Wieczór, jest już ciemno, chwila przed 17:00, wyjeżdżam..., najwyższa pora. Coś jest jednak nie tak, źle się czuję, chyba mam temperaturę, mam nadzieję, że się po raz kolejny nie załatwiłem. Na szosach trochę samochodów, nic w zasadzie specjalnego, ruch powolny, podobnie jak rano nikt raczej nie szaleje, większość ludzi zdaje sobie sprawę jak paskudne są warunki. Błoto pośniegowe i cieniutka warstewka lodu ukrywająca się gdzieniegdzie pod śniegiem robią wrażenie, cały czas zastanawiam się czy jednak nie skręcić w las, czy nie zrobić tej trasy po terenie, odstrasza mnie jedynie to, że pojadę kilkadziesiąt minut dłużej, a nie mam ochoty na przebywanie w takich warunkach, tym bardziej, że jak pisałem coś jest nie tak ze mną.... Jedyny mały ukłon w stronę bezpieczeństwa zaliczam w Zabrzu przejeżdżam przez lasek Makoszowski omijając zjazd z DTŚ-ki i kawałek dość ruchliwej drogi w Makoszowach i Kończycach... Mija godzina jazdy, docieram do rogatek Katowic, jeszcze kawałek, już tylko Bałtycka, Medyków i prawie w domu..., na ul Zbożowej kilkaset metrów przed domem jakiś idiota samochodem terenowym zap...ala ile fabryka dała, po lodzie... q...a, usuwam się z trasy i... niewiele brakowało, kretyn wpada w poślizg i mija mnie o kilkadziesiąt cm. Chyba muszę zainwestować w brązowe gacie.... Jestem już w domu, rower taje, a ja mierzę temperaturę, stan podgorączkowy, paskudnie, kamyki już nazbierane, tak na wszelki wypadek..., pewnie zastosuję jakąś szybką kurację wieczorem. Już zastanawiam się czy nie odpuścić rano, czy jednak nie zdać się na Koleje Śląskie....
Fotka po sprzed 2 lat wysłana na konkurs benchmark.pl, ta jest nieco inna, inaczej obrobiona, w każdym bądź razie wtedy dała mi 2 miejsce i nową, kolejną drukarkę służąca do dzisiaj ;)
Franek810: Toż samo mówię. Na kursie prawa jazdy obowiązkowo min. 10 godzin jazdy na rowerze w RUCHU MIEJSKIM. Najlepiej w szczycie. Zgodnie z przepisami. amiga: Jak zdróweczko? Nie ciągnie Cię już na rowerek? Ma być cieplej od soboty.
Franek810 Masz rację z tym obowiązkiem jeżdżenia na rowerze przez miesiąć...., pewnie wielu by się zastanowiło nad tym co robią.... . Faktem jest że i tak już widać niewielki ale postęp, jeszcze ze 2-3 pokolenia.... i w będzie u nas jak na zachodzie...
Bodzio - Nie wszystkim Radio CB służy do tego o czym piszesz ,ja jestem tego przykładem. Choć potwierdzam że co najmniej 90% zainteresowanych jest tym ,... "gdzie stoją miśki". Jestem miłośnikiem CB od 1993 roku , tyle ci tylko tu dopowiem że kanał 19 to nie jest całe radio CB. O reszcie pogawędzimy sobie jak się gdzieś uda Nam zjechać. Na kursach powinien każdy potencjalnie świeży kierowca zaliczać obowiązkowo miesięczny (to minimum) przejazd rowerem , dzień po dniu po ruchliwych ulicach większych miast . Nauczyło by to takiego przyszłego kierowcę nieco szacunku dla słabszych użytkowników dróg.
Bod10 Masz rację, sam zresztą łamię przepisy, jadąc jak mówisz po pasach, tyle że nie zawsze bezwzględne stosowanie się do przepisów ma sens.... chociaż..., fakt... jeżeli wymagam od innych to od siebie w zasadzie też powinienem tego wymagać... Wolałbym jednak aby ludzie zachowali zdrowy rozsądek..., tak po prostu... i tą jedną zasadą się kierowali, jazda zbyt wolno też może być niebezpieczna... Jak długo jeżdżę rowerem to w zasadzie są 2 duże grupy idiotów za kierownicą - gnijki które ledwo dostały prawojazdy i wydaje im się, że są mistrzami kierownicy i starsi ludzie którzy już dawno powinni mieć je odebrane... ze względu na opóźnioną reakcję, problemy ze wzrokiem itd... Ech... Polska...
To nie szkolenia są winne tylko brak konsekwencji w karaniu i poczucie bezkarności kierowców. Jaka jest różnica między osobą jadącą po autostradzie 190km/h a jadącą po mieście 100km/h - według naszego prawa żadna - 10 pk i 500 zł. A jakie zagrożenie ? Kultury jazdy to my się nigdy nie nauczymy. Po co w osobówkach CB radio - żeby wiedzieć gdzie można łamać przepisy. Poza tym mamy mentalność Kalego. Ilu z nas przejeżdża po pasach na rowerze mimo iż tego nie wolno robić?
Limit Winny jest cykl szkoleń. Mam nadzieję, że amiany w przepisach które mają wejść od nowego roku przynajmniej czceściowo to zmienią.... Ps. Dzisiaj odpuściłem, choróbsko mnie męczy, a brązowych gaci jeszcze nie mam..., chyba przeczekam chwilę Djk71 Zaryzykowałem... przyjechało coś zielonego na peron, nikt nie widział gdzie to jedzie. Warianty było 2 albo jedziemy do Gliwic, albo do Żywca.... W zasadzie nie maiłbym nic przeciwko tej drugiej opcji.... Aniuta Kuruję się dzisiaj... Dzięki Bod10 Masz rację, poczekam na odwilż, ew. z założenia przelecę po terenie, z drugiej strony to było prawie pod domem... Shit... zostają weekendowe wyprawy do lasu...
Też dziś widziałem jednego "ściganta". Życzę takim, żeby nikt przez nich nie zginął. Jak się mają roz...lić to najlepiej gdzieś solo, w lesie na drzewie. Swoją drogą ciekaw jestem skąd się w ludziach bierze to przekonanie, że są mistrzami kierownicy? Bo mają prawo jazdy? Czy nie przyszło im nigdy do głowy przekonać się w warunkach laboratoryjnych czy tak jest w rzeczywistości? Mogliby się nielicho zdziwić.