po terenie lekko dookoła
Środa, 3 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 68km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Grzegorz Turnau - Historia pewnej podróży
Jest ok 16:30, pakuję się, przebieram i na rower…, ruszam…
Początkowo szosami, jednak po długim okresie bez terenu, muszę, po prostu muszę odwiedzić znajomą górkę, piasek, błoto, przejechać się obok stawu…, po prostu nie mam ochoty na szosę, może chodzi o jakieś odreagowanie?
W Sośnicy, najszybciej jak tylko można, wjeżdżam a teren, w zasadzie to na plac budowy średnicówki, dopiero kilometr dalej zaczyna się podjazd na hałdę…, jest nieźle, obawiałem się, że jeszcze będzie mokro, ale błoto pozostało w zasadzie tylko w jednym miejscu, reszta sucha, za to ścieżka dość mocno zarosła…
Mijając A4 w skręcam nieco inaczej niż zwykle, tędy jeszcze nie jechałem, zastanawiam się, gdzie mnie zaprowadzi ścieżka i czy będę się wracał…, jednak jest nieźle, ścieżka dość mocnym łukiem minęła Makoszowy, wyjeżdżam w pobliżu nowo wybudowanego wiaduktu na Legnickiej…, znowu udało się urwać dobry kilometr szos :).
Dalsza trasa też głównie terenem, początkowo po wałach wzdłuż Kłodnicy, dalej Borowa Wieś (ul Piaskowa już nie jest taka piaskowa :), wjazd w las i ląduję na Halembie. 100m po drodze i ponownie teren, tym razem wyjeżdżam w okolicach Starej Kuźni, chwila wahania i … jadę na Starganiec :), lubię ten fragment ze swoimi długimi upierdliwymi podjazdami, piachem, kamieniami… :)
Nas jeziorkiem odpoczywam może 10 min. i ruszam dalej, tyle, że jeszcze nie chce mi się jechać do domu, postanawiam pojechać delikatnie naokoło, tyle, że tym razem nieco więcej szos. Owsianą dojeżdżam do Kamionki, dalej Zarzecze, Podlesie przez las na Kostuchnę i tyłem szlakiem docieram nad stawik w lesie w „Ochojeckim rezerwacie przyrody”, 5 min odpoczynku i chyba pora do domu…, ale nie jest tak prosto, przy wyjeździe zauważam Qmpla przed domem, chwila rozmowy o rowerach przeradza się w dobre 2 godziny nasiadówy w ogródku, dawno się nie widzieliśmy :)
Po 20:00 w końcu ruszam dalej, tyle, że do domu już tylko 1000m…, więc żadne szaleństwo, za to w końcu zobaczyłem trochę terenu…, piękne zakończenie dnia…
Jest ok 16:30, pakuję się, przebieram i na rower…, ruszam…
Początkowo szosami, jednak po długim okresie bez terenu, muszę, po prostu muszę odwiedzić znajomą górkę, piasek, błoto, przejechać się obok stawu…, po prostu nie mam ochoty na szosę, może chodzi o jakieś odreagowanie?
W Sośnicy, najszybciej jak tylko można, wjeżdżam a teren, w zasadzie to na plac budowy średnicówki, dopiero kilometr dalej zaczyna się podjazd na hałdę…, jest nieźle, obawiałem się, że jeszcze będzie mokro, ale błoto pozostało w zasadzie tylko w jednym miejscu, reszta sucha, za to ścieżka dość mocno zarosła…
Mijając A4 w skręcam nieco inaczej niż zwykle, tędy jeszcze nie jechałem, zastanawiam się, gdzie mnie zaprowadzi ścieżka i czy będę się wracał…, jednak jest nieźle, ścieżka dość mocnym łukiem minęła Makoszowy, wyjeżdżam w pobliżu nowo wybudowanego wiaduktu na Legnickiej…, znowu udało się urwać dobry kilometr szos :).
Dalsza trasa też głównie terenem, początkowo po wałach wzdłuż Kłodnicy, dalej Borowa Wieś (ul Piaskowa już nie jest taka piaskowa :), wjazd w las i ląduję na Halembie. 100m po drodze i ponownie teren, tym razem wyjeżdżam w okolicach Starej Kuźni, chwila wahania i … jadę na Starganiec :), lubię ten fragment ze swoimi długimi upierdliwymi podjazdami, piachem, kamieniami… :)
Nas jeziorkiem odpoczywam może 10 min. i ruszam dalej, tyle, że jeszcze nie chce mi się jechać do domu, postanawiam pojechać delikatnie naokoło, tyle, że tym razem nieco więcej szos. Owsianą dojeżdżam do Kamionki, dalej Zarzecze, Podlesie przez las na Kostuchnę i tyłem szlakiem docieram nad stawik w lesie w „Ochojeckim rezerwacie przyrody”, 5 min odpoczynku i chyba pora do domu…, ale nie jest tak prosto, przy wyjeździe zauważam Qmpla przed domem, chwila rozmowy o rowerach przeradza się w dobre 2 godziny nasiadówy w ogródku, dawno się nie widzieliśmy :)
Po 20:00 w końcu ruszam dalej, tyle, że do domu już tylko 1000m…, więc żadne szaleństwo, za to w końcu zobaczyłem trochę terenu…, piękne zakończenie dnia…
Starganiec© amiga