Wyjazd późno, jest po 17:00, prognozy nie napawają optymizmem, decyduję się na szybszą jazdę po szosach, teren odpuszczam, może uda się uciec przed deszczem... Jest prawie idealnie..., wiatr chyba dalej zachodni, tyle, że słabszy... Zaczyna siąpić... im bliżej Katowic tym gorzej, końcówka w solidnej ulewie..., znowu wszystko do suszenia, a rower do mycia... Mam gdzieś taką jesteń, gdzie ta Złota Polska...?
No to widzę, że będę miała okazję go zobaczyć - w następną ładną sobotę wybieram się wreszcie na szlak zabrzański - głupio się przyznać, ale go jeszcze nie przejechałam...
A cała wycieczka - OBŁĘDNA! Coś w tym jest jak mówią "żeby się znaleźć trzeba się najpierw zgubić" :)
Zapytałem google-a i znalazłem, inaczej wiedziałem co jest we wpisie, ale nie mogłem sobie przypomnieć dokładnie kiedy to było, z grubsza pamiętałem miesiąc... Pamiętam, że naszło mnie na sprawdzenie kawałka od Kończyc do Rudy Śląskiej gdzieś zupełnie opłotkami i... okazało się, że jest to całkiem niezła alternatywa..., tyle, że trzeba mieć nieco więcej czasu... Poniżej link do wpisu: Ruda Śląska - poza mapą
Ja z malutką prośbą. Jak eksplorowałam tego nowego photo.bikestate''a - trafiłam na twoje zdjęcie: http://photo.bikestats.eu/zdjecie,403554,mostek-na-rowerowce.html Kojarzysz z jakiego to wpisu jest ? Mogłabym prosić o linka? Dzięki i pozdrawiam :)