Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Powrót do domu lasami

Środa, 12 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Wieczór rest upalny, licznik pokazuje mi jakieś 33 stopnie w cieniu. Gorące powietrze nie pomaga. Za to o dziwo wiatr w twarz lekko chłodzi. Tak więc nie mam co narzekać. By uciec od skwaru skręcam do lasu i jadę w cieniu. Jest zdecydowanie lepiej. 
Wariatów na rowerach nie ma zbyt dużo, temperatura zrobiła swoje ;)

Przy leśniczówce w Makoszowach
Przy leśniczówce w Makoszowach © amiga
Na starej hałdzie w Makoszowach
Na starej hałdzie w Makoszowach © amiga
A może tędy?
A może tędy? © amiga
Na drogi na chwilę wyjeżdżam na Halembie, krótkie 2 km sosami i na dolinie Jamny wjeżdżam w las... By nie było za prosto kręcę się jeszcze trochę po lasach Panewnickich...  Zastanawiam się jaka jest szansa na grzyby... ale chyba nie ma żadnej... Jest za sucho. Potrzeba 2-3 dni opadów by to troszkę odrobić... Chociaż nie narzekam. 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Droga na hałdę w Panewnikach
Droga na hałdę w Panewnikach © amiga
Pomnik w lasach Panewnickich
Pomnik w lasach Panewnickich © amiga
Leśny parking rowerowy
Leśny parking rowerowy © amiga

Ponownie do cywilizacji wracam w Piotrowicach. Do domu mam ledwie 2 km, ale droga się ciągnie. A to światła, a to korek, jakiś pieszy.... 
w domu marzę o kąpieli... i czymś zimnym... Strasznie pić się chcę.... 

O poranku do pracy

Środa, 5 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Wyjazd miał być wczoraj i przedwczoraj, ale nie wyszło, za to dzisiaj już muszę... Tym bardziej, że trzeba przygotować się do wyjazdu formowego w weekend, a ten rok... jest mega nierowerowy... Trzeba trochę to odrobić... Zobaczymy jak to dalej się potoczy. 
Dziś jednak myślę, o tym by jak najszybciej dotrzeć do firmy. Tak wiec pozostaje opcja szos... 

Na drogach mały Armegeddon, sporo samochodów, co rusz ktoś mnie wyprzedza na gazetę... 
W Zabrzu jestem około 8:00, na drogach jeszcze gorzej, w końcu męska decyzja, jadę przez lasek Makoszowski, chwilę odpocznę od ruchu. W parku jest przyjemnie, cisza, spokój, głównie słychać ptaki... 
Poranek w lasku Makoszowskim
Poranek w lasku Makoszowskim © amiga
Słońce już wysoko
Słońce już wysoko © amiga
Na drogi wracam na granicy z Gliwicami, na szczęście tutaj jest prawie pusto :)
Poranek mega przyjemny, ciekawe jaki będzie powrót?

Powrót z pracy

Środa, 5 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam z firmy trochę po 16... jest upalnie, słońce grzeje, od początku noszę się z zamiarem wjazdu w las, to chyba jedyna rozsądna decyzja. Tak więc na granicy z Zabrzem wjeżdżam do lasu, przez hałdę i kieruję się na Makoszwy i dalej na Halembę. Spodziewałem się sporo błota na hałdzie i w Sośnicy tej starej w Makoszowach. A tutaj niespodzianka, było kompletnie sucho. Zresztą dalej jest podobnie. 
Stara hałda w Makoszowach
Stara hałda w Makoszowach © amiga
W prawo na Halembę
W prawo na Halembę © amiga
Gdy docieram do Starych Panewnik, jakoś nie mam ochoty by ładować się na drogi, tak więc odbijam jeszcze trochę w bok, i dalej jadę lasami aż w okolice dworca PKP w Piotrowicach. Stąd do domu mam 1.5 km:) 
Miejsce postojowe w lasach Panewnickich
Miejsce postojowe w lasach Panewnickich © amiga
Pięknie rozkwitł
Pięknie rozkwitł © amiga
Przy dworcu PKP w Piotrowicach
Przy dworcu PKP w Piotrowicach © amiga

Fajnie było sobie przypomnieć trasę do firmy... po długim, za długim czasie

Wrocław w drodze na Maltę z Karoliną :)

Niedziela, 5 maja 2019 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Dzień w drodze. Trasa dookoła polski :), Katowice - Myszków - Tomaszów Mazowiecki... 
Spotkanie z Karoliną i jedziemy do Wrocławia.... 

