Masakra ....

Sobota, 16 października 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Awaryjnie, do 17km
Niedawno z francji przyleciała siostra w odwiedziny.
W sobote postanowiliśmy pojechać do kuzynki na Giszowiec oczywiście na rowerach. Trasa bardzo przyjemna i krótka, więc pozbieraliśmy sie ok 16:00 i w trasę.
Siostra, podobnie jak ja, miała małą przerwę w kontakcie z rowerem (ok 15 lat).
Trasa to była masakra, 7 km przejechaliśmy w czasie ok 40 min. Każda górka była dla Niej nie do przejechania. Po dojechaniu na miejsce zaparła się, że już nie wsiądzie na rower i wraca taksówką. Szkoda pisać ... . Też miękłem na początku, ale taki numer ... . Mam nadzieję, że wkrótce jednak się przełamie i trochę pojeździ, z czasem będzie lepiej.

Komentarze (3)

Niemożliwe. Nie popędzałem Jej. Jechała/szła w swoim tempie. Cały czas liczę, że się jeszcze przełamie ...

amiga 17:23 wtorek, 19 października 2010

Hmmm... no ładnie siostrę wykończyłeś i zniechęciłeś do roweru :)

kosma100 20:29 poniedziałek, 18 października 2010

Pięknie... :)

djk71 20:14 poniedziałek, 18 października 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rachw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]