Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1202.61 km (w terenie 331.00 km; 27.52%)
Czas w ruchu:53:25
Średnia prędkość:22.51 km/h
Maksymalna prędkość:51.01 km/h
Maks. tętno maksymalne:199 (108 %)
Maks. tętno średnie:159 (86 %)
Suma kalorii:54605 kcal
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:36.44 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Już czwartek - pękło 8000km w tym roku :)

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · Komentarze(10)
Nox Arcana - Night of the Wolf


Wczorajszy wieczór znowu niestandardowy, wpadł kumpel z kompem do z uszkodzoneym systemem, trudno, postawienie całości na nowo + przeniesienie danych zajęło 2 godzinki, a później mała wizyta w kinie. Wybór padł na Prometeusza, on jest miłośnikiem SF i dziwnych filmów typu Batman, Spiderman, Superman itd, ja nie znoszę filmów na podstawie komiksów, tego nie da się oglądać na trzeźwo, przynajmniej ja nie jestem w stanie tego zrobić. Za to prequel "Obcego - 8 pasażera" czemu nie. Nie spodziewałem się wiele po tym filmie, zresztą jak po wszystkich superprodukcjach Hollywoodzkich. Fabuła czasami nie trzyma się kupy, chwilami przewidywalna akcja, ale do objerzenia. Wolę jednak cześć pierwszą tzn "Obcy, 8 pasażer Nostromo", do której zdarza mi się wracać, po latach. Może dzisiaj ją obejrzę...

Wracając do wyjazdu to droga klasycznia, bez przygód, bez kaca, jedynie z rozkręceniem miałem problemy, dopiero po 30 min zaczęło mi się dobrze jechać, nogi pracowały tak jak powinny.
Chyba pora pomyśleć nad jakimś nieco dłuższym wypadem, tylko zastanawiam się gdzie i... kiedy. W zasadzie plan na kilka kolejnych weekendów już mam i... są to niestety plany raczej nierowerowe.

Fotka zastępcza z jury KC z okolic Zabierzowa, czasu w tym roku coraz mniej, a muszę jeszcze zaliczyć rowerem Ojców.

Skałki na jurze KC w pobliżu Zabierzowa © amiga

Do domku.... i przypadkowe spotkanie

Środa, 1 sierpnia 2012 · Komentarze(10)
Doro - Running from the devil


Powrót z pracy standardową drogą, bez odchyłek, specjalnie jesnak nie miałem ochoty na kręcenie, chyba dopadł mnie faktycznie lekki kryzys. Po OTB w Beskidach lekko boli mnie ramię, ale co tam nie łamię się :), przynajmniej wiem, że nie mam osteoporozy ;P

W drodze dzwoni do mnie Filip, będzie w okolicy i chce oddać czołówkę, umawiamy się wstępnie koło liceum w Ochojcu, jednak przyjeżdżam przed czasem i jadę im na spotkanie do lasu w Ochojcu i... tuż po wjeździe szok. Jest nowa nawierzchnia ;), rewelacyjnie, jeszcze tylko musi się ubić ten grysik i będzie można po tym jeździć.


Nowa nawierzchnia na DR w Ochojcu © amiga

Dopracowo, sierpniowo...

Środa, 1 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Doro - Breaking the law


Piękny sierpniowy poranek, tylka, ja czemuś znowu jestem zmęczony. Może dlatego, że znowu zajęty byłem obniżaniem pulsu u szwagra do pierwszej w nocy? Jeszcze rano czułem skutki tego zabiegu, ale po śniadaniu już krew zaczęła szybciej krążyć, już było dobrze, za to kręcenie niespecjalnie mi szło. Chyba taki dzień, muszę na chwilę zwolnić, żeby przyspieszyć później, w końcu organizm też musi się kiedyś zregenerować. W lasku makoszowskim przystaję na chwilę i wdrapuję się na nasyp kolejowy, tyle razy przejeżdżałem pod nim, teraz przyszła kolej na wdrapanie się na górę, przynajmniej wiem już co tam jest i... czego nie ma.

Poranne kolejowe foty, pora kończyć ten wpis i na kawę :)

kolejowy klimacik © amiga


Tory, tory, tory © amiga