We Wrocławiu wydaje nam się, że mamy sporo czasy, tak więc co nieco zwiedzamy, zaglądamy tu i ówdzie, gdy nagle okazuje się, że czas gdzieś ucieka... Wynajmujemy więc na szybko rowerki miejskie i jedziemy w kierunku Lotniska... Zostawiamy rowery na ostatnim możliwym punkcie NextBikea. Szkoda, że nie ma go na lotnisku. Ułatwiłoby to nam sprawę. Mamy godzinę i jakieś 5 km do przejścia.

Sprawdza chyba pogodę na telefonie ;)
Sprawdza chyba pogodę na telefonie ;) © amiga
Pomnik we Wrocławiu
Pomnik we Wrocławiu © amiga
Ślady po powodzi z 1997 roku
Ślady po powodzi z 1997 roku © amiga
Pali się?
Pali się? © amiga
Jaś i Małgosia
Jaś i Małgosia © amiga
Rynek Wrocławski
Rynek Wrocławski © amiga
Makieta kościoła
Makieta kościoła © amiga
2 czaszki :)
2 czaszki :) © amiga
Wewnątrz kościoła pw św. Elżbiety Węgierskiej we Wrocławiu
Wewnątrz kościoła pw św. Elżbiety Węgierskiej we Wrocławiu © amiga
Na zewnątrz kościoła
Na zewnątrz kościoła © amiga
Rowerki dwa
Rowerki dwa © amiga
Cmentarz żydowski we Wrocławiu
Cmentarz żydowski we Wrocławiu © amiga
Karolina wpada na pomysł, a może by skorzystać z komunikacji miejskiej? Przystanek jest tuż obok. Zaglądamy... autobus będzie za 3 minuty :) Na szybko kupujemy bilety w biletomacie i... chwilę później przyjeżdża autobus. Po 10 może 15 minutach jesteśmy na lotnisku, mamy trochę czasu by coś zjeść, czegoś się napić. Aż do Malty nie będzie okazji na nic... chociaż może będzie w złotej strefie... ;) Gdzie 0.5l wody kosztuje 7zł... 
Na lotnisku
Na lotnisku © amiga
W końcu wsiadamy do samolotu. Jest po 21... za oknem czarna czerń... niewiele widać, jedynie światełka miasta nikną w dole. 

Na Malcie lądujemy około 23:40... Pada deszcz :)... Ciekawe... Prognozy o tym nie wspominały... 15 minut później jesteśmy już na kwaterze... Teraz szybko spać, bo dzień zapowiada się długi

Piątkowy wyjazd do pracy

Piątek, 26 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Poranek obłędnie ciepły, 3 dni przerwy muszę więc wsiąść na rower... Po ostatnich wojażach trochę odpocząłem, organizm musiał odreagować... Wychodzę z lekkim poślizgiem ;) Jest 7:11 gdy ruszam, boję się, że spowoduje to solidny poślizg na końcu trasy.

Wiatr niby od południa, coś czuję, powinno z grubsza nie przeszkadzać, a czasami i pomagać. Postanawiam jechać głównie szosami, mimo tego, że w lesie pewnie jest sucho. Może dzięki temu uda się zaoszczędzić kilka minut.

