szosam po górnym ślasku

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(3)
Marek Dyjak - Tomaszów


Jest ok 16:30, pora się ewakuować z pracy... dzisiaj jednak nie poszaleję tak jak lubię, jestem umówiony w Chorzowie, w zasadzie to na granicy Chorzowa i Bytomia.
Czekają mnie szosy w godzinach szczytu, na dokładkę ruchliwe jak wszyscy diabli, średnio mi się to uśmiecha, ale wyboru nie ma :)
Jadę z grubsza na azymut, tzn Bytom jest tam, więc jadę lekko na północny-wschód, dobierając drogi w między czasie.
Jazda strasznie rwana, co chwilę światła, skrzyżowania itd.... czyli wszystko to czego nienawidzę. Udaje się jednak dotrzeć na miejsce, porozmawiać, pozałatwiać drobiazgi i... pora ruszyć do domu. Tu już nie mam problemów, wiem gdzie jestem i którędy chce jechać. Pod koniec jednak zamiast szosami pakuję się w teren. Wiem, że na załęskiej hałdzie jest zajebista górka w terenie, ale czyż nie o to mi chodzi? Ciężkawy podjazd i genialny kilku kilometrowy zjazd w terenie ;) Reszta to Panewniki, Piotrowice i Ochojec.

Wieża w okolicach os. Witosa © amiga


Później patrząc na ślad GPS stwierdziłem, że azymut był idealnie dobrany, Prawie idealnie trafiłem na miejsce :), żadnego wałęsania się opłotkami.

Komentarze (3)

man222 Teraz to chyba bardziej stróżów autostrady :)
limit Zjazd jest zajebisty, tyle, że w terenie 50km/h tam to samobójstwo, starczy jeden kamień, gałac, czy złe wejście w zakręt. Mimo wszystko palce na klamkach cały czas... 4 dychy są jeszcze bezpieczne - chyba

amiga 07:32 piątek, 17 maja 2013

Wieża obserwacyjna nadleśnictwa ;D

wloczykij 06:40 piątek, 17 maja 2013

Nie wiem jaki ten zjazd ale po powrocie z Bieszczad to jak nie lecę 50km/h po 100 metrach zjazdu, to nie jest zjazd :-)

limit 05:26 piątek, 17 maja 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cypan

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]