Po płytę ... ;)
Sobota, 12 marca 2011
· Komentarze(4)
Kategoria do 68km, tam i z powrotem
Dzisiejszy wyjazd był dziwny. Potrzebowałem wymienić płytę główną w klonie (pc-cie) znajomego.
Najbliżej udało mi się ją znaleźć w Mikołowie. Więc nie namyślając się długo umówiłem się z gościem
na ok 15:00, przejrzałem googleearth i kilka znajomych foto-blogów wyznaczyłem kilka punktów i w drogę. Zabrałem ze sobą Piotrka (po krótkich negocjacjach zgodził się za Colę i kebaba ;), a co niech też się pomęczy :)
Droga miała być prosta łatwa i przyjemna, w końcu to mój 2 wyjazd po zimie, prowadziła częściowo znajomymi trasami tzn. kierunek Starganiec później nieco w bok w kierunku Rudy,
zresztą nieważne ;) W końcu trasa jest na mapce :)
Ważne jest natomiast to, że częściowo trasa okazała się piesza, masa błota i czasami piachu skutecznie nas spowalniała.
Nie zawsze było tak źle, a widoki rekompensowały wysiłek.
Pierwszy z zaplanowanych punktów to wapienniki pod Mikołowem.
Wyglądają ciekawie,
![](https://lh4.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0SMvk0-I/AAAAAAAAFzg/8QrD7fEBXts/D7K_3297.JPG)
szczególnie w środku ;)
![](https://lh3.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0ShXF-kI/AAAAAAAAFzk/6c_ggDEr1P8/D7K_3322.jpg)
Dalej krótki rekonesans w kamieniołomie.
![](https://lh3.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0TQ4-fDI/AAAAAAAAFzs/uRkpgXAm8e4/D7K_3329.jpg)
Chyba tam wrócę nazbierać kamieni do akwarium :)
W planach była jeszcze opuszczone koszary wojskowe, ale ze względu na czas musieliśmy ominąć ten punkt i pognaliśmy po odbiór płyty. Wracaliśmy najkrótszą drogą przez centrum Mikołowa i Podlesie.
![](https://lh5.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0U1m2mZI/AAAAAAAAFz0/Vgw1ceNLoZ0/D7K_3338.jpg)
A teraz z innej beczki. Cieszę się że udało mi się dzisiaj wyrwać i trochę pojeździć. Po całym ciężkim tygodniu potrzebowałem się wyluzować i szukałem jakiegoś towarzystwa. "Wyluzowanie" zacząłem wczoraj, od ... odwiedzin dawno niewidzianego kumpla. Skończyło się ok 24:00 gdy obaj mieliśmy już po kilka promili we krwi, a jako że jest "maniakiem" rowerów skutecznie mnie urabiał :), (obejrzeliśmy kilka filmów z downhill-u i paru innych dyscyplin rowerowych). Z drugiej strony … specjalnie się przed tym nie broniłem, a dzięki miło spędzonemu wieczorowi dzisiaj wybrałem się do Mikołowa. Ot i cała historia :) Czuję się zmęczony ale i szczęśliwy ?
Najbliżej udało mi się ją znaleźć w Mikołowie. Więc nie namyślając się długo umówiłem się z gościem
na ok 15:00, przejrzałem googleearth i kilka znajomych foto-blogów wyznaczyłem kilka punktów i w drogę. Zabrałem ze sobą Piotrka (po krótkich negocjacjach zgodził się za Colę i kebaba ;), a co niech też się pomęczy :)
Droga miała być prosta łatwa i przyjemna, w końcu to mój 2 wyjazd po zimie, prowadziła częściowo znajomymi trasami tzn. kierunek Starganiec później nieco w bok w kierunku Rudy,
zresztą nieważne ;) W końcu trasa jest na mapce :)
Ważne jest natomiast to, że częściowo trasa okazała się piesza, masa błota i czasami piachu skutecznie nas spowalniała.
Nie zawsze było tak źle, a widoki rekompensowały wysiłek.
Pierwszy z zaplanowanych punktów to wapienniki pod Mikołowem.
Wyglądają ciekawie,
szczególnie w środku ;)
![](https://lh3.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0ShXF-kI/AAAAAAAAFzk/6c_ggDEr1P8/D7K_3322.jpg)
Dalej krótki rekonesans w kamieniołomie.
![](https://lh3.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0TQ4-fDI/AAAAAAAAFzs/uRkpgXAm8e4/D7K_3329.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0UElH5rI/AAAAAAAAFzw/7ix_fqlPC6c/D7K_3334.jpg)
Chyba tam wrócę nazbierać kamieni do akwarium :)
W planach była jeszcze opuszczone koszary wojskowe, ale ze względu na czas musieliśmy ominąć ten punkt i pognaliśmy po odbiór płyty. Wracaliśmy najkrótszą drogą przez centrum Mikołowa i Podlesie.
![](https://lh5.googleusercontent.com/_zBDB9phwsPs/TXu0U1m2mZI/AAAAAAAAFz0/Vgw1ceNLoZ0/D7K_3338.jpg)
A teraz z innej beczki. Cieszę się że udało mi się dzisiaj wyrwać i trochę pojeździć. Po całym ciężkim tygodniu potrzebowałem się wyluzować i szukałem jakiegoś towarzystwa. "Wyluzowanie" zacząłem wczoraj, od ... odwiedzin dawno niewidzianego kumpla. Skończyło się ok 24:00 gdy obaj mieliśmy już po kilka promili we krwi, a jako że jest "maniakiem" rowerów skutecznie mnie urabiał :), (obejrzeliśmy kilka filmów z downhill-u i paru innych dyscyplin rowerowych). Z drugiej strony … specjalnie się przed tym nie broniłem, a dzięki miło spędzonemu wieczorowi dzisiaj wybrałem się do Mikołowa. Ot i cała historia :) Czuję się zmęczony ale i szczęśliwy ?