W Ochojcu korek jak po zbóju, podobnie jest w Piotrowicach, boję się, że dalej będzie podobnie, jednak niesłusznie, gdy tylko mijam granicę z Rudą Śląską ruch uspokaja się :)

Puste drogi na wylocie z Katowic
Puste drogi na wylocie z Katowic © amiga
Zdarzają się jednak idioci, na 2 trafiłem pod stacją TED w Kochłowicach, Mała ciężarówka wjeżdżała na stację pod prąd... dodatkowo na tym wyjeździe gość stoi na rowerówce, słyszę tylko przepraszam. Dobre w tym wszystkim jest to, że widziałem do już z daleka i mogłem się przygotować, zwolnić, wyminąć itd... 
Jeden wjeżdża pod prąd a drugi stoi centralnie na rowerówce... Mistrzowie...
Jeden wjeżdża pod prąd a drugi stoi centralnie na rowerówce... Mistrzowie... © amiga
Na Wirku trochę więcej samochodów, ale niespecjalnie tragicznie, spoglądam na zegarek... chyba dzisiaj jazda idzie mi lepiej niż zwykle. Czyżby to efekt jazdy po jurze? Mięśnie przyzwyczaiły się do większego wysiłku? Może, a może to efekt pogody. Dawnoe nie było tak bym o poranku mógł jechać na krótko :) 
Paliwo strasznie drogie
Paliwo strasznie drogie © amiga
Trochę boję się Zabrza, w centrum będę około 8:00, na miejscu widzę, że też nie ma problemów, całość przejezdna, choć na ul Winklera się nie decyduję. Jadę obok lasku Makoszowskiego by po chwili wjechać do Gliwic. 
Nie wiem czy to normalnie, ale kierowcy po prostu śmignęli przed pieszymi...
Nie wiem czy to normalnie, ale kierowcy po prostu śmignęli przed pieszymi... © amiga
Ostatnie kilka km jest dość szybkie, bez przerw, postojów, po prostu mogę jechać i się cieszyć atmosferą :). W firmie witają mnie koledzy :) Wiwaty, oklaski.... Fajne... Dziękuję :)
Ekipa powitalna przed firmą :)
Ekipa powitalna przed firmą :) © amiga

Powrót do domu z Łukaszem

Piątek, 26 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Powrót zapowiada się jeszcze ciekawiej niż dojazd. Temperatura bajeczna, około 28 stopni, ale... słońca za bardzo nie widać. Niby wieje z południa, jednak tego nie odczuwam. Chcę dotrzeć w miarę szybko do domu. Chcę odpocząć. Dzień był długi... Jadę szosami. 
W Zabrzu na ul Jasnej, słyszę telefon, na chwilę staję, to firmowy numer... chwila rozmowy i... dzwoni Łukasz, właśnie wsiada na rower pyta się czy jeszcze jestem w pracy, a ja jestem może 2 km od jego domu :). Tak więc zmieniam nieco kierunek i jadę mu na spotkanie. Chwila rozmowy i jakiś szatański plan się we mnie rodzi. Pojedziemy lasami przez hałdę na Sośnicy :) Pewnie nie będzie mnie za to lubił ;)
Na wiadukcie w Zabrzu
Na wiadukcie w Zabrzu © amiga
Dawno mnie tutaj nie było
Dawno mnie tutaj nie było © amiga
Łukasz już czeka
Łukasz już czeka © amiga
Droga na hałdę
Droga na hałdę © amiga
Na ścieżkach leśnych sucho, ani kropli deszczu, unosi się tylko pył. O tej porze roku powinno być tutaj jednak przynajmniej wilgotno... A jednej strony widać zmiany klimatu na niekorzyść, widać braki wody, a drugiej przejazd jest szybszy ;)
Co jakiś czas stajemy, pokazuję Łukaszowi gdzie prowadzą kolejne ścieżki, drogi, być może to mu się przyda na samotnych wyprawach... 
Trzeba się schylić
Trzeba się schylić © amiga
Docieramy do Makoszów, zastanawiam się co dalej, można pojechać na Chudów, albo dalej lasami w kierunku Rudy Śląskiej. Wybieram tą drugą wersję, pokazuję Łukaszowi stawy Makoszowskie, kilka mniejszych stawów pochowanych w lasach.. Mam wrażenie, że chyba o to Łukaszowi chodziło.... Wspomina, że na pierwszy raz chciałby zrobić kółko około 30-40 km... Tak więc z grubsza kontroluję licznik ;)
Wiadukt w Makoszowach
Wiadukt w Makoszowach © amiga
Pomiędzy stawami Makoszowskimi
Pomiędzy stawami Makoszowskimi © amiga
Okolice Borowej Wsi
Okolice Borowej Wsi © amiga
Lubię takie ścieżki
Lubię takie ścieżki © amiga
Wyjeżdżamy na Halembie w okolicach stawu Kiszka. Jeszcze kilka wyjaśnień i odprowadzam Łukasza na drogę prowadzącą wprost do Makoszów, tam wystarczy by wjechał na drogi na północ i dojedzie do domu. Od miejsca gdzie się rozstajemy ma około 10km. Mi do domu zostało około 15... Przez chwilę zastanawiam się czy nie poszaleć jeszcze bardziej, ale jest już dość późno. Do zachodu słońca mam jakąś godzinę. Tak więc i tak za dużo nie zrobię. Odwracam się i jadę w kierunku doliny Jamny.
Ścieżki leśne na Halembie
Ścieżki leśne na Halembie © amiga
Niebo trochę bardziej się rozjaśnia, do domu zostało 10km... już bez żadnych przygód i wycieczek przejechałem do Panewnika, gdzie odbijam na Zadole, a kilka minut później jestem w domu :) Wieczór i dzień dobrze wykorzystany. Kolejne kilka dni pod znakiem opadów... Ech... 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Słońce już nisko
Słońce już nisko © amiga
W parku Zadole
W parku Zadole © amiga

