Ruda Śląska - poza mapą....

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(6)
Myslovitz - Scenariusz Dla Moich Sąsiadów


Z firmy wychodzę ok 16:30, a może nieco później, jest piękna słoneczna pogoda, od początku jest dla mnie jasne, że nie pojadę najprostszą drogą do domu, tym bardziej, że z rana moją uwagę zwrócił park im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Zabrzu Kończycach, w zasadzie na granicy Zabrza i Rudy Śląskiej.

Jeszcze przed wyjazdem przeglądam zdjęcia satelitarne interesującego mnie terenu. W dużym powiększeniu sprawdzam przejezdność poszczególnych fragmentów. Krótko przed wyjazdem mam z grubsza opracowany plan..., z zaznaczonymi punktami na trasie które chcę zaliczyć.

Wspomagam się trekbuddy (niestety programy typu endomondo, czy navime, jeszcze nie posiadają wszystkiego co jest mi potrzebne do pełni szczęścia).

Do Kończyc trasę zaliczam po szosach, tutaj nie ma udziwnień, bo w zasadzie jak? W centrum miasta nie poszaleję, nie wyjadę poza „mapę”..., muszę znaleźć się nieco na peryferiach...

Na rogu ulic Sztygarskiej i Sikorskiego ktoś woła Darek, Darek.... jakiś biker na szosie..., zawracam i.... rozpoznaję toż to Tomek..., nie widziany prawie rok, chwilę rozmawiamy, złapał panę, na szczęście do domu niedaleko... Może uda się umówić kiedyś o 4:00 w okolicach Helenki? :) Czas pokaże. Fajnie było się spotkać... ;) i zamienić te kilka zdań... ech....

Jednak pora ruszyć dalej, do Kończyc mam jeszcze 4 km, może ciut więcej..., jednak nie dane jest mi szybko dotrzeć do rogatek tej dzielnicy. Na rogu ul. Winklera i Sportowej, zjeżdżam na pobocze... , w tylnym kole na dole coś mam mało powietrza, rower tańczy na ulicy.

Wyjmuję dętkę, przeglądam oponę i odnajduję całkiem spory kawał wbitego szkła... . 10 minut później jestem w siodle, mogę ruszać dalej. Dojeżdżam w pobliże parku i... hyc w teren, spoglądam na GPS-a … z grubsza określam kierunek i szukam stawików parkowych i potoku Czerkawka.

Pozostałości mostu nad potokiem Czerkawka © amiga


Potok czerkawka w parku rotmistrsza Witlda Pileckiego © amiga


Strome kawałki © amiga


Zaliczam jakieś single trucki, zjazdy, podjazdy..., ciekawie się robi...

Trochę hopek © amiga


Jeden z kilku parkowych stawików © amiga


W końcu wyjeżdżam z parku przy ogródkach działkowych „Biała Róża” przy ul. Pszczyńskiej, jadąc dalej trafiam na niebieską rowerówkę „dookoła Zabrza”, przez jakiś czas jadę nią na granicy z Rudą Śląską, okrążając szyb Walenty i...

Mostek na rowerówce © amiga


W pobliżu muzeum PRL-u © amiga


docieram do ul. Zajęczej na przedłużeniu której znajduje się muzeum PRL-u :), tyle, że dzisiaj tam nie prowadzą mnie koła, wjeżdżam ponownie w teren mijam kolejny staw... z dziesiątkami wędkarzy na brzegach. O takich miejscach w chyba wiedzą tylko autochtoni...., na mapach nie ma mowy, aby ktoś umieścił jakiekolwiek informację, nie mówiąc już o tym aby zaznaczyć ścieżki w okolicy, jedyna opcja to zdjęcia satelitarne i jazda na czuja...

Kaczki czują się jak w domu © amiga


Staw w pobliżu ul. Zajęczej w Rudze Śląskiej © amiga


Widok stawu z innej strony © amiga


Wyjeżdżam na ul. Górną, w zasadzie na resztki tej ulicy, zniszczony asfalt wkrótce ustępuje miejsca drodze gruntowej,a na Goole Earth widziałem w okolicy jakieś resztki boiska..., staram się do nic dotrzeć, niewiele brakowało, a minąłbym to miejsce, jest już dość mocno zarośnięte, jedynie bieżna w jako takim stanie, po śladach można domniemać, że miłośnicy crossa korzystają od czasu do czasu z tego miejsca...

