Jeszcze dzień jest krótki...
Powrót męczący, te kilka tygodni chorowania na lenia i przeziębienie odbiły się wyraźnie na kondycji, pewnie minie chwila zanim wrócę do pełni formy. Nie ma jednak co narzekać, jazda rowerem jest nadaj przyjemnością, fantastycznie jest się zmęczyć w taki sposób, nie być uzależnionym od niczego - starajku na kolei, autobusów czy jakichkolwiek innych pojazdów mechanicznych. Rowerem wcisnę się wszędzie, przejadę wszystko. Fakt czasami jest ciężko, ale co z tego... Nawet ten paskudny wiatr mi specjalnie nie przeszkadzał..., brakowało mi tego :), tylko o tym nie widziałem ;P
Wiosenne wspomnienia z 2009 roku© amiga
Zaczyna się weekend, tyle, że dla mnie na bank nierowerowy...