Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:1607.14 km (w terenie 200.00 km; 12.44%)
Czas w ruchu:68:51
Średnia prędkość:23.34 km/h
Maksymalna prędkość:50.59 km/h
Suma podjazdów:8696 m
Maks. tętno maksymalne:176 (95 %)
Maks. tętno średnie:145 (78 %)
Suma kalorii:53507 kcal
Liczba aktywności:48
Średnio na aktywność:33.48 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Poniedziałek późnym popołudniem

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam trochę po 16... już pora, zacząłem w pracy walić błędy, zryło mi beret, więc pora do domu... tyle, że może  znowu trochę dookoła...? Pierwotny plan to powtórzyć drogę z piątku... pojechać przez Chudów... 

Dzień przyjemny, ciepły z wiatrem... ze wschodu... hmm... coś chyba nie tak z tym wiatrem, nie przeszkadza... czyżby wiatr się zmienił... mam wrażenie, że miejscami mnie wspomaga... 

Piękne popołudnie się szykuje
Piękne popołudnie się szykuje © amiga
Odbijam dość szybko na Bojków... przejeżdżam przez stary most po wąskotorówce... aż szkoda, że nie miałem okazji zobaczyć gdy jeszcze jeździła... Na początku lat 90 jeszcze ten szlak był używany...  za to teraz jest szansa, że na śladach kolei wąskotorowej powstaną w Gliwicach DDRki :) Oby... 

Most po kolei wąskotorowej
Most po kolei wąskotorowej © amiga
Poniżej zdjęcie mostu z artykułu na z portalu  Gliwiczanie.pl - Szlakiem Kolei Wąskotorowej
Kolej wąskotorowa
Skręcam na Nowe Gliwice, w oczy rzuciła mi się nowa lokalizacja Kamsoftu... , wielkie to... ale jakoś nie pałam miłością do tej firmy...  za to odrestaurowane pozostałości po kopalni Gliwice wyglądają świetnie :)... 
Nowe Gliwice :)
Nowe Gliwice :) © amiga
Nawet mi się podoba :)
Nawet mi się podoba :) © amiga
Zamiast na Chudów jak ostatnio odbijam na Gierałtowice pora zmierzyć się z kilkoma podjazdami... już wiem,m że zaliczę Orzesze ;)
Takie drogi lubię
Takie drogi lubię © amiga
To teraz z górki :)
To teraz z górki :) © amiga
W Ornontowicach skręcam tak by niepotrzebnie nie pchać się głównymi trasami do Orzesza bo i po co... jakoś nie przepadam za jazdą na wąskich drogach przelotowych... 
Przy kościele św. Michała Archanioła w Ornontowicach
Przy kościele św. Michała Archanioła w Ornontowicach © amiga
Górka na wprost straszy... ale tam nie jadę
Górka na wprost straszy... ale tam nie jadę © amiga
Ciekawy samochód
Ciekawy samochód © amiga
Dawno tędy nie jechałem, muszę się wspomagać nawigacją, bo pewności nie mam... czy skręcić w prawo czy w lewo... słońce mnie niby wspomaga... tak długo gdy mam je za sobą to jadę na wschód, więc powinienem dotrzeć do Tych... tylko w którym miejscu wyjadę? Na szczęście OSMAnd pomaga... ustawiam cel na Promnice... :)
Rowerowe miejsce postojowe
Rowerowe miejsce postojowe © amiga
Trzeba przeciąć 81
Trzeba przeciąć 81 © amiga
Okolice Gostynia
Okolice Gostynia © amiga
Za chwilę zacznie się las
Za chwilę zacznie się las © amiga
droga z asfaltu zmienia się na gruntówkę, pojawiają się miejsca gdzie jest trochę błota, gdzie jest trochę kałuż, czy piasku... ten ostatni na szczęście jest "utwardzony" przez wodę ;)... jednak na błocie muszę uważać, slicki to nie są idealne opony na takie warunki... a gleby nie chcę zaliczyć... 
Chyba już tu kiedyś jechałem ;)
Chyba już tu kiedyś jechałem ;) © amiga
Przejazd... a raczej
Przejazd... a raczej "przenosz" na szlaku © amiga
Trochę wąsko
Trochę wąsko © amiga
Tego mostka nie kojarzę
Tego mostka nie kojarzę © amiga

