późny powrót...
Wtorek, 11 czerwca 2013
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Obywatel G.C. - Tak tak... To ja
Powrót bardzo późno, zaczyna się delikatnie ściemniać, czuję też że delikatnie kropi. Ubieram na siebie zapasowe obranie, mokre buty ;P, przeciwdeszczówkę i ruszam, po szosach, po raz kolejny. Po dzisiejszych ulewach w wielu miejscach woda stoi, na szosach kałuże, rozlewiska. Nieprzyjemnie.
Droga taka sobie, delikatne zmęczenie daje znać o sobie, nie mam żadnej ochoty na szaleństwa, o prostu jadę z punktu A do punktu B. Na drogach już pusto, nie ma korków, nie ma wariatów na drogach, jedynie światła niepotrzebne zatrzymują mnie w kilku miejscach. Te drobne kawałki terenu prawie nieprzejezdne. Potrzeba kilku dni aby to wyschło.
Już w domu przyglądam się rowerowi. Chyba pora go nieco wymyć. Jazda w deszczu wyraźnie mu nie służy.
[u][/u]
Powrót bardzo późno, zaczyna się delikatnie ściemniać, czuję też że delikatnie kropi. Ubieram na siebie zapasowe obranie, mokre buty ;P, przeciwdeszczówkę i ruszam, po szosach, po raz kolejny. Po dzisiejszych ulewach w wielu miejscach woda stoi, na szosach kałuże, rozlewiska. Nieprzyjemnie.
Droga taka sobie, delikatne zmęczenie daje znać o sobie, nie mam żadnej ochoty na szaleństwa, o prostu jadę z punktu A do punktu B. Na drogach już pusto, nie ma korków, nie ma wariatów na drogach, jedynie światła niepotrzebne zatrzymują mnie w kilku miejscach. Te drobne kawałki terenu prawie nieprzejezdne. Potrzeba kilku dni aby to wyschło.
Już w domu przyglądam się rowerowi. Chyba pora go nieco wymyć. Jazda w deszczu wyraźnie mu nie służy.
Beskid Mały - fotoskecher© amiga