po leśnych ścieżkach wąskich...
Budzę się rano, w zasadzie budzi mnie piękny poranek, jest słońce, którego tak pożądałem od kilku dni.
Zupełnie inaczej się jedzie, to nic, że jest rześko, to nic, że wieje zimny północno-zachodni wmordę wiatr, to nic, że gdzieś wczoraj straciłem klucze z domu... .
Jadę do pracy drogą którą wracałem (tyle, że wolno), po lesie, po szosach, czasami pod prąd, łudzę się, że znajdę klucze, w końcu to tylko 30km :).
Po analizie wszystkich możliwości obstawiam jednak, że wypadły mi w firmie i.... gdy dojeżdżam na miejsce okazuje się iż nie pomyliłem się. Klucze wypadły mi jeszcze w szatni :) Kolejny sukces... zaoszczędzone conajmniej kilkadziesiąt złotych :) Więc dzień zaczął się całkiem nieźle...
Miłego piątku :)
Na budowie stadiony Górnika...© amiga
Wymarzona pogoda - no może trochę błotniście i rześko© amiga
Kościół św. Józefa w Zabrzu© amiga