Po pracy i z wiatrem

Poniedziałek, 4 września 2017 · Komentarze(0)
Ruszam po 17. Gdy wychodzę na zewnątrz... zaskoczenie... jest względnie ciepło, około 19 stopni, wije wiatr od zachodu..., świeci słońce... Wieczór szykuje się przyjemny... Po głowie chodzi mi by wpakować się w las, by poszukać grzybów, jednak wiem, że późno wyjechałem a w domu jeszcze parę rzeczy do zrobienia.
W lasku Makoszowskim co chwilę widzę jakieś rosnące trujaki, wiec wygląda na to, że sezon na grzyby właśnie się zaczął :). Aż korci mnie by w lasach Panewnickich poszukać Kani :) w kilku miejscach gdzie je widuję od czasu od czasu. Tyle, że nie mam ochoty na przejazd przez hałdy, na wielu z nich woda i błoto będzie się utrzymywać przez kilka dni. Mógłbym co prawda pojechać przez węzeł z A4 w Kończycach...  jednak nie lubię tego wariantu, ze względu na węzeł ;)
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
Pogoda zmieniła się na plus
Pogoda zmieniła się na plus © amiga
Jedyne odstępstwo od szos robię sobie na Wirku jadąc do Kochłowic wzdłuż potoku Bielszowickiego :) Gdyby było jeszcze ciut cieplej... gdyby tak było już z rana... ale na to trzeba będzie poczekać ładnych kilka miesięcy. 
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Słoneczko ładnie przygrzewa
Słoneczko ładnie przygrzewa © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga
Powrót nieco spokojniejszy niż poranek, samochody jakby wolniej jeździły, a może było ich po prostu mniej? Oby kolejne dni były podobne do tego popołudnia, a nie poranka :)
Po domem
Po domem © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]