Dopracowo, sierpniowo...
Środa, 1 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Do/Z Pracy, do 34km, Solo, W jedną stronę
Doro - Breaking the law
Piękny sierpniowy poranek, tylka, ja czemuś znowu jestem zmęczony. Może dlatego, że znowu zajęty byłem obniżaniem pulsu u szwagra do pierwszej w nocy? Jeszcze rano czułem skutki tego zabiegu, ale po śniadaniu już krew zaczęła szybciej krążyć, już było dobrze, za to kręcenie niespecjalnie mi szło. Chyba taki dzień, muszę na chwilę zwolnić, żeby przyspieszyć później, w końcu organizm też musi się kiedyś zregenerować. W lasku makoszowskim przystaję na chwilę i wdrapuję się na nasyp kolejowy, tyle razy przejeżdżałem pod nim, teraz przyszła kolej na wdrapanie się na górę, przynajmniej wiem już co tam jest i... czego nie ma.
Poranne kolejowe foty, pora kończyć ten wpis i na kawę :)
Piękny sierpniowy poranek, tylka, ja czemuś znowu jestem zmęczony. Może dlatego, że znowu zajęty byłem obniżaniem pulsu u szwagra do pierwszej w nocy? Jeszcze rano czułem skutki tego zabiegu, ale po śniadaniu już krew zaczęła szybciej krążyć, już było dobrze, za to kręcenie niespecjalnie mi szło. Chyba taki dzień, muszę na chwilę zwolnić, żeby przyspieszyć później, w końcu organizm też musi się kiedyś zregenerować. W lasku makoszowskim przystaję na chwilę i wdrapuję się na nasyp kolejowy, tyle razy przejeżdżałem pod nim, teraz przyszła kolej na wdrapanie się na górę, przynajmniej wiem już co tam jest i... czego nie ma.
Poranne kolejowe foty, pora kończyć ten wpis i na kawę :)
kolejowy klimacik© amiga
Tory, tory, tory© amiga