Odyseja Jurajska 2012 - Part II

Niedziela, 7 października 2012 · Komentarze(9)
Na zakręcie - Krystyna Janda


Odyseja Jurajska 2012 mapa dzień 1 © amiga


Odyseja Jurajska mapa dzień 2 © amiga


Kolejny dzień Odysei Jurajskiej, pogoda jest jednak różna od tej wczorajszej. W nocy lało, w chwili gdy otrzymujemy mapy i karty startowe deszcz znowu zaczyna padać. Kilka różnych prognoz i każda mówi co innego, jednak wszystkie twierdzą, że opady mają się skończyć w okolicach południa.

Ubieram się w wariancie mocno przeciwdeszczowym, kurtka + spodnie + 2 warstwy pod spodem, temperatura ma spadać. O 9:00 jest nieprzyjemnie, a ma być gorzej. Organizatorzy w trosce o nas skracają dzisiejszą trasę o 4 punkty i godzinę jeżeli chodzi o czas całego przejazdu. Niby dobrze bo będzie prościej, z drugiej strony patrząc na opisu i rozmieszczenie tych punktów to troszkę ich szkoda. Myślę, że przy jakiejś nadarzającej się okazji pojadę tam mimo to rekreacyjnie :).
Przed wyjazdem analizujemy z Darkiem rozmieszczenie PK i nasz wybór pada na PK 2 – skrzyżowanie dróg leśnych, położony jest za kamieniołomem, a z mapy wynika, że prowadzą do niego co najmniej 3 drogi, wybieramy najkrótszą i jedziemy, tyle, że jakoś nikt z nas nie zastanowił się, że przejazd przez kamieniołom może być mocno utrudniony, a jedna z bocznych dróg jest jakaś taka niekompletna na mapie. Po dojeździe na wysokości wjazdu do okazuje się, że zasieki uniemożliwiają nam przejazd, odzywa się jednak ułańska fantazja i zastanawiamy się czy nie przeprawić się na przełaj przez chaszcze, bo tam gdzieś musi być droga. Na szczęście wczorajsza rozmowa z Bartkiem dała nam do myślenia i odpuszczamy, w końcu nie jesteśmy leśnymi skrzatami. Wycofujemy się i jedziemy asfaltem szerokim łukiem omijającym kamieniołom, robimy kilka km więcej, ale z dojazdem nie ma większego problemu. PK odnajdujemy szybko i sprawnie, więc lecimy dalej na PK 1 – Skrzyżowanie ścieżek – z tym punktem również nie mamy problemów, więc zadowoleni z osiągnięć, pchamy się na PK 4 – rów, i napotykamy pierwszy poważniejszy podjazd, niby asfalt ale rower toczy się po nim dość niemrawo. Sam punkt widoczny jest z kilkunastu metrów, więc odbijamy karty i pora na PK5. Na mapie nie wygląda to groźnie, jednak od zjazdu z szosy czeka na nas paskudny błotnisty podjazd, koła się ślizgają, tracą przyczepność, jest ciężko.

Droga przez mękę.... © amiga


PK 5 - szczyt jaru © amiga


Chwila zastanowienia i już wiemy, że wszystkich PK nie zaliczymy, czas leci, odpuszczamy PK8 – Mostek i kierujemy się na PK 6 – Róg lasu ścieżka. Z PK 5 zjeżdżamy polną ścieżką i lądujemy na drodze prowadzącej do Głuchówki jednak na mapie nie ma pewnych oznaczeń i nie do końca wiemy gdzie wylądowaliśmy, ale kręcić trzeba więc jedziemy, po 2-3 km odnajdujemy się i możemy skierować rowery na właściwy szlak do PK6. Tam czekają na nas organizatorzy z poczęstunkiem.

brakuje tylko wilków.... © amiga


Bo ja jestem proszę pana na zakręcie © amiga


Kilka ciastek i ruszamy dalej PK9 – drzewa na miedzy, lecimy po szosach, najkrótsza i najszybsza trasa, w ciągu kilku min jesteśmy na miejscu, podbijamy karty i kierujemy się na PK 7 – Pod skałą, wschodnia ściana. Podjeżdżamy od północy – inaczej niż większość uczestników, ale mamy podobne problemy jak reszta, na odszukanie PK tracimy dobre kilkadziesiąt min, po prosty za dużo skałem w okolicy, ale opis jest właściwy, to jest ściana wschodnia :).

