Ciepły, ale pozbawiony słońca poranek
Wtorek, 24 września 2019
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam do pracy kilkanaście minut po 7... Dzień jest ponury, zero słońca, grube chmury, jest ciemno. Mimo, że termometr pokazywał około 11 stopni, to nie czuć zupełnie tego ciepła. Jakoś nie mam parcia na gnanie, na szybką jazdę. Korci mnie by pojechać lasami, ale tutaj dla odmiany czas odgrywa dość ważną rolę. Jeszcze będę miał ochotę na szukanie grzybów i przejazd potrwa 2 godziny ;)
Gdy jednak mijam rogatki Katowic wybieram opcję leśną, ale w niewielkiej ilości, to przejazd w kierunku Halemby i później na Wirek. Jedna nieco większa górka do zaliczenia. Jest przyjemnie. W lesie widzę dziesiątki grzybiarzy i każdy coś niesie... Chyba obrodziło...
Zacisk koło Famuru © amiga
Trzeba chyba czekać... © amiga
Policjanci postanowili zakorkować wyjazd z Katowic ;) © amiga
Dojazd na hałdę w lasach Panewnickich © amiga
Pod kopalnią w Bielszowicach © amiga
Za Wirkiem przez Nowy Świat kieruję się na Bielszowice, na standardową drogę przelotową do Gliwic. Jest kilkanaście minut po ósmej gdy docieram do Zabrza, jakiegoś specjalnego ruchu nie widać, tak więc pakuję się na skrót przez ul Winklera. Minęło mnie może kilka samochodów... Kilka minut później jestem już w Gliwicach.
Pusta ul Winklera w Zabrzu © amiga
Jeszcze 2 km do pracy :) © amiga
Bardzo spokojnie docieram do firmy. Szkoda, że wiszą tak gęste chmury, wolałbym te kilka stopni mniej w zamian za widok słońca :) Podobno wieczorem będzie lepiej :)
Gdy jednak mijam rogatki Katowic wybieram opcję leśną, ale w niewielkiej ilości, to przejazd w kierunku Halemby i później na Wirek. Jedna nieco większa górka do zaliczenia. Jest przyjemnie. W lesie widzę dziesiątki grzybiarzy i każdy coś niesie... Chyba obrodziło...
Zacisk koło Famuru © amiga
Trzeba chyba czekać... © amiga
Policjanci postanowili zakorkować wyjazd z Katowic ;) © amiga
Dojazd na hałdę w lasach Panewnickich © amiga
Pod kopalnią w Bielszowicach © amiga
Za Wirkiem przez Nowy Świat kieruję się na Bielszowice, na standardową drogę przelotową do Gliwic. Jest kilkanaście minut po ósmej gdy docieram do Zabrza, jakiegoś specjalnego ruchu nie widać, tak więc pakuję się na skrót przez ul Winklera. Minęło mnie może kilka samochodów... Kilka minut później jestem już w Gliwicach.
Pusta ul Winklera w Zabrzu © amiga
Jeszcze 2 km do pracy :) © amiga
Bardzo spokojnie docieram do firmy. Szkoda, że wiszą tak gęste chmury, wolałbym te kilka stopni mniej w zamian za widok słońca :) Podobno wieczorem będzie lepiej :)