Jestem w Promnicach... przy zameczku... tyle, że nie słyszę tam języka polskiego... głównie chyba niemiecki... hmmm... najechali nas? 
Zamek Myśliwski w Promnicach
Zamek Myśliwski w Promnicach © amiga
Co dalej? Objeżdżam jezioro Paprocańskie i pora pojechać jednak do domu... przez chwilę biję się z myślami, czy przez Żwaków i tamtejsze lasy, czy może przebić się przez miasto... 

Ta druga opcja wygrywa, tyle, że nie głównym szlakiem, a raczej uciekam na boczne drogi, z małymi wyjątkami... gdzieś po drodze nawet trolejbus próbuje mnie rozjechać, ale nie daję się... ;)
Deptak, szlak rowerowy w Paprocanach
Deptak, szlak rowerowy w Paprocanach © amiga
Są miejsca i z rowerówkami
Są miejsca i z rowerówkami © amiga
A czy Ty kręcisz kilometry dla swojego miasta?
A czy Ty kręcisz kilometry dla swojego miasta? © amiga
Słońce mocno grzeje
Słońce mocno grzeje © amiga
Kolejny wąski mostek na trasie
Kolejny wąski mostek na trasie © amiga
Prosto, a może w lewo?
Prosto, a może w lewo? © amiga
Pięknie tutaj
Pięknie tutaj © amiga
Nawet trolejbusy wyprzedzają na gazetę... masakra
Nawet trolejbusy wyprzedzają na gazetę... masakra © amiga
Gdy widzę linię kolejową, jadę wzdłuż niej, miejscami ścieżka zarosła, jest wąska... na szczęście nikt nią nie jedzie... nie idzie, tylko w jednym miejscy spotykam tubylców, ale są niegroźni... sączą napoje... ;)
Ścieżka przy kolei
Ścieżka przy kolei © amiga
Lokalny element ;)
Lokalny element ;) © amiga
Znowu wąsko
Znowu wąsko © amiga
Gdy wyjeżdżam w okolicy Wilkowyj gnam już asfaltem... do domu pozostało może 7 może 8 km...  zresztą odczuwam już zmęczenie, nie wziąłem ze sobą, żadnych napojów ani nic do jedzenia, z drugiej strony jestem za blisko domu... więc nawet nie widzę potrzeby by stawać...  napiję się w domu tak za 20 minut ;)
Okolice Wilkowyj
Okolice Wilkowyj © amiga
Na szosie też można :)
Na szosie też można :) © amiga
Zastanawiam się po co tutaj taka piękna DDRka i tak gęsto powstawiane słupki... ciężko trafić pomiędzy
Zastanawiam się po co tutaj taka piękna DDRka i tak gęsto powstawiane słupki... ciężko trafić pomiędzy © amiga
By nie było za prosto musiałem chwilę odczekać na przejeździe na Podlesiu... 
Koleje Śląskie :)
Koleje Śląskie :) © amiga
Tunel na Tunelowej ;)
Tunel na Tunelowej ;) © amiga
Os. Odrodzenia
Os. Odrodzenia © amiga
Wylot z Tyskiej - już prawie w domu
Wylot z Tyskiej - już prawie w domu © amiga

Dojeżdżam do domu.... w sumie ładny kawałek wyszedł na powrocie...  ciekawe kiedy to powtórzę... 

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam trochę przed czasem, zależy mi by być nieco wcześniej w firmie, to będzie długo dzień i kolejne kilka dni zapowiada się podobnie... 
Ale co co tam... ubieram się na krótko, wychodzę i... chłodno coś jest... chyba przesadziłem, może słońce mnie zmyliło? Na liczniku 14 stopni...  hmmm.... Odpuszczam ubieranie wiatrówki, liczę na to, że słońce szybko ogrzeje atmosferę... 