Do pracy o poranku

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Ruszam z lekką obsuwą. Jest 7:15 gdy ruszam. Jest chłodno, termometr twierdzi, że chłodniej niż wczoraj, jednak odczucia mam inne. Pewnie chodzi o brak wiatru. Słońce już wysoko. Samochodów niewiele... 
Buduje się :)
Buduje się :) © amiga
W centrum Kochłowic zaciska, zupełnie bez powodu robi się korek... Może chodzi o czas w którym się tutaj melduję. Na szczęści dość szybko wyjeżdżam z centrum w kierunku Wirka gdzie dzisiaj jest sporo luźniej :)
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
W Bielszowicach kompletnie pusto. Drogowcy malują pasy na jezdni. Spoglądam na flagi przy stacji... wiatr na poziomie zera :) Fajnie. Dość szybko docieram do Zabrza. W pobliżu centrum stoi policja, z tego co widzę to chwilę temu musiały stuknąć się 2 samochody. Miejsce zupełnie nijakie na cokolwiek. Trzeba się bardzo postarać by spowodować w tym miejscu wypadek czy nawet stłuczkę. Ale jak widać udało się ;)
Maluje się :)
Maluje się :) © amiga
Dwa mobilki się cmoknęły w Zabrzu
Dwa mobilki się cmoknęły w Zabrzu © amiga
Do Gliwic docieram już po ósmej. Miasto puste i to kompletnie, jazda jest przyjemna. Pozostało się tylko cieszyć z dojazdu. W firmie jestem w nieco lepszym czasie niż wczoraj... Ciekawe jaki będzie powrót.... Straszą upałami :)
Może ktoś chętny, połowa samochodu za 5200 ;)
Może ktoś chętny, połowa samochodu za 5200 ;) © amiga
Chwila na przejściu dla pieszych :)
Chwila na przejściu dla pieszych :) © amiga

Powrót z pracy

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Z firmy wyjeżdżam w zbliżonym czasie jak wczoraj. Jednak czuję jakieś mega zmęczenie. Na zewnątrz dość ciepło i wieje z północnego-wschodu. Co mnie kompletnie nie cieszy. Drogi na szczęście puste. Jakiś czas nimi się posiłkuję, jednak na granicy z Zabrzem stwierdzam, że przyszła pora na teren... Wieki nie jechałem przez hałdę na Sośnicy. Nie wiem jak wygląda trasa na Makoszowach, na Halembie itd... Obawiam się, że może być gdzieniegdzie błoto. Tym bardziej, że pod torowiskim widzę zalany tunel pieszo rowerowy... Nie wygląda to dobrze. Jednak gdy docieram do hałdy widzę, że jest sucho... Nie ma śladu po błocie, po wodzie, kałużach... Za to jest sporo kurzu. 
Straż miejsca w Gliwicach

