na Helenkę....
Piątek, 8 marca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 17km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Big Cyc - Ballada o smutnym skinie
Zbliża się 17:00 a ja jeszcze w pracy, powinienem już godzinę temu wyjść, trudno... dzwonię do Darka, że będę nieco później niż zakładałem... ech... Wieczorem mamy siąść i pomyśleć nad planami na najbliższy okres...
W rachubę wchodzi też wyjazd w sobotę gdzieś..., pierwotnie miało być Złoto dla Zuchwałych", później Anabeg, kolejny wariant to wycieczka śladami Janosza. Jednak pogoda pokrzyżowała nam plany. Co będzie w sobotę nikt nie wie..
Droga paskudna, nie dość, że cały czas ruchliwymi szosami, to pada deszcz i wieje zimny wiatr z niewłaściwego kierunku. Ech.... oby sobota była lepsza
Zbliża się 17:00 a ja jeszcze w pracy, powinienem już godzinę temu wyjść, trudno... dzwonię do Darka, że będę nieco później niż zakładałem... ech... Wieczorem mamy siąść i pomyśleć nad planami na najbliższy okres...
W rachubę wchodzi też wyjazd w sobotę gdzieś..., pierwotnie miało być Złoto dla Zuchwałych", później Anabeg, kolejny wariant to wycieczka śladami Janosza. Jednak pogoda pokrzyżowała nam plany. Co będzie w sobotę nikt nie wie..
Droga paskudna, nie dość, że cały czas ruchliwymi szosami, to pada deszcz i wieje zimny wiatr z niewłaściwego kierunku. Ech.... oby sobota była lepsza
Znowu widać śnieg...© amiga