Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:1601.10 km (w terenie 239.00 km; 14.93%)
Czas w ruchu:74:23
Średnia prędkość:21.52 km/h
Maksymalna prędkość:48.80 km/h
Suma podjazdów:9300 m
Maks. tętno maksymalne:182 (98 %)
Maks. tętno średnie:138 (75 %)
Suma kalorii:68797 kcal
Liczba aktywności:50
Średnio na aktywność:32.02 km i 1h 29m
Więcej statystyk

poprawia się

Piątek, 24 października 2014 · Komentarze(0)
Pink Floyd - Marooned Wyraźnie poprawiła się pogoda, po pierwsze nie pada, po drugie chmur na niebie jest jakby mniej. Słońca co prawda nie widać, niemniej jest nieźle... Wyjeżdżam bardzo późno, jest 7:30 gdy ruszam. Piątek... 30 minut przed rozpoczęciem pracy... to skutkuje sporymi zaciskami, korkami na drogach... Tyle, że pogoda nie zachęcała dzisiaj do wcześniejszego wyjścia, tym bardziej, że do 7:00 jest dalej ciemno... Chociaż jeszcze chwila i znowu z rana będzie jasno ;)... W weekend przesuwamy czas... Z wad przez kolejne 2 miesiące będę wracał "nocą"

Trochę mgliście



Trochę mgliście © amiga

Na Helenkę

Piątek, 24 października 2014 · Komentarze(0)
Pink Floyd - High HopesPo pracy zbieram się i jadę na Helenkę, Darek wyjechał sporo wcześniej, ja musiałem zostać... coś dokończyć... odpalam OSMAnd-a ciekawe którędy mnie poprowadzi... Już po chwili wydaje mi się, że wykreślona trasa pokrywa się z tą z której zwykle korzystam... A miałem nadzieję, że znajdę coś nowego... coś ciekawszego. Pędzę do Zabrza... Jedzie się dość przyjemnie, chociaż nie mogę jakoś zmusić się do większego wysiłku... kolano daje się we znaki... 
Na Rokitnicy krótka przerwa na mycie roweru w ręcznej myjni... 2 minuty starczają by rower jakoś wyglądał.  :) Jadę dalej i na Helence przy Biedronce jeszcze raz staję... tym razem przy bankomacie, jutro gotówka może się przydać... W końcu nie każdy wiejski sklep jest zaopatrzony w terminal do kart płatniczych... 

Piękny dzień

Piękny dzień © amiga

po pracy szosami

Czwartek, 23 października 2014 · Komentarze(0)
Led Zeppelin - Stairway To HeavenJest pochmurno, ale pogoda chyba zaczyna się poprawiać, jest szansa, że ciepło i słońce już niedługo wróci... Wyjeżdżam ok 16:45... Od weekendu czuję ból prawego kolana... tylko czemu, nie przywaliłem nim nigdzie, przynajmniej nie przez ostatnie kilka miesięcy, przegiąłem z czymś/ Zbyt duży nacisk, wysiłek? Nie wiem... Odbija się to na jeździe, w weekend mam jechać na BikeOrient, pytanie czy będę w stanie jechać... Już ark jest dostatecznie upierdliwy, a teraz jeszcze to...

O rety Kotlety :)

O rety Kotlety :) © amiga

mokro ale nie pada

Czwartek, 23 października 2014 · Komentarze(0)
Dire Straits - Brothers In Arms
Poranek dość chłodny, jednak nie pada. Tyle że wczorajsze opady pozostawiły wyraźne ślady na szosach, w zasadzie kałuże są wszędzie, nie zawsze da się je ominąć...  Na butach założone ochraniacze, może przynajmniej częściowo mnie ochronią przed zalaniem. Przy jeździe w takich temperaturach najgorsze na co można trafić to właśnie mokre nogi i ręce... do kompletu pęd powietrza i.... długo tak się nie da wytrzymać... Kiedyś na necie widziałem owiewki na ręce wykonane z butelek po wodzie... może coś takiego sobie zrobić? Ciekawe czy da się kupić coś bardziej "cywilozowanego"?

Ta jesień

Ta jesień © amiga

powrót w deszczu

Środa, 22 października 2014 · Komentarze(0)
Scorpions - Send Me An Angel Jaki poranek taki wieczór... cały dzień pada to więcej to mniej... Ciuchy wyschły, tyle, że... cóż tego... skoro buty i tak mokre. Te uczucie gdy wkłada się nogi do... mokrych zimnych butów... Potrzebuję chwili by się przyzwyczaić. Ochraniacze niby coś tam pomagają ale i tak niewiele. Z firmy wyjeżdżam o 17:20... i jadę szosami... taka pogoda nie skusi mnie do jazdy lasem... 
W domu powtórka z rozrywki, wszystkie ciuchy mokre, tyle, że tym razem lądują w pralce tyle, że pewnie byty i tak nie do końca wyschną, może wezmę jutro inną parę? Zobaczymy

Gdzieś w lesie

Gdzieś w lesie © amiga

Pada deszcz

Środa, 22 października 2014 · Komentarze(0)
Bullet For My Valentine - Waking The Demon
Wyjeżdżam dość późno mając nadzieję, że pogoda chociaż ciutkę się poprawi.

