Poranek mglisty, ale względnie ciepły, problem ze zwleczeniem się z łóżka nie ustępuje, z domu wyjeżdżam o 7:30. Jeszcze to nie jest rekordowo późno, jednak próbuje nadrobić stracony czas w drodze. Idzie mi to średnio, na ulicach masakra, sporo korków, ograniczona widoczność (do ok 10-20m już przy wyjeździe z Katowic, powtórka Pomiędzy Kochłowicami, a Wirkiem, Bielszowice i Gliwice również toną w mleku), źle się jedzie. Przydałaby się dzisiaj jeszcze jedna para oczu - takie dodatkowe z tyłu.
Policji się nie boję, bo nie ma czego (chyba, że dzień wcześniej zbyt mocno się znieczuliłem - ale wtedy mogę jechać lasem). Przejeżdżam przez kilka takich dróg przez, które nie da się przelecieć na czerwonym, chyba że tylko raz i to do połowy... Jak jedzie się w kolumnie samochodów wlokących się 20km/h bdzie droga jest wąska, nie ma pobocza, nie ma chodnika, za to jest rów i zap...ce samochody z naprzeciwka to szanse na wyprzedzenieg tego też są znikome. A wracając do policji to nie mam nic do nich, wykonują swoją robotę i już byłem zachwycony jak zatrzymali debila który zajechał mi drogę, skończyło się to w moim przypadku ostrym hamowaniem, a gość zapłacił mandat i dostał punkty karne :)
Wczoraj było lepiej. jak wracałem ok 22:00 to na boisku kolejarza widziałem przy włączonych 2 lampkach całe 2 metry przed sobą, nie widziałem wyjazdów, pominałem pierwsze 2, dopiero trafiłem na trzeci bo w oddali widziałem światełko... Prędkość przejazdu spadał mi tam do może 6km/h, szybciej nie było szans....
:) Ok. Pewni prędziej czy później i tak dorobię się okularów, siedzienie przy komputerze po kilka, czasami kilkanaście godzin nie jest zdrowe dla wzroku, a już przy używaniu lustrzanki widzę, że na prawym oku powinienem mieć jakąś lekką korektę w granicach 0,5 dioptria...
Masz dobrze, bo masz wybór :-) Ja bez okularów to jestem mocno ślepy. W, zresztą też ślepawy więc jak mnie z daleka widzisz to machnij może nie przeoczę pozdrowienia :-p
Ja z zalożenia nie jeżdżę w okularach, mam jakiś wstręt do nich, może nie udało mi sięznależć takich które by mi odpowiadały, ale jeżdżąc po terenie, we mgle, deszczu i tak niewiele przez nie widzę... W tym roku eż kilka razy próbowałem siędo nich przekonać i o dziiwo zgubiłem tylko jedną parę... - 4 inne leżą w domu
Nic by ta druga para nie dała. I tak ... mleko było widać. Miejscami jechałem całkiem na czuja. Zwłaszcza jak z przeciwka jechał samochód i jego światło rozpraszało się w mgle i na moich zamglonych okularach. Przez moment nawet miałem wrażenie, że zmierzam centralnie prosto do rowu a w rzeczywistości zacząłem zjeżdżać na przeciwny pas. Dobrze, że nic wtedy nie jechało.