Na drogach niewielki ruch samochodowy, za to sporo rowerzystów :)... dosłownie co kilkadziesiąt metrów ktoś na rowerze... :)
Piękne błękitne poranne niebo
Piękne błękitne poranne niebo © amiga
Podziwiałem jego plecak i... 30l wcale takie wielkie nie jest... chyba zamówię podobny ;)
Podziwiałem jego plecak i... 30l wcale takie wielkie nie jest... chyba zamówię podobny ;) © amiga

Lekki wiatr z północnego-wschodu więc  jedzie się dość przyjemnie i szybko... w Kochłowicach ktoś wyjeżdża z placu... trochę jak na mój gust za głęboko wyjechał na jezdnie, muszę go wyminąć... 
Trochę mocno wyjechał
Trochę mocno wyjechał © amiga
Za to dojeżdżając do Wirka... widzę, że jedzie towarowy... nie cieszy mnie to, będzie przymusowy postój... i później próba odbicia na Bielszowicką... jak będzie długi ogonek to lewoskręt będzie problematyczny... 
Jedzie pociąg z gruby
Jedzie pociąg z gruby © amiga
Okazuje się, że nie ma tak źle... udaje się zjechać na Bielszowicką bez zatrzymania :), w Bielszowicach zastanawiam się czy mam może 2zł w jednym bądź 2 kawałkach... może by podjechać na myjnię... ? Jednak po chwili przypominam sobie, że drobnych pozbyłem się w weekend... cóż... może później gdzieś rozmienię... 
Bezpieczna kamizelka... coś do czego nie mogę się przekonać... wolę mieć za to milion odblasków
Bezpieczna kamizelka... coś do czego nie mogę się przekonać... wolę mieć za to milion odblasków © amiga

W Zabrzu jestem sporo przed ósmą, na drogach zaczyna się powoli coś dziać, ale jest na tyle wcześnie, że jeszcze nie ma korków... dość szybko udaje mi się przejechać przez miasto, za to w Gliwicach co chwilę coś... a to wielka ciężarówka tarasuje przejazd na ul. Poznańską..... a to remont... mostu... a to wyjazd na Zabrską... czy wyjeżdżająca z zatoczki śmieciarka... 
Stanął idealnie, jedyna możliwość to przejazd chodnikiem
Stanął idealnie, jedyna możliwość to przejazd chodnikiem © amiga
A most nad Bytomką jak zawsze od kilku miesięcy
A most nad Bytomką jak zawsze od kilku miesięcy © amiga
Na Zabrskiej  - jedyne miejsce gdzie dzisiaj był problem z przejazdem
Na Zabrskiej - jedyne miejsce gdzie dzisiaj był problem z przejazdem © amiga
Śmieciarka... genialna chwila by wyjechać z zatoczki
Śmieciarka... genialna chwila by wyjechać z zatoczki © amiga

W firmie jestem w całkiem niezłym czasie.... ciekawe o której uda mi się wyjechać... ;)

Piątek późnym popołudniem

Piątek, 3 czerwca 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam nieco wcześniej, ale biorę ze sobą pracę do domu... weekend szykuje się długi i pracowity, ale... dzisiaj chcę się kawałek przejechać, mam dość ostatnich opadów... źle na mnie wpływają...  nie lubię jazdy gdy leje... gdy na drogach płyną rzeki... 

Dzisiaj jest jednak inaczej... Nie pada, jest ciepło, w chwili gdy ruszam licznik pokazuje mi 22 stopnie... jest nieźle... 
Rano zauważyłem, że źle działa mi licznik CycloSport... w firmie chwilę walczyłem z mocowaniem na kole... ale to niewiele pomagało. Zajmę się tym w domu... Mam jeszcze Sigmę :) ona działa, chociaż dla odmiany nie przepada za ulewami... ;)

Ruszam... i początkowo jadę standardowo, dopiero po chwili uświadamiam sobie, że wypadało by pojechać jednak na Bojków, zawracam na Franciszkańskiej i jadę na robotniczą, by przejechać przez cmentarz hutniczy... i mostek którym prowadziliśmy nie tak dawno wycieczkę firmową...

