miały być szosy..., rower miał zostać czysty..., ale ta pogoda.., ten las...
Piątek, 10 maja 2013
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ben Howard - Soldiers
Piątek :-D. Ostatni dzień w pracy, na dokładkę prawdopodobnie będzie krótszy niż mógłby być... Do wyjazdu już wszystko przygotowane, weekend będzie znowu hardcorowy, gorzej, że wróżby mówią o załamaniu pogody w weekend, chyba zaczynam do tego przywykać... Wczoraj mycie rowera zajęło mi godzinę późnym wieczorem, dzisiejszy plan obejmował więc jazdę po szosach by nie ubrudzić go specjalnie.
Plan się sprawdzał, ale... tylko do Panewnik, tam rower sam skręcił w las ;P, Chyba też woli leśne ścieżki. Na szczęcie błoto dość mocno wyschło, wody niewiele. Jedynie na niewielkich fragmentach trzeba było uważać. Odpuściłem hałdę w Sośnicy, wczoraj gdy tamtędy wracałem to nawet zjazd był nieprzyjemny przez głębokie koleiny odciśnięte w błotku. Przynajmniej tyle mogłem zrobić dla napędu :), w zamian lasek Makoszowski, nieco spokojniej.
Miłego dnia :)
Piątek :-D. Ostatni dzień w pracy, na dokładkę prawdopodobnie będzie krótszy niż mógłby być... Do wyjazdu już wszystko przygotowane, weekend będzie znowu hardcorowy, gorzej, że wróżby mówią o załamaniu pogody w weekend, chyba zaczynam do tego przywykać... Wczoraj mycie rowera zajęło mi godzinę późnym wieczorem, dzisiejszy plan obejmował więc jazdę po szosach by nie ubrudzić go specjalnie.
Plan się sprawdzał, ale... tylko do Panewnik, tam rower sam skręcił w las ;P, Chyba też woli leśne ścieżki. Na szczęcie błoto dość mocno wyschło, wody niewiele. Jedynie na niewielkich fragmentach trzeba było uważać. Odpuściłem hałdę w Sośnicy, wczoraj gdy tamtędy wracałem to nawet zjazd był nieprzyjemny przez głębokie koleiny odciśnięte w błotku. Przynajmniej tyle mogłem zrobić dla napędu :), w zamian lasek Makoszowski, nieco spokojniej.
Miłego dnia :)
Mlecze na łące w lasku makoszowskim© amiga
Łąka w lasku makoszowskim, nic tylko się wyłożyć© amiga