Masakra...., ale za to piękna....

Czwartek, 25 października 2012 · Komentarze(6)
Lipali - Pamiątki z masakry


Wyjazd z pracy ok 16:30, na zewnątrz ciemno, siąpi deszcz, jest średnio przyjemnie, ale nie jest zimno :)
Zasiadam za sterami Manfreda i ruszam, najpierw powoli, jak żółw ociężale,... po chwili zaczynam przyspieszać, jedzie się przyjemnie, to co, że pomiędzy zębami zgrzyta błoto i piasek, to nic, że rower i napęd będzie nadawał się do mycia, ale... to czysta przyjemność tak się up...ić :)
Początkowo jadę po szosach, jednak w Kończycach bez jakiejkolwiek świadomości zamiast odbić na Bielszowice jadę dalej, gdy zauważam błąd jestem już kilometr dalej (chyba się zamyśliłem), mogłem naprawić błąd, ale... jadę dalej, wjeżdżam w las i mogę chwilę pobyć w wilgotnym, mokrym, ciemnym lesie... Nawet w taką pogodę jesienny las potrafi być piękny..., nie spieszy mi się, mogę napawać się widokami. Wyjeżdżam na Halembie, znowu chwila po szosach i kolejny las, tym razem Panewnicki, jednak przed wjazdem staję na "mostku" nad Jamną i strzelam kilka fotek (wszystko przez Franka810).

kamyki na mostku © amiga


Jamna... w Rudzie Śląskiej © amiga


Widzę, że zaczyna się ściemniać, trzeba pchać ten wózek dalej pod górkę..., już niedaleko, jeszcze tylko 10km. Kawalek lasu na Bałtyckiej w Panewnikach, później ul. Medyków, kawałek Śląskiej i jestem w parku Zadole, refleksy światła w mokrym asfalcie zwracają moją uwage, zawracam i zatrzymuję się, dobre 10 min sesji zdjęciowej, a co będę sobie żalował

Nocą w parku © amiga


Park Zadole w nocy... © amiga


Kilkanaście min. później jestem już w domu, zrzucam z siebie mokre cuchy, ważą dobre 5kg - wszystko równo nasiąknięte wodą..., ale cóż taki urok dzisiejszego powrotu. Było super - Miłego wieczoru...

Na poczatku wpisu kawałek z nowej płyty Lipali

Komentarze (6)

Dziś chyba wszystkim szczęście dopisze chyba, że pogoda się tak nagle zmieni z minuty na minutę

gizmo201 08:04 piątek, 26 października 2012

Bod10 Jeszzce nie ma źle..., bardziej obawiam się mrozu i śniegu, nie lubię jeździć w takich warunkach, ale kto wie...
Gizmo201 Szczęściarz...
Avasc ;P w zasadze... tak było
Limit W lato jest z tym problem, bo trzebaby jechać po 22:00 na miasto, a teraz jest to już na porządku dziennym więc można się pobawić..., mało tego lubię pogodę gdy mży, właśnie ze względu na to, że da się strzelić takie fotki. Mało tego często wybierając się gdzieś tylko pofocić sprawdzam czy będzie wiało - jeżeli tak to na bank będą fajne zdjęcia - po pierwsze w 95% przypadków będą chmury, samo błękitne niebo jest nijakie, jest nieciekawe.
A do pogody trzeba przywyknąć, w końcu to pełnia jesieni... jeszcze kilkanaście godzin i zobaczymy pierwszy śnieg :)

amiga 08:03 piątek, 26 października 2012

Też nieco zamokłem przy powrocie z pracy. Trzeba będzie chyba wziąć przykład z kibiców z Basenu Narodowego.
Nocne fotki przygiągają oko. Nie dziwię się, że zrobiłeś przystanek w celu ich wykonania :-)

limit 06:11 piątek, 26 października 2012

Twój start z pracy można porównać do wiersza J. Tuwima "Lokomotywa"

Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!

Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.

avacs 19:56 czwartek, 25 października 2012

A mi tam się udało dotrzeć 5min przed deszczem do domu heh co za farta miałem

gizmo201 19:47 czwartek, 25 października 2012

Że też chce ci się w taką pogodę focić nie wspominając o jeździe rowerem ;-). To ostatnie zdjęcie powinno mieć tytuł: Wyglebiłem się na mokrych liściach i zanim wstałem zrobiłem fotke.

Bod10 18:34 czwartek, 25 października 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oteki

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]