popracowo, dodomowo
Piątek, 25 maja 2012
· Komentarze(5)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Kolejny powrót do domu, trasę wybrałem ciut dłuższą, w końcu trzeba było zrobić jakieś inne foty, a nie tylko konie, i konie ;P
W Makoszowach odwiedziłem pewien staw, w zasadzie to chyba bardziej zalany las. Piękne miejsce, robiące dość dziwne wrażenie. Fotki poniżej.
Na uszach początkowo Accept - Blood Of The Nations (link na dole wpisu), a później Piotr Rogucki Loki - dawno tego nie słuchałem, płyta jest rewelacyjna. W Zasadzie obie dzisiejsze popołudniowe płyty są genialne, każda na swój inny magiczny sposób.
Wiatr niestety dał mi się mocno we znaki, dmuchało paskudnie, całe 30 km pod górę. Ech. ;P
Accept - Blood Of The Nations (Full Album)
W Makoszowach odwiedziłem pewien staw, w zasadzie to chyba bardziej zalany las. Piękne miejsce, robiące dość dziwne wrażenie. Fotki poniżej.
Na uszach początkowo Accept - Blood Of The Nations (link na dole wpisu), a później Piotr Rogucki Loki - dawno tego nie słuchałem, płyta jest rewelacyjna. W Zasadzie obie dzisiejsze popołudniowe płyty są genialne, każda na swój inny magiczny sposób.
Wiatr niestety dał mi się mocno we znaki, dmuchało paskudnie, całe 30 km pod górę. Ech. ;P
Piekne popołudnie nad stawem© amiga
Tego jeszcze nie powaliło ;P© amiga
Accept - Blood Of The Nations (Full Album)