Dzisiaj wyjazdu miało wogóle nie być ale ok. 15:00 coś mnie naszło, zadzwioniłem po Piotrka, nudziło mu się, więc wybraliśmy się na rekonesans po okolicy. W zadsadzie żadnego celu nie było i jak to często bywa pojechaliśmy na Starganiec. Tam po chwili odpoczynku wybraliśmy się lasami w kierunku Panewnik i dalej poprzez Ligotę do domu.
Fot mi się nie chciało robić, więc dzisiaj zdjęcie tylniej piasty mojego rowerka :)
Ps. Sorry za krórki i nic nie wnoszący opis :), ale nie dzisiaj nie mam weny pozatym czasu również mam niewiele.
Komentarze (15)
Plecak starczył. Rano przegląd najbardziej potrzebnych drobiazgów. W sumie został laptop + aparat + woda mineralna i coś na przebranie :). Chyba udało mi się zmieścić w 6 kg na plecach :)
amiga To właśnie jest siła Bikestats. Głupio by było nie pojechać jak kosma100 i nie tylko czekają z niecierpliwością ;-) I jak Ci się jechało? Z sakwami czy plecakiem? Pozdrawiam Ciekawska Kosma
kosma100 Oczywiście, że przyjechał. Rano mi się nie chciało, ale byłoby głupio przyjechać pociągiem gdy wcześniej opowiadałem, że będę na rowerze. Jest szansa, że jutro będzie już 2 rowerzystów z Katowic. Ma dać znać :)