Wtorek rano
Wtorek, 5 maja 2015
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Poranek piękny ciepły... termometr za oknem pokazał 16 stopni jeszcze przed wyjazdem... Prognozy dzisiejsze są rewelacyjne... Niby żadnych niespodzianek poza upałem do 30 stopni...
Wczoraj wieczorem udało mi się postawić na koła Szaraka... nowa przerzutka i łańcuch :)... Trochę się obawiałem, że ten drugi będzie skakał, w końcu reszta napędu ma za sobą ok 3000km... a gdy wsiadłem niespodzianka... a w zasadzie jej brak... nic nie przeskakuje, nic ie chrobocze :)...
Z rana zastanawiałem się czy nie podjechać do odwiertu an Starych Panewnikach pofotografować ekipy telewizyjne... bo pewnie będą koczować tam przez kolejny dzień... ;P a może dłużej...
Jednak gdy dojeżdżam do miejsca gdzie muszę podjąć decyzję... stwierdzam, że nie..., może wieczorem jak mi odbije... Teraz gnam do firmy... Być może trzeba będzie jechać na produkcję... więc każda minuta jest cenna...
Po prawie 2 tygodniach na góralu... czuję jak niesamowicie szybko szarak sunie po szosach... pomimo tego, że i tak za założone górskie obuwie... 28x1.75 :)... i jeszcze jedno... czuję różnicę ile dał mi góral... zmusza do większego wysiłku... przy szerokich oponach i małej "korbce" trzeba się bardziej narobić... by jechać z jako taką prędkością... Coś mi się wydaje, że góral będzie rowerem ćwiczebnym... a głównym będzie szarak... role się odwrócą?
Na drogach dość przyzwoicie... chociaż ruch wyraźnie większy niż wczoraj... niemniej aż do Zabrza specjalnie nie muszę zwalniać.... przebijać się przez korki... Owszem od czasu do czasu pojawia się coś... ale chwilę później już jest nieźle.. Nawet Zabrze o 7:58 zaskakuje... normalnie o tej porze jest masakra...
W ciągu dnia muszę szaraka oddać do serwisu... coś jest nie tak ze sterami które mi założyli... wszystko łapie luzy w każdym tygodniu muszę je poprawiać... zniekształceniu ulega cienka podkładka... mam wrażenie, że rura sterowa porusza się po jaju a nie po kole... Więc coś sp...i
Dzisiaj mają bojowe zadanie znalezienie tego co jest nie tak...
Dmuchawce, latawce... wiatr © amiga
Poranna rosa © amiga
Wczoraj wieczorem udało mi się postawić na koła Szaraka... nowa przerzutka i łańcuch :)... Trochę się obawiałem, że ten drugi będzie skakał, w końcu reszta napędu ma za sobą ok 3000km... a gdy wsiadłem niespodzianka... a w zasadzie jej brak... nic nie przeskakuje, nic ie chrobocze :)...
Z rana zastanawiałem się czy nie podjechać do odwiertu an Starych Panewnikach pofotografować ekipy telewizyjne... bo pewnie będą koczować tam przez kolejny dzień... ;P a może dłużej...
Jednak gdy dojeżdżam do miejsca gdzie muszę podjąć decyzję... stwierdzam, że nie..., może wieczorem jak mi odbije... Teraz gnam do firmy... Być może trzeba będzie jechać na produkcję... więc każda minuta jest cenna...
Po prawie 2 tygodniach na góralu... czuję jak niesamowicie szybko szarak sunie po szosach... pomimo tego, że i tak za założone górskie obuwie... 28x1.75 :)... i jeszcze jedno... czuję różnicę ile dał mi góral... zmusza do większego wysiłku... przy szerokich oponach i małej "korbce" trzeba się bardziej narobić... by jechać z jako taką prędkością... Coś mi się wydaje, że góral będzie rowerem ćwiczebnym... a głównym będzie szarak... role się odwrócą?
Na drogach dość przyzwoicie... chociaż ruch wyraźnie większy niż wczoraj... niemniej aż do Zabrza specjalnie nie muszę zwalniać.... przebijać się przez korki... Owszem od czasu do czasu pojawia się coś... ale chwilę później już jest nieźle.. Nawet Zabrze o 7:58 zaskakuje... normalnie o tej porze jest masakra...
W ciągu dnia muszę szaraka oddać do serwisu... coś jest nie tak ze sterami które mi założyli... wszystko łapie luzy w każdym tygodniu muszę je poprawiać... zniekształceniu ulega cienka podkładka... mam wrażenie, że rura sterowa porusza się po jaju a nie po kole... Więc coś sp...i
Dzisiaj mają bojowe zadanie znalezienie tego co jest nie tak...
Dmuchawce, latawce... wiatr © amiga
Poranna rosa © amiga