Wpisy archiwalne w kategorii

W jedną stronę

Dystans całkowity:87899.67 km (w terenie 13786.08 km; 15.68%)
Czas w ruchu:3963:11
Średnia prędkość:22.18 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:341916 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:3366060 kcal
Liczba aktywności:2567
Średnio na aktywność:34.24 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Do serwisu

Czwartek, 24 lipca 2014 · Komentarze(0)
Shiva in exile: Ethnic - Odysseia
Poranek nie różni się specjalnie od wczorajszego wieczora...leje..., zrobiło się wyraźnie chłodniej, może to i lepiej? Wyjeżdżam ok 7:20, jeszcze rano łudziłem się, że podjadę na myjnię nieco wymyć rower zanim odwiozę go do serwisu...Tyle, że jest to bezcelowe. Może chociaż deszcz spłucze ten "syf" który wczoraj nazbierałem z dróg wracając do domu? Wyjątkowo źle się jedzie..., męczy mnie ta pogoda... i jazda po rozlewiskach i rzekach. Gdyby jeszcze nie te zwisające gałęzie przy dojeździe w Kochłowicach, gdy leje to pod ciężarem wody opadają bardzo nisko... Może kiedyś je przytną?
Docieram do firmy, wszystko przemoczone, przeciwdeszczówka nie dała rady, mało tego brezent na plecaku częściowo przepuścił wodę... bluza na dzisiaj jest delikatnie wilgotna... ech... Ciekawe jak dostarczę rower do serwisu jak będzie tak lało?

Czy to też pyli?
Czy to też pyli? © amiga

plac Bractwa Strzeleckiego w Mikołowie

Czwartek, 24 lipca 2014 · Komentarze(2)
Windrider - There Is No Victory
Wyjeżdżam z firmy, rower ma wymienione szprychy w tylnym kole, trzeba by to przetestować :). Na niebie jest sporo chmur, prognozy wspominają coś o możliwych deszczach, jednak to mnie nie zniechęca, najwyżej odbiję wcześniej do domu. A plan na dzisiaj jest prosty - Ornontowice i Mikołów. 
Jadę przez Przyszowice, dojeżdżam do Ornontowic, po drodze delikatnie coś popadało, ale był oto na tyle niewielkie, że można było to zignorować, Delikatnie odbijam na Bujaków, by zmienić kierunek na Orzesze, dopiero stamtąd kieruję się na Mikołów, w między czasie testuję nawigację OSM And..., spoglądam którędy mnie prowadzi, dość ciekawie wybiera trasę..., jednak ja ją koryguję, widzę, że reaguje na moje manewry, zmieniając drogę i nie proponując mi w kółko zawrócenia jak w innych tego typu aplikacjach. W Orzeszu mam okazję poszaleć po ciekawych ścieżkach leśnych z singletrackami..., nawigacja mi odpowiada. Za to w Mikołowie jadę inaczej niż zwykle, w końcu chcę odwiedzić chyba najbardziej charakterystyczny punkt tego miasta, widoczny z daleka - kościół św Wojciecha, jednak trochę przed mój wzrok pada na coś jeszcze... plan Bractwa Strzeleckiego i umieszczoną na nim armatę :). Nawet nie wiedziałem, że coś takiego tutaj jest :)
Reszta trasy przez Zarzecze, Podlesie i Piotrowice ;)
Plac Bractwa Strzeleckiego w Mikołowie
Plac Bractwa Strzeleckiego w Mikołowie © amiga
Armata? w Mikołowie?
Armata? w Mikołowie? © amiga
Kościół św. Wojciecha w Mikołowie
Kościół św. Wojciecha w Mikołowie © amiga

leje jak diabli

Środa, 23 lipca 2014 · Komentarze(0)

Spi-ritual - Pulse Wyjeżdżam z firmy ok 16:45, przez cały dzień popadywało, teraz pojawiło się okienko w deszczu...., jednak kilka minut po starcie zaczyna lać... chowam się pod wiaduktem A4-ki na ul Odrowążów wraz z sporą grupą rowerzystów i pieszych. Może za chwilę przejdzie? Odpalam meteora na komórce, to nie przejdzie... nad Górnym Śląskiem wisi wielka chmura, przynajmniej przez godzinę będzie padać, Wyjmuję z plecaka przeciwdeszczówkę, chowam komórkę i dokumenty i... ruszam dalej... Miejscami po drogach płyną rzeki... dawno już tak nie miałem, na skrzyżowaniu Sztygarskiej z Sikorskiego jest kałuża, dziwne miejsce na coś takiego, wjeżdżam i.... jezioro ma ok 30cm głębokości. Buty zalane :), już jest mi wszystko jedno po czym jadę :)
Ulewa nie odpuszcza, towarzyszy mi aż do Katowic, całość zaliczyłem szosami, nawet nie chcę myśleć co jest w tej chwili w lesie... 

