Opole, Krasiejów....

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Piotr Rogucki (Coma) - Piosenka Pisana Nocą


Niedziela, pogoda dziwna, prognozy są nieco sprzeczne, ale co tam, plan na dzisiaj to wypad do Opola z moją i Darka rodziną. Do zrealizowania jest kilka punktów programu.
Jadąc autostradą w pobliżu góry św. Anny zaczyna kropić, oj niedobrze.... .

Na szczęście dojeżdżając do Opola wypogadza się, jednak zmienia nam to nieco plan, zamiast do Krasiejowa jedziemy do Opolskiego Zoo. Nie byłem tam, a chyba warto pooglądać zwierzaki, tym bardziej, że są niesamowicie fotogeniczne. Na wejściu mały zgrzyt, nie ma mowy o tym, aby wpuścili nas z rowerami... shit. Szczęśliwie jednak mieszczą się do auta szwagra, więc możemy je bezpiecznie zamknąć i udać się na zwiedzanie.

Pieski preriowe © amiga


Mam już wszystkiego dość... © amiga


I co się tak gapicie ? © amiga


Małpy skaczą niedościgle... © amiga


A wilk jest zły... © amiga


Fajnie jest tak poleżeć na słoneczku © amiga


Nauka całowania.... © amiga


Sówki małe 2... © amiga


Która to Etisia ? © amiga


Temperatura i wilgotność powietrza daje się we znaki, gdzieś około południa zaczynamy odpadać. Ratuje nas kawa mrożona, łyk kofeiny zdziałał cuda. Udaje nam się przetrwać, jednak w brzuchu coś pusto, jedziemy do centrum na pyszne naleśniki. Spędzamy tam ponad godzinę wędrując po centrum (oczywiście już po posiłku).

Perfect - aleja gwiazd © amiga


Dżem - aleja gwiazd © amiga


TSA - aleja gwiazd © amiga


Lady Punk - aleja gwiazd © amiga


Chyba pora wracać, jednak dzieciaki miały obiecany Dinopark w Krasiejowie, więc bez wykrętów jedziemy do niego (z Darkiem po cichu liczymy na szansę pokręcenia po okolicy).

Zakręcony traktor © amiga


Już przy parku udaje nam się wykręcić z wejścia do środka, jakoś nas to nie ciągnie, w końcu miał być Anaberg. Czasu jest jednak mało więc lecimy nad jezioro Turawskie, jednak coś poszło nie tak z naszą nawigacją i nie trafiamy nad nie, później ze śladu GPS wynika, że mieliśmy je przez dobre kilka km po lewej stronie, później po prawej stronie w odległości max 150-200m.

Podróż smokiem diplodokiem ? © amiga


W okolicy odszukujemy jeszcze hutę przy której jest najstarszy most wiszący na kontynencie europejskim.

Duży ten garnek.... © amiga


Najstarszy wiszący most na kontynencie © amiga


i niestety musimy szybko wracać do naszych rodzin, wkrótce zamykają park. Odwiedzamy wsiowy sklep i czym prędzej jedziemy na spotkanie. Udaje nam się dojechać chwilę przed zamknięciem parku. Jest dobrze, wszyscy zadowoleni, w zasadzie my też bo udało się chociaż trochę pojeździć na rowerkach.

Mogę powiedzieć, że dzień należał do bardzo udanych.

Komentarze (4)

maratonka Lubię ogrody zoologoczne, sam czasami idę do najbliższego, tylko po to aby porobić fotki. Zwierzęta są czasami lepsze od ludzi
limit Muszę się tam wybrać jeszcze raz, tyle, że tym razem muszę zobaczyć to jezioro :)
Kosma100 Zaczynam odżywać. Urlop był bardzo niesamowicie szybki, cały czas coś się działo. Powoli zaczynam dochodzić do siebie

amiga 09:15 poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Żyjesz???
Cisza... coś mi się wydaje, że jakieś rekordy padną.
Pozdrawiam i miłego urlopu!

kosma100 09:18 poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Kupiłem sobie ciągnik, kupiłem sobie ciągnik..." :-p
Fakt. Jeziorko spore ale jak się nie wie jak tam podjechać to można nie dojechać. Jak wracałem z Opola to robiłem jego objazd od zachodu i północy i prawie wszystko lasem. Praktycznie wody nie było widać wcale.

limit 12:29 czwartek, 16 sierpnia 2012

Ależ piękne zwierzaki! Pieski preriowe mnie rozczuliły, orangutan zrobił FACEPALM, a zebry zlały się w jedną. Żyrafa spragniona miłości wymiata. Chyba niedługo sama tak będę wyglądać :D Cudne zdjęcia!

maratonka 20:06 środa, 15 sierpnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ttoje

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]