Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1497.28 km (w terenie 265.00 km; 17.70%)
Czas w ruchu:68:25
Średnia prędkość:21.88 km/h
Maksymalna prędkość:51.31 km/h
Suma podjazdów:8939 m
Maks. tętno maksymalne:194 (105 %)
Maks. tętno średnie:144 (78 %)
Suma kalorii:69620 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:44.04 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Wtorek rano

Wtorek, 5 maja 2015 · Komentarze(4)
Poranek piękny ciepły... termometr za oknem pokazał 16 stopni jeszcze przed wyjazdem... Prognozy dzisiejsze są rewelacyjne... Niby żadnych niespodzianek poza upałem do 30 stopni... 

Wczoraj wieczorem udało mi się postawić na koła Szaraka... nowa przerzutka i łańcuch :)... Trochę się obawiałem, że ten drugi będzie skakał, w końcu reszta napędu ma za sobą ok 3000km... a gdy wsiadłem niespodzianka... a w zasadzie jej brak... nic nie przeskakuje, nic ie chrobocze :)... 

Z rana zastanawiałem się czy nie podjechać do odwiertu an Starych Panewnikach pofotografować ekipy telewizyjne... bo pewnie będą koczować tam przez kolejny dzień... ;P a może dłużej... 
Jednak gdy dojeżdżam do miejsca gdzie muszę podjąć decyzję... stwierdzam, że nie..., może wieczorem jak mi odbije... Teraz gnam do firmy... Być może trzeba będzie jechać na produkcję... więc każda minuta jest cenna... 
Po prawie 2 tygodniach na góralu... czuję jak niesamowicie szybko szarak sunie po szosach... pomimo tego, że i tak za założone górskie obuwie... 28x1.75 :)... i jeszcze jedno... czuję różnicę ile dał mi góral... zmusza do większego wysiłku... przy szerokich oponach i małej "korbce" trzeba się bardziej narobić... by jechać z jako taką prędkością... Coś mi się wydaje, że góral będzie rowerem ćwiczebnym... a głównym będzie szarak... role się odwrócą? 

Na drogach dość przyzwoicie... chociaż ruch wyraźnie większy niż wczoraj... niemniej aż do Zabrza specjalnie nie muszę zwalniać.... przebijać się przez korki... Owszem od czasu do czasu pojawia się coś... ale chwilę później już jest nieźle.. Nawet Zabrze o 7:58 zaskakuje... normalnie o tej porze jest masakra... 

W ciągu dnia muszę szaraka oddać do serwisu... coś jest nie tak ze sterami które mi założyli... wszystko łapie luzy w każdym tygodniu muszę je poprawiać... zniekształceniu ulega cienka podkładka... mam wrażenie, że rura sterowa porusza się po jaju a nie po kole... Więc coś sp...i
Dzisiaj mają bojowe zadanie znalezienie tego co jest nie tak... 

Dmuchawce, latawce... wiatr
Dmuchawce, latawce... wiatr © amiga

Poranna rosa
Poranna rosa © amiga

Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 4 maja 2015 · Komentarze(2)
Z firmy wyjeżdżam trochę przed 17:00... jest niesamowicie ciepło... 20 stopni :)... Idealna temperatura na wypad do... lasu...  taki mam plan... Chmury burzowe przewaliły się przez Gliwice w ciągu dnia, ale nie zagrzmiało, nie padało :)... więc jest nieźle... 
Początkowo jadę szosami, aż do lasku Makoszowskiego, później zaliczam ul.Wiosenną i jestem w lesie :)... 
W okolicach Halemby moją uwagę zwracają piękne ule... i pan pszczelarz... zamieniłem z nim kilka słów... i za miesiąc będzie do kupienia miód :) Miejsca na ule takie zupełnie zaskakujące... w zasadzie w lesie :) 
Ciekawe jaki będzie miodek :) Misie w końcu lubią miodek ;P

Dalej trzymam się czerwonego szlaku jednak w okolicach Wirka odpuszczam sobie go, fragment i sposób poprowadzenia pozostawia wiele do życzenia w tamtym miejscu, wolę inny wariant... lasem oczywiście :) Dojeżdżam dobie do knajpki Przystań nieco dalej wjeżdżam ponownie na czerwony szlak :)... Robię kilka fot leśnym stawom i jeszcze wpadam na pomysł by zahaczyć p park przy bazylice w Panewnikach. Kilka zdjęć... i gnam do domu... trochę czasu minęło a w domu muszę się zająć m.inn. szarakiem... W ciągu dnia udało mi się podejść do sklepu... Przerzutka kupiona...do komplety łańcuch... gumowy ;P - Shimano Hg53.... powinien szybko się dopasować... do reszty napędu... 

