chrup, chrup...

Czwartek, 7 marca 2013 · Komentarze(3)
Ayreon - Isis and Osiris


Wpis szybki, bo i czasu dzisiaj niewiele...
Wyjazd chwilę przed 7:00, klasyczny problem z pozbieraniem się, tym bardziej, że za oknem znowu szaroburo i ogólnie nieciekawie...

Początkowo jedzie się całkiem przyjemnie, jest sucho, jednak już na wysokości Kochłowic wjeżdżam w deszczową strefę, robi się ciekawie, czerwona fala to dzisiaj standard, na dokładkę, czuję, że coś dzieje się z rowerem, słyszę że coś chrupie, pierwsza myśl to suport, ten przejechał już ok 10000km, ale to raczej nie on, chrupanie pojawia się nie tylko gdy pedałuję. Druga myśl, złamałem ramę... ale też coś mi nie pasuje do objawów, powinienem słyszeć chrupanie na każdym wyboju, a tak nie jest. Więc pozostało w zasadzie jedno pewnie rozwaliłem do końca piastę z tyłu, cóż..., na tą chwilę nie mam czasu by się temu przyjrzeć….

Jeżeli się uda to podrzucę jeszcze dzisiaj rower do serwisu, jeżeli braknie na to czasu to sprawdzę to już w domu....


Widok ze śląskiej góry © amiga

Komentarze (3)

Limit Wiem i .... jestem na to przygotowany. Rower w którym nic się nie psuje stoi najczęściej w garażu nieużywany
Bod10 To już przerabiałem jakieś 2 lata temu :), chyba wole, aby to jednak w rowerze chrupalo, naprawa jest szybsza i tańsza

amiga 08:20 piątek, 8 marca 2013

Dobrze że ci w kolanie nie chrupało.

Bod10 13:33 czwartek, 7 marca 2013

Jeżdżone tak mają, że im czasem coś dolega. Też dziś mój oddałem na okoliczność ledwotrzymającego tylnego hamulca.

limit 11:48 czwartek, 7 marca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]