Powrót do domu
Wtorek, 24 września 2019
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wychodzę kilkanaście minut po 16, mam dość, coś mnie męczy, boli... żołądek nie daje o sobie zapomnieć. Do domu jednak trzeba dojechać. Wsiadam na rower i.... jak jechać? Początkowo pakuję się na szosy bo szybciej, ruch nie jest jakiś wielki jednak ciągnie mnie gdzieś w teren. Nie taki hardcorowy, ale zwykłe ścieżki czy drogi leśne. Po raz pierwszy na bok uciekam dopiero na Wirku, jadę wzdłuż potoku Bielszowickiego. Słońce od czasu do czasu przypomina sobie. Niebo wygląda lepiej niż o poranku. Kombinuję co dalej?
Nad potokiem Bielszowickim © amiga
Mostek nad Kochłówką © amiga
Gdzieś tam w dole płynie potok © amiga
Wąski potok na tym odcinku © amiga
Rozlewisko na Kochłówce © amiga
Widok w kierunku Kochłowic © amiga
Wyjeżdżam w Kochłowicach i do Panewnik jadę rowerówką, a dalej.... odbijam w okolice Owsianej i ponownie pakuję się w lasy. Rozglądam się za grzybami, po ilości grzybiarzy i zawartości ich koszy wiem, że grzyby są, ale z rowera za diabła nie mogę ich wypatrzeć, a na chodzenie po lesie jakoś nie mam ochoty.
W końcu wyjeżdżam w Piotrowicach i zjeżdżam do domu. Starczy na dzisiaj...
Nad potokiem Bielszowickim © amiga
Mostek nad Kochłówką © amiga
Gdzieś tam w dole płynie potok © amiga
Wąski potok na tym odcinku © amiga
Rozlewisko na Kochłówce © amiga
Widok w kierunku Kochłowic © amiga
Wyjeżdżam w Kochłowicach i do Panewnik jadę rowerówką, a dalej.... odbijam w okolice Owsianej i ponownie pakuję się w lasy. Rozglądam się za grzybami, po ilości grzybiarzy i zawartości ich koszy wiem, że grzyby są, ale z rowera za diabła nie mogę ich wypatrzeć, a na chodzenie po lesie jakoś nie mam ochoty.
W końcu wyjeżdżam w Piotrowicach i zjeżdżam do domu. Starczy na dzisiaj...