We mgle do Goczałkowic... brakujące ogniwo...

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · Komentarze(7)
Buldog Deszcz jesienny


Poranek nieco inny, rano objazd lekarzy, jakieś badania. Zastanawiałem się czy jechać na rowerze, ale nie, nie będę ryzykował, tam nie ma specjalnie gdzie go wstawić, a diabli wiedzą ile mi to zajmie czasu. Za to cała droga w obie strony z buta w sumie może 15km :). I było to dobre rozwiązanie, korki były wszędzie, pewnie autobusem zajęłoby mi to ze 40 min. Niewiele więcej zajął mi spacer, a przy okazji można było trochę pofocić :)
Później mała rozmowa z bankiem, na szczęście mamy 21 wiek i nie musiałem się stawiać osobiście w oddziale. Weekendowa aktualizacja systemu banku skutecznie wyczyściła mi konto :), odwrócenie zajęło na szczęście kilkadziesiąt min. rozmowy.
W domu jestem ok 13:00 i zastanawiam się co dalej. O 19:00 jestem już umówiony, czasu jest niespecjalnie dużo, a i dzień nie należy do zbyt pięknych. Siąpi delikatny deszczyk, utrzymuje się mgiełka. Postanawiam jednak wsiąść na rower, jednak nie wiem gdzie pojechać. Pełny spontan. Początkowo jadę w kierunku Kostuchny, później odbijam na podlesie,Tychy, myślę o Paprocanach, ale gdy już jestem za Tychami wpadam na genialny pomysł - Pszczyna i Goczałkowice - nie byłem tam dobre 2-3 miesiące. Trasa szybka, nieskomplikowana, można pocisnąć, zresztą czasu też niewiele, chciałbym być w domu jeszcze przed zachodem. Realnie mam ok 4, może 5 godzin. Do Goczałkowic jadę więc po drodze technicznej wzdłuż wodociągu. Chwilami droga jest moooocno techniczna, błoto, mokre liście, woda. Dwa razy ledwo złapałem równowagę.
Dojeżdżam do Goczałkowic Zdroju, chwila przy sklepie, uzupełnienie zapasów, płynów i ruszam nad jeziora. Piękne miejsca(e), a dodatkowo ta mgiełka dodaje tajemniczości. Zaskakuje mnie coś jeszcze, kompletna cisza, mimo, że ptaków jest wszędzie pełno, to…. panuje absolutna cisza, aż bolą uszy. Niemniej spędzam tutaj ok 30 min, obchodząc jezioro/a z kilku stron, w zasadzie kieruję się powoli na tamę.

Niesamowite wrażenie - było słychać ciszę... © amiga


Już na miejscu zabijają mnie widoki, a w zasadzie ich brak, mgła niby nie jest specjalnie gęsta, ale drugiego brzegu nie widać. Wygląda to wręcz zaskakująco.

Gdzie kończy się jezioro a zaczyna niebo..... © amiga


Dziwnie wygląda tama we mgle nad..., niespecjalnie widać... © amiga


Coś dziwnie niski stan wody po drugiej stronie © amiga


Spoglądam na zegarek i pora się zbierać, mam jakieś 2 godziny do zachodu słońca, którego i tak nie widać. Ruszam w kierunku centrum Pszczyny, w mieście panuje niesamowity bałagan, wszędzie korki, próbuję się przebijać, jadę jakimiś bocznymi drogami na czuja, chcę znaleźć się w pobliżu zamku. jednak coś odwraca moją uwagę, coś co mnie zaskakuje, ponownie dzisiaj - wieża Ciśnień, o której wspominał przewodnik na ostatniej wycieczce..., po prostu WOW, szczęka opadała, musiałem się zatrzymać by ją pozbierać. Chwilę trwało, zanim wyszedłem z osłupienia, wieża wodna roooobi niesamowite wrażenie. Wiedziałem, że jest tam knajpa, ale nie spodziewałem się czegoś takiego. Musze tu wrócić gdy pogoda będzie lepsza.

Brakujące ogniwo ostatniej wycieczki po wieżach ciśnień © amiga


Sam zamek nie jest dla mnie atrakcją, może dlatego, że widywałem go od zawsze na wycieczkach, rodzinnych, szkolnych itd., ale ta wieża... to co innego.

Zauważam, że zaczyna się ściemniać, trzeba lecieć do domu, mam godzinę na dojazd a przede mną tak na oko 30km. Jest co robić, jest co kręcić. Nie zatrzymuję się już nigdzie. W domu jestem ok 17:30, jest jeszcze chwila na ogarnięcie się i wypad na kolację do "El Po Po".
Kolejny wieczór w miłym towarzystwie, nie mniej wszyscy jacyś tacy wykończeni są po weekendzie. Spanie po 4-5 godzin to nie mój ulubiony sport..., ale od czasu do czasu trzeba :).

Komentarze (7)

Iwa :)
Noibasta Hmmm.... więc jest powód aby tam znowu pojechać

amiga 13:29 czwartek, 22 listopada 2012

Amiga> warto wejść do knajpy, wyczesany steampunkowy klimacik :) Ktoś miał fajny pomysł i konsekwentnie go zrealizował :) no i niezły widok z góry - zwłaszcza wieczorem :)

noibasta 13:25 czwartek, 22 listopada 2012

Wysepka i wodna wieża robią duże wrażenie :)

Iwa 17:12 środa, 14 listopada 2012

limit Może miały trasę do obgadania ;P

amiga 14:11 wtorek, 13 listopada 2012

A ja wczoraj się nasłuchałem prześmiewczych wrzasków kaczek. Normalnie jakby się ktoś z kogoś nabijał.

limit 11:35 wtorek, 13 listopada 2012

Pekao SA... :) - zdarzają się błędy w systemie, ale Ożesz K... M.. było :) na cały regulator. Wyjątkowo to nie Bank Śląski ;P

amiga 11:25 wtorek, 13 listopada 2012

"Weekendowa aktualizacja systemu banku skutecznie wyczyściła mi konto :)"
Czy w pierwszej chwili pomyślałeś: "Osz k... ale mnie ten koncert Farben Lehre kosztował!"? :-)
Co to za bank, który czyści konta Klientom? :D :D :D
Pozdrawiam!

kosma100 11:21 wtorek, 13 listopada 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktakz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]