczy się, że grzybów nie ma. Jadę dalej, może 500-600m i... widzę że stoją 2 Kanie. Zatrzymałem się, zbieram... widzę, że jadą grzybiarze samochodem... chwilę później wysiadają i kierują się do moich grzybów ;)... Mi 2 Kanie starczą, a oni niech poszukają... jadę do pracy...
Pyszny grzybek :) © amiga
2 piękne grzybki © amiga
Wczoraj gdy szukałem kani nic nie znalazłem, za to dzisiaj 2 wielkie, później jeszcze kilka widziałem, ale już się nie zatrzymywałem, może wieczorem jeszcze będą jak ich nikt nie znajdzie ;)... A może urosną nowe? ;)
Wyjeżdżam przez dolinę Jamny, dzisiaj lekko zalane... ale nie jest źle... dalej częściowo szosami, przez Halembę i znowu na chwilę do lasu. Już nie rozglądam się za grzybami, chcę dotrzeć do pracy o jakiejś normalnej godzinie.
Na dolinie Jamny © amiga
Sezon grzewczy chyba się zaczął © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam na Makoszowach, jeszcze tylko przez park i jestem w Gliwicach. Rower ubłocony, ja też ciekawie wyglądam, ale warto było. Usyfiony i szczęśliwy melduję się w firmie :) Pora zając się swoimi obowiązkami