W pobliżu Kochłowic
W pobliżu Kochłowic © amiga

Staw w lasach Kochłowickich
Staw w lasach Kochłowickich © amiga

Staw przy  Kokocińcu
Staw przy Kokocińcu © amiga

Na terenie bazyliki w Panewnikach
Na terenie bazyliki w Panewnikach © amiga

Ołtarz polowy ;P
Ołtarz polowy ;P © amiga

Tablica pamiątkowa
Tablica pamiątkowa © amiga

Coraz większy Dąb Papieski :)
Coraz większy Dąb Papieski :) © amiga

Poniedziałek rano

Poniedziałek, 4 maja 2015 · Komentarze(0)
Po skromnym rowerowo weekendzie w końcu można wyjechać do pracy :) Pogoda jakby się poprawiała..., może nie jest tak idealnie jak wczoraj, na dokładkę na wieczór zapowiedziane są przelotne burze... Ale na tą chwilę jest nieźle... względnie ciepło... 11 stopni :) więc krótkie gacie wskazane, jedynie bluza musi być z długim rękawkiem... 
Początkowo czuję ból prawego kolana... nie przypominam sobie bym go przeciążył? Gdzie... jak? Mija to po kilku km... i mogę jechać normalnie... Dzisiaj mam nadzieję, że ostatni raz jadę góralem w tym tygodniu... Plan na dzisiaj to zakup przerzutki... niestety zapas z krótkim wózkiem nie sprawdzi się przy korbie 48T i zębatce 34T które są w Giancie... ostatnie przełożenie nie wchodzi... :(

Cóż... ciekawe ile będzie mnie to kosztowało i czy będzie dostępne w pobliskich sklepach... 

Na drogach dzisiaj zupełnie pusto, są fragmenty gdzie przez 2-3 km nic mnie nie mija :).. Coś czuję, że pewnie ludzie sobie to jutro odbiją... będzie sajgon... ;P W końcu nie może być tak by zawsze było idealnie... 
Pod koniec trasy na chwilę wjeżdżam do parku w Zabrzu..., na tą chwilę to wszystko w terenie... :), może wieczorem jeżeli nie będzie padać wbiję się w las

Staw w lasach Kochłowickich
Staw w lasach Kochłowickich © amiga

Po okolicy

Sobota, 2 maja 2015 · Komentarze(3)
Sobota zapowiadała się bezrowerowo, jednak po południu pojawiła się opcja, możliwość wyjazdu, pogoda zaczęła się poprawiać. Po 15:00 wsiadam na rower, początkowo myślę, by pojechać na Imielin i Lędziny..., jednak rower sam skręca inaczej, gdy się orientuję co się dzieje jadę już na Tychy... Cóż... Będą Paprocany... Wieli tam nie byłem, a z opisu na blogu Franka810 widziałem zdjęcia z Paprocan, w zeszłym roku pamiętam, że cała okolica jeziora była przekopana, podobno ten sezon to zupełnie nowe otwarcie... 

Trzeba to sprawdzić...

Na Mąkołowcu niespodzianka... zamknięta droga... pamiętam, że tuż obok dało się przejechać ścieżkami i dróżkami tuż przy torach... Odszukuję odpowiednią drogę i jadę:) Korzystałem z niej może 2 razy wcześniej...

Mała niespodzianka
Mała niespodzianka © amiga

Ląduję w pobliżu stacji Tychy..  
Samochody już zapakowane
Samochody już zapakowane © amiga

A w pobliżu jest Browar Obywatelski... chyba w tej chwili przechodzi gruntowny remont... :)
Chyba remont w Browarze Obywatelskim?
Chyba remont w Browarze Obywatelskim? © amiga

Teraz zostało już tylko przebić się tyłami w kierunku Paprocan... szczególnie urokliwy jest ostatni odcinek... z szerokimi dyktami leśnymi.. Wjeżdżam od drugiej strony, w okolicach Zameczku Leśnego w Promnice... jednak dzisiaj odpuszczam sobie wjazd na jego teren, trwa jakaś impreza... być może ślub, może coś innego...nie sprawdzam...  Za to zaskakują ścieżki... Są piękne... :) w Końcu nie trzeba brodzić po kostki w błocie... jak bywało w poprzednich latach, z drugiej strony traci to swój urok... teraz to i szosą da się tędy jeździć... 
Jezioro Paprocany
Jezioro Paprocany © amiga

