Wczoraj zastanawiałem się, jeszcze nad przełożeniem opon na slicki, dziś już o tym nie myślałem, pogoda prawie wymarzona, jadę terenem.
W Panewnikach wjeżdżam do lasu, wracam w końcu po długim czasie tam gdzie jest moje miejsce, tam gdzie lubię jeździć, po terenie, po ścieżkach. Kilka km dalej mała niespodzianka na drodze, komuś się chciało…
Wymijam to miejsce i lecę dalej, na chwilę szosy w Halembie, a dalej znowu las, tym razem aż do Zabrza. Dojeżdżając do starej hałdy pomiędzy Kończycami a Makoszowami, zauważam niebieskawą mgiełkę unoszącą się w powietrzu, czuję, że…. coś się pali, kilkanaście metrów dalej widzę palący się paśnik…
Szybka decyzja co robić, pierwsza myśl, to zadzwonić po straż pożarną, tylko… zanim przyjadą to lasu już może go nie być. Trzeba to ugasić, na szczęście nie jest toto zbyt duże, dam radę, niedaleko leży wilgotny żwir przygotowany do rozsypania na drodze, wykorzystuję go. Ognisko ugaszone.
Ruszam dalej, korci mnie hałda w Sośnicy, nie byłem tam już kilka miesięcy, nie wiem w jakim jest stanie, nie wiem czy będzie błoto, czy może jeszcze gdzieś śnieg zalega, sprawdzić trzeba…, najwyżej zrobię ją z buta.
Nie jest źle :), tylko w 2 miejscach jest faktycznie błoto i grząski piasek uniemożliwiający przejazd.
W każdym bądź razie hałda jest prawie w całości przejezdna, więc sezon na podjazdy uważam za otwarty, obawiałem się czy starczy mi na podjechanie mała kasetka założona obecnie w Manfredzie.
Okazało się iż nie miałem jakichkolwiek problemów, mało tego miałem jeszcze delikatny zapas, 2 przełożenia z tyłu i jedno z przodu, więc śmiało mogę jechać w góry :)
Komentarze (9)
Noibasta Trzeba będzie spróbować... Marusia Oj tak... to, że niszczą paśniki, czy ambony to trudno, można postawić nową, ale takie numery grożą spaleniem lasu, a tego nie da się "odbudować" w ciągu miesiąca... Jurek57 hmmm. w jedności siła, więc trzeba zawiązać jakiś komitet ;), Masz rację, że jeżeli zgłosi się do SM czy Policji to niewiele z tego będzie...
Myślę że informacje o syfie w lasach powinny trafiać najpierw do prezydentów miast , burmistrzów itp.Na oficjalną stronę urzędów.Wtedy włodarze muszą na nie zareagować i odpowiedzieć obywatelowi .Tak chyba przewiduje prawo. Straż miejska czy jakaś inna może odpowiedzieć że nie ma sił i środków.Zaś kiedy prikaz idzie od pracodawcy (burmistrza), wtedy to działa szybciej i skuteczniej (chyba).
Widywałem swego czasu nadpalone ambony w lesie. Ewidentne podpalenia (nadpalone od dołu), ale paśnika dla zwierząt jeszcze nie. Smutny widok. Można nie lubić myśliwych (choć to też trudno zrozumieć, bo przecież nie polują dla sportu), ale co komu zawiniły leśne zwierzęta? Ludzka głupota jest bezdenna.
Limit pomóc pewnie nie pomoże, ale też nie zaszkodzi, z drugiej strony może po którejś takiej akcji urzędnicy się obudzą? Noibasta :) hałda lalek :) może zacznę zbierać takowe po drodze i dorzucać.... Limit Wbrew pozorom takich miejc nie ma zbyt dużo, owszem zdarza mi się na takie trafić, ale... na standardowej trasie Gliwica - Katowice w zasadzie nie ma takich miejsc..., za to Wiem gdzie ich szukać w Ochojcu/Brynowie - w Katowicach. Niestety działa to tak, że jak jeden baran wyrzuci śmieci to chwilę później znajdzie się całe stado podobnych do niego i się dorzuci... Noibasta myślisz że działają?
noibasta: Z przykrością muszę stwierdzić, że chyba masz rację :-/ Tylko jak nie będzie się sprawy ruszać, to będzie z dnia na dzień gorzej. A już dobrze nie jest. Gdzie nie wjedziesz do lasu to syf. Żal patrzeć.
dobrze że skutecznie zadziałałeś :-) ostatnia fotka jak z meksykańskiej wyspy lalek, jeszcze kilkaset i będzie atrakcja turystyczna ;-) Limit> zagęszczenie punktów na mapie sprawiłoby, że byłaby kompletnie nieczytelna ;-)
Wychodzi na to, że rowerzyści śmigający terenem to taka zapasowa straż leśna :-) Może zrobimy mapkę, na której będziemy zaznaczać dzikie wysypiska i poślemy linki do odpowiednich urzędów (gmin, miast)? Pewnie wiele się nie zmieni ale choć informacja będzie gdzie jest nasyfione i jak bardzo.