Straż miejsca w Gliwicach © amiga
Dawno tędy nie jechałem
Dawno tędy nie jechałem © amiga
Przejazd pod torowiskiem ;) Chyba dla rowerów wodnych ;)
Przejazd pod torowiskiem ;) Chyba dla rowerów wodnych ;) © amiga
Kostek coraz bardziej pochylony
Kostek coraz bardziej pochylony © amiga
Staw przy hałdzie an Sośnicy
Staw przy hałdzie an Sośnicy © amiga
Porzucony rower?
Porzucony rower? © amiga
NA drogi na chwilę wyjeżdżam w Makoszowach, krótki odcinek i ponownie wspinam się na hałdę, tutaj spodziewam się głębokiego błota. I szok... nie ma po nim śladu. Ta hałda potrzebuje miesiąca suszy by zniknęły kałuże i błoto.A nie ma nic. Za to widzę, że pojawiło się sporo zwiezionych kamieni. Może będzie droga wyrównana... Trochę boję się takich rozwiązań... Ale cóż przyjdzie przywyknąć.  
Wąsko, ale i tak lepiej niż na głównej drodze
Wąsko, ale i tak lepiej niż na głównej drodze © amiga
Uwielbiam takie kamyki
Uwielbiam takie kamyki © amiga
Okolice Halemby
Okolice Halemby © amiga
Kolejny wyjazd do cywilizacji dopiero na Halembie. zaskakuje niewielki ruch. Może to z powodu świąt? Może część ludzi już wyjechała? Trudno powiedzieć.
Zmęczenie daje znać o sobie coraz bardziej, zastanawiam się czy nie odwiedzić sklepu. Może jakieś ciastko, kola... ale nie... dojadę do domu. Z tego miejsce mam jakieś pół godziny jazdy. 
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga

Teraz z górki
Teraz z górki © amiga
Poszedł jak burza ;)
Poszedł jak burza ;) © amiga
Ukwiecony park na Zadolu
Ukwiecony park na Zadolu © amiga
Na koniec wjeżdżam jeszcze do parku Zadole, tydzień temu została otwarta tężnia solankowa. Nie ma tutaj zbyt wielu ludzi, może też dlatego, że to środek tygodnia. Kilka fot i jadę do domu... 
Tężnia solankowa w parku Zadole już otwarta
Tężnia solankowa w parku Zadole już otwarta © amiga
Strasznie chce mi się pić... Chyba się odwodniłem... tylko jak? Jutro rower zostaje w domu, za to od soboty przez 3 dni będzie się działo i to rowerowo.... 