Przez cmentarz hutniczy w Gliwicach
Przez cmentarz hutniczy w Gliwicach © amiga
Chyba muszę tu podjechać z lustrzanką... widać trochę zmian od zeszłego roku
Chyba muszę tu podjechać z lustrzanką... widać trochę zmian od zeszłego roku © amiga
Stadion Piasta Gliwice? Wydawało mi się że grają na Tesco Arenie w Gliwicach?
Stadion Piasta Gliwice? Wydawało mi się że grają na Tesco Arenie w Gliwicach? © amiga
Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że to mostek po kolejce wąskotorowej
Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że to mostek po kolejce wąskotorowej © amiga

To dobra alternatywa by wydostać nie w południowym kierunku z Gliwic, z daleka od ruchu i w miarę bez problemów przecina się Kujawską i Pszczyńską :)
Kto wysypał na ścieżce piasek?
Kto wysypał na ścieżce piasek? © amiga
Rowerówka na Bojkowskiej
Rowerówka na Bojkowskiej © amiga

Na Bojkowskiej czuję, że wiatr dzisiaj mnie nie oszczędzi, dmucha dość silny od wschodu... ciężko się jedzie... ale co tam... zastanawiam się jednak nad dalszą trasą, chciałbym przejechać coś koło 40km... może coś odwiedzić? tylko co? Kierunek Przyszowice, podjeżdżam pod pałac, ostatnio byłem tu jeszcze w zeszłym roku
Jak ich ominąć?
Jak ich ominąć? © amiga
Pogoda niezła, tylko ten wiatr od wschodu
Pogoda niezła, tylko ten wiatr od wschodu © amiga
W Przyszowicach
W Przyszowicach © amiga
Pałac w Przyszowicach
Pałac w Przyszowicach © amiga

teraz chyba najlepsza opcja to Chudów, gdzie przy zamku jest pusto :), gdy wracaliśmy z Wisły... przejazd pod zamkiem to był wyczyn... setki motocykli i zwykłych spacerowiczów... 
Nie zatrzymuję się... jadę dalej, przez centrum Chodowa, na Bujaków, długi podjazd i wiatr w twarz robią swoje... 
Przy zamku w Chudowie
Przy zamku w Chudowie © amiga

"centrum" Chudowa © amiga
Sposób na łatanie dróg
Sposób na łatanie dróg © amiga
Na miejscu podjeżdżam pod kościół i cmentarz... rozglądam się, zastanawiam się nad wejściem do sklepu, po napoje... ale nie... do domu mam może 40 minut w najkrótszym wariancie... 
W Bujakowie przy kościele
W Bujakowie przy kościele © amiga
Brama wjazdowa na cmentarz... - czaszki nie ma
Brama wjazdowa na cmentarz... - czaszki nie ma © amiga
Pora opuścić cmentarz
Pora opuścić cmentarz © amiga
Kierunek Mikołów, przejeżdżam tuż obok ogrodu Botanicznego.. przez Fiołkową górę... jestem w Mikołowie.. przejeżdżam przez centrum i odbijam na Gniotek by dojechać na Podlesie :)
Z górki i pod górkę
Z górki i pod górkę © amiga
Lekko nie ma
Lekko nie ma © amiga
Droga z Mikołowa do Katowic :)
Droga z Mikołowa do Katowic :) © amiga
Wiadukt na Podlesiu
Wiadukt na Podlesiu © amiga

