po deszczu..., jak długo?

Wtorek, 28 maja 2013 · Komentarze(0)
Zacier - Konik



Jest po 16:00 zaczynam się zbierać, ech... wszystkie ciuchy jeszcze wilgotne lecz.... nie jest źle, mam drugie zapasowe wdzianko w plecaku, coś mi się wydawało, że rano może być hardcore :)

W końcu jestem na zewnątrz, nie pada :). Ruszam...

Początkowo po szosach, zresztą taki był plan, w końcu wszędzie pełno kałuż, błota, jednak chwila zastanowienia... przecież i tak będę musiał myć rower więc co za różnica czy pojadę szosami czy terenem? Omijam hałdę w Sośnicy, tam szanse na przejechanie po ulewie są niewielkie, za to... lasek Makoszowski czemu nie?
Dalej już poleciało, Makoszowy, stara hałda i dalej przez lasy do Halemby. Z lasu wyjeżdżam już w całości pokryty błotem, jest prawie tak samo fajnie jak na wyrypie :), tyle że góry jakieś niskie ;P
Przed wjazdem do lasów Panewnickich chwila na focenie i ruszam dalej, jest coraz ładniej, coraz bardziej się rozpogadza, może w końcu wróci "normalna" ciepła wiosna?

Po deszczu © amiga


Czyżby to zwiastun rozpogodzenia? © amiga


Utytłany Manfred © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ewidz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]