Skałki jurajskie © amiga


PK 7 - pod skałą, wschodnia ściana © amiga


Powoli kierujemy się w kierunku mety do zaliczenia pozostał już tylko jeden punkt – PK3 – Południowo wschodni róg polany. Jadąc drogą popełniamy dość poważny błąd nawigacyjny i gratis nadkładamy kilka km. Dojeżdżając na miejsce mści się to na nas niesamowicie, nie mamy czasu na szukanie PK. Wiemy, że jest w okolicy jednak metę zamykają za ok. 40 min, a przed nami jeszcze kilka ładnych km po terenie i szosach, z przewagą tych pierwszych. Olewamy PK, trudno, ale lepiej być klasyfikowanym, niż mieć zaliczone wszystkie PK i spóźnić się.

Jedyne suche miejsce.... © amiga


Na metę wpadamy w ostatniej chwili z kilkoma innymi spóźnialskimi bikerami, Ostatni kilometr to horror począwszy od tego, że przeciskaliśmy się pod szlabanami przejazdu kolejowego w Krzeszowicach pomiędzy jednym a drugim pociągiem. Obłęd. Chyba pierwszy raz coś takiego robiłem, ale maraton rządzi się swoimi prawami ;P.

W efekcie kończymy imprezę na 7 miejscu, nie jest źle, ale…
Pogoda dała nam się dzisiaj mocno we znaki, nie miałem na sobie nic suchego, nawet plecak zaczął przesiąkać. Przeciwdeszczowe ubranie dało głównie tyle, że byłem chroniony od wiatru i błota.

W sumie niezła imprezka, świetne tereny, następnym razem będzie lepiej, przynajmniej miałem okazję zobaczyć jak to powinno działać, jak jeżdżą „zawodowcy”.

Z drugiej strony jechałem tam dla zabawy i ten cel został zrealizowany w 100%. Fantastyczny weekend, niezłe towarzystwo. Liczę na kolejne. Za 2 tyg. Harpahan :).

Komentarze (9)

djk71 hehe - faktycznie był lekko hardcoreowy, wyprzedziłem Cię mając na licznuku całe 8km/h ;P

amiga 07:47 poniedziałek, 15 października 2012

Przypomniał mi się zjazd gdzie miałem na liczniku prawie 5 km/h ;-)

djk71 18:42 niedziela, 14 października 2012

Raczej nie ma szans. Na tamten tydzień mam już plany. Jest na pomorzu.

amiga 16:53 poniedziałek, 8 października 2012

Wybierasz się na Harpagana gdzie jest? Kurde pojechałbym.

Krzychu22 15:12 poniedziałek, 8 października 2012

Aniuta Zabawa przednia..., pogoda dała się we znaki, ale było reawelacyjnie.
noibasta Tu nawet nie chodzi o to żeby wygrac, fajnie jest się spotkać w większym gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach.

amiga 07:52 poniedziałek, 8 października 2012

Fajna imprezka :) coraz bardziej podobają mi się orienty :)

noibasta 06:49 poniedziałek, 8 października 2012

Jurek57 2 dniowa, oba dni miały być wg nieco innej formuły, jednak pogoda nieco pomieszała szyki, ale i tak było rewelacyjnie

amiga 20:24 niedziela, 7 października 2012

Nie wiedziałem że jest to impreza wieloetapowa ?!

Jurek57 20:13 niedziela, 7 października 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zogad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]