Powrót do domu

Środa, 11 września 2019 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam dość późno, jest po 17... Jeszcze ciepło, termometr pokazuje około 22 stopni, choć czuć lekki chłodek, wiejący od wschodu. Po głowie chodzą mi lasy, po ostatnich opadach jest szansa na grzyby. Ciekawe czy są w lasach przez które mogę jechać., 
Rozglądam się już w parku w Zabrzu, ale nic nie ma... nawet tych trujących. 
Do "właściwego" lasu wjeżdżam jednak dopiero za Halembą, zwalniam i przyglądam się pobliskim zaroślom, w miejscach gdzie zawsze były grzyby... i nic nie ma mimo, tego, że wilgoć jest widoczna. W Panenikach postanawiam przejechać przez łąkę, gdzie zawsze rosły kanie. Także tutaj nie ma śladu po grzybach. Jakieś trujące grzyby zauważam dopiero na przedłużeniu ul śląskiej. W zasadzie szkoda czasu na chodzenie po lasach. Ciekawe o co chodzi... czemu nie ma grzybów? Padało, jest wilgotno, noce są dość ciepłe... nie rozumiem tego... 
Dojeżdżam do domu... czuję zmęczenie... ale jutro też mam zamiar pojechać rowerem. Brakowało mi tego i to bardzio
Rowerzystka na granicy Gliwic i Zabrza
Rowerzystka na granicy Gliwic i Zabrza © amiga
Na ul Dorotki w Zabrzu
Na ul Dorotki w Zabrzu © amiga
W Halembie
W Halembie © amiga
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga
Prawie Piotrowice ;)
Prawie Piotrowice ;) © amiga
Boisko Kolejarza
Boisko Kolejarza © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orowm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]