Spoglądam na licznik... mało... wiec przez ul Sołtysią dostaję się na Kostuchnę a dalej coś mi odbija i pakuję się w las, wiedząc, że ostatnio lało, może być błotniście...
Króliczek nr jeden na Sołtysiej
Króliczek nr jeden na Sołtysiej © amiga
Króliczek nr dwa na Sołtysiej
Króliczek nr dwa na Sołtysiej © amiga
Czyżby wszędzie w lesie tak oznakowali szlaki?
Czyżby wszędzie w lesie tak oznakowali szlaki? © amiga
Skręcam w leśne ścieżki z grubsza na azymut, obserwując linię kolejową, linię energetyczną, dzięki nim wiem mniej więcej gdzie jadę i gdzie mogę wyjechać, nie znam tych ścieżek, tzn nie wszystkie z nich... trafiam na single trackji... miejscami są mocno błotniste... wąskie, z jednej strony z uskokiem, z drugiej z rowem... czuję jak koła mi się ześlizgują... 2 razy schodzę, nie mam opon na to coś... jadę na slickach... ;), jak będzie sucho to w takiej konfiguracji będzie to przejezdne... ew... bardziej terenowe opony muszę zabrać ze sobą... 
Single track
Single track © amiga
Tędy chyba jeszcze nie jechałem
Tędy chyba jeszcze nie jechałem © amiga
Kolejne oznaczenie
Kolejne oznaczenie © amiga
Lasy Murckowskie
Lasy Murckowskie © amiga
Kolejna ścieżka którą jadę po raz pierwszy
Kolejna ścieżka którą jadę po raz pierwszy © amiga
A to już znam :)
A to już znam :) © amiga
W końcu wyjeżdżam w okolicach stacji w Murckach... przy czym nie wiem czy jeszcze tak można o niej mówić... została część budynku stacji... ta zamieszkała... stacja jako taka jest zlikwidowana... tak naprawdę to trochę szkoda... bo być może  kolej zaczęła by sobie przypominać, że może być świetną alternatywą dla autobusów i tramwajów... chociaż stacji Murcki to chyba zły przykład... :) jest odsunięta od centrum... trzeba do niej przejść jakiś kilometr przez las... 
Od Murcek już nie kombinuję, wracam na asfalt... i gnam na Ochojec... jeszcze mały myk by skrócić przejazd przez Kryniczną i... jestem pod domem.... 
W drodze na Ochojec :)
W drodze na Ochojec :) © amiga
Po domem
Po domem © amiga

Szkoda że aż tak mocno wiało...  dobrze, że nie padało, a weekend pomimo tego, ze zapowiada się słoneczny, raczej spędzę nad pracą.. :(

A jeszcze zdążyłem zajrzeć do licznika CicloMaster... wygląda na to, że wyzionął ducha... czujnik na koło działa... licznik... niestety nie łapie z niego transmisji... cóż... wiem jedno... więcej liczników tej marki nie kupię... kojarzy mi się tylko z problemami... może i dobrze...
Zastanawiam się tylko co kupić jako backup.... 
Może coś Polara? Może Garmina? Może Mio? Trochę  tego jest na rynku... ale mam czas... niezawodna (prawie) Sigma 16.12 działa... 


Piątek rano

Piątek, 3 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Jest piątek, jest mokro po nocnych opadach, jest chłodno - 16 stopni, lekko wieje od południowego-wschodu... 
Spory ruch na drogach, tyle, że to piątek i najczęściej tak jest, zbliża się nów, a to oznacza, że trzeba uważać, na drogach może być sporo niebezpiecznych sytuacji o czym wczoraj już przekonał się limit

Ruszam jak zwykle w tym tygodniu z poślizgiem 20 minutowym.. 
Jeszcze mokro po nocnych opadach

Jeszcze mokro po nocnych opadach © amiga
Początkowo nieźle się jedzie, chociaż jest coś... nie działa mi jeden z liczników. Czyżby poleciały baterie w czujniku na koło? 2 razy staję by go poprawić, ale nic... odczyt zerowy, jest oczywiście zwykły licznik kebelkowy, bardziej niezawodny, pod warunkiem, że nie leje i woda nie wpływa pod styki... tyle, że dzisiaj tak nie ma :) więc podaje wszystko poprawnie... 
Chyba jestem wampirem, nie widać mnie w lustrze
Chyba jestem wampirem, nie widać mnie w lustrze © amiga
W Kochłowicach trochę zaciska, jakimś cudem jednak udało się przejechać to rondo dość sprawnie, nie łamiąc przy tym przepisów :)
Coś się dzieje
Coś się dzieje © amiga
Za to na Bielszowickiej.... działo się i chyba wrzucę wieczorem filmik na YT. Przyznaję się, że olałem DDRkę na tej drodze bo jest niebezpieczna, a przynajmniej wjazdy i zjazdy są paskudne... poza tym jest po lewej stronie... i na dobrą sprawę można się uprzeć, że z tego powodu mogę ją olać... ale...