Pozostałości boiska przy ul Górnej w Rudze Śląskiej © amiga


Zaliczam rundę honorową dookoła i szukam wyjazdu, jakąś boczną ścieżynką pomiędzy drzewami docieram do ul. Partyzantów i... jestem na Wirku, znajoma okolica. Chwila odpoczynku na szosach, jednak zamiast skręcić w ul. Wyzwolenia jak to czynię „zawsze” jadąć szosami do i z pracy, tym razem skręcam nieco dalej w ul. Polną. Moje zdziwienie budzi oznaczenie – czerwony szlak rowerowy..., hmmm. Nie przypominam go sobie na mapach..., ale nic, nakreślona przeze mnie trasa pokrywa się z tym szlakiem, więc mam powód do zadowolenia, gdzieś powinienem wyjechać... Wkrótce nazwa ulicy jest adekwatna do tego po czym jadę..., tyłem docieram do ul. Oświęcimskiej w Kochłowicach...

Menhir obelixa? © amiga


Czyżby jednak miał być asfalt ? © amiga


Będąc już w centrum Kochłowic, nie skręcam w ul. Piłsudskiego prowadzącą do Panewnik, wbijam się w ul. Radoszowską, później Młodzieżową ze stromym podjazdem (chwilami licznik wskazywał 8% nachylenie) i dalej ul. Warsztatową docieram do kładki nad A4-ką.

Harfa na przedłużeniu ul. Warsztatowej w Rudzie Śląskiej © amiga


Zastanawiam się czy nie wjechać w ul. Kalinkową i nie objechać dookoła KWK „Wujek” Ruch Śląsk, jednak pragmatyzm bierze górę, spoglądam na zegarek i... dzisiejszy powrót zajął mi już sporo czasu, focenie, niestety kradnie strasznie bezcenne minuty... Skracam więc wycieczkę, ponownie wjeżdżam na ul. Oświęcimską i wkrótce żegnam się z Rudą Śląską...,

Pożegnanie z Rudą Śląską © amiga


Bocznymi leśnymi drogami docieram do Kokocińca, gdzie zupełnie przez przypadek spotykam znajomego, :), chwila na rozmowę... i ruszam dalej, do domu pozostało ok 6km. Reszta trasy to raczej standard. Zatrzymuję się przy lodziarni Dłucik w Piotrowicach, tyle, że muszę się obejść smakiem, jest już zamknięte..., spoglądam na zegarek..., jest 19:30.... trochę zeszło...., jeszcze tylko odwiedziny pobliskiego paczkomatu i do domu :)

Miłego wieczora :)

Komentarze (6)

Jest ślepa, ale z googlea wynika, że powinno dać się to objechać jadąc dookoła ogródków działkowych po terenie :)

amiga 08:11 środa, 17 lipca 2013

Wycieczka ładna ale wjezdzając w ul. Kalinową nie objedziesz kopalni do okoła, to poprostu ślepa uliczka ;)

wloczykij 07:56 środa, 17 lipca 2013

Devilek Tak to jest jak jedzie się z włączonym szwendaczem... Z grubsza wiedziałem, że mam jechać na zachód..., a po drodze "zwiedzania" tyle ile się da...
Djk71 To trzeba się umówić... :)
Limit Od początku wedziałem, że wjadę teren i będę szukał nowego wariantu przejazdu, w końcu ile można jeździć tą samą drogą...., robi się nudno :), a pogoda sprzyjała :)

amiga 07:38 środa, 17 lipca 2013

Spacerowo do domu. Wczoraj jakiś taki dzień, że bardzo sprzyjał takiej jeździe. Może ten wiatr...

limit 05:49 środa, 17 lipca 2013

4:00 na Helence... powiedz tylko słowo... :)

djk71 04:12 środa, 17 lipca 2013

Faktycznie pozwiedzałeś, bo średnia nie podobna do Ciebie, nawet w terenie ;) Ale fotki oddają, to co widziałeś, bo jak zawsze świetne.

devilek 21:20 wtorek, 16 lipca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa licac

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]