Dzisiaj zamiast do lekarza pojechałem do pracy, wczoraj czegoś zapomniałem i dzisiaj nie było szans na to abym dotarł do przychodni. Nic,... przestawi się wizytę i tyle. Rano oczywiście młyn, pierwotnie przygotowałem się do wyjazdu do centrum korzystając z komunikacji miejskiej, jednak tuż przed 7:00 wbiłem się w ciuchy rowerowe, pozbierałem trochę gratów i w drogę. Wychodzę na dwór i mam wrażenie, że chyba za lekko się ubrałem, na szczęście już po kilku km jest mi ciepło. Za to uświadamiam sobie ile gratów nie wziąłem. Bidon został w domu, pompka, przeciwdeszczówka.... masakra... szczególna ta druga pozycja mnie denerwuje... Wystarczy, że przebiję oponę i będę zap...ał na piechotę, a czwartej pompki nie potrzebuję… chyba ;P Niemniej bez przygód docieram do pracy, teraz pozałatwiać to co trzeba.
Te wszystkie pompki i kapcie to kolejny wymysł marketingowców. :)) Nawet jadąc samotnie w 25-godzinną życiówkę nie zabrałem niczego takiego, ani w ogóle nigdy przez ok. 34kkm machnięte w życiu. Ciekawe, czy choć raz w życiu pożałuję...
t0mas82 tak robiłem... do czasu, gdy do pompki nie dostało się błoto i zatarło w diabły wszystko. W chwili gdy jej potrzebowałem nie działała. Więc nowa powędrowała do plecaka i tak ma być w moim przypadku. Wariant na ramie się nie sprawdza u mnie. Za dużo błota, terenu... itd... Sprawdzone, przetestowanie...., dotyczy to jeszcze kilku dziwnych wynalazków..., chodźby torby podsiodłowej i lampek cateye-a które się u mnei nie sprawdzają. Wytrzymują max 2-3 miesiące. Za to te Giantowskie są niezłe...
limit noe własnie to ale, przez 2000km będzie niepotrzebna, ale zdarzy się te 100m i .... klops. kosma100 Za to mam klucz do kasety :), więc wolałbym żeby się znowu odkręciła, niż miałbym pzrebić koło :) dzisiaj Ps. Pożyczę Ci miłego dnia (mam ich kilka w zapasie), jeżeli potrzebujesz ;P oczywiście