Revolutions...
Czwartek, tydzień przerwy w dojazdach dopracowych. Trzeba ruszyć cztery litery, tym bardziej że do przetestowania jest nowy napęd, nowe przełożenia...., zupełnie inna kaseta...
Pogoda nieciekawa, ale nie pada śnieg, temp. ciut poniżej 0, główne drogi czarne, za to na tych bocznych sporo lodu, trzeba uważać nieco bardziej niż zwykle, chociaż jeździłem już w cięższych warunkach...
Zastanawia mnie jeszcze minimalny ruch na drogach..., ale już po chwili wiem o co chodzi…., zaczęły się ferie i jest to odczuwalne.... . Na całej długości nikt nie chciał mnie rozjechać..., czy chociażby potrącić :)
Wrażenia z jazdy na nowych szpejach są takie: muszę się przyzwyczaić do tych przełożeń, jest inaczej..., do wyregulowania została przednia przerzutka i myślę, że łańcuch trzeba skrócić o jeszcze jedno może 2 ogniwa..., ale to już po powrocie...
W końcu też bez strachu, że łańcuch mi przeskoczy mogłem pchnąć pod górkę na stojaka...., frajda jak zawsze nieziemska :)
Wspomnieniowa lokomotywa sprzed ok 3 lat...© amiga
Miłego dnia Walentego :)
Walę tynki© memgenerator.pl