Burak w starym rozpadającym się Passacie postanowił mi pokazać jaki to on jest ważny.... wpierw jechał równolegle do mnie przez dobre 200m wyrzucając z siebie wszystkie żale...  jakiś frustrat czy co?
Później mnie wyprzedził zaczął hamować wymuszając na mnie konieczność hamowania, dopiero gdy pokazałem mu, że jest nagrywany... dał sobie spokój... ale napsuł mi krwii, i choćby z tego powodu jeszcze dzisiaj ten fragment Bielszowickiej znajdzie się na YT... ale dla potomności... rejestracja Buraka to: SK 0464N (masakra - idiota z mojego grodu)
Bielszowicka - dureń w starym passacie dość kawałek jechał równolegle do mnie
Bielszowicka - dureń w starym passacie dość kawałek jechał równolegle do mnie © amiga
Bielszowicka - niestety takich debili spotyka się dość często
Bielszowicka - niestety takich debili spotyka się dość często © amiga

Bielszowicka - zajechał mi drogę
Bielszowicka - zajechał mi drogę © amiga
Bielszowicka - co jakiś czas hamując i stwarzając paskudną sytuację
Bielszowicka - co jakiś czas hamując i stwarzając paskudną sytuację © amiga
Bielszowicka - a wszystko po to by w końcu skręcić na bloki
Bielszowicka - a wszystko po to by w końcu skręcić na bloki © amiga

Dalej jest spokojniej, minęła ósma, drogi powoli pustoszeją, tyle, że od czasu do czasu pojawiają się ekipy remontowe... w kilku miejscach widziałem połamane drzewa, w niektórych miejscach czyścili studzienki... a to wszystko przez wczorajszą ulewę... którą miałem okazję posmakować... 
Znowu remont
Znowu remont © amiga
Czyżby i tutaj mieli coś robić?
Czyżby i tutaj mieli coś robić? © amiga

Oby dzisiaj wieczorem pogoda była lepsza...  oby nie lało... itd... 
Na Bytomce nic nowego :)
Na Bytomce nic nowego :) © amiga

W pracy jestem w przyzwoitym czasie :) 

Czwartek późnym popołudniem

Czwartek, 2 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam jakoś chwilę przed 17, pada deszcz.... z tego co widziałem na radarach, to... nie ma możliwości by to przeczekać, chyba, że będę nocował :)... 
Ruszam... niechętnie, ale jednak... przede mną 30 km, może chociaż nie będzie za bardzo padało... 
Na początku jest nawet znoście... trochę kropi, trochę popaduje i tyle... 
Znowu pada
Znowu pada © amiga
To nie będzie łatwy powtrót
To nie będzie łatwy powrót © amiga
Jednak im dalej tym jest gorzej, już od Sośnicy leje i to całkiem nieźle... kurtka przeciwdeszczowa niewiele pomaga, staję na stacji BP... telefony chowam do plecaka, to chyba jedyne miejsce gdzie mają szansę się nie utopić...  zdejmuję też okulary, niewiele w nich widzę... 
Mistrz wyjeżdżania - Zabrze - przy ITAM-ie
Mistrz wyjeżdżania - Zabrze - przy ITAM-ie © amiga
Na chwilę pod zadaszenie
Na chwilę pod zadaszenie © amiga

Opuszczam stację, cały czas mam nadzieję, że przestanie padać, ale na niebie nie widzę żadnej dziury w chmurach... niebo ma jednolity ciemny kolor... więc nie ma mowy by było wiele lepiej... 
Chyba jest coraz gorzej
Chyba jest coraz gorzej © amiga
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga

