Kacowo, dopracowo ;P
Po wczorajszym małym szaleństwie dzisiaj kolejny raz mam problem z dobudzeniem. Udaje się wstać dopiero ok 6:20, mam niewiele czasu, szybkie śniadanie, mycie i na rower, tyle, że po wczorajszej wizycie na hałdzie trzeba było go nieco oczyścić, zajmuje mi to kolejne cenne minuty. Ruszam dopiero ok 7:10, będę musiał to nadrobić na trasie. Temperatura do jazdy jest idealna, może ciut za chłodno, ale znam świetny sposób na rozgrzanie się ;P. Wcielam plan w życie i jadę (na uszy zapuszczam całkiem niezły kawałek metalu, Próbka w dzisiejszym wpisie), staram się unikać głównych dróg bo wczorajsze promile jeszcze się nie ulotniły, a głupio by było zostać zatrzymanym za jazdę pod wpływem na rowerze.
Dzisiaj fotka zastępcza, jakoś wyleciało mi z głowy robienie zdjęć ;P
Zamek Tenczyński w Rudnie© amiga
Może uda mi się tam pojechać w Niedzielę, może...