A jeszcze wczoraj było tak pięknie
A jeszcze wczoraj było tak pięknie © amiga

środa rano

Środa, 23 lipca 2014 · Komentarze(0)
Arkona - Stenka Na Stenku


Poranek nieci chłodniejszy, na niebie sporo chmur, od czasu do czasu siąpi... nie można tego nazwać ulewą czy nawet deszczem, jednak jest to odczuwalne. Wiatr zmienił kierunek, dzisiaj wieje od północy, na niektórych fragmentach drogi wyraźnie przeszkadza. Dzisiaj nie będzie rekordu czasu dojazdu ;), ważne abym dojechał. 
Drogi wszystkie prawie puste, mam wrażenie, że jest jeszcze luźniej niż poprzednich tygodniach wakacji, chyba uczelnie również się pozamykały wysyłając studentów do domu :)
Dojeżdżam do firmy, okazuje się, że znowu nie tylko ja dojechałem rowerem, zdaje się, że jest coraz więcej takich wariatów ;)

Krzyż przy kościele w Inowłodziu
Krzyż przy kościele w Inowłodziu © amiga

Ciężki poranek

Wtorek, 22 lipca 2014 · Komentarze(0)
Weird Al Yankovic - Inactive
Trochę odespałem, ale wczorajszy dzień i tak nie zakończył się tak szybko jak bym chciał, już w domu zauważyłem, że zerwałem koleją szprychę w tylnym kole, godzina zabawy i wstawiłem kolejną protezę, jutro muszę zadzwonić do serwisu, czy już sprowadzili szprychy dla mnie... i kiedy będę mógł podjechać...
Poranek gorący, 22 stopnie na starcie. Pędzę po szosach, dziwnie noga podaje. Dziwnie, bo raczej spodziewałem się sporego spadku formy po niedzieli..., ale może jeszcze organizm nie ogarnął tego, że jest zmęczony. A może to wiatr który mam wrażenie, że wieje gdzieś od wschodu? 
Droga mija bardzo szybko, po 58 minutach jestem w firmie, szok..., kąpiel i można przystąpić do pracy.

Kwiaty na hałdzie w Starej Kuźni
Kwiaty na hałdzie w Starej Kuźni © amiga

przez lasy

Wtorek, 22 lipca 2014 · Komentarze(0)
Visions Of Atlantis - Passing Dead End
Kolejny dzień upału, czuję przemęczenie, pewni za kilka dni ustąpi, piję wodę jak smok... litrami.. Z rana myślałem, że dam radę zahaczyć o Chudów, ale teraz wiem, że to mija się trochę z celem, tylko się zmęczę. Wracam identyczną trasą jak ta wczorajsza, po lasach.... i po raz kolejny zatrzymuję się w tym samym sklepie, kupuję kolę i opróżniam ją na hałdzie... :) kilkaset metrów dalej.
Do domu dojeżdżam 30 minut później. Dzisiaj już nie chce mi się tak spać, mogę się zająć innymi sprawami... i przygotować do jutra... 
W ciągu dnia umówiłem się na czwartek w serwisie, w końcu wymienię szprychy... :)

Kwiaty na hałdzie w Rudzie Śląskiej
Kwiaty na hałdzie w Rudzie Śląskiej © amiga

Zapowiada się ciężki poniedziałek...

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · Komentarze(0)
Turning Ever Towards the Sun - Wolves In The Throne Room

Czuję wczorajszą 300kę... czuję ogólne zmęczenie, na pytanie czy jadę samochodem, odpowiadam nie... rowerem... W końcu to niedaleko, dzisiaj trasa do... jest skrócona, bo z Helenki. Boję się tylko jednego... że 4 litery będą dawać znać o sobie... 
Początkowo jadę na stojąco, bo co będzie jak usiądę i zaboli? 
Jednak już na zjeździe siedzę i... nic... jest dobrze... myślałem, że gorzej będzie..., Jednak dzisiaj zupełnie nie mam ochoty na jadę szosami, nawet gdybym miał się kapać w błocie na leśnej to i tak tamtędy pojadę. Na miejscu okazuje się, że jest trochę wody kałuż, ale całość jest przejezdna. Muszę lekko zwolnić, bo to nie są idealne warunki dla Slicków. Jednak to tylko 400m, dalej znowu szosy i szuterki. Po 35 minutach jestem w firmie... jest nieźle, chociaż podejrzewam, że cały dzisiejszy dzień będzie ciężki... oczy same się zamykają.. :)

Kwitnące kwiatki
Kwitnące kwiatki © amiga

Prawie najkrótszą drogą do domu...