3 daniowy obiad :)
3 daniowy obiad :) © amiga

Zaczął się sezon żeglugowy
Zaczął się sezon żeglugowy © amiga

Po całym roku remontu... warto było czekać
Po całym roku remontu... warto było czekać © amiga

Pięknie tutaj się zrobiło
Pięknie tutaj się zrobiło © amiga

Pogoda dopisała
Pogoda dopisała © amiga

Przydrożny krzyż na strefie
Przydrożny krzyż na strefie © amiga

Po zachwycie Paprocanami i odmianą tego miejsca jadę dalej na Imielin, planuję podjechać na Klimont z drugiej strony, Mapy nie pokazywały takiej opcji... nawigacja wymiękła... Za to jazda terenem na azymut..., widzę z daleka Kościół... jest ścieżka z właściwym kierunkiem... trzeba ją sprawdzić... W jednym miejscu miałem wątpliwości, czy jednak będzie taka możliwość, ale spotykam jakiegoś starszego tubylca, który upewnia mnie, że ta ścieżka za kilka zakrętów doprowadzi mnie do kapliczki..., aż jest tylko jedna to dalej wiem, że podjadę pod kościół :)

Gdzieś tam daleko majaczy kościół... na Klimoncie
Gdzieś tam daleko majaczy kościół... na Klimoncie © amiga

Klimont :)
Klimont :) © amiga

Klimont w pełnej okazałości :)
Klimont w pełnej okazałości :) © amiga

Wewnątrz kapliczki - przez kraty
Wewnątrz kapliczki - przez kraty © amiga

Teraz muszę jechać gdzieś tam :)
Teraz muszę jechać gdzieś tam :) © amiga

Przy kościele nie zatrzymuję się, trwa msza, sporo ludzi, samochodów... Cóż... kierunek Imielin "centrum", wiem, że jest cmentarz z kilkoma starymi pomnikami... Wchodzę na jego teren...  kilka fot...

Krzyż na cmentarzu w Imielinie
Krzyż na cmentarzu w Imielinie © amiga


Namierzam czaszkę ;)
Stary pomnik
Stary pomnik © amiga

Namierzona czaszka
Namierzona czaszka © amiga

I wychodzę z drugiej strony cmentarza... Przejeżdżam przez Lędziny..., jakiś nie pociąga mnie to miasteczko... jest strasznie nijakie... chociaż pewnie nic nie przebije Koluszek... chociaż tam były kebaby ;P

Dojeżdżając do Mysłowic odbijam na Krasowy... gdzie moją uwagę już z daleka zwraca komin w szczerym polu, zastanawiałem się co to... wydawało mi się, że jest na wapiennik to trochę nie taka konstrukcja, trochę za mały... Wapienniki które znam są sporo większe... a jednak... grzebiąc po mapach, po stronach natrafiam na opencaching.pl na informację, że jednak jest to wapiennik... od nazwy właściciela nazwany Skibowy... :)

Zastanawia mine co to za piec, w zasadzie jego pozostałości w Mysłowicach-Krasowy
Zastanawia mnie co to za piec, w zasadzie jego pozostałości w Mysłowicach-Krasowy © amiga

Wielka wyrwa
Wielka wyrwa © amiga

Widać niebo :)
Widać niebo :) © amiga

Coś rośnie na szczycie :)
Coś rośnie na szczycie :) © amiga

Piec z widokiem na Krasowy
Piec z widokiem na Krasowy © amiga

Pora wracać do domu... tyle, że jestem w pobliżu Wesołej, więc zajrzę i tam... Na miejscu kolejne zaskoczenie... prawie wszystkie ścieżki, nabrzeża  nowiutkie :), szkoda, że przy okazji ucierpiały drzewa... ale pewnie wkrótce i tak pojawią się nowe... Niemniej chyba kolejne miasta zauważają, że warto reanimować takie stare miejsca Wypoczynkowe... Bo... i Starganiec przechodzi przemianę..., i Paprocany się zmieniają, i ... Wesołą Pięknieje... Kiedy doczekam się czegoś takiego w Katowicach i zakończenia betonowania centrum miasta? Prezydent Bob Budowniczy odszedł, ale pozostawił swojego ucznia... który ma chyba chce przerosnąć mistrza... plany ma chore... 

Mysłowice szaleją... Zalew Wesołą też po
Mysłowice szaleją... Zalew Wesołą też po "remoncie" © amiga

W końcu przyzwoite ścieżki
W końcu przyzwoite ścieżki © amiga

Po krótkiej wizycie na Wesołej, wracam do domu, przez Giszowiec... Po kilkunastu minutach jestem w domu :) Teraz kąpiel i ciepła herbata...