Wpisy archiwalne w kategorii

Do/Z Pracy

Dystans całkowity:77127.33 km (w terenie 12259.30 km; 15.89%)
Czas w ruchu:3366:45
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:170.00 km/h
Suma podjazdów:282073 m
Maks. tętno maksymalne:240 (130 %)
Maks. tętno średnie:171 (92 %)
Suma kalorii:2943915 kcal
Liczba aktywności:2426
Średnio na aktywność:31.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

do pracy

Piątek, 4 października 2013 · Komentarze(0)
Strefa Mocnych Wiatrów - Czarny Anioł


Ostatni dojazd dopracowy w tym tygodniu, za kilka godzin wyjazd na Kaczawską wyrypę... ciekawe jak będzie. Jestem masakrycznie przeziębiony...
Cóz, jak się chce jeździć to nie ma przebacz..., nie ma zlituj..,
Wczoraj wieczorem jeszcze szybkie mycie i oliwienie rowerka..., a dzisiaj po szosach... nie chce, aby się zbytnio utytłał w błocie :)

Fotosketcher - park Kościuszki w Katowicach © amiga

po pracy

Czwartek, 3 października 2013 · Komentarze(0)
ELUVEITIE - Omnos


Nieco cieplej, ale co z tego..., dalej pogoda nijaka.., dalej wieje, a ja przeziębiony na całego... ech...

Za to lecę, może inaczej turlam się po terenie..., może chociaż trochę uda mi się przygotować do sobotniej wyrypy.

na ścieżkach zero bikerów, większość ludzi chyba już odwiesiła rowery na kołkach..., pozostali wariaci :)

Pięknie tutaj jest © amiga

zimnoooo

Czwartek, 3 października 2013 · Komentarze(2)
UNSUN - Whispers


Wyjeżdżam z domu, zimno jak diabli..., spoglądam na oszronione samochody..., przynajmniej nie muszę drapać. Za to drapie mnie w gardle..., nie niedobry znak przed Kaczawską Wyrypą, ale wiem jedno nie odpuszczę..., tyle, że czuję iż siły gdzieś mnie opuściły.. Nic 7 kamyków po drodze zebrane..., teraz trzeba je wyrzucać po jednym, gdy nie zostanie żaden będę zdrowy... ;P

Starganiec - miejsce na ognisko © amiga

do pracy

Środa, 2 października 2013 · Komentarze(0)
SIRENIA - The Other Side


Dzisiaj wychodzę późno, zresztą w tym tygodniu jakoś tak wychodzi..., postanawiam jednak polecieć po szosach..., będzie nieco szybciej, przynajmniej taką mam nadzieję. Za to czuję, że przeziębienie rozwinęło się w pełni... Połykam jakieś prochy i w drogę... 30km przede mną... rozważałem alternatywny dojazd, ale niewiele by to zmieniło, może poza drobnym szczegółem, zajęło by mi to więcej czasu :)

Stacja radiowa w Gliwicach © amiga

jesień :)

Środa, 2 października 2013 · Komentarze(0)
PAIN - Follow Me feat. Anette Olzon of Nightwish


Znowu wietrznie, znowu pod wiatr... ech... czuję że coś mnie zaczyna rozkładać... chyba wieczorem pora zapodać kolejne prochy..., a na razie trzeba dojechać do domu...

Jadę niespiesznie, powoli, za to po terenie, początkowo szosami, jednak szybko odbijam na Makoszowy.
Jesienny las jest niesamowity, szkoda tylko, że nie słychać ptaków, w zasadzie to poza szumem wiatru nic nie słychać...

Złota Polska jesień :)

Na stargańcu © amiga

powrót

Wtorek, 1 października 2013 · Komentarze(0)
Maria Pakulnis - Ballada jarzynowa


Powrót masakra... całość pod wiatr..., na dokładkę dalej się nie chce, tyle, że teren teren teren..., mimo wszystko chyba wolę jego niż szosy, chociaż do tych drugich też nie mam nic, i jeden i drugi wariant ma coś w sobie...

Okolice Adamowic © amiga

Kolejny dzień zmagań z samym sobą

Wtorek, 1 października 2013 · Komentarze(2)
Coma - 100Tys Jednakowych Miast


Przyznam się, że nie wiem co lepsze, deszcz, czy upierdliwy wiatr..., niby mam go z tyłu, może delikatnie z boku, ale nie sprawia mi to przyjemności, jest wrednie. Na dokładkę na ulicach jakieś szaleństwo..., wjeżdżam w las i jest lepiej, jest cisza, spokój, jest rower i jestem ja... w tym wszystkim... Ochota do kręcenia dalej nie wraca..., może ostatnio nieco przegiąłem? Może to przemęczenie? Diabli wiedzą...

Ochojecki las... - archiwum © amiga

do pracy po Galicji...

Poniedziałek, 30 września 2013 · Komentarze(0)
Zbigniew Hołdys - Stalker


Dzień po Galicji, po Bochni...., chyba coś mnie bierze, pewnie to po części ta pogoda, a być może przewiało mnie w górach? Jazda idzie, a w zasadzie to nie idzie..., mgły o poranku też wyjątkowo nie cieszą..., jadę po szosach w zasadzie też nie wiem czemu.. Coś mam wrażenie, że to będzie ciężki dzień...

Wspomnieniowo po Galicji © amiga

po pracy

Poniedziałek, 30 września 2013 · Komentarze(0)
COMA - Czas Globalnej Niepogody


Powrót w większości po terenie, wieje niemiłosiernie i na dokładkę z niewłaściwego kierunku, czytać "wpysk"... nie chce mi się kręcić, ale cóż... jakoś trzeba dojechać..., trzeba wrócić... dość szybko dochodzę do wniosku, że lepiej będzie w lesie, przynajmniej drzewa mnie częściowo osłonią od wiatru..., tyle, że po ostatnich deszczach trochę się obawiam tego na co mogę trafić...

Obawy okazały się niepotrzebne...., jest dziwnie sucho, gdzieś ta woda zniknęła, jedynie w 2 może... 3 miejscach pozostało nieco błota, ale to krótkie odcinki... Gorzej, że na hałdzie w Sośnicy rozmyło nieco ścieżkę..., trzeba uważać...


Dolina 3 stawów © amiga

przed weekendem do pracy

Piątek, 27 września 2013 · Komentarze(0)
Myslovitz - Peggy Brown


Poranny wyjazd, znowu na slickach, nowy Maxxis czeka na powrót, w zasadzie to jutro będzie jego dzień, dzień na RNO w Bochni. Zobaczymy jak sobie da radę w ciężkim terenie... Chociaż poprzednia jechała po wszystkim :)

Dojazd jak można się spodziewać po szosach.., liczy się czas, chociaż mam wrażenie, że zaczyna się na drogach przedweekednowy sajgon. W Zabrzu zaciska jak diabli, źle się jedzie, trzeba uważać, w 2 miejscach kierowcy próbowali mnie trafić, ale nie dałem się...

Dzisiaj i tak będę musiał nieco wcześniej wyjść, muszę wrócić do Katowic, i delikatnie przygotować rower do wyjazdu... Oj będzie się działo w weekend. Przynajmniej mam taką nadzieję...

Na budowie DTŚki © amiga