do domu...

Poniedziałek, 1 października 2012 · Komentarze(5)
KNŻ - Andrzej Gołota


Wyjeżdżam z firmy ok. 16:50, późno, ale też późno dzisiaj przyjechałem. Powrót równie pasjonujący, pierwsze kilka km to próba rozruszania zastałych/obitych mięśni. Myślę o jeździe terenem, dalej mam obawy o moją sprawność, na 6km muszę podjąć decyzję, skręcać w las czy szosa i... wygrywa opcja szosa, jakoś dziwnie dobrze mi się kręciło, opanowałem już chwyt lewą ręką w taki sposób, że nie odczuwam dyskomfortu. Tyle, że jakakolwiem zmiana pozycji ręki powoduje ból, ale da się jechać. :)
Zaliczam więc Sośnicę, Makoszowy, Kończyce, Bielszowice, Wirek, Panewniki, Ligotę, Piotrowice i Ochojec.
Jadąc szosami i zatrzymując się na światłach spostrzegam, że niektórzy podejrzliwie mi się przyglądają, zupełnie nie mam pojęcia czemu, może to mój urok osobisty?

Czyżby to urok osobisty ? © amiga

Komentarze (5)

Nie wiem czy w modzie ale ja tam wolę ryzykować życiem przed lustrem jak najrzadziej ;-)

limit 11:49 wtorek, 2 października 2012

Aniuta Fota była świeżutka. :)
Gizmo201 Chachor pełnym pyskiem ;P
Kosma100 Podobno kilkudniowy zarost jest teraz w modzie :)

amiga 07:22 wtorek, 2 października 2012

Ogoliłbyś się ;p

kosma100 22:07 poniedziałek, 1 października 2012

Pewnie, że tak piękny jesteś wszyscy ci się przyglądali. Nie ma jak szramy i blizny do kolekcji zbierać :P

gizmo201 17:56 poniedziałek, 1 października 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lisze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]