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · Komentarze(2)
Rites Of Passage - Demons & Wizards

Dzień był ciężki, 7 godzin snu przez weekend dało znać o sobie, wychodzę z firmy, mam dość, dzisiaj pojadę najkrótszą drogą do domu. Chociaż już po chwili delikatnie zmieniam plany, jest gorąco, pojadę lasami, tyle, że nie przez hałdę na Sośnicy, nie mam ochoty na podjazdy..., nie dzisiaj.
Przejazd przez lasek Makoszowski, Makoszowy  wjeżdżam w las, dobre kilka km dalej wyjeżdżam na Halembie... chce mi się pić..., na wylocie w Starej Kuźni chwila w sklepie i wychodzę z Kolą..., 50m dalej jeszcze jedna krótka przerwa przypomina mi się, że jest tutaj coś... dokładnie budynek byłej restauracji Schindlera. Tyle, że nic więcej na ten temat nie znalazłem.. Czy te ten Schindler, pewnie nie... może ktoś z mieszkańców będzie coś wiedział więcej?

Na hałdzie opróżniam kolę i ruszam dalej, 10 km i jestem w domu. Idę spać... 

Była restauracja Schindlera w Rudzie Śląskiej - Starej Kuźni
Była restauracja Schindlera w Rudzie Śląskiej - Starej Kuźni © amiga

Na Helenkę...

Sobota, 19 lipca 2014 · Komentarze(0)
MAREK PIEKARCZYK - TESTAMENT
Dzisiaj żadnych wyskoków, gnania. muszę się oszczędzać... więc z założenia wolny i spokojny przejazd, za kilka godzin będę potrzebował więcej sił, więc po co w tej chwili przeginać. Na luzie docieram na Helenkę i możemy chwile posiedzieć porozmawiać, a po północy czeka na nas.... coś...

Przydrożne kwiatki
Przydrożne kwiatki © amiga

Aleja Dębów Ornontowickich

Piątek, 18 lipca 2014 · Komentarze(1)
Hey - Teksański (Unplugged)
Przeglądając mapy na Polsce Niezwykłej w oczy rzuciła mi się informacja o Dębach Ornontowickich..., jako, że i tak planuję tamtędy jechać, to nie zaszkodzi je odszukać... odnajduję jeszcze namiar na pomnik w Orzeszu, tam też mogę podjechać dzisiaj. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 
Z firmy wyjeżdżam ok 16:40 i jadę przez Przyszowice prosto na Ornontowice, tutaj wiem, że przed boiskiem muszę skręcić w lewo i chwilę później trafiam na tabliczkę informacyjną i oczywiście same dęby :)
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Aleja dębowa
Aleja dębowa © amiga

Jeżeli już skręciłem na Dębińsko to tam jadę, co będę sobie żałował, chwila postoju przy kościele i ruszam dalej 

Kościół św Jerzego w Dębińsku
Kościół św Jerzego w Dębińsku © amiga

trochę bardziej w teren, chociaż nie wiem czy jest to dobry pomysł na tak cienkich oponkach na dokładkę Slickach...

Jak po tym jechać na slickach?
Jak po tym jechać na slickach? © amiga

za to trochę dalej mam okazję podziwiać dość niezwykłą budowlę - radar meteo...
Zaskoczył mnie ten radar
Zaskoczył mnie ten radar © amiga
Jest i info
Jest i info © amiga

Ruszam dalej i na szczęście terenu nie ma zbyt wiele... dojeżdżam do Jaśkowic i zatrzymuję się przy kolejnym kościele, prawdę powiedziawszy to w realu prezentuje się lepiej :)
Kościół Jana Chrzciciela w Jaśkowicach
Kościół Jana Chrzciciela w Jaśkowicach © amiga

i nieco dalej mam okazję odwiedzić pomnik w Orzeszu
Pomnik Pasterniok w Orzeszu
Pomnik Pasterniok w Orzeszu © amiga
Aby nie było za prosto to pod koniec pakuję się przez Wyry i Gostyń do lasów Kobiórskich, tutaj już wszystko znam..., jadę na Wilkowyje i wbijam się las, ale na chwilę. W Podlesiu skręcam na Kostuchnę, Murcki i w efekcie na Giszowcu i tutejszych stawach. 15 min później jestem już w domu.... W sumie wyszła ciekawa wycieczka ;)