Jest mi już wszystko jedno czy pada, czy nie pada, i tak ciuchy wylądują w pralce... ochraniacze na butach też niewiele pomagają, w butach kilka litrów wody... ;)
Rowerówka w Kochłowicach
Rowerówka w Kochłowicach © amiga
Gdy jestem w Parku Zadole cieszę się, że góra 10 minut i dzisiaj skończę jazdę... zero przyjemności w takich warunkach... wolę +25 bez deszczu... mało tego wolę by było nawet +35 :) bo to mnie nie zabija, po prostu trzeba częściej pić... a tutaj co? Suszyć się nie będę do 15 minut... ;)
Nie tylko ja jestem na rowerze ;)
Nie tylko ja jestem na rowerze ;) © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga

W domu wszystko ponownie ląduje w pralce... oby jutro było jednak lepiej... 

Czwartek rano

Czwartek, 2 czerwca 2016 · Komentarze(2)
W tym tygodniu coś nie jest mi dane wyjechać przed 7... gdy ruszam zegar pokazuje coś koło 7:17... jest dość ciepło, chociaż to nie to co było jeszcze 2 dni temu... wiatr ze wschodu.... słońce świeci, tylko te korki... i to już w Piotrowicach, podobnie jest i na Ligocie i dalej już w Kochłowicach... 
Od rana korki

Od rana korki © amiga
W Kochłowicach też nie ma lekko
W Kochłowicach też nie ma lekko © amiga
Jakiś sprytny niemiec zaparkował na szczycie mrówczej górki, tylko po co?
Jakiś sprytny niemiec zaparkował na szczycie mrówczej górki, tylko po co? © amiga

Gdy dojeżdżam do Bielszowic, przypominam sobie, że może by warto było odwiedzić myjnię? Podjeżdżam zostawiam 2 zł... i po kilku minutach wyjeżdżam czystym rowerem, bez piachu, bez błota, bez syfu, zastanawiam się jednak ile to wytrzyma, bo na wieczór zapowiedziane są opady, burze... coś czuję, że znów zmoknę... a może coś się zmieni?
Pora na mycie :)
Pora na mycie :) © amiga
Przycinanie drzewek
Przycinanie drzewek © amiga
I drugi wóz też jest
I drugi wóz też jest © amiga

Trasa dość spokojna szczególnie gdy minęła ósma, ale już za 3 tygodnie będzie zupełnie pusto, zaczną się wakacje, ludzie wyjadą... szkoły przestaną pracować...  będzie pięknie :)
Remont mostka na Bytomce
Remont mostka na Bytomce © amiga
Już na parkingu firmowym
Już na parkingu firmowym © amiga
Do firmy dojeżdżam w całkiem przyzwoitym czasie, tyle, że za to trochę odpowiada wiatr w plecy... powrót już nie będzie taki szybki... 

Środa późnym popołudniem

Środa, 1 czerwca 2016 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam po 17, wcześniej coś popadywało, teraz niby jest okienko... ruszam, wiszą nade mną paskudne ciemne chmury, zaczyna pokrapywać... temperatura na poziomie 22 stopni... wiatr w twarz... :(
Lekko pada deszcz

Lekko pada deszcz © amiga
Kapanie z nieba specjalnie nie przeszkadza, tyle, że wiem iż od strony Pszczyny i Tychów idzie na mnie burza i solidne opady... nie wiem ile mam czasu... może 20, może 40 minut... Nie mam weny by mocniej naciskać na pedały... wilgotne asfalty skłaniają mnie raczej do ostrożnej jazdy... 
Policja w tym miejscu?
Policja w tym miejscu? © amiga
W okolicach Bielszowic nieco się poprawia, przestaje padać, tyle, że z dala widać nadciągające burzowe chmurzyska... jest jednak w nich okienko, czy uda mi się w nim zmieścić ? 
Te chmury nie zwiastują nic dobrego
Te chmury nie zwiastują nic dobrego © amiga
Kilka niespodzianek po drodze, rozkopana ul Na Piaski nieco wcześniej czyszczą kanały... i chwilami ruch jak diabli... 
I najlepiej ominąć ich po chodniku
I najlepiej ominąć ich po chodniku © amiga
Gdy zbliżam się do Wirka niebo jest dziwne... z jasnym miejscem pomiędzy chmurami..., na przejeździe na Wirku jakiś kretyn w autobusie mija mnie o kilka mm... bezmyślny palant, jakby robiło mu różnicę przejechać te 10 m i mnie na spokojnie wyprzedzić... cóż... 
Byle do światła
Byle do światła © amiga
Przejechał tak niebezpiecznie blisko... co za debil prowadził autobus
Przejechał tak niebezpiecznie blisko... co za debil prowadził autobus © amiga

