tik, tak...

Środa, 3 lipca 2013 · Komentarze(8)
Nim wstanie dzień - Kasia Nosowska


Poranek, 6:00… odzywa się budzik…, masakra… trzeba wstać…, trzeba się ruszyć…, ale jeszcze nie teraz…, jeszcze 5 minut…, tik-tak, tik-tak…

6:15… budzik odzywa się po raz 3-ci, tym razem wygrywa, wstaję…. Zaczynam się zbierać, spoglądam za okno, święci słońce, jest ciepło…

7:05 – w końcu na zewnątrz, w końcu na rowerze, ruszam…

Początkowo boczne ulice, docieram do skrzyżowania AK z Kościuszki, trochę głównymi szosami, do ul. Śląskiej, spoglądam na licznik,… mam niezłe tempo…, wysoka średnia, coś wyjątkowo dobrze mi się kręci…, mijam ul. Medyków i skręcam na Panewnicką, długa prosta, mały łuk i dojeżdżam do Kochłowic, średnia jeszcze wyższa…., prawie na 100% wieje wiatr od wschodu, może od południowego wschodu, w każdym bądź razie pomaga….. Z taką średnią mogę powalczyć na reszcie trasy, gdzie wiem, że jest to nie do utrzymania, czeka mnie trochę terenu, placów budowy, skrzyżowań i świateł…, niemniej baza jest, tik-tak, tik-tak, czas leci…

Podjazd w kierunku Wirka…, poszedł sprawnie, teraz Bielszowice…, kawałek terenem, kolejny podjazd, i docieram do przebudowywanego od pół roku krótkiego odcinka ul Rogoźnickiej, chwilę później jestem już w Kończycach, zastanawiam się czy będzie korek, ale co tam… są wakacje, trzeba być optymistą… . Kilka min. później moje przypuszczenia potwierdzają się, korka nie ma, ale swoje na światłach muszę odstać…, teraz można zacząć odrabiać straty…, można przycisnąć,

Jestem w Gliwicach, zamknięty przejazd kolejowy…, przedzieram się bokiem, jadę dalej, 2 skrzyżowania, na obu czerwone…, ech…., znowu odzywa się wewnętrzne tik-tak, tik-tak…
Do pokonania została ul. Odrowążów, niemniej budowa średnicówki, powoduje na niej delikatny zacisk, docieram do ul. Błogosławionego Czesława, tutaj nie powinno być niespodzianek…, jest prawie pusto, jeszcze chwila i docieram do firmy… piękny przejazd, piękny poranek, krew zaczęła krążyć, można zasiąść przed komputerem i uzupełnić wpis :), życiowy rekord na dojeździe do Gliwic został pobity :)

Miłego dnia


Beskid mały © amiga

Komentarze (8)

K4r3l A może praca to taka wygrana w totka? :)
Djk71 :)
Jurek57 Dokładnie..., już to ćwiczę :)
Mors Dzisiaj wstałem 30min. później..., ale tego nie dało się już odrobić

amiga 10:07 czwartek, 4 lipca 2013

Masakra...
Zrób sobie plan treningowy: codziennie wstawaj minutę później... ;D

mors 22:54 środa, 3 lipca 2013

Rozumiem że teraz możesz przesunąć wstawanie o pół godziny :-))) !

Jurek57 20:03 środa, 3 lipca 2013

Zostawię to bez komentarza...

djk71 17:11 środa, 3 lipca 2013

Z taką średnią to można pędzić odebrać wygraną w totka a nie do pracy :D

k4r3l 11:35 środa, 3 lipca 2013

Kosma100 Tylko kiedy to byłe pewnie ze 2 lata temu...
Dzięki :)
Limit Z wiatrem można :)

amiga 08:50 środa, 3 lipca 2013

8-O Masakra! Nieźle pocisnąłeś.

limit 07:37 środa, 3 lipca 2013

Masakra... Przeglądając moje stare wpisy znalazłam Twój komentarz mówiący o tym, że moja średnia 24 km/h na dojeździe do pracy to kosmos dla Ciebie.
Faktycznie kosmos...
Gratuluję wyniku.

kosma100 07:25 środa, 3 lipca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kwyse

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]