Poranek dość paskudny, pada... jest nieprzyjemnie, niby jest 8 stopni tylko co z tego, na dokładkę wieje silny wiatr... w twarz. Nie jest lekko... gnam szosami, nie uśmiecha mi się wjazd w las... Bo i po co... chyba by nazbierać więcej błota... Na szosie tylko woda i piasek ;P
 Znowu trzeba będzie smarować łańcuch, to nie są idealne warunki do jazdy. W firmie wszystkie ciuchy wędrują do suszenia... Ciekawe czy wyschną... chociaż trochę

Wschód słońca

Wschód słońca © amiga

po pracy przez Stawy Makoszowskie

Wtorek, 21 października 2014 · Komentarze(3)
Apteka "Traktor"
Lekkie zachmurzenie, wyjeżdżam do domu przed 17:00, do zachodu słońca niewiele czasu, ale łudzę się że uda mi się dotrzeć w okolice stawów Makoszowskich jeszcze przed zachodem słońca, tego którego w zasadzie w ciągu dnia nie było zbyt wiele... Teraz od czasu do czasu się pokazuje... Dojeżdżam na miejsce i w zasadzie już jest "po ptokach". Po zachodzie słońca, a może jeszcze nie, tyle, że gęste drzewa dookoła stawów dobrze chronią je przed promieniami słonecznymi... Na chwilę się zatrzymuję, kilka zdjęć i lasę dalej... w sumie troszkę za późno dotarłem... cóż... może kolejnym razem? Miejsce jest godne uwagi... 
Za stawami odbijam na niebieski szlak rowerowy MTB dookoła Zabrza, jednak wkrótce odbijam na czerwony Rudzki by dotrzeć nim do Halemby i dalej już żółtym do granicy z Katowicami. Większość trasu już po ciemku, bez lampek byłaby bieda...

A co to to może być?
A co to to może być? © amiga
I wszystko jasne :)
I wszystko jasne :) © amiga

poranek

Wtorek, 21 października 2014 · Komentarze(0)
Bielizna - Kuracja Doktora Granata

Poranek już chłodny, 9 stopni... ale przynajmniej nie pada.... jak wczoraj... Wyjazd po 7:00 , zaskakuje mnie ciemność na dworze... dzień znowu się skrócił... jeszcze 1.5 miesiąca tak będzie, jeszcze zatęsknię za wschodami słońca o 7:15... pozytywne jest jednak to..., że przebija się słońce, jest szans, że dzień będzie piękny, może uda się wieczorem wyjść wcześniej i pojechać terenem.... wykorzystać tak piękną jesień... Prognozy wskazują na dość paskudne załamanie pogody... i spadek temperatur o 10 stopni i więcej... Z rana Kret coś wspominał o śniegu... :( zupełnie nie mam na to ochoty, ale nie łudzę się, że będzie powtórka z poprzedniej zimy, może nawet nie chcę, bo... spędziłem jej część w szpitalu... i w zasadzie od tego czasu wszystko się p...y :( 
Nie można być jednak takim pesymistą... trzeba brać dzień takim jakim jest... korzystać z pogody... ze słońca.
Scenka rodzajowa ;P
Scenka rodzajowa ;P © amiga

wieczorne rozbłyski słońca

Poniedziałek, 20 października 2014 · Komentarze(0)
Dr Misio - "Ślepe Koty"
Pogoda dalej nie rozpieszcza jest... nijak. Na niebie krążą ciężkie ciemne chmury, prognozy wskazują na możliwe opady deszczu. Na szczęście wiatr się uspokoił. Chociaż nie wiem czy w tej chwili by mi przeszkadzał, szczególnie gdyby utrzymał kierunek taki jak rano... Może udało by się szybciej dojechać do domu? Ciężko powiedzieć. Pod koniec trasy, pojawiły się jakieś pojedyncze rozbłyski słońca, czyży to zapowiedź poprawy pogody?
Nad stawami
Nad stawami © amiga

mokry poranek

Poniedziałek, 20 października 2014 · Komentarze(0)
Dr Misio - "Sekta"
Wyjazd o 7:20, niby jest ciepło... ale co z tego jak po niebie przesuwają się ciężkie ciemne chmury, na dokładkę wieje silny wiatr od zachodu... Przez całą drogę mam wrażenie jakbym jechał pod górkę... w między czasie zdążyło mnie zlać 2-krotnie... Nie były to długi opady, ale intensywne trwające po ok 10 minut, przy czym druga ulewa zaczęła się w chwili gdy podeschnąłem, więc w firmie wszystkie ciuchy powędrowały do suszenie. Tyle, że wiedziałem że może być rożnie, profilaktycznie wziąłem komplet na powrót. Wyjątkiem są buty.. ich mi się nie chciało targać, jakoś dam sobie radę. W końcu nie raz miałem przyjemność wbijania się w mokre spdki :)
Stawy Makoszowskie
Stawy Makoszowskie © amiga