Od Kochłowic zaczyna padać coraz mocniej, zanim dojeżdżam do granicy lasu leje już równo, po kilku minutach takiej jazdy wszystko jest przemoczone... Panewniki to jazda w małym armagedonie, co jakiś czas błyska, odliczam sekundy... jakieś 3 km dalej uderzyło, niedobrze, mam około 6km do domu...
Rozpadało się na dobre
Rozpadało się na dobre © amiga
Na Ligocie zdejmuję okulary, nic przez nie już nie widzę, wodę mam wszędzie... 
Ulewa mnie zalewa
Ulewa mnie zalewa © amiga
Jest coraz gorzej
Jest coraz gorzej © amiga
Podjeżdżam jeszcze do paczkomatu.... w Piotrowicach, odbieram paczkę, pakuję do plecaka i przestaje padać :)... 
Tyle, że wody jest sporo... temperatura spadła do około 16 stopni... 
Krótko po ulewie
Krótko po ulewie © amiga
W domu wszystko ląduje w pralce... ciekawe jak będzie jutro... podobno też są możliwe burze....

Środa rano

Środa, 1 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam dość późno, jest 7:18 gdy ruszam... nie wróży to dobrze... 
Za to jest ciepło :), wieje delikatnie w plecy :) jest sucho :)....

Na drogach nie ma wielkiego ruchu, za to całkiem sporo rowerzystów i to wszędzie, na drogach, chodnikach, parkach... 

Rowerzyści już się obudzili
Rowerzyści już się obudzili © amiga

Wyjątkowo dobrze mi się kręci... to  ta pogoda, ten wiaterek :), gnam szosami, za późno wyjechałem...  o wjeździe do lasu nie myślę, przynajmniej nie teraz, może wieczorem? ale to będzie zależało od pogody, bo mamy zapowiedziane lokalne burze... więc może padać, a może nie padać :)
Może w lewo?
Może w lewo? © amiga

Na Wirku zaskakują nowe łaty, panom drogowcom zajęło to góra 2 dni, w poniedziałek tego nie widziałem, bo byłem gdzie indziej, ale wczoraj jeszcze przy tym coś robili, dzisiaj jest piękny równy asfalt :)
Jeden dzień wystarczył my połatać drogę :)
Jeden dzień wystarczył my połatać drogę :) © amiga
Wejście od parku W.Pileckiego w Zabrzu
Wejście od parku W.Pileckiego w Zabrzu © amiga

Dość szybko dojeżdżam do Gliwic i tutaj tak naprawdę dopiero trafiam na zaciski, remonty... które mnie spowalniają, zatrzymują, chyba najwięcej czasu straciłem na wyjeździe na Zabrską, gdyby nie dzieciaki z przedszkola to pewnie kwitłbym na nim jeszcze kilka minut... ale przedszkolaki pokierowały ruchem przez chwilę i znalazłem lukę by wbić się na właściwą drogę... 
Trochę ciasno
Trochę ciasno © amiga
Remont dalej trwa
Remont dalej trwa © amiga
Dzieci wesoło, wybiegły z przedszkola... ;)
Dzieci wesoło, wybiegły z przedszkola... ;) © amiga

W firmie jestem z całkiem niezłym czasem... gdyby tak dziennie się dało...