Wyluzowany ...
Wyjazd po raz kolejny nie do końca zaplanowany, chciałem odwiedzić 3 stawy, ale gdy wsiadłem na rower to trasa została zmodyfikowana po pierwszych 100m jazdy. Wybrałem się, leśnymi ścieżkami w kierunku Murcek, później odbiłem w kierunku Giszowca. Okrążyłem staw Janina i skierowałem się w kierunku pierwotnie planowanego miejsca podróży. Po drodze zachaczyłem o kapliczkę św. Huberta
(szczególnie religijny nie jestem, ale lubię to miejsce)
i wieżę ciśnień
(zawsze robiła na mnie wrażenie, 30 lat wcześniej wydawała mi się jakaś większa)
Chwila odpoczynku i pojechałem dalej mało uczęszczanymi wąskimi ścieżkami leśnymi. Kilkanaście min. później dojechałm do Muchowca. I tu ścieżki rowerowe okazały się prawie kompletnie nieprzejezdne, nie tylko ja chciałem wykorzystać ładną pogodę, mijając pieszych i rolkarzy, dojechałem do 3 stawów. Okrążyłem je i wroćiłem nad najmniejszy z nich.
Niedawno skończył się jego "remont" i w chwili obecnej pretenduje do roli oficialnego kąpieliska. Zobaczymy co będzie w przyszłe lato.
Parząc na zegarek uświadomiłem sobie, że mam już niewiele czasu, więc wrócłem do domu przez "Ptasie Osiedle" i pętlę tramwajową na Brynowie.
Pod drodze miałem czas aby przmyśleć parę spraw. Przyznam się że dawno nie byłem w tak świetnym humorze jak dzisiaj, jest to zasługa ostatnich 2 dni. W piątek
koncert genialnej Renaty Przemyk w CK Wiatrak w Zabrzu. Gdzieś zawsze w moim życiu pojawiały się jej utwory, tym razem miałem okazję posłuchać Jej na żywo, ... ma w sobie to coś ... . Nie można tego opisać, ... to trzeba zobaczyć.
Później wizyta u Darka i długie rozmowy do rana. Pierwszy raz miałem też okazję zobaczyć nagrany koncert z 4 czerwca 2009 z okazji 20 rocznicy Pierwszych Wolnych Wyborów, nie wiem jak to przegapiłem ... Był przeza...sty. Jeszcze dzisiaj nucę te "stare" teksty. Kolejny dzień to wyjazd awaryjny do Dąbrowy Górniczej i po raz pierwszy byłem wściekły sam na siebie, że nie zabrałem aparatu, wizyta na Pustyni Błędowskiej to było to, do tego jeszcze rewelacyjna pogoda .. #$%! ... zrobiłem tylko kilka fot tel. komórkowym ..., szkoda ..., ale ... Ja jeszcze tu k...wa wrócę !
Następnie powrót do Zabrza po "zabawki" i do domu, Do dzisiaj żałuję, że nie mogłem zostać dłużej, nabierało się trochę spraw :( do załatwienia.
- Darku dzięki za wszystko
- Oceany Osieckiej znalezione,
- Szukając ich znalazłem przez przypadek film "Wszystko co kocham"
- Anetko - dam się adoptować
- chyba skuszę się na szóstki Waidera
- Monika dasz sobie radę, masz niesamowitą siłę ... (niech się mury pną do góry, niech kominy mają pion ...)
- Paula - Renatka jest zaje...a, nie znasz się ;)