wtorek...znowu dżdżyście...
Wtorek, 24 września 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Lenka - Trouble Is A Friend
Drugi poranek w tym tygodniu, ciężko się jeszcze pozbierać, na dokładkę za oknem pada..., nie chce mi się zbierać, dopiero po wyjściu na zewnątrz jakoś lepiej, tylko po co ten wiatr? Jadę po raz n-ty szosami, w sumie rower i tak brudny..., ale jak sobie wspomnę wkładanie mokrych butów... ech.....
W Kochłowicach mały szok... od strony Katowic korek zaczyna się jakieś 2 km przed dojazdem..., później okazuje się, że to jakaś sierota w ciężarówce próbowała niezdarnie zawracać, kawałek dalej jakaś śmieciara zajmuje cały pas..., i co z tego że jest rowerówka, skoro i tak musiałem stanąć, przenieść rower na chodnik, innej opcji nie było...
Dobrze, że później już bez zbędnych problemów, zacisków, może poza Kończycami.. gdzie standardowo zaciska o tej porze...
W firmie jestem w takim sobie czasie, ale i tak zadowolony, że jednak rowerem...
Drugi poranek w tym tygodniu, ciężko się jeszcze pozbierać, na dokładkę za oknem pada..., nie chce mi się zbierać, dopiero po wyjściu na zewnątrz jakoś lepiej, tylko po co ten wiatr? Jadę po raz n-ty szosami, w sumie rower i tak brudny..., ale jak sobie wspomnę wkładanie mokrych butów... ech.....
W Kochłowicach mały szok... od strony Katowic korek zaczyna się jakieś 2 km przed dojazdem..., później okazuje się, że to jakaś sierota w ciężarówce próbowała niezdarnie zawracać, kawałek dalej jakaś śmieciara zajmuje cały pas..., i co z tego że jest rowerówka, skoro i tak musiałem stanąć, przenieść rower na chodnik, innej opcji nie było...
Dobrze, że później już bez zbędnych problemów, zacisków, może poza Kończycami.. gdzie standardowo zaciska o tej porze...
W firmie jestem w takim sobie czasie, ale i tak zadowolony, że jednak rowerem...
Z prywatnego archiwum© amiga