po ciemku....
Poniedziałek, 11 marca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Yello-Oh Yeah 1985
Dawno tak późno nie wyjeżdżałem, jest 17:20, na zewnątrz zapada zmierzch, jest chłodno, a w ciągu dnia padał śnieg..., nieciekawe warunki, ale jechać trzeba. Zwracam uwagę na wszelkie kałuże, ślady wody na asfalcie, nie mam ochoty na glebę. Staram się jechać nieco wolniej niż zwykle, nie warto ryzykować...
Bez większych ekscesów udaje się przejechać całe 30km. W domu jestem dopiero przed 19:00, późno, a w planach jeszcze kilka "drobiazgów" do zrobienia.
Zastanawiam się nad zmianą opon na bardziej terenowe, prognozy pokazują że ma padać śnieg, jednak decyzję zostawiam na rano.
Dawno tak późno nie wyjeżdżałem, jest 17:20, na zewnątrz zapada zmierzch, jest chłodno, a w ciągu dnia padał śnieg..., nieciekawe warunki, ale jechać trzeba. Zwracam uwagę na wszelkie kałuże, ślady wody na asfalcie, nie mam ochoty na glebę. Staram się jechać nieco wolniej niż zwykle, nie warto ryzykować...
Bez większych ekscesów udaje się przejechać całe 30km. W domu jestem dopiero przed 19:00, późno, a w planach jeszcze kilka "drobiazgów" do zrobienia.
Zastanawiam się nad zmianą opon na bardziej terenowe, prognozy pokazują że ma padać śnieg, jednak decyzję zostawiam na rano.
jeden z bunkrów Obszaru Warownego "Śląsk"© amiga