pada śnieg, pada śnieg...

Wtorek, 4 grudnia 2012 · Komentarze(14)
Snowman - Niezmiennie


Poranek jak to u mnie, późny, brak słońca powoduje późniejsze wstawanie, późniejszy wyjazd do pracy. Jeszcze tylko szybki rzut oka na prognozy... i zastanawiam się czy dobrze robię wsiadając na rower.... ma sypać wieczorem i to solidnie... . Z drugiej strony... chyba pora się przestawić na zimowy wariant jazdy, w końcu nikt nie mówił, że życie bikera będzie lekkie...

W chwili wyjazdu zaczyna lekko prószyć śnieg... im dłużej jadę, tym bardziej sypie, jest ciekawie, cokolwiek by nie mówić o zimie to jedno trzeba jej przyznać, potrafi tworzyć niesamowite spektakle, niesamowite malownicze pejzaże, obrazy... Szkoda tylko, że temperatura jest taka wysoka, sporo wody, w efekcie już w Rudzie Śląskiej mam mokro w butach... zaczyna mi pi...ć w stopy. Na dokładkę nie mogę jechać tak jak lubię, wczoraj wymieniłem łańcuch na kolejny z serii po .... 1500km, trochę późno i chwilowo 3 najmniejsze zębatki są nieużyteczne, ale to chwila. Różnica w długości łańcuchów to ok 1-1.5mm na całej jego długości, więc powinien się dopasować w ciągu max tygodnia...

Za to pojawił się inny problem pewnie jest on związany z wczorajszym myciem roweru i zdjęciem z niego kilku kg lasu wywiezionego w sobotę... Prawie na 100% zostały resztki wody na linkach w pancerzach... W efekcie toto zamarzło i miałem do dyspozycji całe 1 przełożenie z tyłu ;). Specjalnie mi to nie robiło różnicy bo to i tak była to najmniejsza zębatka na której łańcuch nie przeskakiwał, ale jakaś blokada psychiczna była...

Wracając do samej drogi do pracy to jak to w zimie, ruch na drogach powolny, nikt się specjalnie nie spieszy, jednak można... .

Trochę się obawiałem lodu na drogach, ale o dziwo obie opony mają całkiem niezłą przyczepność w takich warunkach... tylko w zasadzie raz driftowałem z pełną kontrolą trakcji, na dokładkę było to w terenie na lodzie... więc pełny sukces. Oby tak dalej...

Dwa warianty tego samego zdjęcia...

Goczałkowice - akwarela - luty 2012 © amiga


Goczałkowice - ojek - luty 2012 © amiga


Miłego dnia

Komentarze (14)

Bod10 Masz 100% rację.. Pogoda paskudna, kierowcy niestety różni, często przeceniają swoje możliwości... Zdaję sobie sprawę, że oczy dookoła głowy to może być za mało, ale... no własnie, gdy dosiądę już rower to nie ma siły która mnie z niego zdejmie....

amiga 22:37 wtorek, 4 grudnia 2012

Chciałem rano napisać Wam żebyście nie jeździli w taką pogodę na rowerach po polskich drogach. Może takie przykre wypadki dadzą do myślenia.
limit te szczegóły są nieistotne. Rowerzysta nie ma szans w spotkaniu z samochodem. A kierowcy aut tak samo rano są zaspani i się śpieszą jak wielu rowerzystów. potem dochodzi do różnych nieprzyjemnych incydentów opisywanych w tym i innych blogach. Tylko po co kusić los w takich warunkach, kiedy jazda samochodem jest trudna a tu jeszcze rowerzysta na śliskiej drodze.
Wiem, że się narażam, ale takie jest moje zdanie.

Bod10 19:35 wtorek, 4 grudnia 2012

wracam dzisiaj lasem...

amiga 13:46 wtorek, 4 grudnia 2012

ja tam obstawiam kilka elementów... pewnie wszystko po trosze, ale brak wyobraźni i umiejętności to chyba podstawa...

amiga 13:46 wtorek, 4 grudnia 2012

limit Czy brak odblasków, oświetlenia, czy nadmierna prędkość, czy brak wyobraźni lub brak zachowania wystarczającej odległości.
Może się dowiemy, może nie.
Faktu niestety nie zmienimy - Ktoś stracił życie...
Masakra...

kosma100 13:41 wtorek, 4 grudnia 2012

Przeczytałem link amigi... I tak sobie pomyślałem, że chyba dobrze zrobiłem, że dziś nie rowerkiem. Szkoda człowieka. I jednego i drugiego. Jeden mógł pożyć jeszcze trochę a drugi będzie miał teraz problemy i być może traumę przez kawałek życia. Swoją drogą przydałoby się trochę szczegółów: jak szybko jechał samochód, czy rowerzysta był oświetlony, w odblaskach i kasku itp. Mielibyśmy pojęcie kto i ile zawinił.

limit 13:17 wtorek, 4 grudnia 2012

SZOK...

kosma100 11:35 wtorek, 4 grudnia 2012

Miało być "oprócz dnia dzisiejszego"...

kosma100 11:35 wtorek, 4 grudnia 2012

kosma100 Wiem gdzie to jest, znam tą drogę i gdybym nie wiedział, że dotarliście do pracy pewnie bym dzwonił...

amiga 11:34 wtorek, 4 grudnia 2012

amiga Masakra...
:(
Jeździmy tamtędy CODZIENNIE do pracy... oprócz dnia codziennego - wynegocjowałam podróż autobusem...
To moglibyśmy być my...
:(

kosma100 11:25 wtorek, 4 grudnia 2012

Nie jest dzisiaj zbyt wesoło...
Nieudany manewr wyprzedzania. Rowerzysta nie żyje

amiga 11:05 wtorek, 4 grudnia 2012

limit Nie ma lekko..., ale jest pięknie...
Kosma100 Mięczaki... ;P

amiga 10:19 wtorek, 4 grudnia 2012

Ja też odpuściłam i zakazałam Tomkowi...
Pozdrawiam!

kosma100 10:13 wtorek, 4 grudnia 2012

Twardziel :-) Ja odpuściłem. Może potem na spokojnie gdzieś kółeczko zatoczę po pracy.

limit 09:34 wtorek, 4 grudnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bezmy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]