Poranny wyjazd do pracy

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Po krótkiej przerwie, ponownie ruszam na szlak do Gliwic, poranek... dość przyjemny, około 5 stopni, wiatr w plecy... Słońce świeci choć chmur na niebie też trochę widać. Prognozy dość dobre. Miałem wyjść wcześniej, a... wyszedłem o czasie ;) 
Na drogach niewielki ruch... Jest szansa na spokojny dojazd :)
Trasa szybko mija, czuję lekki chłód, jednak po kilku podjazdach już jest mi ciepło :)... Bałem się trochę centru Kochłowic, ale...udało mi się przejechać to pseudo rondo bez najmniejszego problemu, może dlatego, że pojawili się drogowcy i... samochody mają większy problem z przejazdem niż ja ;)
Ul. Śląska, już chyba kierowcy przyzwyczaili się do tych wysepek ;)
Ul. Śląska, już chyba kierowcy przyzwyczaili się do tych wysepek ;) © amiga
Kochłowice - przy sierocińcu św Łazarza
Kochłowice - przy sierocińcu św Łazarza © amiga
Za to na Wirku mały zgrzyt... nieco większy ruch i trochę debili. W tym jeden jadący Audicą, strasznie mu się spieszyło, chciał wyprzedzać wszystko co się da i... w ostatniej chwili zauważył wysepkę, koszmar... Gość zupełnie bez wyobraźni... Na szczęście zjeżdżam z głównej drogi po kilkuset metrach... 
Ten po prawej chwilę wcześniej prawie skasował wysepkę... Strasznie mu się spieszyło
Ten po prawej chwilę wcześniej prawie skasował wysepkę... Strasznie mu się spieszyło © amiga
Klasyk na Bielszowickiej
Klasyk na Bielszowickiej © amiga
Do Zabrza jest nieźle, ale... w Zabrzu sporo większy niż zwykle... Samochody jadą od strony Gliwic, Miejscami się korkuj. Wygląda to tak jakby za chwilę miał się zacząć mecz Górnika Zabrze z Piastem Gliwice... Dopiero w firmie dowiedziałem się, że na DTŚce był jakiś wypadek i pewnie nawigacje, a być może i policja kierowała wszystkie samochody przez miasto.... 
Coś straszny ruch w Zabrzu
Coś straszny ruch w Zabrzu © amiga
Dopiero gdy wjechałem na Wielicką ruch zmalał do zera... Tak jest aż do firmy... Dojazd w średnim czasie, ale poranek dobrze wykorzystany. 
Ul. Zabrska w Gliwicach
Ul. Zabrska w Gliwicach © amiga

Powrót do domu

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dzień przeleciał strasznie szybko. Wychodzę z firmy jeszcze przed 17... Pogoda...hmmm... jest choć myślałem, że będzie cieplej. Niby 16 stopni, ale zimny wiatr jest nieprzyjemny... Mam go w twarz, nie jest silny, ale jednak odczuwalny. 

Drogi w zasadzie puste. Samochodów niewiele... Jadę szosami, będzie szybciej. Choć w zasadzie nie wiem po co się spieszyć. Może warto by było pojechać terenem? 


Wyjeżdżając z Gliwic
Wyjeżdżając z Gliwic © amiga
Gdy docieram do Wirka, mam dość szos, wjeżdżam na szlak wzdłuż Kochłówki. Zdecydowanie bardziej mi to odpowiada. Szkdoa, że to dość krótki odcinek. Tak więc gdy docieram do Panewnik... odbijam jeszcze raz w las... trasa będzie nieco dłuższa jednak w większości terenem.
potok Bielszowicki
potok Bielszowicki © amiga
Na zdjęciach to miejsce wygląda lepiej niż w rzeczywistości
Na zdjęciach to miejsce wygląda lepiej niż w rzeczywistości © amiga
Ukwiecone drzewo
Ukwiecone drzewo © amiga
Lekko pod górkę
Lekko pod górkę © amiga
lasy Panewnickie
lasy Panewnickie © amiga
Znowu wycinka... koszmar
Znowu wycinka... koszmar © amiga
W kilku miejscach widzę trwające wycinki, szkoda lasu... Mam wrażenie, że od 3 lat leśnikom odbiło.... I co z tego, że posadzą nowe drzewa, skoro przez 50 lat nie będzie to przypominało tego co było.
Jeden z pomników obrońców Wieży Spadochronowej
Jeden z pomników obrońców Wieży Spadochronowej © amiga
A policja czego tutaj szuka?
A policja czego tutaj szuka? © amiga
Jeszcze jesienią stał tutaj blok...
Jeszcze jesienią stał tutaj blok... © amiga
Przebudowa ul Kościuszki
Przebudowa ul Kościuszki © amiga
Znalezisko przy Old Timer Garage w Piotrowicach
Znalezisko przy Old Timer Garage w Piotrowicach © amiga
Docieram do domu... Powrót przyjemny, choć liczyłem, że będzie cieplej. Może jutro?